Paulo Coelho
TYTUŁ ORYGINALNY:
O Alquimista
TYTUŁ POLSKI:
Alchemik
WYDAWNICTWO:
Drzewo Babel
LICZBA STRON:
212
Kto z Was nie czytał choć jednej
książki Paulo Coelho? Do niedawna to ja byłam jedną z osób, która znała tego
autora wyłącznie z krążących tu i ówdzie cytatów pochodzących z jego powieści.
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Drzewo Babel otrzymałam jednak egzemplarz Alchemika i postanowiłam ten jedyny raz
zrobić wyjątek i poznać styl jednego z najpoczytniejszych, współczesnych
autorów. Czy i mnie Coelho oczarował swoją prozą?
Samego autora chyba przedstawiać
nie trzeba. Coelho to istny człowiek orkiestra, który przerwy między pisaniem
kolejnych powieści wypełnia podróżowaniem lub komponowaniem muzyki. Nam,
czytelnikom dał się poznać jako twórca powieści (powiastek?) filozoficznych
pełnych skrzydlatych słów funkcjonujących poza jego utworami. Pielgrzym, Alchemik, Brida, Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam,
czy Weronika postanawia umrzeć to
chyba najpoczytniejsze dzieła tego autora. Ciekawa, czym Coelho przyciąga do
siebie rzesze czytelników, postanowiłam za sprawą Alchemika odkryć tajemnicę jego talentu. I oto wnioski, do których
doszłam.
By napisać poczytne dzieło
literackie trzeba najpierw posiadać znakomite rozeznanie w tradycji
literackiej, która ukształtowała naszą, europejską kulturę. Oprócz tej
niezbędnej wiedzy Coelho posiada również niezwykłe wyczucie, dzięki któremu nie
przeciąża czytelnika nadmiarem odniesień. Bohaterem Alchemika czyni on Santiago - Andaluzyjskiego pasterza, którego
jedynym skarbem jest niewielkie stado owiec. Tego, kto już zauważył nawiązania
do religii chrześcijańskiej, uprzedzam, że to dopiero początek. Otóż ów pasterz
sam podjął decyzję, że całe swoje życie poświęci hodowli. Jedyną atrakcją w tej
żmudnej pracy są dla niego nieustanne podróże i interesujące lektury. Od
jakiegoś czasu trapi bohatera jednak dziwny sen. Jego sens objawia Santiago
staruszka, która poleca mu, by udał się do Egiptu i odnalazł skarb. A potem
pasterz spotyka na swej drodze Melhizedecha (tak, tego biblijnego), który tylko
potwierdza zdanie wróżki. I tak nasz opiekun stada postanawia porzucić swoje
owce i wyruszyć w długą, nieznaną podróż. U początku tej drogi nie ma jednak
pojęcia, że spotka na niej tak wiele niepowodzeń i wielokrotnie stanie się
ofiarą własnego marzenia. A wszystko po to, by stworzyć Własną Legendę.
Historia nie wygląda
interesująco? Ot, kolejny, typowy homo
viator, który szuka swojego celu w życiu. A właściwie to nawet nie celu a
bogactwa. Coelho jednak nie poprzestaje na kreacji głównego bohatera. Otacza
tego nieco zagubionego pasterza różnymi personami, które w jakiś sposób
uczestniczą w kolejnych przygodach przeżywanych przez Santiago. I tak poznamy
Sprzedawcę Kryształów, Anglika o podejrzanych zainteresowaniach, Fatimę, a
wreszcie tytułowego Alchemika. Jaka relacja połączy Alchemika z naszym
bohaterem i czy Santiago odnajdzie swój egipski skarb?
Alchemik udowodnił mi, że istnieją twórcy, którzy potrafią
opowiedzieć prostą historię w taki sposób, by mimo oczywistości przekazu
zainteresować nią czytelnika. Liczne nawiązania do tradycji chrześcijańskiej
połączone z odniesieniami do islamu czynią z tej powieści konglomerat kultur i
religii tak aktualny w dzisiejszej rzeczywistości. To chyba właśnie te zabiegi
przyniosły Coelho pisarski sukces, który niewątpliwie potrwa dłużej niż
jednorazowa lektura tej powieści. Myślę, że żadnego z dzieł tego autora
szczególnie polecać nie trzeba. Coelho to marka sama w sobie, która trwać
będzie dopóty, dopóki powstawać będą następne, równie interesujące dzieła tego
autora.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa:
Ja także nie znam żadnego z dzieł Coelho i jakoś mnie nie ciągnie, może ze względu na to, że rzadko sięgam po takie supersłynne książki :)
OdpowiedzUsuńJa po prostu nienawidzę Paulo Coelho, więc zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńDołączam do grona osób, które nie przeczytały żadnej książki Coelho, choć próbowały. Nie mogę się do niego przekonać i już. Choć nie twierdzę, że nie podejmę jeszcze kolejnych prób.
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze kojarzę to temu autorowi zawdzięczamy powstanie wydawnictwa :-) Alchemika czytałam wieki temu i choć ogólnie zrobiła na mnie dobre wrażenie, fanką autora nie zostałam. Potem czytałam Podręcznik Wojownika Światła i utwierdziłam się w przekonaniu że to jednak nie dla mnie... Kto wie, może dzisiaj inaczej bym go odebrała... Bardzo ciekawa to nowa okładka :-)
OdpowiedzUsuńJa też nie zostałam jego fanką, ale doceniam ciekawe pomysły, które autor niewątpliwie ma. ;)
Usuńkiedyś zaczytywałam się w jego książkach, a dzisiaj zastanawiam się, co ja nich takiego widziałam :) jak widać gust się zmienia :)
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie:) Z prawdziwą ciekawością przeczytałam tą recenzję. Mam co do Coelho tak mieszane uczucia, że lepiej o nich pomilczę, ale Alchemik to istotnie jego najlepsza książka. Twoja recenzja jest świetna:)
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza książka Coelho, lepsza okazała się pozycja pt."Wojownik światła".
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczęłam i nie umiałam skończyć. Nie lubię Paulo Coelho (nigdy nie umiem napisać jego nazwiska bez patrzenia na okładkę) i nie czytam jego książek. To dla mnie taki drugi Nicholas Sparks tylko na wyższym, z pozoru, poziomie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCoś w tym jest, bo Sparks też zasypuje czytelnika komunałami. :P
UsuńNie czytałam nic z twórczości tego autora i niespecjalnie mnie do niej ciągnie, jednak, żeby wiedzieć w czym rzecz, zapewne coś rzucę na warsztat, ale co to będzie jeszcze nie wiem... być może właśnie ten słynny Alchemik :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Czytałem i szczerze polecam, bo warto ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Paula Coelho albo się kocha, albo nienawidzi. Ja należę do tej drugiej grupy. Zaczytywałam się kiedyś w jego książkach, zbierałam je niczym skarby, ale przyszedł taki moment, że autor zaczął mnie irytować tym, że cały czas pisze o tym samym, do tego o sobie, że więcej jego książek nie mam zamiaru czytać.
OdpowiedzUsuńTeż mam zamiar spróbować przeczytać którąś z książek autora, chociaż szczerze mówiąc niespecjalnie mnie do tego ciągnie. Muszę się jednak dowiedzieć o co tyle szumu. :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę tego pseudo filozofa. Jak dla mnie to on serwuje mądrości życiowe dla nastolatek, albo starszych pań. Większość osób z niego wyrasta. Na szczęście.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Alchemika" w czasach, gdy jego autor był dla mnie niczym mentor...Już mi przeszła ta fascynacja. ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, Coelho to dość intrygujący facet. Rzeczywiście można mu zarzucić, że praktycznie na wszystkich stronach niemal każdej książki próbuje upchnąć jakąś złotą myśl, maksymę, czy życiową prawdę, ale z drugiej strony pióro ma dość lekkie, a lektury są proste w odbiorze. No i ten nieco przegadany, ale niesłabnący optymizm, że każde życie posiada jakiś sens :)
OdpowiedzUsuńNo dobra, przyznaję, że nie jestem jego fanem, ale są z pewnością gorsi pisarze.
Pięknie z tego wybrnąłeś. ;)
UsuńWidzę, że pozycja warta większej uwagi i przyjrzenia się :)
OdpowiedzUsuńJutro narodzi się Twoja legenda! Taka wd40 i w ogóle :D
OdpowiedzUsuńI już po :D
UsuńI - co oczywiste - jak zwykle dałaś radę i pokazałaś klasę ;)
UsuńKilka jego powieści/powiastek (niepotrzebne skreślić) czytałam. "Alchemik" podobał mi się, dość ciekawie opisana historia. Chociaż do gustu najbardziej przypadła mi "Weronika postanawia umrzeć". :)
OdpowiedzUsuń"Alchemika" nie czytałam.. Miałam okazję przeczytać kilka jego książek, ale najbardziej, jak dotąd, podobała mi się jedna z nich - "11 minut".
OdpowiedzUsuń