czwartek, 28 listopada 2013

Ostatnia powieść wielkiej Charlotte

Charlotte Brontë była wyjątkowo osobliwą pisarką. Jej twórczość po dziś dzień stanowi dla czytelnika nie lada wyzwanie. Każda książka, która wyszła spod pióra Charlotte to obcowanie z nowym eksperymentem w obrębie gatunku powieściowego. Spośród wszystkich jej dzieł trudno wybrać choć jedno, które zyskałoby miano najlepszego. Gdybyśmy jednak zostali przez kogoś zapytani, który utwór z popularnego dorobku literackiego jednej z sióstr Brontë od pierwszych kart budzi zainteresowanie odbiorcy, to bez namysłu powinniśmy krzyknąć Villette i skierować naszego rozmówcę do najbliższej księgarni lub biblioteki, by jak najszybciej oddał się lekturze ostatniej życiu Charlotte powieści, która pod płaszczykiem interesującej fabuły skrywa prawdziwe losy naszej pisarki.



, , , ,

środa, 27 listopada 2013

"Jutro wyruszymy na bezkres oceanu..."

Prawie rok temu David Mitchell dał się poznać polskim czytelnikom jako autor popularnej książki pt.: Atlas chmur. Ledwie opadły emocje po szeroko komentowanej ekranizacji tej powieści, a na naszym rynku czytelniczym już pojawiła się kolejna książka Mitchella, która w żaden sposób nie ustępuje miejsca poprzedniej. Autor po raz kolejny zabiera nas na statek płynący w nieznane. Pewnie zastanawiacie się, dokąd dopłyniemy dzięki lekturze powieści pt.: Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta? Otóż moi Drodzy Podróżnicy, nasz statek dobije do brzegów "sztucznej wyspy w kształcie wachlarza"[1] w zatoce Nagasaki, która na kilkanaście godzin stanie się naszym nowym domem. Gotowi na literacką podróż w czasie i przestrzeni? Zatem wyruszamy!


, , ,

piątek, 22 listopada 2013

Wojenne losy Zaniewskich


Upalny sierpień 1939 roku członkowie rodziny Zaniewskich spędzali w różny sposób. Sierżant Bronisław stacjonujący z Korpusem Ochrony Pogranicza w okolicach Burkutu popadł tego lata w konflikt ze swym przełożonym chorążym Chwieduszko. Ostra wymiana zdań i bójka między żołnierzami zapowiadała poważne konsekwencje dla obu stron. W czasie, gdy młody żołnierz drżał z obawy, że przyjdzie mu opuścić szeregi KOP-u, jego brat Stanisław, świeżo upieczony lekarz, przygotowywał się do zmiany stanu cywilnego. Pewnego sierpniowego popołudnia 1939 roku oświadczył się Marii Herensztad, warszawskiej Żydówce i wraz z ukochaną rozpoczął planowanie zaślubin. Temu pomysłowi nie przeciwstawił się nawet Władysław, ojciec obu bohaterów i głowa rodziny Zaniewskich, nieskory do przyjęcia Żydówki w krąg swego rodu. Wspólnie ze swą małżonką Różą, matką Staszka i Bronka wierzył w rychły powrót Bronka i świętowanie ślubu drugiego syna w kręgu całej najbliższej rodziny. 1 września 1939 roku wszystkie plany naszych bohaterów przerwał wybuch II wojny światowej, który na zawsze odmienił ich losy. O przygodach członków rodziny Zaniewskich w pierwszych dniach kampanii wojennej przeczytacie w książce Remigiusza Mroza pt.: Prędkość ucieczki, która otwiera nowy cykl na temat światowego konfliktu lat 1939-1945 pt.: Parabellum.



, , , , , ,

czwartek, 21 listopada 2013

Trzy baśnie na dobranoc

Pamiętam jeszcze te wieczory, kiedy jako mała dziewczynka z niecierpliwością oczekiwałam wieczornej pory, by móc wygodnie ułożyć się w łóżeczku i posłuchać baśni czytanych przez mamę. To nie był łatwy czas dla moich rodziców. Czytanie mamy nie kończyło się bowiem na jednej opowieści. Zawsze chciałam poznać przed snem dwie lub trzy historie, które skrzętnie zbierałam w głowie, by kilka lat później wracać do nich jako mały czytelnik. Od tych beztroskich chwil dzieciństwa minęło już prawie dwadzieścia lat, w czasie, których mój kontakt z baśniami ograniczał się do odkurzania bibliotecznej półki z ułożonymi obok siebie egzemplarzami Baśni H. Ch. Andersena i Braci Grimm. Wszystko zmieniło się dzisiejszego popołudnia, choć może powinnam powiedzieć wieczoru? Wzięłam do ręki pierwszą w mojej czytelniczej karierze książkę Beaty Pawlikowskiej i przepadłam bez reszty. Już po kilku kartach lektury, byłam przekonana, że człowiek w każdy wieku może kochać baśnie.


, , ,

poniedziałek, 18 listopada 2013

Kazimierz Kaczor zawodowo i prywatnie


Tego aktora znamy chyba wszyscy. Jeśli nie widzieliśmy choć jednego spektaklu z jego udziałem, to na pewno kojarzymy go z roli przystojnego warszawskiego kanalarza w serialu pt.: Jan Serce. W pamięci innych mógł zapisać się jako Leon KuraśPolskich Dróg, czy popularny Zygmunt Kotek z serialu Alternatywy 4 w reżyserii Stanisława Barei. Najmłodsze pokolenie być może kojarzy tego aktora z rolą senatora w Złotopolskich lub z chętnie oglądanym niegdyś teleturniejem Va banque, którego był prowadzącym. Jedno jest pewne: talent aktorski Kazimierza Kaczora od lat cieszy się uznaniem kilku pokoleń Polaków. Jego kariera zawodowa obfitowało w różnego rodzaju role, z których wiele przetrwało próbę czasu. A co możemy powiedzieć o życiu prywatnym Kazimierza Kaczora? Z pewnością niewiele. I właśnie dlatego powstała ta książka. Wywiad - rzeka, który znany dziennikarz, Paweł Piotrowicz przeprowadził z tym artystą to jak dotąd najlepsze źródło wiedzy na temat życia i kariery Kazimierza Kaczora.


, , , , ,

niedziela, 17 listopada 2013

Włoskie perypetie Kazimierza Luxa


Rok Pański 1797 nie był dla Europy spokojnym rokiem. Państwo polskie podzielone między trzech zaborców kilkanaście lat wcześniej zniknęło z mapy Europy. Pozostali jednak Polacy. Wielu z nich zgłosiło się na ochotnika do Legionów Polskich podlegających armii Napoleona Bonaparte. Do polskich oddziałów walczących na rzecz dowódcy Armii Italii dołączył 17-letni Kazimierz Lux, którego największe pasje to walka i piękne kobiety. Perypetie naszego bohatera stacjonującego na włoskiej ziemi, poznamy w pierwszej części cyklu poświęconego jego losom pt.: Honor Legionu, który zapowiada długą i ciekawą czytelniczą przygodę.


, , , , , , ,

piątek, 15 listopada 2013

Na tropie śmierci



Ta przeprowadzka miała być prawdziwą szansą dla rodziny Opoku. Małemu Harrisonowi, jego mamie i siostrze Lydii udało się opuścić Ghanę (w której pozostali jego Papa, maleńka siostra i babcia) i zacząć nowe życie w stolicy Wielkiej Brytanii. Nasz jedenastoletni bohater nie był jednak świadomy, że w wielkim europejskim mieście wprost roi się od różnego rodzaju niebezpieczeństw. O swoich pierwszych pięciu miesiącach w Londynie, Harrison opowiada czytelnikom w debiutanckiej powieści Stephena Kelmana pt.: Zabić gołębia.


, , , , ,

niedziela, 10 listopada 2013

Słowianie ruszają na Wikingów

Chyba każdy z nas słyszał o potędze i sławie walecznych Wikingów, którzy swego czasu panowali na morzach i oceanach średniowiecznego świata. Ich wielkie wyprawy znamy dzięki licznym źródłom historycznym i bogatej literaturze naukowej poświęconej tym skandynawskim wojownikom. Okazuje się jednak, że nawet Wikingowie ponosili czasem sromotne klęski. Jedna z największych porażek Skandynawów miała miejsce w sierpniu 1136 roku, kiedy to najważniejszy port Północy - Konungaela został zaatakowany przez liczne wojska Słowian pod wodzą pomorskiego księcia Racibora. Kolejne etapy przygotowań do rajzy i przebieg słowiańskiego podboju przedstawił czytelnikom Artur Szrejter w pierwszym monograficznym opracowaniu wojny konungahelskiej pt.: Wielka wyprawa księcia Racibora. Zdobycie grodu Konungahela przez Słowian w 1136 roku.

W I poł. XII stulecia, kiedy władzę nad ziemiami polskimi sprawował wybitny wnuk pierwszego króla Polski - Bolesław Krzywousty, potęga Skandynawów została zagrożona konfliktami wewnętrznymi. W owych czasach toczył się również spór o honorową stolicę Północy i niewątpliwe centrum kulturowe Skandynawii, jakim była wówczas Konungahela. Norwesko - duński konflikt o ten ważny port handlowy po dziś dzień nie został wnikliwie zbadany przez historyków. Dzięki publikacji Artura Szrejtera mamy jednak okazję poznać pobudki, dla których wojska trybutariusza Krzywoustego wyruszyły na podbój miejsca tak ważnego dla obu skandynawskich potęg.  
Łódź Wikingów

Trzeba przyznać, że Artur Szrejter włożył mnóstwo pracy w odtworzenie losów słowiańskiej wyprawy na Konungahelę. Swoją publikację oparł on bowiem na przekazie jedynego źródła traktującego o tych wydarzeniach, tj. Sagi o Magnusie Ślepym i Haraldzie Słudze Bożym autorstwa Sturlusona. Saga ta doczekała się w Polsce tłumaczeń dwojga znanych mediewistów - Krystyny Pieradzkiej i Gerarda Labudy. Żaden z przekładów nie był jednak według autora wiernym oddaniem treści staroislandzkiej opowieści. Z tego powodu Szrejter podjął się autorskiego tłumaczenia kilku istotnych fragmentów historii opowiedzianej przez sagmana, by krok po kroku zrekonstruować każdy etap wyprawy Racibora - od momentu jej przygotowania, aż do osławionego zwycięstwa Słowian. Wnikliwa analiza każdego ze słów spisanych przed wiekami przez Sturlusona sprawiła, że o historii tej stosunkowo nieznanej wyprawy czyta się z wielką przyjemnością.

Książka Artura Szrejtera porusza nie tylko polityczne aspekty słowiańskiej rajzy. Ukazuje ona również wierzenia religijne ludów średniowiecza i zwyczaje panujące w krajach skandynawskich. Autor zwraca uwagę na uzbrojenie obu walczących stron i taktykę, jaką ludy słowiańskie zastosowały w czasie podboju Konungaheli. Wszystkie przemyślenia badacza poparte mapami i licznymi szkicami ułatwiają czytelnikowi wizualizację tez przedstawianych w tej publikacji. I choć Artur Szrejter jest z wykształcenia archeologiem, a nie historykiem, to wysiłki, które włożył w napisanie o losach wyprawy z 1136 roku, z pewnością zyskają uznanie każdego cenionego mediewisty. 

Istotnym walorem tej publikacji jest fakt, że badacz w żaden sposób nie próbuje narzucić czytelnikowi własnej wizji przedstawianej rajzy. Szrejter proponuje jedynie swoją interpretację odpowiednich rozdziałów sagi, pozostawiając odbiorcom możliwość polemiki z przekazem źródłowym. Dzięki merytorycznym argumentom autor potrafi również podważyć niektóre teorie mediewistów na opisany w publikacji temat, udowadniając, że mylna interpretacja pewnych zdarzeń bierze się najczęściej z niewłaściwego przekładu źródła historycznego. 

Za jedyny mankament tej interesującej i nowatorskiej na gruncie historycznym pozycji uważam język, jakim została ona napisana. Liczne powtórzenia pojawiające się często w obrębie jednego zdania, nieco spowalniają lekturę. Podejrzewam jednak, że zainteresowani przedstawioną w tej książce tematyką, nie zwrócą uwagi na te niewielkie błędy edytorskie. Analizowana przez Szrejtera wyprawa jest bowiem na tyle ciekawa, że niemal od pierwszych stron skupia na sobie całą uwagę czytelników. 

Jestem przekonana, że Wielka wyprawa księcia Racibora... to nie ostatnia książka w dorobku Artura Szrejtera i z niecierpliwością czekam na kolejne, równie odkrywcze publikacje tego autora.


AUTOR:
Artur Szrejter
TYTUŁ:
Wielka wyprawa księcia Racibora.
Zdobycie grodu Konungahela przez Słowian w 1136 roku
SERIA:
Wojny Wikingów i Słowian
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
240


, , , , , ,

piątek, 8 listopada 2013

Mały Książę w Nowym Jorku


Dawno, dawno temu pewna jedenastoletnia dziewczynka dostała prezent. Z pozoru zwyczajna książka o przygodach małego chłopca, pilota i róży stała się dla niej największym skarbem. Wtedy Ania Szado nie miała jednak pojęcia, że podarowany jej w dzieciństwie Mały Książę autorstwa Antoine`a de Saint - Exupéry`ego na długie lata zwiąże późniejszą pisarkę z dziełami słynnego francuskiego pilota.


, , , , , ,

poniedziałek, 4 listopada 2013

Wojna w kraju bogów


Uwielbiana przez jednych i znienawidzona przez innych Ameryka Północna to kontynent bez historii. Jej prawdziwy polityczny rozwój przypadający na wiek XVIII, plasuje ten obszar daleko w tyle za kontynentami tzw. Starego Świata. Właśnie z tego powodu, przeszłość Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej stanowi wdzięczny temat literacki, czego dowodem jest znakomita książka Neila Gaimana pt.: Amerykańscy bogowie.



, , , , , ,

sobota, 2 listopada 2013

Narodziny i upadek potęgi


W owych czasach, kiedy władzę nad Ziemią sprawowali bogowie, a ludzie dopiero zaczynali proces stałego osadnictwa, w południowej części Międzyrzecza powstało państwo, które dzięki swojej potędze i wybitnemu władcy zapisało się złotymi literami w historii pierwszych cywilizacji. Opowieść o Agadzie (Akadzie), czyli krainie Sargona Wielkiego zainspirowała Krzysztofa Milczarka do stworzenia książki pt.: Sargon. Wybrańcy Inanny, w której przedstawił on legendarną genezę powstania państwa akadyjskiego. 

Od czasu rządów Szarrukina, który pod swą władzą zjednoczył całą Mezopotamię, minęło już kilkadziesiąt lat. Teraz wnuk Sargona, Naramsin dzierży w swych rękach odziedziczone królestwo. I to właśnie na jego kolanach siada pewnego dnia ukochany syn i następca Szarkaliszarri, który pragnie poznać historię swojej ojczyzny. Po latach, gdy nasz narrator z małego chłopca zmienia się w panującego, jeszcze raz wraca pamięcią do lat dzieciństwa, by przywołać opowieść o swym wielkim pradziadku, którą pierwszy raz usłyszał od Króla Czterech Stron Świata. A jest to historia niezwykła, w której pomiędzy bogami a ich wyznawcami istnieje nie tylko mentalna, ale również fizyczna więź.

Droga do sławy Szarrukina, chłopca uratowanego przed laty z nurtów rwącej rzeki, wiodła przez łono wielkiej bogini miłości i wojny Inanny, znanej nam pod imieniem Isztar. To ona upatrzyła sobie Szarrukina na swoją ofiarę i seksualnego partnera, który rozsławi jej imię w całej Mezopotamii. Ta transakcja wiązana miała opłacić się każdej ze stron. Sargonowi zapewniała namiastkę władzy i szacunek u poddanych mu ludów, zaś Inannie gwarantowała naczelne miejsce wśród Anunnakich i potęgę, o jakiej marzą wszyscy bogowie. Ten  niezwykły sojusz okazał się jednak zawodny. Śmiertelność ludzka i zemsta bogów stanęły na drodze planom bogini wojny, która postanowiła zrobić wszystko, by uchronić się od niechybnej klęski. 

Trzeba przyznać, że spisania legendarnych dziejów państwa wielkiego Sargona, podjął się odpowiedni człowiek. Krzysztof Milczarek, z wykształcenia historyk, interesuje się dziejami starożytnej Mezopotamii od dziesięcioleci. Jego rozległa wiedza na temat dziejów Starożytnego Wschodu, tamtejszych religii i mitologii pozwoliła mu stworzyć historię, której próżno szukać w podręcznikach do dziejów antycznego świata. Ta w dużej mierze fantastyczna opowieść jest próbą wypełnienia pustych kart historii jednej z najstarszych potęg Wschodu. I choć daleko jej do doskonałości, stanowi ona ciekawą alternatywę dla wszystkich zainteresowanych początkami państwa leżącego między Eufratem a Tygrysem. 

Książka ma jedną podstawową wadę, której podczas lektury po prostu nie da się pominąć. Jest nią całkiem spora liczba opisanych na kartach powieści stosunków intymnych między Inanną a Sargonem, podczas których, jak twierdzi autor, "duch skacze do przodu", by zadowolić niewyżytą boginię. Co ciekawe, nasz śmiertelny wódz mimo upływu lat, nadal dysponuje wielkim duchem i spełnia łóżkowe oczekiwania swej boskiej wybranki. Okazuje się jednak, że nie on jeden zagląda do sypialni w świątyni Isztar, w związku z czym wątków erotycznych w tej opowieści jest naprawdę dużo. Dochodzi do tego, że stają się one przerywnikami pomiędzy kolejnymi wyprawami wojennymi, których władcy Akadu podejmują się, by zaspokoić nie tylko potrzeby fizyczne, ale i ambicje bogini wojny. Wszystko to sprawia, że geneza imperium akadyjskiego opiera się na erotyczno-wojennych pobudkach. I choć miłość i polityka od zawsze idą ze sobą w parze, to pewnych wydarzeń po prostu nie trzeba opisywać.

Mimo tych moich prywatnych utyskiwań, polecam powieść Krzysztofa Milczarka każdemu, kto ma ochotę na kilka godzin przenieść się do starożytnej Mezopotamii i zobaczyć na własne oczy narodziny potęgi Sargona Wielkiego. Ta literacka podróż w czasie na pewno będzie dla Was interesującym doświadczeniem.




AUTOR:
Krzysztof Milczarek
TYTUŁ:
Sargon. Wybrańcy Inanny
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
368






, , , , , , , , ,