Dariusz Eckert
TYTUŁ:
Kamienica
WYDAWNICTWO:
Warszawska Firma Wydawnicza
LICZBA STRON:
186
Są takie chwile w życiu
człowieka, które pozostawiają trwały ślad w jego pamięci. Dotyczy to zazwyczaj
zdarzeń tragicznych. Bywa i tak, że traumatyczne wydarzenia stają się udziałem
całej rzeszy ludzi. Do nich właśnie
zaliczyć możemy II wojnę światową. W pamięci jej świadków pozostało wiele
dotkliwych wspomnień. A co z uczestnikami działań wojennych, z żołnierzami,
którzy na rozkaz zabijali bliźniego? Po sześciu latach wielu tych ludzi postanowiło
ułożyć swe życie na nowo. Jednym z nich jest bohater najnowszej książki
Dariusza Eckerta pt.: Kamienica.
Mieszkanie w Kamienicy miało być spokojną przystanią dla naszego bezimiennego bohatera i dla Niej- kobietki (bo przecież nie kobiety), z którą postanowił zamieszkać. To Ona stała się motorem napędowym zmian osobowości naszego bohatera. To dla Niej postanowił zapomnieć o przeszłości. Wspólne lokum, które zapoczątkować miało drugie życie bohatera, stało się jego przekleństwem.
Spokojni z pozoru sąsiedzi kryją
w sobie tajemnice. Na ścianach klatki schodowej widnieją swastyki i Gwiazdy
Dawida. Wokół panuje dziwna atmosfera, a nasz bohater nieustannie czuje na
sobie czyjś wzrok. A może jest zupełnie inaczej? Może to wszystko dzieję się
tylko w jego głowie? Sprawdźcie to sami zagłębiając się w lekturze.
Moje pierwsze spotkanie z prozą
Dariusza Eckerta zaliczam do nad wyraz udanych. Ten krakowski poeta, autor bajki
dla dzieci pt.: Król Panufcy tym razem dał czytelnikom coś zupełnie innego.
Napisał historię widzianą oczami rezerwisty, któremu niechlubnie przyszło brać
udział w wielu dramatycznych wydarzeniach II wojny światowej. Co więcej, to
właśnie on snuje niezwykle ciekawą opowieść. Narrator przedstawia nam bowiem
swoją obecną sytuację, przeplatając te informacje sporą garścią wspomnień
wojennych. Są to nieco paranoiczne wspomnienia, które towarzyszą mu niemal
przez cały czas. Kolejne egzekucje niewinnych osób, w których nasz bohater brał
udział, stają mu teraz przed oczami podczas wykonywania codziennych czynności.
Ostatecznie mamy też okazję być widzami momentu, w którym on sam ledwo uszedł z
życiem. Ta podejrzana kamienica i narastająca obsesja bohatera dają w
połączeniu mieszankę wybuchową. Do tego co kilka stron napotykamy na wymowną
ilustrację przedstawiająca oko. Choć kolor tych oczu jest różny, to wszystkie
one patrzą wprost na nas i śledzą każdy nasz ruch. Widząc je przestajemy się
dziwić, że bohater ma zawsze przy sobie nóż.
Myślę, że Kamienica dość niesłusznie
uzyskała miano męskiej prozy. Nie znoszę takich rozróżnień i uważam je za mocno
przesadzone. Jedyne, co w tej powieści jest męskie, to stosunek naszego
bezimiennego względem kobiet. Chodzi tu przede wszystkim o Nią, którą w wielu
miejscach bohater opisuje bardzo przedmiotowo. Dowodem na to może być
najbardziej ironiczne zdanie tej powieści: „Dom bez kobiety to poczekalnia. Bez
mężczyzny to kurnik”. I jak tu pałać sympatią do głównego bohatera? No nie da
się! Innych wyznaczników, które mogłyby mnie przekonać do płciowego
rozgraniczenia tej powieści jakoś nie zauważyłam. Wbrew zapowiedziom mogę
stwierdzić, że nawet paniom może się spodobać historia naszego bohatera.
Szczery zapis kolejnych dni nowego- starego życia robi na czytelniku duże
wrażenie. Przez prawie 200 stron zastanawiamy się, jak skończy się historia tej
pary. Czy fobie wezmą górę nad codziennością? A może przed wspomnieniami nie ma
ucieczki? Myślę, że nawet po przeczytaniu Kamienicy, niektóre pytania
pozostaną bez odpowiedzi.
Kamienica to tak oryginalnie
skomponowana książka, że grzechem byłoby jej nie polecić. Problem próby powrotu
do normalności po piekielnych latach wojny dotyczył wielu ludzi niezależnie od
tego, po której stronie barykady stali przez te 6 krwawych lat. Nasz
bezimienny bohater jest właśnie ich reprezentantem. Jednym z wielu, którzy tym
razem postanowili walczyć z przeszłością. Skutek tej walki przedstawi Wam już
sam Eckert. Jego spontaniczny styl pisarski z pewnością umili kilka godzin spędzonych z
tą książką. Jesteście gotowi na przeprowadzkę? Jeśli tak, to w imieniu autora
zapraszam do lektury Kamienicy.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa:
Chętnie odwiedziłabym tę kamienicę;) Myślę że ta książka wyróżnia się od innych o podobnej tematyce. Mam nadzieję że nie zniechęciłby mnie do niej język, czy sam sposób prowadzenia narracji.
OdpowiedzUsuńCzytałam już jedną książkę tego wydawnictwa i powiem szczerze, że średnio mi się podobała. Także mam mieszane uczucia, bo wydaje mi się, ze niektóre wątki są płytkie. Jednak skoro tak bardzo polecasz tę pozycję, to może kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKrokowski poeta piszący o wojnie? Koniecznie muszę przeczytać! To zdecydowanie coś dla mnie! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja niezwykle zachęcają. Bardzo ciekawa tematyka - nauka rutyny życia po tak traumatycznym przeżyciu jak II WŚ.
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco. Rozejrzę się za nią:)
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć, tylko czytać!:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę, bo zapowiada się nawet całkiem ciekawie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie wojenne klimaty, jeśli się nadarzy okazja to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMhm ... pomyślę, bo brzmi nieźle.
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie niesamowicie zaintrygowała. Lubię niezmiernie podobną tematykę. Chociaż z drugiej strony zniechęca mnie postawa głównego bohatera względem kobiet, która jak dla mnie jest nie do przyjęcia... Z doświadczenia wiem, że ciężko mi przebrnąć przez książki, w których czuję wyraźną antypatię do głównego bohatera, więc nie wiem, czy sięgnę po "Kamienicę".
OdpowiedzUsuńCiekawa książka. Myślę, że warto do niej zajrzeć.
OdpowiedzUsuńjestem po lekturze...
OdpowiedzUsuńksiążka jest wstrząsająca. Jest napisana językiem trudnym, a częste przeskoki wymagają uważnego śledzenia akcji. Ale po chwili wchodzi się w ten tryb krótkich urywanych zdań - sama budowa powoduje odczucie nerwowości i zaczynałam się niespokojnie oglądać za siebie.
Ale w dwóch sprawach ośmielę się nie zgodzić z Panią recenzent - "przedmiotowe traktowanie kobiet" - na co dowodem miało być cytowane zdanie. Przecież on ją na piedestał wynosi przez całą książkę i tylko dla niej chce jeszcze żyć! "dom bez kobiety to poczekalnia..." gdzie siedzi się czekając nie wiadomo na co, gdzie jest pusto i zimno, skąd się za chwilę pójdzie gdziekolwiek! To nie jest dom! A "bez mężczyzny to kurnik..." gdzie drepcze się w miejscu w poszukiwaniu celu. Oczywiście można i niektórym to nawet pasuje, ale ja rozumiem te słowa tak, że bez miłości się usycha...
Drugą sprawą jest chronologia; książka jest pisana rwaną narracją więc trzeba uważać by się nie pogubić, ale gdzieś tak w trzecim rozdziale miałam już wszystkie wątki uporządkowane i zaznaczone - skoro Ona (tak jest nazywana przez głównego bohatera jego partnerka) jest od niego o połowę młodsza i studiuje, to on ma około czterdziestki. Nie mógł więc brać udziału w II wojnie. Wyznacznikiem może być również współcześnie z nim występuje syn gospodyni (lat około sześćdziesiąt)a był urodzony w czasie II wojny. Nieustannie przeplatający się wątek komend w obcym języku sugeruje nie że służył w polskiej armii. A również częsty wątek rakiji... gdzie się pije rakije i gdzie mógł walczyć bohater? Dla mnie to było jasne.
I jeszcze jedno - jaki jest wg Pani recenzent wyznacznik kobiety (kobietki)? Sama mam niewiele lat więc chciałabym wiedzieć...