Antoni Trepiński
TYTUŁ:
Józef Ignacy Kraszewski
WYDAWNICTWO:
PWN
LICZBA STRON:
144
Kiedy myślimy o popularnym do dziś gatunku powieści historycznej, przed naszymi oczami mimowolnie staje imć pan Onufry Zagłoba herbu Wczele, który swoimi pomysłami wielokrotnie zaskakiwał czytelnika podczas lektury powieści. Za tym bohaterem idą kolejni: Andrzej Kmicic, Oleńka Billewiczówna, Bohun, czy najważniejszy, wielki duchem Michał Wołodyjowski. Wszyscy sygnowani nazwiskiem Henryka Sienkiewicza. Zastanówmy się jednak, czy gatunek powieści historycznej istniał przed fenomenalnymi dziełami naszego noblisty? Czy wcześniej nie pisano powieści historycznych? Otóż pisano, co więcej było ich mnogo. Romantyzm przyniósł bowiem polskiej literaturze twórcę, który poświęcił niemal całe swoje życie, by stworzyć cykl powieści historycznych obejmujący burzliwe dzieje ziem polskich, począwszy od zarania dziejów. Tym niewątpliwym mistrzem, na dziełach którego wzorował się Sienkiewicz, był Józef Ignacy Kraszewski. O życiu i twórczości tego pisarza możecie przeczytać w biografii Kraszewskiego pióra Antoniego Trepińskiego.
Józef Ignacy Kraszewski - tytan pracy twórczej do dziś pozostaje pisarzem, którego nie sposób jednoznacznie zaszufladkować. Autor powieści historycznych i społeczno-obyczajowych próbował także swoich sił pisząc opowiadania, nowele, gawędy, a nawet bajki dla dzieci. Był znakomitym malarzem i grafikiem. Posiadał przy tym zmysł reporterski, który w połączeniu z ciekawością świata zaowocował relacjami podróżniczmy z niemal całej Europy. Fenomen ojca chrzestnego Josepha Conrada polegał jednak nie tylko na talencie pisarskim, ale rownież na szybkości formułowania myśli. Wiele z dzieł Kraszewskiego powstało na zamówienie, za którym najczęściej szły konkretne terminy. Ich realizacja przyniosła temu twórcy wiele nieprzyjemności i słów krytyki względem kunsztu jego kolejnych dzieł. Wbrew opiniom współczesnego Kraszewskiemu środowiska literackiego nie można zaprzeczyć, że mniej lub bardziej udane dzieła tego pisarza były w istocie przemyślanymi i świetnie skonstruowanymi tworami. Sam autor traktował powieści jako "strawę dla mas", dzięki której rzesze ludzi miały przekonać się o wartości literatury polskiej, W trudnych dla narodu chwilach to własnie proza historyczna miała budzić w Polakach nadzieje. Jak widać zwrot "ku pokrzepieniu serc" powstał o wiele wcześniej niż powieści Sienkiewicza.
Historia życia Bolesławity (pseudonim J. I. Kraszewskiego) sama stanowi znakomity materiał na powieść. Liczne przeprowadzki i podróże uczyniły z pisarza kosmopolitę, który mimo zachwytu nad innymi krajami Europy, ponad wszystkie stawiał własną ojczyznę. Brak zaangażowania w politykę zaborców nie uchronił go jednak przed sprawą karną, która poważnie zaciążyła na życiorysie Kraszewskiego. O tym jednak przeczytacie już w książce Antoniego Trepińskiego.
Mój prywatny sentyment do autorów, o których zdarza mi się napisać coś na poły naukowego, nie pozwolił mi przejść obojętnie obok postaci J. I. Kraszewskiego. Ten najpłodniejszy przedstawiciel romantycznej prozy mógłby być wzorem dla wielu twórców epok późniejszych. Jego rzetelne podejście do opisywanych tematów nie zawsze przynosiło wymierny efekt w postaci arcydzieła literackiego, nie mniej jednak wiele jego dzieł jest naprawdę godnych uwagi. O ile dobrze orientuję się w cyklu piastowskich i saskich powieści historycznych tego autora, o tyle o nim samym do tej pory wiedziałam niewiele. Dzięki biografii napisanej przez Antoniego Trepińskiego moja wiedza znacznie się poszerzyła. Autor nie zanudza czytelnika zbędnymi faktami, które napotykamy w typowych biografiach. Daje nam w zamian wiele cytatów opisujących postać Kraszewskiego i całe mnóstwo rycin oraz portretów przedstawiających Bolesławitę w różnych momentach życia. Ciekawy sposób prowadzenia narracji powoduje, że w ciągu godziny jesteśmy w stanie przybliżyć sobie postać Kraszewskiego w stopniu koniecznym i wystarczającym. Może więc zamiast szukać współczesnych mistrzów powieści historycznych, przeczytamy o tym, jak się drzewiej pisało? Jeśli chcecie wiedzieć, jakim człowiekiem był autor "Starej baśni", to książka Trepińskiego z pewnością Wam o tym opowie.
Polecam serdecznie, nie tylko przez wzgląd na osobistą sympatię do samego Kraszewskiego. ;)
Popatrz jakie ciekawe - biografie:
OdpowiedzUsuńKraszewski - 144 s.
Miłosz - ok. 1000 s.
Szaleństwo ;)
PS: Conrad! <3
Ja bym tego Miłosza na 100 stronach zmieściła :D
UsuńKilka powieści Kraszewskiego czytałam...chociaż samej "Starej baśni" nie dokończyłam, ale to już inna historia;) W każdym razie o samym autorze nie wiem prawie nic. A chyba warto od czasu do czasu pogłębić swoją wiedzę o osobie, która tworzy powieści. Szczerze powiem, nie planuję teraz przeczytać biografii Kraszewskiego, ale informacja o tym, że takowa jest, może mi się przydać.
OdpowiedzUsuńNa podstawie tej książki tworzyłam u siebie na blogu cykl pt. "Czwartki z Kraszewskim". Przez pół roku pisałam o tym, bez wątpienia, wyjątkowym Literacie i teraz czuję się, jakbym go znała osobiście :-)
OdpowiedzUsuńMoim idolem zostanie Sienkiewicz, "Potop" 2 razy czytałam :D
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam "Potop" :D
Usuńbardzo lubię Starą baśń i Chatę za wsią:) Moja babcia zaczytywała się w nim, miałam całą biblioteczkę wypełnioną po brzegi. Dłuuuuuuuuuuuuugo się tego pozbywałam niewdzięczna, ale kilka zostawiłam. Trepińskiego chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNie czytałem jeszcze książek tego autora, więc myśle, że jego biografia też nie przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuń