Estera Daum
OPRACOWANIE:
Elżbieta Cherezińska
TYTUŁ:
Byłam sekretarką Rumkowskiego. Dzienniki Etki Daum
WYDAWNICTWO:
ZYSK I S-KA
LICZBA STRON:
396
Była jedną z trzech najbliższych współpracownic Przełożonego. Od 9 maja 1940 roku aż do końca istnienia Litzmannstadt Getto zajmowała się wszystkimi sprawami związanymi z aprowizacją łódzkich Żydów. Estera Daum, przez bliskich nazywana Etką, cztery lata pracowała u boku Chaima Mordechaja Rumkowskiego, gdzie miała okazję niemal od podszewki poznać politykę niemiecką względem ludności żydowskiej. Co najważniejsze, pozostawiła po sobie wspomnienia, które dzięki inicjatywie Elżbiety Cherezińskiej ukazały się na rynku wydawniczym pt.: Byłam sekretarką Rumkowskiego. Dzienniki Etki Daum.
Nasze pierwsze spotkanie z autorką zapisków ma miejsce w momencie spojrzenia na okładkę książki. Widnieje na niej zdjęcie zrobione 30 sierpnia 1941 roku, podczas marszu na przemówienie, które Prezes wygłosił na Placu Strażackim. Na tejże fotografii, Etka kroczy u boku Rumkowskiego, gotowa w każdej chwili rozpocząć stenografowanie słów swojego szefa. Praca była bowiem dla niej drugim po rodzinie, najważniejszym elementem w życiu. Ta sama praca, która w łódzkim getcie dawała szansę ocalenia.
Dzienniki Etki Daum miał być „kroniką jej życia”. Stało się inaczej. Zostały kronikami narodzin, rozwoju i zagłady getta łódzkiego, które Etka obserwowała zza biurka w sekretariacie na Bałuckim Rynku. Każdy kolejny dzień to opis nowych problemów, jakimi żyli mieszkańcy tej zamkniętej w sercu przemysłowego miasta enklawy. Wszyscy oni egzystowali w myśl najważniejszej zasady Rumkowskiego: Uratuje nas praca. Słowa te jednak nie okazały się prorocze.
Trudno w to uwierzyć, ale wśród tej lawiny zapisek Etki związanych z życiem codziennym mieszkańców getta, odnajdziemy również te, opisujące uczucie rodzące się między dwójką młodych ludzi. Miłość Estery do późniejszego narzeczonego Izaaka Frenkla stała się dla dziewczyny jedyną odskocznią od fatalnej rzeczywistości zgotowanej łódzkim Żydom przez bezwzględnego okupanta. Ta szczera i niewinna relacja Etki i Izia jest najlepszym przykładem na to, że nawet w obliczu śmiertelnego zagrożenia ważna jest bliskość drugiego człowieka.
Chaim Mordechaj Rumkowski |
Notatki Etki Daum są cenne dla współczesnego czytelnika głównie dlatego, że może on na ich podstawie odtworzyć stosunek mieszkańców getta do człowieka, którego nazywano „gettowym królem”, a z którego ust padły później słynne słowa Oddajcie mi swoje dzieci. Jedni widzieli w nim zbawcę i wyzwoliciela narodu żydowskiego, inni uważali go za kolaboranta i największego zbrodniarza. Jaki był naprawdę? Ten Rumkowski, którego przedstawia w swych dziennikach Estera to człowiek przekonany o tym, że jest w stanie przechytrzyć Niemców. Był pewien, że Żydzi są potrzebni okupantom i postanowił eksploatować swój naród ponad siły, byle tylko zapewnić mu ocalenie. Jego plan okazał się jednak skuteczny wyłącznie na krótką metę. Jak się zakończył? Wszyscy dobrze wiemy.
Książka pt.: Byłam sekretarką Rumkowskiego. Dzienniki Etki Daum zachwyca pięknym wydaniem. Jej wyjątkowy format, kolejne stronice stylizowane na oryginalne zapiski Estery i fotografie, na których upamiętniono nie tylko autorkę, ale także wiele osób z otoczenia Rumkowskiego (na czele z nim samym) zasługują na pochwały i powodują, że opisane przez Etkę wydarzenia poznajemy niemal wszystkimi zmysłami. Takiej lektury po prostu nie sposób zapomnieć. I choć historia kończy się wyjątkowo tragicznie, mimowolnie pragniemy do niej powrócić, by jeszcze raz, choć na chwilę poczuć się, jakbyśmy byli tam, w Litzmannstadt Getto.
Myślę, że książki wydanej dzięki zaangażowaniu Elżbiety Cherezińskiej nie trzeba specjalnie polecać. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych zjawiskiem Holocaustu, tematyką II wojny światowej, a zwłaszcza dla tych, którzy świetnie orientują się w topografii Łodzi i bez zastanowienia potrafią wskazać obszar Bałut i Marysina, z którego przed 69 laty wyruszyły ostatnie transporty ludności żydowskiej. Ta książka będzie Wam przypominać o tych, którzy kiedyś żyli w Łodzi i zostali tego życia bezprawnie pozbawieni.
Mieszkam w Okolicy Łodzi, ale na co dzień nie myśli się o wydarzeniach sprzed lat. Ta książka to taka przypominająca lekcja historii i mam zamiar z niej skorzystać.
OdpowiedzUsuńMam zamiar coś tam skrobnąć o gettcie i szukam książek. Ta pozycja jest na tyle ciekawa, że chyba ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, zwłaszcza jeśli są fajnie wydane. W Łodzi byłam raz i podobało mi się to miasto, fajnie byłoby teraz zgłębić jego historię.
OdpowiedzUsuńCenię sobie tego typu literaturę, dlatego pani Elżbiecie Cherezińskiej należą się słowa uznania, że udało się jej doprowadzić sprawę wydania tej książki do szczęśliwego zakończenia :)
OdpowiedzUsuńSam temat getta, eksterminacji Żydów, czy w ogóle literatura obozowa, to z pewnością sprawy bolesne, ale warto o nich czytać oraz pamiętać.
Książka zdecydowanie dla mnie. Sama ostatnio zaczęłam sięgać po wydawnictwa związane z II wojną światową :)
OdpowiedzUsuńI kolejna książka, którą muszę przeczytać. Jak dobrze tu wpaść i przeszukać wszystkie recenzje :)
OdpowiedzUsuń