Dariusz Michalski
TYTUŁ:
To była bardzo dobra telewizja. Część 1: Misja emisji
WYDAWNICTWO:
MG
LICZBA STRON:
528
Dziś szklany ekran telewizora nikogo już nie dziwi. W każdym domu znajduje się przynajmniej jeden tego typu przybytek, który od kilku lat ustępuje miejsca komputerom ze stałym dostępem do Internetu. Jednak kiedy 25 października 1952 roku o godzinie 19:00 nadano pierwszy w historii Polski program telewizyjny, chyba żaden z naszych rodaków nie spodziewał się ogromnego sukcesu, który odniesie wynalazek telewizji. Od tego czasu minęło już sześćdziesiąt lat i nadszedł wreszcie rok okrągłego jubileuszu Telewizji Polskiej. Właśnie z tej okazji powstała książka Dariusza Michalskiego pt.: To była bardzo dobra telewizja. Część 1: Misja emisji, która stanowi znakomite kompendium wiedzy powstawaniu i rozwoju polskiej telewizji. Czego dowiemy się z tej fascynującej pozycji? Z pewnością wielu ciekawostek, które wyjaśnią nam, w jaki sposób udało się telewizji wtargnąć w życie Polaków i pozostać w nim na dziesiątki kolejnych lat.
Nazwisko Dariusza Michalskiego jest przez czytelników kojarzone z wydawanymi przez niego biografiami sławnych osób, takich jak: Alina Janowska, Czesław Niemen czy Kalina Jędrusik. Tym razem słynny dziennikarz pokusił się o stworzenie czegoś w rodzaju przewodnika po historii polskiej telewizji. Swoją opowieść podzielił autor na dwa obszerne tomy, w których kolejne okresy ewolucji telewizyjnej przedstawił poprzez przywołanie ważnych dla telewidzów programów emitowanych na jej łamach. I tak znajdziemy tu opowieść o słynnym Teatrze Telewizji - ostoi kultury polskiej w trudnych czasach PRL-u, wspomnienia związane z Kabaretem Starszych Panów, czy słynnym programem kulturalnym Pegaz. Nie brak tu również żartobliwych anegdot związanych z Dziennikiem Telewizyjnym, prognozą pogody, czy pierwszymi odpowiednikami dzisiejszych programów typu talk - show. O wszystkim tym opowiada czytelnikowi nie tylko sam narrator, ale również gwiazdy, które przyczyniły się do rozwoju polskiej telewizji, takie jak np.: Alina Janowska, Jerzy Gruza, Zbigniew Zapasiewicz czy Janusz Majewski. Wśród tych wielu opinii znanych i lubianych pojawiają się też wypowiedzi osób, których na co dzień nie widzimy na ekranach telewizorów, a ich wpływ na oglądane przez nas programy jest wprost nieoceniony. Mowa tu o realizatorach i dyrektorach produkcji odpowiedzialnych, za to co jako widzowie możemy oglądać. Ich opowieści są dla czytelnika chyba najciekawsze, bo odsłaniają bardzo interesujące kulisy powstawania materiałów, które często bardzo różnią się od wersji przedstawianej milionom telewidzów.
Opowieść o polskiej telewizji, której rozkwit przypadł na burzliwe lata PRL-u to przede wszystkim historia o ludziach ją tworzących. Ich wspomnienia i liczne fotografie rozsiane po całej książce są namacalnymi dowodami zmian, jakie zachodziły w kolejnych okresach rozwoju telewizji. Różnica pomiędzy latami 50. XX wieku, w których telewizor był towarem luksusowym, a dekadą Gierka jest widoczna niemal na pierwszy rzut oka. Wraz z powszechnością telewizji następowały zmiany programowe, które dziś są dla nas głównie miłym wspomnieniem przeszłości. Pierwszy teleturniej Wielka gra, który podbił serca Polaków znacznie różni się od jego dzisiejszych odpowiedników i chyba właśnie dlatego tęsknimy do czasów, w których Stanisława Ryster czy Lech Pijanowski witali widzów ze szklanego ekranu.
Archiwalne zdjęcie pierwszych nagrań Telewizji Polskiej |
Pierwsza część książki Dariusza Michalskiego pt.: To była bardzo dobra telewizja to jedno z najlepszych kompendiów wiedzy o Telewizji Polskiej, jakie do tej pory ukazały się na rynku czytelniczym. Autor podjął się bowiem trudnego zadania i opisał ewolucję telewizji jak gdyby od kuchni. O tym interesującym zjawisku socjologicznym powstałym w latach 50. XX wieku najlepiej opowiadają bowiem sami jej twórcy - aktorzy, reżyserzy, którzy z wielkim zaangażowaniem tworzyli podwaliny tego, co dziś możemy nazwać telewizją. Książkę tę polecam wszystkim zainteresowanym omawianą przez pisarza tematyką, a także tym, którzy mają ochotę powspominać programy z czasów młodości. Sama zaś rozpoczynam poszukiwania kolejnej części tego jubileuszowego dzieła.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa:
Już samo czytanie Twojej receznji było dla mnie sentymentalną wycieczką :-) Bardzo chętnie przeczytałabym tę książkę :-)
OdpowiedzUsuńEj świetny pomysł. Lektura tej ksiażki może być świetną zabawą. Dwa tomy? Jeszcze lepiej! Interesuje mnie temat mediów, a mało wiem o telewizji w Polsce, na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTo może być ciekawa książka, pomimo tego, że nie za bardzo interesuję się mediami:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa wydaje się zaprezentowana w tej książce historia. Odnoszę też wrażenie, że tytuł tomu "To była bardzo dobra telewizja" jest adekwatny do obecnej sytuacji. O TVP można się wypowiadać pozytywnie, głównie przez wzgląd na wcześniejsze działania. O dzisiejszej telewizji (w ogóle, nie tylko o TVP) raczej nic dobrego powiedzieć się już nie da.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w zupełności. :)
UsuńZainteresował mnie ten temat - chętnie poczytałabym o początkach i rozwoju telewizji w Polsce. I te zdjęcia... Chociaż podejrzewam, że odczuwałabym również pewien niedosyt, ponieważ brakowałoby mi dostępu do choćby fragmentów opisywanych programów;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wprowadzasz w klimat recenzowanej książki. Normalnie bym się nią nie zainteresowała a dzięki Tobie już mam chęć. :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książki, więc z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńOt, technika - wtedy telewizor, a dziś nie dość, że kolorowe, to jakieś plazmy, czydeki, cuda wianki, niestety w telewizji coraz większe szambo...
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, a pozycja którą prezentujesz wydaje się godna uwagi:) pozdrwiam
OdpowiedzUsuńMedia, a szczególnie telewizja, są częścią naszego codzinnego życia. Miło byłoby przeczytać jak działają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wesołych świąt!
Zapowiada się naprawdę świetna książka. Z chęcią przeczytam, jeśli tylko nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam przedświątecznie!
Jak to gdzieś powiedziano: "sentymentalna wycieczka" :) Też z chęcią poświęcę chwilę temu wydawnictwu. Pamiętam jeszcze czasy kiedy TV królowała w bieli i czerni, a kolorowe odbiorniki nie były wcale taką codziennością jak się wydaje. Poza tym zdarzało się dostroić przypadkowo swojego "sowieT(V)a" do odbioru czegoś innego od "Jedynki" czy "Dwójki"; to były emocje!
OdpowiedzUsuń