piątek, 15 lutego 2013

Różne oblicza samotności

AUTOR:
Meredith Goldstein
TYTUŁ ORYGINALNY:
The Singles
TYTUŁ POLSKI:
Single
PRZEKŁAD:
Agnieszka Kisiel
WYDAWNICTWO:
M
LICZBA STRON:
240

Odbierasz kolejne zaproszenie na ślub Twojej przyjaciółki z czasów studenckich i wiesz, że znów powtórzy się ta sama sytuacja. Będziesz musiał/a pójść tam sama, bez osoby towarzyszącej i przez ładnych kilka godzin udawać, że świetnie się bawisz w gronie innych zaproszonych tam singli. Na samą myśl o tej imprezie ogarnia Cię przygnębienie. Może to mało pocieszające, ale wiedz, że nie tylko Ty masz taki problem. Z podobnym boryka się również pięcioro skrajnie różnych bohaterów powieści Meredith Goldstein pt: Single.


Przyszłą pannę młodą - Beth Eleanor poznajemy na dzień przed jej weselem. Bee ma już wszystko dopięte na ostatni guzik. Zostało jej tylko rozlokowanie Hannah, Vicky, Nancy, Roba (znajomych ze studiów) oraz wujka Joe`go na ogromnej sali weselnej. Z tymi singlami zawsze są problemy. Jak poradzi sobie z nimi nasza bohaterka? Nim się o tym przekonamy, poznamy wspomnianą już 5 singli i przekonamy się dlaczego ciągle nie mają oni życiowego partnera. Aż w końcu trafimy na ceremonię weselną Bee i Matta, na której naszych singli czekają niezapomniane przygody. Hannah ze łzą w oku spoglądać będzie na swojego byłego chłopaka Toma, Vicky nawiąże znajomość z wujkiem Joe. Dlaczego Rob nie pojawił się na ślubie i kto zastąpił na nim Nancy, przeczytacie już sami.

Podczas czytania tej historii miałam wrażenie, że oglądam jedną z wielu komedii, które wykorzystują przyjęcie weselne, by pokazać koleje losu różnych bohaterów biorących udział w uroczystości. Są to zazwyczaj lekkie, humorystyczne opowieści o ludziach mających nadzieję na zmianę swojego stanu cywilnego. Powieść Goldstein stworzona została w podobny sposób. Kolejne rozdziały przypominają kadry z filmu, z tą różnicą, że z pewnym momencie historia książkowa się urywa i tylko jednej, wolnej dotąd osobie udaje się połączyć ze swoją drugą połówką. Której? Niech to pozostanie na razie tajemnicą.

Single to książka, którą czyta się z wielką przyjemnością . Być może dlatego, że jej bohaterowie to ludzie z krwi i kości, z całą garderobą wad i zalet, którzy w natłoku spraw prywatnych i zawodowych przegapili swoją szansę na miłość. Jak się okazuje, los jest dla nich przychylny i otwiera przed nimi kolejne możliwości odnalezienia prawdziwego uczucia. Pięcioro singli z powieści Meredith Goldstein mimowolnie poszukuje wśrod gości weselnych kogoś wartego uwagi. Niektórzy po kilku próbach się poddają, inni będąc blisko sukcesu zupełnie zmieniają zdanie, a jeszcze inni zostają trafieni strzałą amora. A wszystko to z miłością i o miłości. Pozostańmy więc jeszcze przez chwilę w tej komercyjno-walentynkowej atmosferze i obdarzmy uwagą tytułowych Singli, by sprawdzić, czy w końcu odnajdą swoje szczęście.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości:



11 komentarzy:

  1. Czyli coś lekkiego i w gruncie rzeczy - przyjemnego?:) Dobrze wiedzieć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem fajnie poczytać coś takiego, prawda? ;-) Widzę zmiany na blogu. Kolorek fajny ale białe literki na kratkowanym jak dla mnie ciut nieczytelne... Choć kto tam wie, może po prostu stara jestem ;-p

    OdpowiedzUsuń
  3. Postaram się nad literkami popracować przy najbliższej okazji ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W sam raz na walentynkowe klimaty, powieść z pozytywnym przesłaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Odbierasz kolejne zaproszenie na ślub Twojej przyjaciółki z czasów studenckich" - no właśnie, kiedy dostanę?:D
    Ech, wesele... i widzisz, co zrobiłaś?!;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem, która będzie pierwsza wychodziła za mąż, ale wiem, że to nie będę ja :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że "Single" to przyjemna lektura, ponieważ właśnie wczoraj przywędrowała do mnie, więc niebawem wezmę się za czytanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się tematyka tej książki;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam parę recenzji tych książek, ale różne były, więc mam mieszane uczucia. Może kiedyś po nią sięgnę, ale nie będę jej szukała w bibliotece, również jej nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na razie nie mam nastroju na walentynkowo-romantyczne historie, ale nie mówię kategorycznie "nie" :)

    P.S. Podoba mi się nowy wystrój :) Jest naprawdę ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pierwszy rzut oka nie zachwyca. Ale cóż może znaczyć opinia o książce, bez jej uprzedniej lektury?

    OdpowiedzUsuń