Joanna Łańcucka
TYTUŁ:
Stara Słaboniowa i spiekładuchy
WYDAWNICTWO:
Oficynka
LICZBA STRON:
448
We wsi Capówka pod Chmielowem dzieją się dziwne rzeczy. Młode dziewczęta nie czują się już bezpieczne w swoich domach. Mają wrażenie, że ktoś je obserwuje. Gdy zapada noc, czują czyjś ciężar na sobie. Niektóre nawet zachowują się tak, jakby opętał je demon. Czy mieszka w tej wsi ktoś, kto mógłby wyjaśnić te niezwykłe zdarzenia? Ależ oczywiście i jak się pewnie domyślacie jest to tytułowa stara Słaboniowa.
Teofila Słaboniowa to pozornie zwyczajna, samotna staruszka, której jedynym towarzyszem życia jest kot Mruczek. Okazuje się jednak, że kobieta posiada nadprzyrodzony dar wyczuwania niebezpieczeństwa i umiejętność nawiązania kontaktu z różnego typu zjawami i upiorami. Skąd u starszej pani takie moce i czy jej osoba uratuje mieszkańców Capówki przed atakami demonów? Przeczytajcie sami!
Powieść Joanny Łańcuckiej to złożona z wielu epizodów historia mieszkańców maleńkiej, nieco zacofanej wsi, w której mieszkańcy wierzą nie tylko w Boga, ale i w duchy. W trakcie opowieści przed naszymi oczami przemaszerują zastępy zjaw z Kozłem, Kikimorą, Diabłem i Przypołudnicą na czele. Dzięki lekturze tej książki poznamy ich intencje i przekonamy się, że świat duchów jest jeszcze bardziej interesujący niż nasza ziemska egzystencja. Jakby tego było mało, dowiemy się również, kim naprawdę jest stara Słaboniowa.
Stara Słaboniowa i spiekładuchy to ciekawa, miejscami bardzo zabawna historia o wstrząsających wydarzeniach, które stały się udziałem mieszkańców Capówki. Jest to też interesująca analiza zjawiska zabobonności, widocznego po dziś dzień na polskich wsiach. To miejsce, w którym zjawy rodem ze słowiańskiej mitologii przeplatają się z bohaterami ludowych podań, mimowolnie przyciągając uwagę czytelnika i nie pozwalając ani na moment porzucić lektury. Liczne ilustracje zamieszczone na kartach tej książki i język całej publikacji stylizowany na ludową gwarę, tylko utwierdzą nas w przekonaniu, że historie, które przydarzyły się bohaterom tej książki godne są naszej uwagi.
Debiutancka książka Joanny Łańcuckiej okazała się strzałem w dziesiątkę. Dychotomia świata realnego i magicznego ukazana w tej publikacji sprawia, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. Jeśli więc nie straszne Wam wszelkiej maści demony, to wraz z autorką tej książki zapraszam Was do miejsca, o którym wspominać będziecie jeszcze długo po lekturze Starej Słaboniowej i spiekładuchów. Uważajcie tylko, byście i Wy nie stali się ofiarami książkowych zjaw!
Świetna recenzja i chyba nawet skuszę się na przeczytanie tej książeczki :) chociaż zjawy i demony nie bardzo mnie pociągają :)
OdpowiedzUsuńBrzmi genialnie, ciekawie i zabawnie :D Przez dziwne i nadnaturalne wydarzenia na wsi kojarzy mi się to odrobinę z polskim filmem "Kołysanka":)
OdpowiedzUsuńOj, zaciekawiłaś mnie. To książka dla mnie. Lubię również takie tematy i klimaty.)
OdpowiedzUsuńRecenzja - rewelacja! Może być wesoło ;)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś czytałam pozytywną recenzję książki, widzę, że warto się za nią rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńNo proszę, jaka ciekawa książka. :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją na półeczce w księgarni. Szkoda, że jej nie kupiłam, zdecydowanie coś dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty.
Ciągnie mnie do tej książki niesamowicie! Ta słowiańska atmosfera jest bardzo kusząca i mam nadzieję, że kiedyś przeczytam Starą Słaboniową! :-)
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka, klimat zdaje się podobny do pilipiukowskiego Jakuba Wędrowycza :) Szykuje się ciekawa lektura.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie te zdolności staruszki odtrąciły od tej książki, lubię, kiedy autorzy trzymają się realności w swoich książkach, ale, mimo to, z chęcią zapoznam się z tą pozycją. :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja. Z pewnością przeczytam tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, zdecydowanie :) Chętnie poczytam o wszelkich zjawach, demonach itp.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, zdecydowanie :) Chętnie poczytam o wszelkich zjawach, demonach itp.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu opowiadania, no i jeszcze nasza autorka oraz zachęcająca recenzja, koniecznie musze przeczytać.
OdpowiedzUsuńsuper recenzja! książka zapowiada się fajnie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, recenzjuję w formie youtubowej, może przypadnie Ci do gustu :)
Bardzo ciekawa recenzja. Z wielka przyjemnością zapoznam się ze wstrząsającymi wydarzeniami, które miały miejsce w Capówce:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś;) Ale z tą zabobonnością na polskiej wsi bym nie przesadzała;)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka - o tak, zdecydowanie polecam również :) i zgadzam się z recenzją! Nie mogłam się jej doczekać od chwili, kiedy zobaczyłam okładkę w zapowiedziach! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż tyle dobrego czytałam o tej książce, że muszę ją koniecznie przeczytać :D
OdpowiedzUsuńPozycja wygląda interesująco. Już nie mogę się doczekać, kiedy poznam losy staruszki.
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam jednym tchem - naprawdę świetnie napisana, dialogi pisane lokalną gwarą po prostu mnie zachwyciły. Bohaterowie o wiele lepiej nakreśleni, niż u Pilipiuka. Dobre opisy krajobrazu. Autorka ma naprawdę duży talent. Dawno żadna książka nie zaskoczyła mnie pozytywnie, jak ta :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam jednym tchem - naprawdę świetnie napisana, dialogi pisane lokalną gwarą po prostu mnie zachwyciły. Bohaterowie o wiele lepiej nakreśleni, niż u Pilipiuka. Dobre opisy krajobrazu. Autorka ma naprawdę duży talent. Dawno żadna książka nie zaskoczyła mnie pozytywnie, jak ta :)
OdpowiedzUsuńZe względu na mały czas czytałem tą książkę aż trzy tygodnie. Na szczęście ją całą przeczytałem.
OdpowiedzUsuń