czwartek, 30 sierpnia 2012

Każdy ząb zostawia ślad

AUTOR:
Paulina Polak
TYTUŁ:
Odontologia w ekspertyzie kryminalistycznej
WYDAWNICTWO:
Novae Res
LICZBA STRON:
206



Ostatnimi czasy przeżywamy coś w rodzaju społecznej fascynacji kryminalistyką. Z napięciem oglądamy kolejne odcinki amerykańskich serialów typu CSI i uporczywie poszukujemy książek, które przedstawiają coraz to bardziej wyszukane metody prowadzenia ekspertyzy kryminalnej. Być może w którymś z przeczytanych przez Was thrillerów medycznych spotkaliście się już z pojęciem odontologii. Jeśli jednak nie wiecie zbyt wiele na temat roli zębów w identyfikacji zwłok, to książka Pauliny Polak pt.: Odontologia w ekspertyzie kryminalistycznej będzie dla Was znakomitym wprowadzeniem do świata, w którym każdy ślad może być potencjalnym dowodem zbrodni.



, , , ,

środa, 29 sierpnia 2012

Jeden człowiek - wiele tożsamości

AUTOR:
Mark Seal
TYTUŁ ORYGINALNY:
The men in the Rockefeller Suit. The astonishing rise and spectacular fall of a serial impostor
TYTUŁ POLSKI:
Dziwny przypadek Rockefellera. Zdumiewająca kariera i spektakularny upadek seryjnego oszusta
WYDAWNICTWO:
Znak Literanova
LICZBA STRON:
352

Chyba każdy z nas ma takie dni, w których najchętniej rzuciłby swoją aktualną tożsamość w kąt i zaczął wszystko od nowa, oczywiście pod innym nazwiskiem. Wbrew naszym narzekaniom nie porywamy się jednak na tak ryzykowny krok i te dalekosiężne plany, które jeszcze przed chwilą snuliśmy, znikają zazwyczaj wraz z rozwiązaniem aktualnych kłopotów. W przypadku Christiana Karla Gerhartsreitera było jednak nieco inaczej. Chłopak od dziecka marzył, by być kimś innym. Uwielbiał drobne kłamstwa i wchodzenie w różne role. Nie podejrzewał jednak, że dzięki swoim umiejętnościom będzie w przyszłości jednym z najsłynniejszych oszustów na świecie. Jego kolejne kłamstwa stały się fabułą obszernego, reporterskiego śledztwa Marka Seala pt.: Dziwny przypadek Rockefellera. Zdumiewająca kariera i spektakularny upadek seryjnego oszusta, które już samym tytułem zachęca nas do lektury.


, , , ,

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Bardzo smutna historia

AUTOR:
Jesse Bullington
TYTUŁ ORYGINALNY:
Sad Tale of the Brothers Grossbart
TYTUŁ POLSKI:
Smutna historia braci Grossbart
WYDAWNICTWO:
MAG
LICZBA STRON:
384


Dawno już do przeczytania książki nie zachęcały mnie tak skrajne opinie, jakimi czytelnicy obdarzyli Smutną historię braci Grossbart. Mówiono, że Jesse Bullington zadebiutował zupełnie innym spojrzeniem na powieść fantasy. Niektórzy zachwycali się nietuzinkową kreacją głównych bohaterów, a inni utyskiwali na wulgaryzmy i bluźnierczy ton ich wypowiedzi. Już dawno miałam ochotę na chwilowe oderwanie się od tradycyjnych powieści historycznych, więc bez namysłu postanowiłam poznać historię tych dwóch tytułowych braci. Co o niej myślę? A no właśnie...

Fabuła powieści początkowo wydawała się nieskomplikowana. Oto mamy dwóch braci, którzy nie mogą się pochwalić ani urodą, ani bogactwem. Ci dwaj to zwykli złodzieje, którzy zarabiają na życie rabując groby. Ród Grossbartów zajmuje się tym od pokoleń i trzeba przyznać, że są w kradzieżach całkiem nieźli. Manfried i Hegel pragną jednak czegoś więcej niż marna egzystencja z dnia na dzień. Chcą pójść w ślady dziada i udać się do Giptu (czyt. Egiptu), by zrabować groby (jak mniemam piramidy), które wprost uginają się pod ciężarem złota. Problem w tym, że mamy rok 1364, a sama wyprawa wcale nie będzie taka przyjemna. Co spotka Grossbartów po drodze do Giptu?

Przygód tych dwóch bohaterów nie sposób opisać. Napotkają na swojej drodze magiczne stwory, czarownice, mnichów, kardynałów, żeglarzy, pseudo-Arabów i całą rzeszę innych bohaterów, którzy w jakiś sposób będą związani z eskapadą Grossbartów. Co więcej, krok w krok będzie podążał za nimi Heinrich - człowiek, któremu zabili rodzinę. Ten żądny zemsty wieśniak zrobi wszystko, by zgładzić Manfrieda i Hegla. Myślicie, że mu się uda? 

To tyle jeśli chodzi o fabułę. Teraz pora na jej realizację. Historia zapowiada się bardzo ciekawie i po przedmowie autora mamy wrażenie, że to naprawdę przemyślana i godna uwagi opowieść. Niestety każda kolejna strona coraz bardziej zaciera to mylne wrażenie. W pewnym momencie sami już nie wiemy, co jeszcze może spotkać braci Grossbart. Kolejne przeszkody, jakie stają na ich drodze są tak przerysowane, że z czystym sumieniem moglibyśmy po prostu ominąć ich opisy. Potoki wulgaryzmów, którymi posługują się bohaterowie, połączone z ich gorliwą wiarą w Najświętszą Panienkę, tworzą karykaturalny obraz tej niegodziwej dwójki rabusiów. Z przykrością muszę przyznać, że choć czasem współczułam Grossbartom, to nie obdarzyłam ich swoją czytelniczą sympatią i z trudem dobrnęłam do zakończenia tej historii. Miałam nadzieję, że to właśnie ostatnie karty przekonają mnie do tej książki, ale niestety "efekt świeżości" w tym przypadku również zawiódł. Pozostało mi tylko zachwycać się piękną okładką i legendą, na kanwie której Bullington zbudował swoją "oryginalną" powieść.

Pozycję polecam głównie wytrwałym czytelnikom, którym nie straszne są wszystkie hybrydy, jakimi posługuje się literatura fantasy. Oni z pewnością zauważą te walory Smutnej historii braci Grossbart, których ja nie dostrzegłam. Pozostali zapoznają się z tą pozycją na własną odpowiedzialność. Kto wie, może komuś z Was spodobają się przygody Manfrieda i Hegla? Przekonajcie się sami.




, , ,

czwartek, 23 sierpnia 2012

Zapiski Starego Doktora

AUTOR:
Janusz Korczak
TYTUŁ:
Pamiętnik i inne pisma z getta
WYDAWNICTWO
W.A.B.
LICZBA STRON:
304



Są ludzie, którzy rodzą się po to, by pomagać innym. Ich ofiarność względem drugiego człowieka zazwyczaj pozostawia trwały ślad, którego nie sposób zatrzeć. W czasach II wojny światowej, kiedy pomoc drugiemu człowiekowi była na wagę złota, nie zabrakło ludzi dobrej woli. Do nich właśnie należał Henryk Goldszmit, którego po dziś dzień znamy jako Janusza Korczaka. W sierpniu bieżącego roku minęło 70 lat od czasu jego „ostatniego spaceru" ze swoimi podopiecznymi. Był to pochód niezwykły, bo na jego końcu czekała okrutna śmierć w Treblince. By uczcić pamięć o Januszu Korczaku, Wydawnictwo W.A.B. postanowiło stworzyć zbiór najważniejszych zapisków sporządzonych przez Starego Doktora. W ten sposób powstała publikacja pt.: Pamiętnik i inne pisma z getta, którą miałam przyjemność przeczytać.


Dostojewski mówi, że wszystkie nasze marzenia spełniają się w biegu lat, tylko w tak wynaturzonej formie, że ich nie poznajemy. – Ja poznaję swe marzenie z lat przedwojennych [1].

Janusz Korczak rozpoczął swoje regularne zapiski pamiętnikarskie w maju 1942 roku, choć zamysł pisarski powstał już trzy lata wcześniej. Ogrom codziennych obowiązków nie pozwalał jednak lekarzowi na systematyczne pisanie. W późniejszych latach sytuacja wyglądała podobnie. Na wielu kartach Pamiętnika możemy przeczytać, że Korczak sporządzał wpisy głównie w nocy, bo tylko wtedy miał chwilę dla siebie. O czym pisał? Najpierw o sobie, dzięki czemu stworzył krótką autobiografię. Powracał w niej pamięcią do lat dzieciństwa spędzonego w ukochanej Warszawie. Snuł również wiele opowieści o swojej rodzinie. Szaleństwo ojca, a potem śmierć matki odcisnęły na późniejszym doktorze wyraźne piętno. W tych latach, kiedy rozpoczynał swoją karierę lekarską i podróżował  po Europie odbywając praktyki zawodowe, Korczak miał jedno wielkie marzenie. Chciał pojechać do Chin, gdyż od dzieciństwa interesował się tamtejszą kulturą i obyczajami. Wybuch II wojny światowej odebrał mu jednak nadzieję, na rychłą podróż. Rok później Henryk Goldszmit znajdował się już za murami getta warszawskiego, gdzie zapisał te dramatyczne słowa:

Nie ja do Chin, ale Chiny przyjechały do mnie. Chiński głód, chińska poniewierka sierot, chiński pomór dzieci[2].

Sytuacja Żydów w getcie z miesiąca na miesiąc była coraz gorsza. Mimo ciągłych zmian lokalowych (z Krochmalnej 92 na Chłodną 33, zaś z Chłodnej na Sienną16/Śliską 9) Korczak nie poddał się i nawet za murami prowadził słynny Dom Sierot. Najpierw trafiały do niego dzieci osierocone, potem porzucone, ostatecznie rodzice oddawali Goldszmitowi swe potomstwo, byle jak najdłużej uchronić je od śmierci. W ten sposób sierociniec szybko zapełnił się dziećmi, które  Stary Doktór traktował jak własne. W swym Pamiętniku pisze o nich następująco:

Miasto wyrzuca mi dzieci, jak muszelki,  ja nic – tylko dobry jestem dla nich[3].

Dzieci na jednej z ulic getta warszawskiego
Ta niezrównana dobroć niewątpliwie pomagała lekarzowi w kontaktach z dziećmi. Stary Doktór traktował każde z nich jak dorosłego człowieka[4]. Słuchał ich problemów i proponował rozwiązania. Nie narzucał swojej woli, nie pouczał podopiecznych, a mimo to zaskarbił sobie ich miłość. Być może miały na to wpływ także bajki, które opowiadał malcom przed snem. Dzięki nim, dzieci poznawały inne, piękne historie, tak odmienne od codziennej egzystencji w murach getta.



Codzienne obrazy z getta warszawskiego
Jestem nie po to, aby mnie kochali i podziwiali, ale po to, abym ja działał i kochał. Nie obowiązkiem otoczenia pomagać mnie, ale ja mam obowiązek troszczenia się o świat, o człowieka[5].

Z kolejnych zdań Pamiętnika spoziera na nas człowiek, który ani przez chwilę nie skarży się na swój los. Korczak widzi otaczających go współbraci i czuje się im potrzebny. Nawet, gdy dopada go ból lub choroba, nie zapomina o dzieciach. Jest z nimi zawsze. Je z nimi, pomaga im i czuwa nad ich snem dzieląc z maluchami sypialnię. Jest wszędzie tam, gdzie go potrzebują. Choć wiele razy ma szansę wydostać się z getta i wyjechać z dala od Warszawy, decyduje się poświęcić dzieciom całe swe życie.

Korczak zastanawiał się w Pamiętniku, czy można zrozumieć cudze wspomnienia. Ja myślę nad tym, jak je ocenić. Są to z pewnością zapiski o wartości dokumentalnej, bo dzięki inicjatywie Igora Newerly`ego[6] przetrwały tragiczne lata wojny. Czy jednak mają jakieś znaczenie dla współczesnego czytelnika? Mają i to większe niż nam się wydaje. Niezwykła inteligencja i racjonalizm, jakim kierował się Stary Doktór są godne podziwu. W maju 1942 roku o likwidacji getta warszawskiego mówiło się już całkiem oficjalnie. Nasz bohater niewątpliwie miał świadomość rychłej zagłady Żydów. Mimo tego, nie zapisał ani jednej wzmianki, która mówiłaby o nadchodzącej tragedii. 

Kolejne karty dzieła Goldszmita doprowadzają nas do 4 sierpnia 1942 roku. W ten letni dzień, Stary Doktór widzi za oknem esesmana uzbrojonego w karabin. Podejrzewa, że Niemiec nie strzela do niego, bo nie otrzymał rozkazu. Wówczas jeszcze lekarz nie miał pojęcia, że ów rozkaz padł i będzie realizowany już następnego dnia. 

Oprócz Pamiętnika znajdziemy w zbiorze autorstwa Janusza Korczaka także wiele innych pism. Są tutaj różnego rodzaju prośby o pomoc materialną skierowane do odpowiednich instytucji. Widnieją tu również zapiski dotyczące pracy z dziećmi mieszkającymi w sierocińcu, dywagacje na temat sensu eutanazji, a nawet bajki opowiadane często podopiecznym. Na szczególną uwagę zasługuje jednak krótki zapis zatytułowany: Jak będę żył po wojnie. Dowiadujemy się z niego, że Stary Doktór polecił spisywać dzieciom pamiętniki. Tematem pierwszego wpisu miała być perspektywa dalszego życia po wyjściu z getta. Na dowód zaangażowania maluchów, Korczak przytoczył czytelnikowi kilka tych „przyszłościowych wizji”. By nie zdradzić Wam tych opowieści, powiem tylko, że podczas ich lektury nie sposób powstrzymać łez.  

Pamiętnik i inne pisma z getta to pozycja obowiązkowa dla każdego, komu bliska jest postać czołowego pedagoga, który poświęcił swoje życie dla dzieci. Dzięki zamieszczonym w niej dokumentom, przekonacie się, że ten bez reszty oddany sprawie człowiek przeżywał również chwile zwątpienia i miewał czasem myśli samobójcze. Okoliczności, w jakich przyszło mu żyć, skutecznie udaremniły jego plany na przyszłość. Wbrew pozorom pozostało po nim jednak bardzo wiele. Mimo upływu siedemdziesięciu lat, pamięć o jego ofierze z życia jest nieustannie obecna i oby tak już pozostało.


[1] J. Korczak: Pamiętnik i inne pisma z getta. Warszawa 2012, s. 50.
[2] Ibidem.
[3] Ibidem, s. 48.
[4] Doktor popierał bowiem założenia programu „nowego wychowania” popularnego wówczas w światowej myśli pedagogicznej.
[5] J. Korczak: Pamiętnik i inne pisma..., s. 84.
[6] Igor Newerly był sekretarzem, a potem współpracownikiem Janusza Korczaka.

Powyższa recenzja bierze udział w konkursie:




, , , ,

środa, 22 sierpnia 2012

Jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie...

AUTOR:
Neil Gaiman
TYTUŁ ORYGINALNY:
Neverwhere
TYTUŁ POLSKI:
Nigdziebądź
WYDAWNICTWO:
Nowa Proza
LICZBA STRON:
320


Moja krótka przygoda z twórczością Neila Gaimana rozpoczęła się niespełna rok temu. Zobligowana zostałam wówczas do przeczytania Koraliny, co odbiło się poważnym echem na mojej psychice. Przygody małej dziewczynki wcale nie były interesujące. Były mroczne i straszne. Wprost nie mogłam uwierzyć, że książką tą zachwycają się dzieci na całym świecie. Po lekturze Koraliny podjęłam próbę przeczytania Gwiezdnego pyłu. Na daremnie próbowałam przebrnąć przez kolejne strony. Historia z każdą stroną nudziła mnie coraz bardziej. Nie poddałam się jednak i z wielkim trudem dobrnęłam do jej końca. Powiedziałam sobie wówczas, że więcej nie poddam się już czarowi Gaimana. Ponieważ jednak kobieta zmienną jest, postanowiłam spróbować raz jeszcze. Trzecią próbą była historia napisana jako scenariusz współczesnego serialu telewizyjnego. Nigdziebądź przyciągnęła mnie nietuzinkową okładką i wstępem napisanym przez samego Andrzeja Sapkowskiego. Przekonana, że nasz literat „zna się na rzeczy”, nie mogłam się już dłużej opierać tej książce.



, , ,

wtorek, 21 sierpnia 2012

O psie, który miał przyjaciela

AUTOR:
Tomasz Wandzel
TYTUŁ:
Hycel
WYDAWNICTWO:
Wachlarz
LICZBA STRON:
162




Zanim zabrałam się za lekturę tej książki, musiałam sięgnąć pamięcią wstecz. Zastanawiałam się, kiedy ostatni raz czytałam opowieść, której bohaterem był pies.  Moje wspomnienia powróciły do lat wczesnego dzieciństwa, gdy jako 6-latka zachwycałam się przygodami Lampo – głównego bohatera książki Romana Pisarskiego pt: O psie, który jeździł koleją. Ta historia włoskiego kundelka co prawda nie poruszyła mnie wówczas do łez, ale była to moja pierwsza „poważna” lektura, dlatego właśnie obdarzyłam ją dziecięcym uczuciem. Kiedy po kilkunastu latach wzięłam do ręki książkę, którą napisał Tomasz Wandzel i z okładki spojrzały na mnie oczy psa. Wspomnienia wróciły. Poczułam, że muszę przeczytać Hycla i poznać historię tego czworonoga.  Czym prędzej rozpoczęłam czytanie.


, , ,

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Listy poświęcone miłości



AUTORZY:
Anna Bolecka, Natasza Goerke,  Manuela Gretkowska, Inga Iwasiów, Hanna Kowalewska, Wojciech Kuczok, Magdalena Miecznicka, Anna Nasiłowska, Joanna Szczepkowska, Monika Szwaja, Janusz Leon Wiśniewski
TYTUŁ:
Listy miłosne
WYDAWNICTWO:
Świat Książki
LICZBA STRON:
224



Napisz proszę chociaż krótki list... - dziś słowa piosenki wykonywanej niegdyś przez Halinę Frąckowiak straciły na aktualności. Możemy napisać sms-a, wiadomość e-mail, ale list? To dobre dla naszych dziadków. Co więcej, list miłosny kojarzy nam się już tylko z romansowymi opowieściami przemycanymi na kartach literatury. Wbrew panującej opinii, znalazła się jednak grupa literatów, która podjęła się wyzwania i napisała 11 tych mniej lub bardziej nowoczesnych listów o miłości. W ten sposób powstał zbiór opowiadań pod wymownym tytułem Listy miłosne. 


, ,

niedziela, 19 sierpnia 2012

W świecie wampirów

AUTOR:
Alyxandra Harvey
TYTUŁ ORYGINALNY:
Hearts at Stake
TYTUŁ POLSKI:
Księżniczka wampirów
WYDAWNICTWO:
Akapit Press
LICZBA STRON:
256




Nie przepadam za historiami o wampirach i nie zafascynowała mnie saga Zmierzch. Mimo tego postanowiłam przeczytać książkę Alyxandry Harvey pt.: Księżniczka wampirów i przekonać się, co czytają dzisiejsze nastolatki. Jakie były efekty kilku godzin spędzonych z rodem Drake`ów? Przeczytajcie sami.


, , ,

sobota, 18 sierpnia 2012

Żyć to znaczy śpiewać...


AUTOR:
Mariola Pryzwan
TYTUŁ:
Anna German o sobie
WYDAWNICTWO
MG
LICZBA STRON:
256
PREMIERA WYDAWNICZA:
23 sierpnia 2012





Trzydzieści lat temu, dokładnie 25 sierpnia 1982 roku odeszła z tego świata Anna German – dama polskiej muzyki, utalentowana piosenkarka, której największą miłością był śpiew. By uczcić pamięć o niej, Wydawnictwo MG zdecydowało się już niebawem wydać książkę autorstwa Marioli Pryzwan pt.: Anna German o sobie. Dzięki uprzejmości tego wydawnictwa już dziś mogę podzielić się z Wami moimi wrażeniami z lektury. 


, , , ,

środa, 15 sierpnia 2012

Słowa Papieża z perspektywy czasu

AUTOR:
O. Leon Knabit
TYTUŁ:
Ulubiony bilbord Papieża. O Janie Pawle II i spotkaniach z Nim w Polsce opowiada o. Leon Knabit
WYDAWNICTWO:
Esprit
LICZBA STRON:
272



Czy zastanawialiście się kiedyś, jak widok z okna, który obserwujecie każdego dnia, wpływa na Wasze życie? Jedni z Was patrzą pewnie na piękne góry, inni na lasy, a jeszcze inni (w tym ja) na ponure blokowisko. Karol Wojtyła miał ze swojego wadowickiego okna nieco odmienny widok. Każdego dnia po przebudzeniu jego oczom ukazywał się napis zamieszczony na tarczy zegara słonecznego, zdobiącego ścianę pobliskiego kościoła. Brzmiał on następująco: Czas ucieka, wieczność czeka. Dość znane hasło? To właśnie dzięki Janowi Pawłowki II je kojarzycie. Papież Polak potraktował bowiem ten bilbord jak jedno z wielu haseł, którymi należy się w życiu kierować. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że z czasem sam stanie się twórcą wiekopomnych słów pochodzących z jego kolejnych kazań i przemówień do wiernych. O tym, jak powstawały znane nam do dziś wielkie słowa  Papieża opowie Nam Ojciec Leon Knabit w książce pt.: Ulubiony bilbord Papieża...


, , ,

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Zapowiedź od Wydawnictwa MG

AUTOR:
Agata Tuszyńska
TYTUŁ:
Tyrmandowie. Romans amerykański
WYDAWNICTWO:
DATA PREMIERY:
3 października 2012r.



Tym razem kolejna, interesująca zapowiedź książki, która ukaże się 3 października 2012 roku nakładem Wydawnictwa MG. Informację zamieszczam z dużym wyprzedzeniem, by zainteresowani już mogli odkładać na jej zakup. A teraz słów kilka od samego wydawnictwa:


, ,

niedziela, 12 sierpnia 2012

Józef Kiszkurno - dziadek na medal

AUTOR:
Ewa Sobotowska
TYTUŁ:
Jak mój dziadek zaskoczył Hitlera
WYDAWNICTWO:
Novae Res
LICZBA STRON:
302





W 1936 roku odbyły się Letnie Igrzyska Olimpijskie w Berlinie. Pierwszy raz nakręcano to wielkie, sportowe wydarzenie, by potem transmitować je rodakom w niemieckiej telewizji. Olimpiada ta przeszła jednak do historii z zupełnie innego powodu. Bohaterem zawodów lekkoatletycznych stał się czarnoskóry Jesse Owens, który zdobył 4 złote medale olimpijskie. Wbrew zapowiedziom złagodzenia polityki rasistowskiej przez wzgląd na trwające igrzyska, Adolf Hitler nie podał ręki temu medaliście. By uniknąć konfrontacji z (w jego mniemaniu) reprezentantem podludzi, wyjechał ze stadionu przed dekoracją Owensa.


, , ,

sobota, 11 sierpnia 2012

Zróbmy...bombę atomową!

AUTOR:
Risto Isomäki
TYTUŁ ORYGINALNY:
Litium 6
TYTUŁ POLSKI:
LIT-6
WYDAWNICTWO:
Kojro
LICZBA STRON:
311




II wojna światowa obfitowała w wiele niespotykanych wcześniej wydarzeń. Po raz pierwszy cały świat stał się jednym wielkim polem bitewnym. Żaden wcześniejszy konflikt nie pochłonął tyle ofiar i nigdy przedtem do zniszczenia wroga nie wykorzystywano bomb atomowych. W 1945 roku zadebiutowały w tej dziedzinie Stany Zjednoczone zrzucając dwa rodzime twory na Hiroszimę i Nagasaki. Little Boy i The Fat Man nie były wyłącznie jednorazową bronią masowego rażenia. Kilka miesięcy po ich eksplozji II wojna światowa dobiegła końca, ale wyścig zbrojeń trwał o wiele dłużej.  Dwubiegunowy podział świata wymagał od największych potęg nieustannej gotowości do ataku. Stany Zjednoczone i Japonia pozostające po dwóch stronach barykady, bez większych problemów prowadziły kolejne próby jądrowe z wykorzystaniem konstruowanych na bieżąco bomb. Tę ekscytującą i niebezpieczną tematykę wykorzystał Risto Isomäki w swojej książce pt.: LIT-6.


, , , ,

Gorączka krwotoczna Ebola w akcji

AUTOR:
Taavi Soininvaara
TYTUŁ ORYGINALNY:
Ebola Helsinki
TYTUŁ POLSKI:
Wirus Ebola w Helsinkach
WYDAWNICTWO:
Kojro
LICZBA STRON:
272



To był jeden z suto zakrapianych wieczorów, po których generał major Raimo Siren wsiadał za kierownicę samochodu, by wrócić do domu. Tym razem wydarzył się jednak wypadek, który zaważyć mógł na jego wojskowej karierze. Pod koła wpadła generałowi rowerzystka. Zgrzyt i stuk obwieściły naszemu bohaterowi jej śmierć. Trzeźwość umysłu wzięła górę nad emocjami i Siren świadomy swej odpowiedzialności postanowił uniknąć kary za ten tragiczny w skutkach czyn. Tylko jak wymigać się od więzienia? Pomoc nadeszła zupełnie nieoczekiwanie...



, , , ,

czwartek, 9 sierpnia 2012

Wszystko zaczyna się w naszych głowach

AUTOR:
Monika Gałgan
TYTUŁ:
Biała izba
WYDAWNICTWO:
Novae Res
LICZBA STRON:
132



Rzadko zdarza mi się czytać debiutanckie książki jednym tchem. Historia przedstawiona przez Monikę Gałgan w jej thrillerze psychologicznym pt.: Biała izba, pochłonęła mnie jednak bez reszty. Co ta książka ma w sobie takiego, że przyciąga jak magnes? Dlaczego jej patronami medialnymi są w większości gazety studenckie? Mam nadzieję, że uda mi się w tej recenzji odpowiedzieć na te pytania.



, , ,

środa, 8 sierpnia 2012

Z pamiętnika poety finansowego

AUTOR:
Jess Walter
TYTUŁ ORYGINALNY:
The financial lives of the poets
TYTUŁ POLSKI:
Krajobraz finansów poety
WYDAWNICTWO:
Sonia Draga
LICZBA STRON:
296



Wyobraź sobie, że pewnego dnia tuż po przebudzeniu jawi się przed Tobą taki oto scenariusz: zwolnili Cię z pracy, nie masz z czego zapłacić kolejnej raty kredytu hipotecznego i na dodatek ostatnio zgrzyta między Tobą a Twoją drugą połówką. Niemożliwe, by tyle nieszcześć spadło na głowę jednego człowieka? Oczywiście, że możliwe, a Matthew Prior jest tego znakomitym przykładem. To właśnie on przedstawia nam swoją historię w najnowszej książce Jessa Waltera pt.: Krajobraz finansów poety.


, , ,

wtorek, 7 sierpnia 2012

Panu Bogu świeczkę, a...

AUTOR:
Konrad T. Lewandowski
TYTUŁ:
Diabłu ogarek. Czarna wierzba
WYDAWNICTWO:
RM
LICZBA STRON:
272




Był niegdyś w Liwie ród Lawendowskich herbu Paprzyca. Szlachta ta pomieszkująca w zaścianku Korzeń, znana była z umiłowania sprawiedliwości i gotowości do obrony swojego mienia. Jej imię sławił Stanisław Jakub Lawendowski- woźny trybunalski i zarazem główny bohater powieści Konrada T. Lewandowskiego pt.: Diabłu ogarek. Czarna wierzba. To dzięki niemu mamy okazję przeżyć wyjątkową podróż w czasie do roku 1639. 


, , ,

Niespodziewane nabytki

Dzisiejszy dzień obfituje w niespodzianki, które sprawiają wiele przyjemności. Postanowiłam zatem króciutko przedstawić, co w najbliższym czasie powinno się zjawić na blogu.



Książki od dołu:
1. M. Pryzwan: Anna German o sobie - od Wydawnictwa MG
2. J. Michener: Polska - nabytek z Biedronki
3. T. Soinvaara: Wirus Ebola w Helsinkach - od Wydawnictwa Kojro
4. R. Isomäki: LIT-6 - od Wydawnictwa Kojro
5. E. Sobotowska: Jak mój dziadek zaskoczył Hitlera - od Wydawnictwa Novae Res
6. M. Gałgan: Biała izba - od Wydawnictwa Novae Res




poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Historia życia pisarza - historyka

AUTOR:
Antoni Trepiński
TYTUŁ:
Józef Ignacy Kraszewski
WYDAWNICTWO:
PWN
LICZBA STRON:
144




Kiedy myślimy o popularnym do dziś gatunku powieści historycznej, przed naszymi oczami mimowolnie staje imć pan Onufry Zagłoba herbu Wczele, który swoimi pomysłami wielokrotnie zaskakiwał czytelnika podczas lektury powieści. Za tym bohaterem idą kolejni: Andrzej Kmicic, Oleńka Billewiczówna, Bohun, czy najważniejszy, wielki duchem Michał Wołodyjowski. Wszyscy sygnowani nazwiskiem Henryka Sienkiewicza. Zastanówmy się jednak, czy gatunek powieści historycznej istniał przed fenomenalnymi dziełami naszego noblisty? Czy wcześniej nie pisano powieści historycznych? Otóż pisano, co więcej było ich mnogo. Romantyzm przyniósł bowiem polskiej literaturze twórcę, który poświęcił niemal całe swoje życie, by stworzyć cykl powieści historycznych obejmujący burzliwe dzieje ziem polskich, począwszy od zarania dziejów. Tym niewątpliwym mistrzem, na dziełach którego wzorował się Sienkiewicz, był Józef Ignacy Kraszewski. O życiu i twórczości tego pisarza możecie przeczytać w biografii Kraszewskiego pióra Antoniego Trepińskiego.


, , ,

środa, 1 sierpnia 2012

Podsumujmy lipiec




Notka będzie krótka, gdyż stanowi jedynie rekapitulację tego, co się w ciągu tych 31 dni na moim blogu pojawiło. Nie będzie tu żadnych statystyk komentarzy, wejść itp. Będą natomiast wymienione pozycje przeczytane, te, które jeszcze na swoją kolej czekają oraz takie, o których nawet nie chciało mi się pisać. 
No to co? Zaczynamy!

Recenzje wszystkich powyższych książek pojawiły się w lipcu na blogu (od dołu):

1. Jacek Perzyński: Smolar. Piłkarz z charakterem
2. Janusz Majewski: Mała matura
3. Santiago Posteguillo: Afrcanus. Syn konsula
4. Sven Hassel: Gestapo
5. Marcin Hybel: Awantura na moście
6. Leo Kessler: Dolina zabójców: Zamach w Teheranie
7. Kamil Janicki: Pijana wojna
8. Bogusz Abratowicz: Podszepty
9. Janusz Pawłowski: Mój zegar niesłoneczny
10. Simon Beckett: Chemia śmierci