piątek, 29 grudnia 2023

Przestępcze losy Hipolita Ryttera ["Tajemnica Hipka Wariata"-Mariusz Gadomski]

Hipolit Rytter był na ustach mieszkańców całej międzywojennej Polski. Powszechnie znany jako kasiarz, pospolity oszust, wyłudzacz i bezwzględny złodziej, siał niepokój przede wszystkim wśród mieszkańców stolicy i odległego od niej Lublina. Teraz powraca, by podbić serca czytelników na kartach najnowszej powieści autorstwa Mariusza Gadomskiego pt. Tajemnica Hipka Wariata.

Losy Hipka vel Kociarza poznajemy niemal z pierwszej ręki, kiedy to Nasz strudzony szemranym losem bohater postanawia na łożu śmierci podzielić się swoją historią ze znanym wówczas adwokatem Zygmuntem Homofoklem-Ostrowskim. Ten ostatni wcale nie zamierza ratować Wariata, ale, w zamian za dobrą opowieść, gotów jest spełnić ostatnie życzenie skazańca i sprawić, by Hipolit Rytter przeszedł do historii. 

Dzięki dociekliwości wspomnianego prawnika, na kartach powieści poznajemy trudną młodość Naszego rzezimieszka, stajemy się świadkami kolejnych przestępstw z jego udziałem, przyglądamy się temu, w jaki sposób odbierał ludziom życie i wraz z samym Hipkiem spędzamy czas w niejednej tiurmie. Po tym wszystkim, wcale nie zrobi na Nas wrażenia fakt, że to, czego się dowiedzieliśmy, to ledwie inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia. Wariat podbije Nasze czytelnicze serca i stanie się Nam tak bliski jak kolega z podwórka, z którym przed laty polowaliśmy na bezpańskie koty. Dzięki jego opowieści przekonamy się, jak trudno być gazeciarzem, kraść drób, napadać na furgony, rozbrajać sejfy czy zostać politykiem w czasach II RP. Kto by pomyślał, że od przestępcy tak wiele możemy się nauczyć?

Mój zachwyt nad powieściową kreacją głównego bohatera w trakcie lektury tej książki nie miał końca. Z prawdziwym zaciekawieniem śledziłam losy Ryttera, ale z jeszcze większym zainteresowaniem czytałam o realiach społeczno-politycznych międzywojennej Polski i wyczekiwałam kolejnych aluzji do innych utworów literackich, wydarzeń historycznych czy postaci wspominanych przez narratora niby mimochodem, dla ubarwienia narracji, które pobudzają uważność czytelnika i potęgują przyjemność czerpaną z lektury. A to wszystko w ciemnych zaułkach Lublina i Warszawy, gdzieś pomiędzy Kercelakiem z bandą Taty Tasiemki na czele a ulicami Powiśla, po których chadzać miał słynny kupiec Stanisław Wokulski.

Tajemnica Hipka Wariata to moje pierwsze i z pewnością nie ostatnie spotkanie z twórczością Mariusza Gadomskiego. Zainteresowania kryminalne autora, dbałość o chronologię wydarzeń, skłonność do ironii i występujące w powieści liczne nawiązania do historii, kultury i literatury dwudziestolecia międzywojennego zdecydowanie skradły moje serce. Jeśli dodać do tego niespiesznie prowadzoną narrację i pokaźną liczbę kunsztownie splecionych ze sobą wątków powieściowych, to otrzymacie przepis na bardzo udaną powieść kryminalną, która, choć osadzona w realiach II RP, nie traci na aktualności i pochłania czytelnika bardziej niż nie jeden współczesny kryminał. Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy, a z Hipkiem Wariatem naprawdę trudno się rozstać...

Tę wspaniałą powieść polecam wszystkim miłośnikom twórczości autora, fanom kryminałów retro, pasjonatom historii społeczno-politycznej II Rzeczpospolitej oraz wszystkim, którzy chcą poznać beletryzowaną autobiografię Hipolita Ryttera, gangstera, którego sława sięgała aż do Charkowa. 

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Oficynka.


AUTOR:
Mariusz Gadomski

TYTUŁ:
Tajemnica Hipka Wariata

WYDAWNICTWO:

LICZBA STRON:
384



, , , , , , , , , , , , ,

niedziela, 24 grudnia 2023

Cudze chwalicie, swego nie znacie ["Co się wydarzyło w Swarogowie? Mity słowiańskie dla dzieci"-Michał Łuczyński]

Fascynujemy się mitami greckimi. Bez trudu rozpoznajemy bogów rzymskich, ale czy ktoś z Nas zna podstawowe bóstwa ze słowiańskiego panteonu bogów? Jeśli nie, to macie wyjątkową okazję, by nadrobić stracony czas i poznać Nasze słowiańskie korzenie. Z pomocą przyjdzie Wam wydana nakładem Wydawnictwa Triglav książka autorstwa Michała Łuczyńskiego pt. Co się zdarzyło w Swarogowie? Mity słowiańskie dla dzieci i nie tylko.

Ta wyjątkowo pięknie wydana i bogato ilustrowana książka to zbiór 9 mitów słowiańskich dedykowanych młodszym czytelnikom, dzięki którym dowiedzą się oni m.in. jak powstał świat, kim był Swaróg, z czego słynął Piorun czy, w jaki sposób ludzie zaczęli wskrzeszać ogień. Te stosunkowo krótkie opowieści, czytane pojedynczo lub jako całość, otwierają przed Nami drzwi do zamierzchłej przeszłości Słowian, w której to bogowie toczyli spory z wołotami a w wolnej chwili biesiadowali i poili się jełką.

Choć pozycja autorstwa Michała Łuczyńskiego została stworzona z myślą o dzieciach, zwłaszcza tych w wieku szkolnym, to także dorośli będą zachwyceni słowiańskim mitami kosmogonicznymi i z przyjemnością spędzą czas na lekturze przygód tej grupy wyjątkowo ekscentrycznych bohaterów. Doskonale prowadzona narracja, pełna ironii i zaskakujących zwrotów akcji z pewnością przypadnie do gustu starszym czytelnikom, a znajdujący się na końcu książki słowniczek trudniejszych wyrazów pozwoli cieszyć się lekturą bez obaw o niezrozumienie jej treści. 

Co się zdarzyło w Swarogowie? Mity słowiańskie dla dzieci to znakomity sposób na popularyzowanie wiedzy o wierzeniach Słowian i zachęcenie młodych czytelników do zgłębiania tematu słowiańskiej religijności. Ta książka to również przydatne narzędzie dla wszystkich rodziców, których dzieci nieustannie zadają pytania o genezę świata, ludzkości czy podstawowe prawa rządzące naturą. Dzięki niej ciekawość Waszych pociech będzie, przynajmniej chwilowo, zaspokojona. Jako historyk a przede wszystkim mama małego czytelnika, gorąco polecam Wam ten zbiór słowiańskich mitów, a sama z nadzieją wyczekuję kontynuacji mitycznych przygód Mokosza, Dadźboga i podstępnych wołotów.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję autorowi i Wydawnictwu Triglav

AUTOR:
Michał Łuczyński
TYTUŁ:
Co się zdarzyło w Swarogowie? Mity słowiańskie dla dzieci
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
72




, , , , ,

piątek, 22 grudnia 2023

Święta pełne gorących emocji ["Życz mi szczęścia" - Ludka Skrzydlewska]

Macie dość długich zimowych wieczorów? Szukacie książki, która rozgrzałaby Wasze czytelnicze emocje? Koniecznie sięgnijcie po najnowszą powieść Ludki Skrzydlewskiej pt. Życz mi szczęścia i dajcie się porwać gorącej historii w zimowym klimacie.

🌲

Nadia miała spokojne, poukładane życie i niespiesznie przygotowywała się do świąt Bożego Narodzenia, gdy nagle jak grom z jasnego nieba spadła na nią wiadomość o nastoletniej bratanicy, która ma pozostać pod jej opieką. Brzmi nieprawdopodobnie? To koniecznie musicie poznać całą opowieść o losach Nadii Stankiewicz, młodej Wiki, lokalnych gangsterów i ścigającego ich podinspektora Igora Jastrzębskiego.

🌲

Ludka Skrzydlewska to autorka znana i lubiana w kręgach miłośniczek romansów. W jej twórczości nie brakuje mężczyzn o złych zamiarach, scen erotycznych i gorących uczuć. Tym razem w Życz mi szczęścia autorka serwuje Nam to wszystko w grudniowej scenerii, wśród ośnieżonych krakowskich ulic i pokrytych białym puchem wzgórz znajdujących się w Wiśle. Mimo niskiej temperatury i opadów śniegu, Nasi bohaterowie nie narzekają na nudę i, co najważniejsze, swoim zachowaniem rozgrzewają siebie i czytelników do czerwoności…

🌲

Do tej pory nie znałam twórczości Skrzydlewskiej i nie spodziewałam się, że pod tak niepozorną okładką, która zapowiadać mogłaby okołoświąteczną powieść obyczajową, skrywa się historia romantyczno-erotyczna z bezpruderyjnym dialogami, okraszona wątkami rodem z prawdziwego kryminału. Trzeba przyznać, że autorka potrafi budować napięcie, zwodzić czytelnika i zaskakiwać zwrotami akcji, których nie powstydziłby się żaden twórca literatury sensacyjnej.

🌲

Mówi się, że romanse i erotyki to literatura kobieca, jednak jestem niemal pewna, że historia miłosna Nadii i Igora przypadnie do gustu nie jednemu mężczyźnie. Zainteresowanych tą gorącą powieścią odsyłam do lektury Życz mi szczęścia i ostrzegam - będzie się działo!

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.

AUTOR:

Ludka Skrzydlewska

TYTUŁ:

Życz mi szczęścia

WYDAWNICTWO:

Editio Red

LICZBA STRON:

304



, , , , , , , ,

poniedziałek, 18 grudnia 2023

Jeszcze się spotkamy ["Do zobaczenia w innym życiu"- Catriona Silvey]

 

Wierzycie w przeznaczenie? Uważacie za możliwe, by dwoje zupełnie obcych sobie ludzi trafiło na siebie przypadkiem i połączyło się na całe życie a nawet dłużej? Właśnie to spotkało Thorę Liškovą i Santiago Lópeza Romero, bohaterów debiutanckiej książki Catriony Silvey pt. „Do zobaczenia w innym życiu”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Poradnia K.

💫

Gdy Nasi bohaterowie po raz pierwszy spotkali się w Kolonii, jeszcze nie wiedzieli, że nie zdążą się nacieszyć tą chwilą. Choć minęła ona w mgnieniu oka, wraz z jej końcem niewidzialna granica życia i śmierci przestała dla nich istnieć, a za każdym razem, gdy jedno odchodziło z tego świata, spotykali się ponownie w innych wcieleniach.

💫

Thora i Santi raz prezentują się czytelnikom jako rodzeństwo, innym razem jako zakochani z dużą różnicą wieku w związku, by wreszcie pozostawać również w relacjach nauczyciel – uczennica czy lekarka – pacjent. Kiedy z każdym kolejnym rozdziałem widzimy ich w innej konfiguracji, mamy wrażenie, że będą tak napotykać na siebie w nieskończoność. Okazuje się jednak, że nie taki jest plan, a historia tych dwojga wcale nie przypomina typowego romansu.

💫

Zaskakujący zwrot akcji i wątki z pogranicza science fiction to niewątpliwie największe zaskoczenia tej książki. Jeśli dodamy do tego dysputy filozoficzne bohaterów i rozmaite scenariusze, w których spotykają się Thora i Santi, to otrzymamy wspaniały debiut Catriony Silvey, którego nie sposób zaszufladkować w jednej kategorii gatunkowej. To piękna opowieść o wielu wymiarach miłości, która nie zawsze jest uczuciem oczywistym i możliwym do spełnienia. To także historia o niezwykłym, godnym podziwu poświęceniu dla drugiego człowieka, którego jako czytelnicy możemy się uczyć od tej wyjątkowej pary.

💫

Gorąco polecam „Do zobaczenia w innym życiu” wszystkim, którzy wierzą w wędrówkę dusz i mają ochotę przeżyć fascynującą przygodę z pogranicza jawy i snu oraz tym, którzy oczekują od literatury czegoś więcej niż przeciętność.


Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.

AUTOR:

Catriona Silvey

TYTUŁ ORYGINALNY:

Meet Me in Another Life

TYTUŁ POLSKI:

Do zobaczenia w innym życiu

TŁUMACZENIE:

Paweł Łopatka

WYDAWNICTWO:

Poradnia K

LICZBA STRON:

350



, , , , ,

sobota, 9 grudnia 2023

Familoki - istota śląskości ["Familoki. Śląskie mikrokosmosy. Opowieści o mieszkańcach ceglanych domów"- K. Iwanicki]

 

Nie sposób przeoczyć ich w krajobrazie miasta. Swoim specyficznym odcieniem czerwieni cieszą oko zaciekawionych turystów i żyjących w tej okolicy z dziada pradziada mieszkańców. Mimo upływu lat, nadal są architektonicznymi perłami w śląskiej koronie. Familoki, bo o nich mowa, tym razem stały się bohaterami najnowszej książki Kamila Iwanickiego pt. Familoki. Śląskie mikrokosmosy. Opowieści o mieszkańcach ceglanych domów, w której z wielkim zaangażowaniem przedstawiono czytelnikom trudne dzieje przybytków z czerwonej cegły, poczynając od genezy ich powstania a kończąc na współczesnej funkcji familoków w przestrzeni miast Górnego Śląska.

Kamil Iwanicki, znany na Śląsku jako twórca projektów regionalnych, tym razem postanowił podzielić się z czytelnikami swoją ogromną wiedzą na temat kolonii robotniczych, powstałych przed laty dla pracowników kopalń i hut, od których roi się na mapie tego obszaru. W trakcie czytelniczego spaceru poznamy familoki znajdujące się m.in. na katowickim Nikiszowcu i Giszowcu, w słynnej dzielnicy Bytomia - Bobrek, jak również te w Lipinach czy Rudzie Śląskiej-Chebzie. Dla mnie wyjątkowo wartościowa wśród opisywanych miejsc jest nieczęsto spotykana w Zagłębiu Dąbrowskim zabudowa robotnicza - Kolonia Piaski usytuowana w mojej rodzinnej Czeladzi. I choć różni się ona od klasycznych familoków, to jej przeznaczenie pozostaje niezmienne – była domem dla wielu ciężko pracujących mieszkańców Naszego regionu.

Familoki w szczególnie interesujący sposób łączą aspekt historyczny ze współczesnym. Opowieści te pokazują nam rzeczy, miejsca i zdarzenia, których już nie ma, by ocalić je od zapomnienia i choć na chwilę zaprosić czytelnika do świata, w którym żyły pokolenia Ślązaków. I tak, w trakcie lektury dowiadujemy się, czym były piekarnioki czy chlewiki, jak przebiegało świniobicie, kogo mógł złapać bebok czy też dlaczego ramy okien w familokach zwykle malowano czerwoną farbą. Te pozornie błahe elementy budują fascynującą przestrzeń, zupełnie obcą współczesnym mieszkańcom śląskich blokowisk. A jeśli dodać do tego fakt, że Iwanicki umie z reporterskim zacięciem opowiadać o historii opisywanych miejsc, to nie pozostaje Nam nic innego, jak dać się porwać na ten czytelniczy spacer, który wiedzie wprost na śląskie podwórka.

Nie da się ukryć, że nawet dla mnie, mieszkanki województwa śląskiego, która wie, co to familok, zna co nieco śląskiej gwary i swego czasu mocno zachwycała się Cholonkiem Janoscha, wiele faktów przedstawionych w książce Iwanickiego było dotąd zupełnie nieznanych. Wraz z kolejnymi kartami książki, zgłębiałam obce mi dotąd rejony historycznych zależności niemiecko-śląskich i poznawałam sylwetki tych, którzy budowali potęgę dawnego Śląska. Wreszcie to dzięki tej publikacji miałam wyjątkową okazję spojrzeć na Śląsk oczami jego dawnych mieszkańców i właśnie ten wzruszający obraz pozostanie już na zawsze w mojej pamięci.

Jeśli zatem pochodzicie z zupełnie innego regionu lub jesteście Ślązakami, ale nie możecie się wybrać na tegoroczny, kultowy już Jarmark na Nikiszu, by na własne oczy zobaczyć, na czym polega piękno familoków, to gorąco zachęcam Was do lektury książki autorstwa Kamila Iwanickiego, bo to niebywała okazja, by poznać bliżej śląską kulturę, tradycje oraz życie codzienne dawnych i obecnych mieszkańców tego regionu.


Za egzemplarz recenzencki książki serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Helion.

AUTOR:
Kamil Iwanicki

TYTUŁ:
Familoki. Śląskie mikrokosmosy. Opowieści o mieszkańcach ceglanych domów

WYDAWNICTWO:

LICZBA STRON:
266


, , , , , , ,

czwartek, 23 listopada 2023

Świąteczna przygoda Lassego i Mai ["Święta w Valleby. Niespodziewane prezenty" - M. Widmark]

 

Zbliżają się święta i szukacie dla Waszych pociech wyjątkowych prezentów? A może macie w rodzinie malucha, który uwielbia poznawać książkowe historie i rozwiązywać zagadki? Jeśli tak, to z pomocą przychodzi Wam Wydawnictwo Zakamarki, które właśnie wydało książkę z serii Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai pt. Święta w Valleby. Niespodziewane prezenty.
❄️
Lasse i Maja to duet idealny. Mieszkają w małym szwedzkim miasteczku i są mistrzami w rozwiązywaniu zagadek. Z usług ich biura korzysta nawet lokalna policja. Tym razem w mieście pojawili się dziwni ludzie, a Nasi bohaterowie próbują odgadnąć, kim są i po co przybyli do Valleby. Jako czytelnicy również bierzemy udział w dziecięcym śledztwie i rozwiązujemy kolejne zadania zlecone przez bohaterów. Radości podczas lektury po prostu nie ma końca.
❄️
Wraz z Lassem i Mają poznamy szwedzkie zwyczaje świąteczne, sprawdzimy, jak funkcjonuje portowe miasteczko i przekonamy się, czy można wzruszyć największego ponuraka w mieście. Co więcej, mali czytelnicy nauczą się korzystać z planu miasta, liczyć produkty oraz odnajdować podobieństwa. A wszystko to podczas czytania jednej, wyjątkowo ciekawej książki.
❄️
Książka zachwyca ilustracjami i mnóstwem rozmaitych zagadek zarówno dla starszych, jak i młodszych czytelników. Ponadto, piękne wydanie idealnie sprawdzi się jako prezent i będzie ozdobą każdej domowej biblioteczki.
❄️
Świąteczna przygoda Lassego i Mai przypadnie do gustu dzieciom, które znają już ten książkowy duet oraz każdemu maluchowi, który, podobnie jak mój syn, w trakcie czytania szybko się nudzi, za to bardzo lubi rozwiązywać książkowe łamigłówki. Dzięki tej pozycji można połączyć przyjemne z pożytecznym i to w zachwycającym, świątecznym klimacie. Gorąco polecamy tę książkę, a sami ruszamy na poszukiwania innych przygód tytułowej pary bohaterów.


Za egzemplarz recenzencki książki dziękujemy Wydawnictwu Zakamarki.

AUTOR:
Martin Widmark
TYTUŁ:
Święta w Valleby. Niespodziewane prezenty
TŁUMACZENIE:
Barbara Gawryluk
ILUSTRACJE:
Helena Willis
SERIA:
Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
60



, , , ,

niedziela, 12 listopada 2023

Lekarze w służbie nazizmu ["Lekarze Hitlera. Zbrodnicza medycyna"-Manuel Moros Peña]

"[...] Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i rozeznania ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy. Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją [...]". 

Treść tzw. przysięgi Hipokratesa, choć stworzona przed wiekami, po dziś dzień stanowi podstawy etyki lekarskiej, którą winni kierować się adepci tego zawodu, niezależnie od czasów i okoliczności, w jakich przyszło im żyć. Okazuje się jednak, że wbrew tym zasadom, lekarzowi nie zawsze zależy na dobru pacjenta, czego dowodzą nieludzkie eksperymenty prowadzone przez nazistowskich medyków w pozbawionych moralności czasach II wojny światowej. O ich poczynaniach możemy przeczytać w trzecim już wydaniu książki z serii Sekrety Historii pt. Lekarze Hitlera. Zbrodnicza medycyna, której autorem jest Manuel Moros Peña

W tej kilkusetstronicowej publikacji znajdziemy wszystko, czego szuka czytelnik zainteresowany historią II wojny światowej. Mamy tu informacje dotyczące założeń ideologii nazistowskiej, początków funkcjonowania III Rzeszy Niemieckiej, zasad obowiązujących w obozach koncentracyjnych i wreszcie działalności tytułowych lekarzy, którzy poświęcili karierę, by dokonać często niemożliwego przełomu w świecie medycyny. Co więcej, nim autor otworzy przed Nami drzwi do świata nazistowskich zbrodni, prezentuje naukową genezę eugeniki, która od XIX wieku rozwijała się w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. To na niej opierać mieli swoje poglądy badacze z otoczenia Hitlera i to w oparciu o tezy Darwina, Galtona czy Goddarda powstać miały przerażające procesy sterylizacji, eutanazji czy wreszcie eksterminacji ludności uznawanej przez nazistów za zbędną. 

O ile rozdziały związane z przejęciem władzy w Republice Weimarskiej przez Adolfa Hitlera i organizowaniem przez niego nowej jakości państwa w postaci III Rzeszy Niemieckiej mogą przypaść do gustu tym mniej zaznajomionym z tematem czytelnikom, o tyle część książki poświęcona teoriom naukowym, dotyczącym dziedziczenia upośledzeń fizycznych czy chorób psychicznych oraz praktycznym działaniom takich medyków jak m.in. August Hirt, Carl Clauberg, Horst Schumann czy Josef Mengele to zbiór fascynujących informacji, które wykraczają daleko poza klasyczną, podręcznikową wiedzę o nazistowskich zbrodniach. Autor tej książki przedstawia bowiem przerażające eksperymenty najsłynniejszych doktorów pracujących w Dachau, Buchenwaldzie, Ravensbrück czy Auschwitz, które skazały na śmierć tysiące ofiar, zaś ich samych miały zaprowadzić aż do Norymbergi. Miały, ale nie zaprowadziły, bo większość lekarzy po wojnie nie została ukarana za swoje czyny. Ba, byli i tacy, którym zwycięzcy zagwarantowali dostatnie życie i dalszą pracę w zawodzie. Ich życiorysy również znajdziecie w tej wyjątkowo poruszającej książce.

Lekarze Hitlera. Zbrodnicza medycyna to ciekawa, choć miejscami chaotyczna pod względem chronologii wydarzeń, pozycja ukazująca, jak wiele zła może uczynić człowiek, który z racji swojego zawodu powinien nieść dobro. Przypadki eksperymentów opisane na kartach książki wstrząsają do głębi i na długo pozostają w pamięci czytelników, dlatego też trzeba poświęcić tej lekturze znacznie więcej niż jeden czy dwa wieczory. Warto pochylić się nad ofiarami zbrodniczego systemu i poznać kulisy piekła, przez które przeszli więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych, by zaspokoić chore ambicje nazistowskich medyków. Gorąco polecam tę książkę, ku pamięci wszystkich opisanych w niej ofiar i ku przestrodze przed rzeczywistością, w której największe zło czai się w człowieku. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu RM.

AUTOR:
Manuel Moros Peña
TYTUŁ ORYGINALNY:
Los médicos de Hitler edición orginal en castellano
TYTUŁ POLSKI:
Lekarze Hitlera. Zbrodnicza medycyna
TŁUMACZENIE:
Joanna Kowalczyk
WYDAWNICTWO:
RM
LICZBA STRON:
528




, , , , , , , , ,

wtorek, 7 listopada 2023

Pojazdy opancerzone w akcji ["Czołgi. Historia broni pancernej"- Oscar E. Gilbert, Romain Cansière]

 

Wojny, powstania i rewolucje to dla wielu pasjonatów historii najciekawsze karty z opowieści o przeszłości. Powodem tych fascynacji nie jest zazwyczaj chęć odkrycia okoliczności towarzyszących tym zdarzeniom czy pragnienie zdobycia wiedzy na temat liczby ofiar w nich poległych, a raczej potrzeba pozyskania informacji na temat metod walk i rodzajów broni zastosowanych przez zwaśnione strony. Książka autorstwa Oscara E. Gilberta i Romaina Cansière`a pt. Czołgi. Historia broni pancernej, która ukazała się w ramach kultowej serii SEKRETY HISTORII to prawdziwa gratka dla miłośników przeszłości, a zwłaszcza dla fanów historii wojskowości. Jej autorzy zadbali o to, by na kilkuset stronach książki ukazać genezę powstania czołgów jako broni pancernej i przeprowadzić czytelników przez kolejne etapy zmian w doktrynach zastosowania broni pancernej podczas działań wojennych. 

GilbertCansière są specjalistami z zakresu historii militarnej i jak na ekspertów przystało, oddali w ręce czytelników przemyślaną pod względem treściowym i narracyjnym pozycję, w której zarówno "znawcy tematu", jak i początkujący pasjonaci tanków, nauczyciele a także ich uczniowie znajdą coś dla siebie. Mamy tu fragmenty rozmaitych doktryn militarnych z autorskim komentarzem, szczegółowo omówione bitwy z wykorzystaniem czołgów oraz zestawienie słabych i mocnych stron zastosowania pojazdów opancerzonych w konkretnych starciach zbrojnych. A wszystko to ujęte w porządku chronologicznym - od debiutu czołgów w czasach Wielkiej Wojny aż po czasy współczesne, w których to tanki nadal odgrywają istotną rolę w rosyjskich czy chińskich siłach zbrojnych. Udane połączenie aspektu historycznego z aktualną sytuacją militarną na świecie sprawia, że po tę pozycję po prostu powinniśmy sięgnąć - nie tylko po to, by poznać przeszłość, ale również po to, żeby dowiedzieć się więcej na temat wojskowości w czasach, w których przyszło Nam żyć.

Doskonałym uzupełnieniem treści przedstawionych w książce są: 

-zamieszczone w niej kalendarium przedstawiające w porządku chronologicznym dziejową ewolucję pojazdów opancerzonych, 

-schemat konstrukcji czołgu na przykładzie amerykańskiego M60A1, 

-liczne fotografie prezentujące pancerne maszyny i ich użytkowników w boju. 

Elementy te niewątpliwie uatrakcyjniają przekaz i przybliżają odbiorcom momentami trudne do zrozumienia treści związane ze sztuką wojenną. Fakt, że fotografie pochodzą w większości ze zbiorów muzealnych daje czytelnikom wyjątkową możliwość obcowania z eksponatami, których być może nigdy nie zobaczylibyśmy na żywo.

Jako historyczka, nieszczególnie związana z historią wojskowości gorąco polecam książkę pt. Czołgi. Historia broni pancernej. Co więcej, uważam, że to pozycja obowiązkowa dla osób, które chcą poznać genezę tego rodzaju pojazdów opancerzonych, przekonać się, jaką rolę odegrały tanki w historii militarnej i wreszcie dowiedzieć się, czym na przestrzeni wieków różniły się doktryny wojskowe poszczególnych krajów. O ile bowiem, zazwyczaj znana jest doktryna militarna III Rzeszy w czasach II wojny światowej, o tyle niewielu z Nas wie np. jaką rolę współcześnie pełnią czołgi w armii Izraela. A biorąc pod uwagę obecną sytuację na świecie, chyba lepiej jest wiedzieć.

Za egzemplarz recenzencki książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu RM.

AUTORZY:

Oscar E. Gilbert, Romain Cansiere

TYTUŁ ORYGINALNY:

Tanks. A Century of Tanks Warfare

TYTUŁ POLSKI:

Czołgi. Historia broni pancernej

WYDAWNICTWO:

RM

WYDANIE:

II

LICZBA STRON:

232





, , , , , , , , , , ,

niedziela, 5 listopada 2023

Kreatywna, wielobarwna szkoła ["Jak pokolorować szkołę"-Jakub Tylman]

 

Jestem nauczycielem poszukującym. Stale szukam nowych narzędzi dydaktycznych, które uatrakcyjnią nawet te "nudne" lekcje j. polskiego, historii, wiedzy o społeczeństwie czy HiT-u i trafią do mojej grupy docelowej, czyli uczniów szkół ponadpodstawowych. Te poszukiwania doprowadziły mnie do najnowszej publikacji autorstwa Jakuba Tylmana pt. Jak pokolorować szkołę, dedykowanej nauczycielom i rodzicom uczniów, którzy chcą zmienić skostniałe oblicze polskiego szkolnictwa. 

Na początek kilka słów o autorze. Jakub Tylman to pedagog z wieloletnim stażem, czynny zawodowo nauczyciel z głową pełną kreatywnych pomysłów, otoczony ludźmi, którzy podzielają jego entuzjazm i sprzyjają kolejnym nowatorskim rozwiązaniom. Co ciekawe, działa w państwowej szkole podstawowej, w stosunkowo niewielkim mieście, czym udowadnia, że działać można w każdych warunkach, niezależnie od sytuacji finansowej placówki i układów politycznych w Naszym kraju. I chyba właśnie fakt, że autor "jedzie na prawdzie" i przedstawia czytelnikom edukacyjne rozwiązania z "własnego podwórka" sprawiają, że książkę pt. Jak pokolorować szkołę czyta się jednym tchem, niemal stale nie wychodząc z podziwu dla pomysłowości jej autora.  

Teraz o samej książce, która składa się z trzech odrębnych części: wprowadzającej, opisującej metody kreatywnej edukacji i podsumowującej. W pierwszej z nich, autor porusza istotne kwestie związane z podmiotowością ucznia, kreatywnością nauczyciela i wreszcie kontrowersyjną ideą oceniania Naszych wychowanków. W tym ostatnim przypadku zwraca uwagę na fakt, że oceny nie świadczą o postępach uczniów i mogłoby ich nie być, ale skoro już są, to mają motywować do działania. Podejmuje również trudny dla mnie temat zasadności zadawania prac domowych, które w moim przekonaniu nadal są ogniwem obowiązkowym każdej lekcji. Drugą część książki stanowi zaś tzw. "Dziesiątka Tylmana", czyli zbiór dziesięciu nowatorskich rozwiązań edukacyjnych przetestowanych przez samego autora. Podsumowanie zaś to fotograficzny dowód na prawdziwość słów autora i zbiór wywiadów z osobami związanymi (lub nie) z polską edukacją, które poznały Jakuba Tylmana i doceniają jego działania. Jeśli jesteście ciekawi, na co jako nauczyciel wpadł Jakub Tylman i jak bardzo jego pomysły różnią się od klasycznych działań dydaktycznych typowego belfra, gorąco polecam ten wyjątkowo udany poradnik i zaproponowane przez autora inicjatywy. 

Trzeba przyznać, że rozwiązania przedstawione w książce Tylmana robią wrażenie i to nie tylko na uczniach, którzy korzystają z nich na co dzień, ale również na czytelnikach tej książki. Ba, kiedy opowiedziałam o jednym z nich, czyli pracowni Lego swoim 16-letnim uczniom, byli gotowi od razu działać, by i w Naszej szkole powstało takie miejsce. Skoro jest zapał w młodych ludziach i gotowość do działania, to znaczy, że Jakub Tylman ma rację i to na Nas - ich nauczycielach i rodzicach spoczywa rola wspierających i koordynatorów projektów, które mogą pokolorować polską szkołę. 

Nie powiem, że po lekturze tej książki doznałam olśnienia i postanowiłam wprowadzić pomysły autora w życie. Nie są one bowiem na tyle uniwersalne, by mogły sprawdzić się w każdej grupie wiekowej uczniów. W moim przekonaniu autorowi chodziło jednak o to, by pokazać, że przy odrobinie chęci nauczyciele mogą zrobić coś niesztampowego, co da im satysfakcję, pozwoli się realizować a przy tym, a może przede wszystkim, będzie służyć wychowankom i sprawi, że nauka stanie się dla nich przyjemnością. I właśnie po to, by przekonać się, że zmiany w polskiej szkole są potrzebne, gorąco zachęcam do lektury najnowszej książki Jakuba Tylmana i rozwijania swojej rodzicielskiej lub pedagogicznej kreatywności niezależnie od miejsca i okoliczności.

Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję Grupie Wydawniczej Relacja.

AUTOR:

Jakub Tylman

TYTUŁ:

Jak pokolorować szkołę

WYDAWNICTWO:

Mamania

LICZBA STRON:

240



, , , , , , , ,

niedziela, 29 października 2023

Największe marzenie Billy`ego ["Billy i dziwny dzień" - Birgitta Stenberg, Mati Lepp]

 

Każdy z Nas ma jakieś marzenie, które chciałby kiedyś spełnić. Największymi marzycielami są jednak dzieci. To ich marzenia spełniają się szybciej i częściej niż pragnienia dorosłych. Ale czy każde dziecko może dostać to, o czym marzy? Billy, bohater szwedzkiej książki pt. Billy i dziwny dzień, którą stworzyli Birgitta Stenberg i Mati Lepp śni o pięknym czerwonym aucie na pedały. Właśnie nadchodzą jego urodziny. Nie wie jednak, czy dostanie upragniony prezent.

W dniu urodzin Billy`ego wszyscy wokół zachowują się dziwnie, co bardzo martwi małego chłopca. Dziecko, które nie rozumie zachowania dorosłych, odczuwa smutek i odrzucenie. Ten bardzo istotny problem w relacji dorosły-dziecko stanowi podstawę opowieści o marzeniu Billy`ego. Właśnie dlatego uważna lektura daje Nam ważną lekcję. Uczy, jak rozmawiać z dzieckiem, by nie czuło się pominięte przez dorosłych. 

Nie chcąc zdradzać zbyt wielu szczegółów z życia Billy’ego, zwrócę uwagę na wspaniałe książkowe ilustracje i piękną okładkę, które zachwycają oczy czytelników i nawiązują do treści całej opowieści, czyniąc ją wyjątkowo atrakcyjną, nie tylko dla małych czytelników. Wystrzałowej fryzury mamy Naszego bohatera czy wyglądu psa Ruffego po prostu nie sposób zapomnieć.

Dla mojego synka, Billy bardzo szybko stał się kolegą, z którym łączy go wspólna pasja - samochody. O jego urodzinowym dniu mógłby czytać codziennie. Co więcej, sam z niecierpliwością wyczekuje już swoich urodzin. Radość, którą sprawia mu czytanie o przygodzie Billy`ego, to najlepsza rekomendacja dla tej wyjątkowej książeczki. 

Jeśli szukacie wartościowej, pięknie ilustrowanej i pouczającej pozycji nie tylko dla Waszych maluchów, to Billy i dziwny dzień zdecydowanie przypadnie Wam do gustu. A może, tak jak my, skusicie się również na inne książkowe przygody Billy’ego? 

Za egzemplarz książki dziękujemy Wydawnictwu Zakamarki!


AUTORZY:

Birgitta Stenberg, Mati Lepp

TYTUŁ:

Billy i dziwny dzień

WYDAWNICTWO:

Zakamarki

LICZBA STRON:

28



, , ,

poniedziałek, 23 października 2023

O krok od sukcesu ["Numer drugi"-David Foenkinos]

 

Jeśli nigdy nie zdarzyło Ci się zająć drugiego miejsca w ważnym dla Ciebie konkursie lub otrzeć się o najwyższą na podium lokatę w zawodach sportowych, nie wiesz, co czuje Martin Hill, bohater książki Davida Foenkinosa pt. Numer drugi. Usiłuje on poradzić sobie z doświadczeniem przegranej, które odcisnęło piętno na całym jego dorosłym życiu.

Dzieciństwo Martina nie należało do szczególnie udanych. Rozwód rodziców i nieustanne podróże między Francją a Anglią były dla wkraczającego w wiek dojrzewania chłopca niemałym obciążeniem. Niespodziewanie jednak nadarzyła się okazja, by jego życie uległo zmianie. A wszystko to za sprawą jednego castingu, który na zawsze odmienił losy europejskiego kina.

Filmowy casting to jedynie punkt wyjścia do opowieści o dalszych losach Martina. Opowieści naznaczonej poczuciem porażki, w której wszystko sprzymierza się przeciw chłopcu. A przecież jeszcze przed chwilą, to jego oryginalne okulary budziły zachwyt ekipy filmowej. Co więcej, on sam, oczami wyobraźni, widział już siebie na plakatach reklamujących pierwszą część słynnego dziś filmu o przygodach młodego czarodzieja. Co zatem poszło nie tak?

Powieść pt. Numer drugi to pozornie łatwa i przyjemna w odbiorze lektura, która podejmuje istotną, szczególnie dla młodych czytelników, problematykę. Mamy tu klasyczne problemy okresu dojrzewania poszerzone o nieprzepracowane uczucie porażki, traumę po śmierci bliskiej osoby, a nawet przemoc psychiczną stosowaną przez osoby z najbliższego otoczenia bohatera. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko przydarzyło się jednemu bohaterowi. I chyba właśnie dlatego, obok historii Martina po prostu nie sposób przejść obojętnie. Ten bohater zasługuje na to, by być obok i towarzyszyć mu w trudach codziennej egzystencji.

Niewątpliwą zaletą powieści autorstwa Davida Foenkinosa jest fakt, że pisarz, zaznajomiony ze środowiskiem aktorskim, odtworzył na kartach tej powieści klimat panujący na filmowych castingach. Przedstawił problemy, z jakimi zmagają się ich organizatorzy oraz rozterki potencjalnych kandydatów do filmowych ról. Ukazał wieloetapowy proces twórczy, który nie dla każdego kończy się sukcesem i udowodnił, że ten, który wygrywa, jednocześnie traci coś najcenniejszego - prawo do prywatności. Za tę cenną dla czytelnika lekcję należą się autorowi wyrazy szczególnego uznania.

Jeśli zatem chcecie poznać kulisy castingu do roli Harry`ego Pottera i przekonać się, co doprowadziło do tego, że Nasz kandydat stał się numerem drugim, gorąco polecam Wam lekturę tej bestsellerowej pozycji, która podbiła serca francuskich czytelników. Teraz czas, by do grona fanów Numeru drugiego dołączyli również Polacy, zwłaszcza, że i Naszych rodaków nie zabrakło na kartach tej wyjątkowo udanej powieści.

Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję Wydawnictwu Relacja!

AUTOR:

David Foenkinos

TYTUŁ ORYGINALNY:

Numero deux

TYTUŁ POLSKI:

Numer drugi

PRZEKŁAD:

Aleksandra Weksej, Karol Buda

WYDAWNICTWO:

Relacja

LICZBA STRON:

240



, , , , ,

sobota, 7 października 2023

Przyjaciele z dzieciństwa ["Sidecar Crush" - Claire Kingsley, Lucy Score]

 

Słynna amerykańska modelka i przystojny artysta-rzeźbiarz. Co łączy tę nietypową parę? Oboje urodzili się i dorastali w małym miasteczku Bootleg Springs i przed laty byli sobie wyjątkowo bliscy. Czy los da im szansę odbudować tę szczególną relację? Jakie sekrety skrywa przed czytelnikami miasteczko, z którego pochodzą Jameson i Leah Mae? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w najnowszej powieści żeńskiego duetu pisarskiego: Claire Kingsley i Lucy Score pt. Sidecar Crush.

Leah Mae właśnie osiągnęła szczyt popularności, jednak występ modelki w popularnym reality show sprawił, że zaczęła tracić grunt pod nogami. Na domiar złego, docierają do niej wieści o chorobie ukochanego ojca. To wszystko sprawia, że bohaterka postanawia na moment porzucić wielkomiejskie życie oraz zawodowe zobowiązania i udać się do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło, do Bootleg Springs. Nie spodziewa się jednak, że ta decyzja diametralnie odmieni jej życie a przypadkowe spotkanie z Jamesonem sprawi, że wspomnienia nabiorą rumieńców.

Sidecar Crush to drugi z planowanych przez autorki sześciu tomów opowieści o życiu w miasteczku Bootleg Springs. Wątkiem kryminalnym łączącym całą serię jest sprawa zaginięcia nastoletniej mieszkanki miasteczka - Callie Kendall. I choć w Sidecar Crush nie znajdziemy zbyt wielu wskazówek, które mogłyby pomóc w rozwiązaniu tej kryminalnej zagadki, to wraz z głównym bohaterem odkryjemy pewne szczegóły, które rzucą nowe światło na tę owianą tajemnicą sprawę. Zdecydowanie więcej miejsca poświęcono za to na przedstawienie burzliwej relacji, jaka na Naszych oczach stanie się udziałem Leah Mae i Jamesona. Ich nierozważne zachowanie i zwariowane pomysły nie jeden raz przyprawią czytelników o szybsze bicie serca, ale to właśnie dzięki nim możemy przekonać się, że każdy, nawet najmniejszy gest ma sens a każdy człowiek zasługuje na drugą szansę.

Do niewątpliwych zalet tej powieści należy zastosowanie przez autorki dwóch perspektyw narracyjnych, które pozwalają odbiorcy spojrzeć na opisywane wydarzenia zarówno oczami Leah Mae, jak i samego Jamesona. To właśnie ten męski punkt widzenia intryguje najbardziej i niejako mimochodem odzwierciedla wyjątkowo wrażliwe wnętrze chłopca, którego życie nie rozpieszczało. Szczególnie godny uwagi jest także wątek związany z ogromną rzeźbą, którą Nasz uzdolniony artystycznie bohater przygotowuje w zaciszu swojego warsztatu. Metafora, którą posłużył się do jej wykonania zdumiewa i budzi niekłamany podziw a sam proces twórczy udowadnia czytelnikom, że nawet najsilniejszy mężczyzna może mieć chwile słabości, zwłaszcza kiedy w grę wchodzą uczucia.  

Lucy Score i Claire Kingsley, pisząc w duecie powieść Sidecar Crush, z pewnością włożyły mnóstwo pracy w to, by wszystkie wątki były ze sobą powiązane a sama narracja płynnie przechodziła od jednego wydarzenia do drugiego. Trzeba przyznać, że trud obu pisarek się opłacił. Oddały one w ręce czytelników perełkę, która pośród oceanu innych powieści broni się świetnie poprowadzoną podwójną perspektywą narracyjną, frapującymi szczegółami a przede wszystkim wyjątkową atmosferą małego miasteczka naznaczonego piętnem zbrodni, w którym życie mieszkańców toczy się jak gdyby nigdy nic. To pozycja z gatunku tych, dla których nie istnieje limit czytelniczego wieku. Co więcej, to książka, którą bez obaw można ze sobą zabrać wszędzie - w podróż, do lekarskiej poczekalni a nawet pod koc. Niezależnie bowiem od okoliczności, w których przyjdzie Nam czytać Sidecar Crush, jednego możemy być pewni: ta historia pochłania bez reszty. Mam nadzieję, że po jej lekturze, podobnie jak ja, z niecierpliwością będziecie czekać na kolejne tomy opowieści o życiu w Bootleg Springs.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Editio Red.

AUTORKI:
Lucy Score, Claire Kingsley

TYTUŁ ORYGINALNY:
Sidecar Crush

CYKL:
Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs (T.2)

TŁUMACZENIE:
Krzysztof Sawka

WYDAWNICTWO:
Editio Red

LICZBA STRON:
350



, , , , , ,

piątek, 6 października 2023

Waluciarz o sobie samym ["Smutek cinkciarza"-Sylwia Chutnik]

Są takie okładki książek, które raz zobaczone, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Dla mnie taką niezapomnianą okładką była ta z książki Sylwii Chutnik pt. Smutek cinkciarza. Pozornie zwykłe zdjęcie tańczących par a jest na nim wszystko - radość, skupienie, bliskość a przede wszystkim autentyczność i klimat epoki PRL. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam tę okładkę, byłam na etapie pisania „poważnej” pracy o literaturze w dobie PRL-u i nawet zaczęłam lekturę książki Chutnik, ale uznałam, że to nie najlepszy czas dla tytułowego cinkciarza. Po latach wróciłam do tej historii i zostałam w realiach minionej epoki na dłużej.

Tytułowy cinkciarz a zarazem narrator tej historii - Wiesiek zaprosił mnie do swojego życia. Pozwolił podejrzeć go przy „pracy”, poznał z innymi waluciarzami, odkrył sekrety rodzinne a do tego, za pomocą barwnych opisów, odzwierciedlił klimat dansingów popularnych w czasach PRL. Bo Wiesiek to człowiek wesoły, który pod maską uśmiechniętego mężczyzny skrywa smutne wnętrze. I właśnie ten smutek stopniowo wylewa się z Wieśka, aż w końcu doprowadzi go do najgorszego. Brzmiałoby to wszystko jak pięknie wymyślona przez autorkę fabuła, gdyby nie fakt, że Sylwia Chutnik wydała „Smutek cinkciarza” w serii „Na F/Aktach a historia głównego bohatera inspirowana jest aktami sprawy zabójstwa gdańskiego cinkciarza. I choć Nasz Wiesiek to rasowy warszawiak, autentyczność niektórych wydarzeń z jego opowieści sprawia, że nie sposób pozbyć się dreszczy, które towarzyszą Nam w ostatniej części tej pozornie lekkiej i przyjemniej opowieści.

Godna pochwały jest w Smutku cinkciarza dbałość o szczegóły. Wiesiek mówi językiem epoki, stosuje słownictwo znane w kręgach handlujących walutą a kolejne rozdziały jego monologu to tytuły szlagierów znanych i lubianych, nie tylko w czasach PRL. Sylwia Chutnik zadbała o to, by czytelnik, nawet ten urodzony po 1989 roku, mógł na moment przenieść się do okresu młodości swoich rodziców czy dziadków i poznać realia czasów, w których przyszło im żyć.

Ale Smutek cinkciarza to coś więcej niż powrót do przeszłości. To przejmujący zapis relacji ojca z synem, przedstawiony na dwóch pokoleniach bohaterów, który rzuca cień na całe życie Wieśka i jego rodziny. To wreszcie próba dookreślenia relacji rodzic-dziecko i mąż-żona, które w minionym ustroju wyglądały zupełnie inaczej niż obecnie. I chyba właśnie z powodu tych rodzinnych zależności, opowieść Wieśka, choć niełatwą w odbiorze, czyta się jednym tchem. Aż do zakończenia, które spada na Nas nagle, niespodziewanie i zdecydowanie zbyt szybko.

Smutku cinkciarza nie trzeba polecać. Okładka mówi sama za siebie. Pytanie tylko, czy i Tobie nie pozwoli o sobie zapomnieć?

AUTOR:

Sylwia Chutnik

TYTUŁ:

Smutek Cinkciarza

WYDAWNICTWO:

Od Deski do Deski

LICZBA STRON:

224



, , , , , , , ,

sobota, 30 września 2023

Lato pełne wrażeń ["Lato`69"-Elin HIlderbrand]

 

Rok 1969 obfitował w Stanach Zjednoczonych w szereg wydarzeń społeczno-politycznych, których kulminacja nastąpiła latem. W czasie, kiedy gro pracujących Amerykanów przebywało na zasłużonych urlopach, znaczna część amerykańskich mężczyzn przeżywała wojenny koszmar w Wietnamie, a jeszcze inni obywatele USA manifestowali swój sprzeciw wobec interwencji zbrojnej głosząc hasło "Make love, not war" i biorąc udział w pierwszym w historii festiwalu Woodstock. Wszystkie te wydarzenia stały się udziałem bohaterów znakomitej powieści Elin Hilderbrand pt. Lato `69.

Klan Nicholsów-Foleyów-Levinów to wielopokoleniowa rodzina ze swoimi zaletami i przywarami. Exalta - najstarsza z rodu, jak przystało na nestorkę, stara się otwarcie ingerować w życie pozostałych bohaterów i każdego lata użycza swojego domu na malowniczej wyspie Nantucket, by jej córka, niekoniecznie lubiany przez nią zięć i wnuki mogły odpocząć od miejskiego zgiełku. Tytułowe lato `69 roku ma jednak znacznie różnić się od pozostałych. Po raz pierwszy na Nantucket najmłodsi bohaterowie nie odliczą się komplecie. Wtedy jeszcze nie wiedzą, że te wakacje zapiszą się na kartach historii.

Tygrys, Blair, Kirby i Jessie to czworo rodzeństwa i cztery pozornie różne życiorysy, które pod piórem Elin Hilderbrand łączą się w jedną, powiązaną szeregiem zależności opowieść. Mimo różnicy wieku, łączą ich nie tylko więzy krwi. Każde z rodzeństwa przeżywa lato 1969 roku bardzo intensywnie. Wojna w Wietnamie, małżeństwo i poród bliźniąt, początki samodzielności i pierwsze zauroczenie sprawiają, że bohaterowie tej książki, podobnie jak jej czytelnicy, ani przez chwilę się nie nudzą. Rozterki życiowe Kate, czyli matki całej czwórki oraz epizody z życia pozostałych bohaterów czynią Lato`69 powieścią wielogłosową, w której każdy czytelnik, niezależnie od wieku, odnajdzie dla siebie interesujący wątek i z uwagą będzie śledził losy ulubionych postaci.

Autorka Lata`69 ponownie wybiera obfitującą w wysokie temperatury porę roku i po raz kolejny osadza akcję swej powieści na znanej jej niemal od podszewki, malowniczej wyspie Nantucket, przez co zaznajomieni z twórczością "królowej letnich romansów" odbiorcy, mają wrażenie, że wracają w znane i lubiane okolice. Ku Naszemu zaskoczeniu, bohaterowie tej opowieści odkryją przed czytelnikami nieznane do tej pory oblicze wyspy i pozwolą towarzyszyć sobie podczas eksplorowania uroków tego malowniczego miejsca. Dzięki temu, Nantucket staje się dodatkowym, niemym bohaterem powieści, który przemawia do odbiorców za pomocą zapierających dech w piersiach obrazów natury. 

Upalne lato, urokliwe miejsce i moc równie gorących wrażeń towarzyszących Nam w trakcie lektury tej powieści to prosta i zarazem najlepsza rekomendacja, by sięgnąć po Lato`69. Niezawodna Elin Hilderbrand jak zwykle zadbała o każdy szczegół swoje powieści. Począwszy od tytułów rozdziałów, będących tytułami piosenek popularnych w latach 60. XX wieku aż po wzruszającą korespondencję pomiędzy bohaterami, która sprawia, że wraz z zainteresowanymi czekamy na każdy kolejny list. Lekka, miejscami zabawna a momentami mocno wzruszająca historia przedstawiona na kartach Lata`69, mimo pozornie błahego charakteru, na długo zapada w pamięć i nie pozwala zapomnieć o losach bliskich sercom czytelników bohaterów. Jeśli zatem jesteście gotowi przeżyć następną przygodę na Nantucket i na kilka godzin stać się częścią klanu Nicholsów-Foleyów-Levinów, to gorąco polecam Wam Lato`69, bo to powieść z gatunku tych, które od pierwszej do ostatniej strony fascynują, trzymają w napięciu i gwarantują całą gamę emocji.

PS. Mnie osobiście szczególnie ujął fakt, że inspiracją do osadzenia tej historii w roku 1969 były narodziny samej autorki oraz jej brata bliźniaka, któremu dedykowała swoją powieść.

AUTOR:

Elin Hilderbrand

TYTUŁ POLSKI:

Lato`69.

TYTUŁ ORYGINALNY:

Summer of `69

TŁUMACZENIE:

Beata Huet

LICZBA STRON:

440

WYDAWNICTWO:

Poradnia K



, , , , , , ,

niedziela, 17 września 2023

Skarpetki znów rozrabiają ["Sekretna historia ludz... skarpetek" T.2 - Justyna Bednarek]


Ledwie opadł kurz po ostatnich, osadzonych w przeszłości przygodach otulistópek, które poznaliśmy dzięki ciekawości małej Be i życzliwości jej dziadka, muzealnego kustosza, a Nasza niezawodna bohaterka znów zapewniła czytelnikom dużą dawkę rozrywki ze skarpetkami w roli głównej. Tym razem wszystkiemu winny okazał się manuskrypt, który dziadek podarował małej Be podczas wizyty w muzeum. Jesteście ciekawi, co zawierał? Koniecznie sięgnijcie po kolejną część przygód Naszych materiałowych przyjaciół z książki pt. Sekretna historia ludz... skarpetek autorstwa Justyny Bednarek.

Kim byłby da Vinci bez swojego mistrza Calzino? Co zrobiłby Tycho Brache, gdyby na swojej drodze nie spotkał brudnoniebieskiej skarpetki? Z pewnością obaj mieliby poważne kłopoty. Na szczęście, niezależnie od dziejowych zawirowań i specyfiki czasów, w jakich przyszło człowiekowi żyć, jedno okazuje się pewne: kiedy pojawiają się problemy, na skarpetki zawsze można liczyć. Nasi mali bohaterowie są niezawodni w każdej sytuacji, a ich błyskotliwe pomysły nie jeden raz ratują losy świata. Towarzyszą tęgim umysłom przy ich twórczej pracy. Przemierzają kontynenty i świetnie radzą sobie na wodach. Podsuwają ludziom nietuzinkowe idee. Są wszędzie tam, gdzie pojawiają się problemy, a za swoje zaangażowanie nie oczekują niczego w zamian. Jedyny istotny dla nich dowód uznania to fakt, że to one nadają bieg historii. I nie da się ukryć, że to właśnie dzięki skarpetkom, każda przygoda opowiedziana na kartach tej książki nabiera głębszego sensu.

Justyna Bednarek po raz kolejny sprawiła ogromną przyjemność swoim małym i dużym czytelnikom, oddając w Nasze ręce aż osiem wspaniałych skarpetkowych historii, opatrzonych uroczymi ilustracjami, które wyszły spod ręki niezawodnego Daniela de Latour. Skarpetki powołane do życia przez wspominany duet swoim dorosłym fanom proponują oryginalną, okraszoną dużą dozą ironii lekcję historii a dzieciom po raz kolejny gwarantują doskonałą rozrywkę połączoną z poznawaniem elementów historycznych w przyjemnej i zabawnej dla młodych czytelników formie. Z Sekretną historią ludz... skarpetek nie sposób się nudzić. To pozycja z gatunku tych, które bawią i uczą jednocześnie. Wystarczy tylko posłuchać, co mają do powiedzenia Nasi kolorowi bohaterowie.

Na szczególną uwagę zasługuje zawarta w tym tomie serii najbardziej kolorowa historia o skarpetkach niebiesko-żółtych i biało-czerwonych, które muszą stoczyć walkę z czerwoną skarpetkową zarazą. Ta pełna zwrotów akcji opowieść podsumowująca cały zbiór otulistópkowych przygód, to wyjątkowo trafiony sposób na wyjaśnienie młodszym dzieciom w przystępnej dla nich formie, skąd bierze się zło na świecie, czym jest konflikt i dlaczego warto pomagać innym w potrzebie. Nieco starsi czytelnicy pewnie bez trudu odnajdą w tej historii analogię do wojny rosyjsko-ukraińskiej i roli, jaką Polacy odgrywają w tym nieustannie trwającym politycznym konflikcie. Za ten współczesny akcent w Sekretnej historii ludz... skarpetek, ułatwiający dzieciom zrozumienie, co dzieje się wokół nich, niewątpliwie należą się autorce wyrazy uznania. 

Wszystkich, którzy nie mieli jeszcze okazji poznać talentu literackiego Justyny Bednarek, gorąco zachęcam do przeczytania obu tomów Sekretnej historii ludz... skarpetek i innych przygód otulistópek zawartych w pozostałych książkach autorki, a ja, w towarzystwie mojego syna, oczarowanego przygodami sprytnych tekstylnych przyjaciół, po cichu liczę na to, że niebawem światło dzienne ujrzy kolejny tom tej serii, który udowodni, że skarpetki żyjące obecnie pośród Nas każdego dnia dbają o losy świata. 

Za egzemplarz recenzencki tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.


AUTOR:

Justyna Bednarek

TYTUŁ:

Sekretna historia ludz... skarpetek

TOM:

2

ILUSTRACJE:

Daniel de Latour

WYDAWNICTWO:

Poradnia K

LICZBA STRON:

160



, , , , ,

czwartek, 31 sierpnia 2023

Sydonia - wiedźma z rodu Borków ["Sydonia. Słowo się rzekło" - Elżbieta Cherezińska]

 

Sydonia pochodzi z Borków. Borkowie to ród stary jak sam diabeł a do tego piekielnie sławny na XVII-wiecznym Pomorzu. Jego członkowie są nieobliczalni i zawzięci. Za swój ród i majątek są w stanie zginąć. Wyróżnia ich niebywała charyzma i hart ducha. Te cechy posiada również Sydonia - przedstawicielka rodu i główna bohaterka najnowszej powieści Elżbiety Cherezińskiej pt. Sydonia. Słowo się rzekło.

Ta wyjątkowej urody kobieta, za którą szaleją przedstawiciele pomorskiego rodu Gryfitów to chodząca tajemnica. Pod okazałą kryzą skrywa niemały sekret. W sekrecie przed światem trzyma osobiste relacje z Gryfitami. Z darów lasu tworzy sekretne nalewki, a niektórzy twierdzą, że posiada również tajemnicze moce. Wygląda na kruchą i delikatną niewiastę, a nie brak jej siły na to, by odeprzeć niechciane zaloty czy przez wiele lat walczyć o spadek po swej matce. I chyba właśnie ta tajemniczość przysparza Naszej bohaterce niemałych kłopotów, o których przeczytacie na kartach tej wspaniałej powieści.

Moja przygoda z twórczością Elżbiety Cherezińskiej zaczęła się dawno temu. W tym czasie pochłonęłam cykl Odrodzone królestwo (Korona śniegu i krwi - RECENZJA, Niewidzialna korona - RECENZJA, Wojenna korona - RECENZJA), poznałam Legion - RECENZJA, Królową i Hardą - RECENZJA oraz Byłam sekretarką Rumowkiego - RECENZJA. Nie mogłam sobie również odmówić lektury najnowszej książki tej autorki i muszę przyznać, że i tym razem niemal od pierwszych stron byłam oczarowana. Główna bohaterka powieści - Sydonia von Bork ujęła mnie swoją osobowością, zachwyciła determinacją i wiele razy, podczas czytania tej książki, doprowadziła do wzruszeń. Od pierwszych stron z wielką uwagą śledziłam losy Sydonii i z napięciem oczekiwałam zakończenia jej historii, które również do oczywistych nie należy. Jeśli zatem lubicie powieści historyczne, a przy tym interesują Was losy kobiet oskarżonych o czary, to opowieść o życiu Sydonii jest skrojona na Waszą miarę. Wystarczy tylko usiąść wygodnie i przenieść się w czasie do wydarzeń politycznych sponsorowanych przez pomorską elitę władzy sprzed wieków.

Jak zwykle w powieściach Cherezińskiej, godne wszelkich pochwał są kreacje bohaterów. Charakterystyka kolejnych książąt z rodu Gryfitów, z ich zaletami i przywarami, to prawdziwy pisarski majstersztyk. Dzięki staraniom autorki, bohaterowie niemal od razu zwracają Naszą uwagę, budzą sympatię lub wrogość, a przede wszystkim nie pozwalają o sobie zapomnieć.

Nie chcąc zdradzać Wam losów Sydonii, napiszę tylko, że to pełna zwrotów akcji opowieść, oparta na oryginalnych aktach procesowych tej szlachcianki, które przetrwały dziejową zawieruchę i stały się dla autorki bezpośrednią inspiracją do napisania powieści. I choć długo trzeba było czekać, by Sydonia dała się poznać czytelnikom w zbeletryzowanej wersji, to było warto, bo od tej książki nie sposób się oderwać. 

Zachęcam, polecam i proszę o więcej! 




AUTORKA:

Elżbieta Cherezińska

TYTUŁ:

Sydonia. Słowo się rzekło

WYDAWNICTWO:

Zysk i S-ka

LICZBA STRON:

584



, , ,

sobota, 26 sierpnia 2023

Najdawniejsze dzieje skarpetek ["Sekretna historia ludz... skarpetek" - Justyna Bednarek]

Jak powstały skarpetki? Kiedy i w jaki sposób te niezastąpione skrawki materiału trafiły na Nasze stopy? I wreszcie, od jak dawna skarpetka jest towarzyszem człowieka? Jeśli nie wiecie, to nie musicie się już zastanawiać. Wystarczy, że Wy i/lub Wasze dzieci sięgniecie po wspaniałą książkę autorstwa Justyny Bednarek pt. Sekretna historia ludz... skarpetek.

Autorka znana, zwłaszcza młodym czytelnikom, z serii książek o Niesamowitych przygodach dziesięciu skarpetek, która w mgnieniu oka stała się bestsellerem, tym razem wraz ze swoimi kultowymi bohaterami zabiera Nas w podróż do przeszłości i czyni strażnikami tajemnicy - najdawniejszych dziejów SKARPETEK. Dzięki dziadkowi Be, muzealnemu kustoszowi i ciekawości małej dziewczynki trafiamy do pełnych sekretów podziemi muzeum, skąd wyruszymy w drogę do przeszłości otulistópek*. Na trasie czeka Nas wiele przystanków i całe mnóstwo skarpetkowych przygód, które sponsorują m.in. Skarpetka babilońska, Skarpetka izraelicka a nawet Skarpetka spodgrunwaldzka. Nie ma na co czekać, dajcie się porwać tym tekstylnym przygodom!

Dużą zaletą Sekretnej historii ludz... skarpetek jest fakt, że książkę można przeczytać jednym tchem albo podzielić ją na osobne opowieści i traktować jako cykl skarpetkowych przygód, czytanych dziecku na dobranoc. Można też, podobnie jak moje dziecko, po przeczytaniu książki od deski do deski, stale wracać do początku i zaśmiewać się do łez ze znakomicie zredagowanych, humorystycznych skarpetkowych dialogów. Bo ta opowieść z każdą kolejną lekturą jest lepsza, zaś wędrujące skarpetki paradoksalnie stają się coraz bliższe Naszemu sercu (nie stopom). 

Ani mnie, ani mojego syna zupełnie nie dziwi fakt, że książka ta była najlepiej sprzedającą się pozycją dla dzieci w 2022 roku. Przygody jej tekstylnych bohaterów zachwycają od pierwszych stron lektury a niepowtarzalne ilustracje stworzone przez Daniela de Latour sprawiają, że z zaciekawieniem przeglądamy każdą kolejną kartę tej wspaniałej opowieści. Sekretna historia ludz... skarpetek to pozycja dla małych i dużych czytelników, bo można ją odkrywać na wiele sposobów. Dzieci ujmuje niezwykłymi przygodami bohaterów, dorosłych zaś subtelną ironią i nieoczywistym sposobem wyjaśniania często zawiłych meandrów historycznych wydarzeń. Mnie, jako historyka ta książka szczególnie chwyta za serce, bo dzięki niej każde dziecko, bez względu na wiek, może obcować z przeszłością i przekonać się, że historia wcale nie musi być nudna. 

Zachwyt i uśmiech, który ani na chwilę nie schodzi z twarzy dziecka w czasie czytania o losach skarpetkowych bohaterów to zdecydowanie najlepsza rekomendacja dla tej wyjątkowo uroczej książki. Jeśli szukacie pięknie ilustrowanej, pouczającej a zarazem zabawnej pozycji dla Waszych pociech, to gorąco polecam Wam Sekretną historię ludz... skarpetek a sama z wielką przyjemnością sięgnę po drugą część owijkowych przygód, by przekonać się, co Nasi bohaterowie nawywijali w kolejnych stuleciach.


*Dodając trochę prywaty, otulistópki to najpiękniejsze określenie skarpetek, jakie słyszałam.



Za egzemplarz recenzencki tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.


AUTOR:

Justyna Bednarek

TYTUŁ:

Sekretna historia ludz... skarpetek

ILUSTRACJE:

Daniel de Latour

WYDAWNICTWO:

Poradnia K

LICZBA STRON:

192




, , , , ,

piątek, 25 sierpnia 2023

Każdego roku o tej samej porze ["I nadejdzie lato" - Elin Hilderbrand]

 

Lato sprzyja powieściom, zwłaszcza tym, których akcja toczy się właśnie o tej porze roku, w malowniczym miejscu, zaś bohaterów łączy gorące niczym letni piasek uczucie. Najnowsza powieść Elin Hilderbrand, autorki okrzykniętej królową letnich romansów, pt. I nadejdzie lato spełnia wszystkie wspomniane kryteria, a dodatkowo daje czytelnikowi niepowtarzalną możliwość powrotu do przeszłości i przeżycia raz jeszcze wydarzeń z szalonych lat 90. XX wieku.

Mallory Blessing, główną bohaterkę powieści pt. I nadejdzie lato poznajemy jako zwyczajną dziewczynę z sąsiedztwa, która nie wyróżnia się niczym szczególnym, oprócz miłości do literatury. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, los uśmiecha się do Naszej bohaterki i otrzymuje w spadku dom na malowniczej wyspie Nantucket, gdzie od 1993 roku wiedzie żywot lokalnej nauczycielki j. angielskiego. Tego lata w jej życiu pojawia się też on - Jake McCloud, przyjaciel jej brata Coopera, w którym dziewczyna zakochuje się i to ze wzajemnością. Kochankowie, zainspirowani filmem pt. Za rok o tej samej porze, składają sobie przysięgę, że co roku, niezależnie od okoliczności, będą razem spędzać weekend z okazji Święta Pracy*. Czy uda im się dotrzymać złożonej obietnicy? Czy ich namiętne uczucie przerodzi się w dojrzały i trwały związek? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie nie kartach powieści Elin Hilderbrand

I nadejdzie lato to słodko-gorzka opowieść o uczuciu silnym i jednocześnie bolesnym dla obojga zakochanych, którzy nieustannie zmagają się z przeciwnościami losu i chcą za wszelką cenę chronić swoją miłość przed światem. Wierni swym przyrzeczeniom nie zwracają uwagi na to, że mijają lata a rzeczywistość wokół nich nieustannie się zmienia. My, czytelnicy możemy ze spokojem obserwować zmiany zachodzące również w nich samych. Na Naszych oczach ulatuje ich młodość, a pojawia się dorosłe, skomplikowane życie. I choć momentami bywa ono trudne, nie jesteśmy w stanie oderwać się od lektury i wprost nie możemy ani na chwilę porzucić Naszej literackiej pary.

Elin Hilderbrand jak przystało na prawdziwą królową letnich romansów, dopracowała każdy szczegół swej nowej powieści. Zadbała o fabularną chronologię, przypominając czytelnikom, czym żyły Stany Zjednoczone od 1993-2020 roku, nieprawdopodobnie budowała napięcie, niejednokrotnie zaskakując czytelnika, zaprezentowała całą gamę bohaterów z odmiennymi osobowościami, których można tylko kochać lub nienawidzić, a do tego przygotowała nieoczywiste zakończenie tej bądź co bądź romantycznej historii. A wszystko to w prawie 500-ciuset stronicowej powieści, która potrafi umilić przynajmniej kilka letnich wieczorów.  

Osobiście z wielką przyjemnością śledziłam losy Mal Blessing i jej bliskich, mocno dopingowałam bohaterkę w podejmowanych przez nią decyzjach i ani przez moment nie nudziłam się podczas lektury tej powieści. Dzięki chwilom spędzonym na czytaniu I nadejdzie lato można poznać kulisy amerykańskiej polityki, przespacerować się po malowniczych zakątkach Nantucket, pożeglować z bohaterami książki czy choćby poleżeć na plaży, nieopodal szumiącego oceanu. A wszystko to nie ruszając się z domu. Wystarczy tylko usiąść wygodnie w fotelu i dać się porwać tej poruszającej narracji.

Nawiązania biograficzne wykorzystane przez autorkę w konstrukcji fabularnej tej powieści i fakt, że Hilderbrand zna Nantucket niemal od podszewki sprawiają, że obcujemy z historią, która mogła wydarzyć się naprawdę. I chyba właśnie ten realistyczny aspekt najbardziej przekonuje czytelnika. Bohaterowie tak Nam bliscy, jak gdyby żyli obok Nas, szybko zdobywają Naszą sympatię, nie oczekując niczego w zamian - ani pochwały, ani współczucia. 

Książka pt. I nadejdzie lato to lektura ponadczasowa, aktualna o każdej porze roku i w każdym miejscu na ziemi. Piekielnie interesująca, pobudzająca zmysły i wzruszająca do łez. Przeznaczona dla każdego, kto chciałby, podobnie jak bohaterowie tej powieści, przeżyć taką romantyczną letnią przygodę albo chociaż o niej przeczytać. 

* Święto Pracy przypada w USA na pierwszy poniedziałek września, co sprawia, że Amerykanie mają wówczas 3-dniowy weekend.


Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.

AUTOR:

Elin Hilderbrand

TYTUŁ ORYGINALNY:

28 Summers

TYTUŁ POLSKI:

I nadejdzie lato

PRZEKŁAD:

Ewa Borówka

LICZBA STRON:

456

WYDAWNICTWO:

Poradnia K



, , , , , ,

niedziela, 20 sierpnia 2023

Chochoły w Krakowie ["Chochoły"- Wit Szostak]

To była miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy lata temu po raz pierwszy sięgnęłam po Oberki do końca świata, przepadłam. Józef Wicher, bohater tej książki, niemal od pierwszych stron stał się moim ulubieńcem, zaś styl pisarski samego autora na nowo obudził we mnie miłość do nurtu chłopskiego w literaturze. Owocem tej miłości była moja opinia o tej książce [DOSTĘPNA TUTAJ].

Nic dziwnego, że w ramach akcji CzytajKraków postanowiłam sięgnąć po inną książkę Wita Szostaka. Tym razem wybór padł na Chochoły i muszę przyznać, że lektura tej pozycji w moim wydaniu rzeczywiście przypominała chocholi taniec.

Chochoły to pierwszy tom tzw. Trylogii krakowskiej. Narrator a zarazem jeden z bohaterów tej książki oprowadza Nas niejako po swoim rodzinnym domu, domu Chochołów. Trzeba przyznać, że to bardzo tajemnicze miejsce. Wielość pokojów, pięter i mieszkańców sprawia, że bardzo szybko czujemy się w nim zagubieni, dokładnie tak samo jak opowiadający tę historię mężczyzna. W ramach odkrywania domu, odkrywamy także losy jego mieszkańców i wpadamy w sieć zależności, o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia. Powiedzieć, że ten dom "żyje" własnym życiem, to nic nie powiedzieć. Co i rusz sytuacja wymyka Nam się spod kontroli i w pewnym momencie mamy wrażenie, że to sam dom jest głównym bohaterem tej powieści. Ale to jeszcze nic. Wraz z Naszym bohaterem błąkamy się po ulicach Krakowa. Czasem w celu odnalezienia jego brata, czasem zupełnie bez celu. I ten Kraków właśnie na Naszych oczach również zaczyna "żyć", zmieniać się, przeistaczać, ewoluować. Aż wreszcie wybucha wojna... 

O ile losy domu i jego mieszkańców, utrzymane w konwencji onirycznej przywołują mi na myśl prozę Schulza, którego uwielbiam, o tyle baśniowość a wręcz fantastyczność tej opowieści moim zdaniem wcale nie dodała jej kolorytu, a wręcz przeciwnie, mocno skomplikowała odbiór. Nie pomogła nawet wspominana przez wielu czytelników intertekstualność tego tekstu, która dla wprawnego i obytego odbiorcy może być swego rodzaju grą z tradycją literacką. Niestety, im dalej od rzeczywistości, tym trudniej było mi przebrnąć przez kolejne karty książki, ale dzielnie udało mi się dobić do brzegu. Tam też czekały na mnie zachwyt i fajerwerki

Choć senna atmosfera Krakowa i rodzinnego domu głównego bohatera niewątpliwie robią wrażenie na czytelnikach, to jednocześnie sprawiają, że nie sposób zagłębić się w lekturze na dłużej niż kilka godzin. W końcu ile można snuć się ulicami Krakowa, który spowija aura tajemnicy, chłodu, a wreszcie również przemocy? Ta mało atrakcyjna perspektywa, z jakiej przestawiono miasto, choć wyjątkowo nowatorska, na mnie nie zrobiła większego wrażenia, a wręcz przeciwnie, skutecznie przekonała do tego, by po pierwszym tomie tej trylogii, bez cienia żalu, rozstać się z nią raz na zawsze. Kto wie, może to nie wina Chochołów, tylko moich zbyt wygórowanych oczekiwań wobec tej książki? Może Wam ta opowieść się spodoba? Przekonajcie się sami.

Ps. Jedyne, za co chcę podziękować autorowi, to pasja muzyczna jego bohaterów i te cudne oberki komponowane z uporem maniaka przez Bartka i Kozła. :)

AUTOR:

Wit Szostak

TYTUŁ:

Chochoły

CYKL:

Trylogia krakowska, t. 1

WYDAWNICTWO:

Powergraph

LICZBA STRON:

640



, , , , , ,

czwartek, 17 sierpnia 2023

Układ idealny ["Kusząca propozycja"- Małgorzata Kasprzyk]

Jesteś serialową gwiazdą u szczytu popularności. Twoją twarz rozpoznają miliony widzów, a fani śledzą niemal każdy Twój ruch. Dobrze zarabiasz i możesz sobie pozwolić na zakup nowego mieszkania. Aż pewnego dnia, Twoje cudowne i poukładane życie zostaje wystawione na próbę. Tracisz grunt pod nogami, masz wrażenie, że idziesz na dno i nie wiesz, co zrobić, by utrzymać się na powierzchni. Tak właśnie czuje się Emi, bohaterka Kuszącej propozycji, która z dnia na dzień może stracić wszystko: pieniądze, fanów, a przede wszystkim niezależność. Ma wrażenie, że nie znajdzie już sposobu, by wybrnąć z tej skomplikowanej sytuacji, jednak los szykuje dla niej wyjątkową niespodziankę...

Wokół znajdującej się w trudnym położeniu Emi zaroi się od ludzi. Czarek, Tymoteusz, Iza, Łucja, Klaudia, Oli i Daniel, zapewnią Naszej bohaterce i czytelnikom tej książki rozrywkę na długie godziny. To właśnie wspomniani bohaterowie sprawiają, że stajemy się widzami literackiej telenoweli, której scenariusz jest tak prawdopodobny jak gdyby napisało go samo życie. Są w nim układy, wzniosłe uczucia i wielkie rozczarowania. Tylko czy przewidziano  miejsce na szczęśliwe dla Naszej gwiazdy zakończenie?

Codzienne życie i problemy współczesnych celebrytów to znakomity temat na powieść. Ich zawirowania zawodowe i osobiste, liczne zmiany partnerów i poszukiwania prawdziwej miłości znajdziemy również na kartach książki Małgorzaty Kasprzyk. I choć w dorobku literackim autorki nie brak pozycji o zupełnie innej tematyce (w tym powieści historycznych), to trzeba przyznać, że umiejscowienie akcji w kręgu gwiazd telewizyjnych było "strzałem w dziesiątkę". Obcowanie z wykreowanymi na kartach tej książki aktorami to sama przyjemność, zaś podglądanie ich prywatnego życia sprawia, że jako czytelnicy możemy choć na chwilę wcielić się w rolę prawdziwych paparazzi. 

Kusząca propozycja to interesująca powieść, od której wprost nie sposób się oderwać. Ta lektura to pozycja dedykowana wszystkim tym, którzy na kilka godzin porzucić własne zmartwienia i spojrzeć na świat oczami innych ludzi. Znakomicie prowadzona narracja, która przedstawia nie tylko losy głównej bohaterki, ale również wielu innych kobiet z jej otoczenia, ukazując cienie i blaski kobiecej egzystencji to niewątpliwie największa zaleta Kuszącej propozycji. Takie ujęcie pozwala na odnalezienie w wybranej bohaterce cząstki siebie, swoich problemów, kompleksów czy marzeń i oczywistą konstatację, że każda przedstawicielka płci pięknej to odrębna, miejscami bolesna, aczkolwiek wspaniała historia.  

Choć pierwszy raz mam do czynienia z twórczością Małgorzaty Kasprzyk, jestem przekonana, że warto poznać bliżej nie tylko Kuszącą propozycję, ale także inne książki tej autorki. Jej swoboda pisarska, lekkie pióro i umiejętność prowadzenia wielowątkowej narracji przekonują mnie do poszukiwań kolejnych tytułów, które wyszły spod pióra tej autorki. 

A Was raz jeszcze zachęcam do sięgnięcia po Kuszącą propozycję, byście i Wy mogli ulec tej czytelniczej pokusie. 


AUTOR:

Małgorzata Kasprzyk

TYTUŁ:

Kusząca propozycja

WYDAWNICTWO:

Amare

LICZBA STRON:

266


Za egzemplarz recenzencki książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res/Amare.



, , , , , , , ,