Grégoire Delacourt
TYTUŁ ORYGINALNY:
L`écrivain de la familie
TYTUŁ POLSKI:
Pisarz rodzinny
TŁUMACZENIE:
Krzysztof Umiński
WYDAWNICTWO:
Drzewo Babel
LICZBA STRON:
200
TYTUŁ ORYGINALNY:
L`écrivain de la familie
TYTUŁ POLSKI:
Pisarz rodzinny
TŁUMACZENIE:
Krzysztof Umiński
WYDAWNICTWO:
Drzewo Babel
LICZBA STRON:
200
Talent pisarski to klucz do sukcesu czy przekleństwo? Gdybyście zadali takie pytanie Édouardowi - głównemu bohaterowi książki Grégoire`a Delacourta pt.: Pisarz rodzinny, to jego odpowiedź mogłaby być dla Was zaskoczeniem. Za debiutującym w wieku siedmiu lat chłopcem, ciągnie się bowiem klątwa ukryta w dwóch niepozornych słowach: pisarz rodzinny. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od niewinnego wierszyka...
Mamo
Nie jesteś piżamą
Tatku
Płyniesz na dużym statku
Babciu
Mysz się schowała w kapciu
Dziadziusiu
Wszyscy robią siusiu
Objawiony tak wcześnie talent małego Édouarda przysporzył mu nie lada kłopotów. To przez niego stał się adeptem gimnazjum jezuickiego w Amiens, z którym wiąże on same złe wspomnienia. Po ukończeniu nauki w tym ponurym miejscu wszystko potoczyło się lawinowo. Rozpad rodziny, depresja ojca, mutyzm brata, kolejne nieudane związki, a wreszcie dorosłość życiowa i twórcza, których nie można naszemu bohaterowi pozazdrościć. Czy za to wszystko jet odpowiedzialny pisarzy rodzinny? Czy w jakikolwiek sposób mógł on ustrzec swą rodzinę przed powolnym rozkładem? Grégoire Delacourt zna odpowiedzi na te pytania i z mistrzowską precyzją kreśli historię, której pozazdrościłby mu nie jeden powieściopisarz.
W sieci wielu interpersonalnych relacji przedstawionych w Pisarzu rodzinnym, najbardziej zaciekawia czytelnika stosunek Édouarda do własnego ojca. To on jako pierwszy widzi w malcu zalążki przyszłego talentu i do końca życia wierzyć będzie w jego umiejętności. Kiedy ojciec powoli wycofuje się z życia rodzinnego i traci słuch, zostaje przez naszego bohatera opatrzony mianem Dumbo. Bliskość a zarazem dystans między tymi dwoma mężczyznami widoczny na kartach powieści, przypomina identyczną relację pojawiającą się w wielu opowiadaniach Brunona Schulza. W miarę rozwoju fabuły zmienia się jednak i ten względnie trwały schemat.
Delacourt nakreślił w swej debiutanckiej książce portret pisarza uwikłanego we własne jestestwo. Kolejne wydarzenia w jego życiu to nieustanne przezwyciężanie osobistych ograniczeń. Niezależnie od stopnia zaangażowania, wiele zamierzeń Édouarda ostatecznie spełza na niczym. Determinacja naszego bohatera nie pozwala mu jednak skapitulować, a każda porażka czyni jego samego jeszcze silniejszym. Szkoda tylko, że ta postawa nie idzie w parze z owocnym życiem artystycznym. Historia, w której sukcesy i porażki współistnieją na równych prawach napędzając kolejne dekady XX wieku, nie pozwoli Wam ani na chwilę oderwać od siebie wzroku.
Pisarz rodzinny to wzruszająca i pełna humoru powieść o dorastaniu, przekraczaniu wewnętrznych barier i więzach rodzinnych, które nie zawsze scalają ludzi wchodzących w jej skład członków. Delacourt uczynił bohaterem swej powieści mężczyznę, który swoją historią wzrusza nas do łez. Co więcej, autor pozwolił mu cofnąć się pamięcią do lat dzieciństwa i wyznań nawet najbardziej intymne szczegóły ze swojego życia. Pozostaje jednak pytanie, na ile postać Édouarda jest kreacją literacką, a na ile odbiciem biografii samego autora? Wprawny czytelnik znajdzie mnóstwo punktów zbieżnych, które jeszcze bardziej utwierdzą go w przekonaniu, że Pisarza rodzinnego po prostu trzeba przeczytać. We Francji ta książka okazała się bestsellerem. Czy i u nas doczeka się tego miana? Czas i Wasze opinie pokażą.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości:
To Wydawnictwo kojarzy mi się z książkami Coelho, Cohelo... nigdy nie wiem jak pisać.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym autorze, ale jestem zafascynowana wszystkim co z Francji pochodzi, więc do lektury tej książki zachęcać mnie nie musisz :D
Pewnie nigdy bym nawet nie pomyślała o tym, żeby sięgnąć po powyższą pozycję, a tu taka niespodzianka :) Chętnie zapoznam się z historią Édouardo :)
OdpowiedzUsuńSkutecznie czuję się zachęcona. Początkowo myślałam, że ta pozycja będzie nie w moim stylu, ale w końcu czasem warto zaryzykować, prawda?
OdpowiedzUsuńTak jak miqaisonfire, to wydawnictwo kojarzy mi się z książkami Coelho... Trzeba się przemóc i zmienić zdanie, oj trzeba. :)
Bardzo mnie zainteresowałaś tą książką :)
OdpowiedzUsuńbooksloovers13xd.blogspot.com - o książkach
moviesloovers.blogspot.com - o filmch
może kiedyś skusze się na książkę, jeszcze nie całkiem jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami. Wolę dzieła...mniej ambitne;) Choć czasem sięgam i po powieści w stylu "Pisarza rodzinnego". Swoją drogą, to ciekawe jak bardzo jedno wydarzenie z przeszłości - w tym przypadku napisanie wiersza - może wpłynąć na całe nasze późniejsze życie...
OdpowiedzUsuńDrzewo Babel - chyba się "przeproszę" z tym wydawnictwem i wrócę w końcu do ich książek. :) Zniechęcili mnie Coelho, ale...Nie warto skreślać wyd. za jednego pisarza przecież...:)
OdpowiedzUsuńWszystkim to wydawnictwo kojarzy się z Coelho, mi też:D Powieść zapowiada się ciekawie, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo przestraszyłem się wydawnictwa, bo kojarzy mi się ono nieodzownie z pisarzem Paulo "Złota Myśl" Coelho. Po recenzji jestem jednak przekonany Delacourt serwuje nam w swojej powieści o wiele ambitniejszą prozę niż tylko dobre rady na każdy dzień :)
OdpowiedzUsuńZatem, jeśli będzie kiedyś okazja, to dlaczego nie, przeczytam.
Cieszę się, że powoli przestajecie kojarzyć Drzewo Babel tylko z książkami Paulo Coelho. O to właśnie mi chodziło. ;)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszę i czytam o tej książce:)
OdpowiedzUsuńWczoraj m.in. za sprawą tej recenzji kupiłam ten tytuł i coś mi mówi, że się nie zawiodę :-)
OdpowiedzUsuń