niedziela, 17 listopada 2013

Włoskie perypetie Kazimierza Luxa


Rok Pański 1797 nie był dla Europy spokojnym rokiem. Państwo polskie podzielone między trzech zaborców kilkanaście lat wcześniej zniknęło z mapy Europy. Pozostali jednak Polacy. Wielu z nich zgłosiło się na ochotnika do Legionów Polskich podlegających armii Napoleona Bonaparte. Do polskich oddziałów walczących na rzecz dowódcy Armii Italii dołączył 17-letni Kazimierz Lux, którego największe pasje to walka i piękne kobiety. Perypetie naszego bohatera stacjonującego na włoskiej ziemi, poznamy w pierwszej części cyklu poświęconego jego losom pt.: Honor Legionu, który zapowiada długą i ciekawą czytelniczą przygodę.

Nadrzędnym celem młodego fizyliera jest okrycie się sławą w boju i szybki awans po szczeblach żołnierskiej kariery. Jak to jednak na młodzieńca przystało, na jego drodze pojawiają się kobiety, które skutecznie utrudniają mu skupienie się na walce. Pierwszą z nich jest Sophia, której Kazimierz obiecuje małżeństwo. To właśnie dla niej nasz bohater naraża reputację, kradnąc dostawy wojskowej żywności, by zapewnić dostatni posiłek rodzinie ukochanej. Pewnego dnia Kazimierz dostaje z oddziału mięso, którym dzieli się z kilkoma kompanami i przyszłą małżonką. Okazuje się jednak, że strawa została zatruta nieznaną substancją. Wszyscy, którzy ją zjedli, umierają w męczarniach, w tym Sophia i cała jej rodzina. Pozostaje zatem pytanie, kto zatruł mięso przeznaczone dla wojska? Tę oto zagadkę spróbuje rozwiązać nasz bohater, by uratować honor swojego legionu, oczyścić się z zarzutu zdrady i pomścić śmierć damy swojego serca. Nim jednak dojdzie prawdy, spotka na swojej drodze wiele przeszkód, o których również dowiecie się podczas lektury Honoru Legionu.

Andrzej Sawicki, znany jako autor fantastyki historycznej poświęconej XIX- wiecznym walkom o niepodległość, wykorzystał swoją wiedzę historyczną, by przedstawić kulisy konfliktu między Państwem Kościelnym, a utworzoną z inicjatywy francuskiej Republiką Cisalpińską. W wydarzenia przedstawione w powieści zaangażowane są bowiem nie tylko wojska obu zwaśnionych stron, ale również osoby znajdujące się u szczytów władzy, jak choćby Maria Karolina, królowa Neapolu i Sycylii, czy arcybiskup Saluzzo rezydujący w Pałacu Dożów. To właśnie oni zarządzają wojenną machiną, czyniąc ze zwykłych żołnierzy posiłki, którymi chcą dowodzić swoich racji. 

Wbrew pozorom w książce Sawickiego samych walk pomiędzy papistami a wojskami Napoleona jest niewiele. Większą część powieści zajmują tu przygody Kazimierza, dla których wojenna zawierucha stanowi wyjątkowo udane tło. Główny bohater z pewnością nie jest herosem. Daleko mu również do zaprawionego w boju żołnierza, choć jego waleczność i hart ducha bardzo szybko budzą sympatię czytelników. Kaziu to po prostu miły młodzieniec, który manierami urzeka piękne Włoszki, zaś charakterem budzi uznanie nawet u swoich przełożonych. W jego obecności nie sposób się nudzić, dlatego też lektura przygód naszego kaprala jest dla odbiorców niebywale interesująca.

Największymi zaletami Honoru Legionu są w moim przekonaniu przemyślana i świetnie skonstruowana fabuła oraz nad wyraz rozbudowane przypisy, dzięki którym czytelnik z uśmiechem pochłania kolejne karty powieści. Książka Sawickiego jest znakomitym dowodem na to, że nie trzeba być z wykształcenia historykiem, by stworzyć świetną opowieść, która bez problemu może konkurować ze znanymi wszystkim Przygodami dobrego wojaka Szwejka. I choć bohaterom obu opowieści przyszło walczyć w innych okolicznościach i zupełnie odmiennymi metodami, to wprawny czytelnik znajdzie w tych pozycjach wiele podobnych cech bohaterów i narodowych stereotypów, które posłużyły autorom do konstrukcji swoich powieści.

Zachęcam wszystkich do zapoznania się z Honorem Legionu, a sama chętnie przeczytam dalszy ciąg przygód Kazimierza Luxa zawarty w kolejnych tomach cyklu autorstwa Andrzeja Sawickiego.



AUTOR:
Andrzej Sawicki
TYTUŁ:
Honor Legionu
SERIA:
Kampanie Kazimierza Luxa
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
352


8 komentarzy:

  1. Zawsze, jak jestem w księgarni to go oglądam, ale jakoś zawsze szkoda mi pieniędzy. Chyba muszę się w końcu przemóc;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka leży u mnie na półce, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać, choć Twoja recenzja w istocie zachęca do lektury. Może po prostu przejadły mi się powieści historyczne, których jakiś czas temu czytałam całkiem wiele? Nie wiem, ale gdyby mi się coś odmieniło, będę miała w pamięci Twoją recenzję i tę lekturę.
    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. O zapowiada się ciekawa powieść historyczna - jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Historia nigdy nie była czymś, co lubię, więc pewnie książkę sobie odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niby nie dla mnie (może bardziej dla mojego męża), ale kto wie? Skoro mogłam czytać Zdanowicza i dobrze się bawiłam, to może i ta lektura do mnie trafi?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, uwielbiam sformułowanie "roku Pańskiego ...". Sama książka także wydaje się bardzo interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejna ciekawa pozycja na rynku, mam nadzieję, że będzie mi dane się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń