czwartek, 25 kwietnia 2013

Kobiecy los

AUTOR:
Elizabeth Gaskell
TYTUŁ:
Ruth
WYDAWNICTWO:
MG
LICZBA STRON:
544


Czasy wiktoriańskiej Anglii, jakże odległe od współczesnego nam świata, aktualizują się dziś głównie w literaturze. Kolejne wznowienia powieści znakomitych brytyjskich autorów pozwalają czytelnikowi choć w maleńkim stopniu wyobrazić sobie problemy XIX-wiecznego społeczeństwa angielskiego. Tematy społeczne poruszane na kartach powieści sióstr Brontë nadal cieszą się dużą popularnością. Podobne kwestie ożywia w swej książce także Elizabeth Gaskell znana w świecie literackim z takich powieści jak: Północ i południe czy Żony i córki. Tym razem mam przed sobą nieco inną historię. To opowieść o losie młodej dziewczyny obdarzonej pięknym imieniem Ruth.

Tytułowa bohaterka tej powieści od dzieciństwa była ciężko doświadczana przez los. Wcześnie została sierotą, a pieczę nad jej dalszym wychowaniem przejął pan Skelton. Ów człowiek zorientowany w bankructwie, jakie ojciec Ruth pozostawił córce w spadku, postanowił oddać dziewczynę na naukę krawiectwa i tym samym zapewnić jej wykształcenie, dzięki któremu mogłaby zarobić na swoje utrzymanie. I tak nasza bohaterka trafiła do warsztatu krawieckiego pani Mason, gdzie poznajemy ją wraz z innymi uczennicami szyjącymi suknie na najważniejsze wydarzenie towarzyskie roku - bal myśliwski. Młoda Ruth nieco zagubiona w nowej sytuacji, z trudem skupia swoją uwagę na pracy. Zamiast tego marzy go długich spacerach i obcowaniu z naturą, którego w dzieciństwie nauczyli ją rodzice. Mimo swej niesubordynacji, dostaje od pani Mason szansę i jako jedna z nielicznych wyrusza na wspomniany bal, by stać na straży sukien i cerować ewentualne zniszczenia. Tam po raz pierwszy spotyka uroczego i szarmanckiego mężczyznę, który ofiaruje jej piękną kamelię. Później widzi go kilka razy na niedzielnej mszy, a po niej chodzi z nim na spacery. Ich znajomość pozostaje jednak w ukryciu, bo panu Bellinghamowi jako mężczyźnie z wyższych sfer nie przystoi spoufalanie się ze szwaczką. Nieszczęśliwie dla Ruth pewnego razu, gdy para znajduje się w objęciach, zostaje zauważona przez panią Mason, która zwalnia dziewczynę z pracy i uznaje ją za okrytą hańbą ladacznicę. Dopiero w tym momencie rozpoczyna się prawdziwa historia trudnych losów tytułowej bohaterki. Czy z pozoru wierny swej partnerce pan Bellingham poświęci dla miłości swoją pozycję i majątek? Czy zapewni Ruth dostatnie życie? Oczywiście, że nie. Ba, ucieknie w najtrudniejszym dla kobiety momencie, pozostawiając ją w stanie błogosławionym. I choć Ruth zazna w swoim życiu jeszcze wiele cierpienia, to wśród tych trosk młodej matki znajdą się też momenty radosne. A wszystko to na ponad pięciuset stronach tej znakomitej powieści.

Historia Ruth porusza czytelnika od początku do końca. Młoda i zakochana bez pamięci dziewczyna zostaje bez grosza przy duszy, tylko dlatego, że uwierzyła w uczucia bogatego mężczyzny. Jej dziewczęca naiwność i brak ogłady nieustannie stawiają na jej drodze przeszkody nie do pokonania. Mimo tych trudności, kobieta ma jednak wiarę w lepsze jutro i nadzieję na to, że jej mały Leonard będzie kiedyś wiódł lepszy żywot niż jego matka. Wydaje się, że takie historie są nazbyt odległe od dzisiejszych czasów? Nic bardziej mylnego. Choć sytuacja kobiet uległa na przestrzeni wieków radykalnym zmianom to i dziś zdarzają się przypadki dziewcząt, których życie mogłoby stanowić kanwę powieści Elizabeth Gaskell. Być może dlatego dramat tej młodej bohaterki staje się czytelnikowi tak bliski.

Ruth to książka ponadczasowa również ze względu na język, jakim została spisana. Jej autorka zadbała o to, by epizody zawarte w książce były stale aktualne. Co więcej, poprowadziła akcję z takim rozmysłem, że czytelnik nie jest w stanie przewidzieć kolejnych wydarzeń, które mają miejsce w życiu tytułowej bohaterki. Nie jest to zatem tendencyjna historia o naiwnej szwaczce, jakich wiele w literaturze tamtego okresu. Powieść Elizabeth Gaskell wymaga skupienia i pobudza do refleksji nad losem płci pięknej w XIX wieku. Zachęcam wszystkich do jej lektury.




Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości:









16 komentarzy:

  1. Już kolejna tak pozytywna recenzja tej książki na jaką natrafiłam. :) Mam ją na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie wcale już przekonywać nie trzeba, tylko książki jeszcze brak.... Myślę jednak że niedługo to się zmieni i już cieszę się na tą historię :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusi, kusi :). Od kiedy tylko poczytałam kilka recenzji wpisałam na listę "do przeczytania" tylko pytanie kiedy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna recenzja. Czuję się zachęcona do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę Ci tej książki :) Bardzo zachęcająca i bardzo dobra recenzja!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem ładnie zachęcasz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach wszystkie książki Elizabeth Gaskell i Ruth z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam takie powieści i choć jeszcze nie czytałam nic tej autorki czuję, że ta książka to coś, co może mi sie spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam powieści z epoki! Właśnie jestem w trakcie czytania "Ruth" i bardzo mi się ona podoba. Historia Ruth zdecydowanie jest ponadczasowa, choć może aktualnie kobiety rzadki doznają szykan z powodu urodzenia dziecka z niesakramentalnego związku. No i styl powieści to poezja.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czuję się zachęcona;) Ostatnio w blogosferze pojawiło się dużo dobrych opinii o tej książce. Cieszę się, że nie jest to zwykła, tendencyjna historia. Myślę, że przeczytam ją z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  11. Do czytania historii z tamtego okresu nie trzeba mnie namawiać. Mam nadzieję, że uda mi się dopaść tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Sprawia wrażenie bardzo ciekawej, a z pewnością jest i dość pouczająca. Wydawnictwo MG bardzo często wydaje książki, które przykuwają czytelniczą uwagę :) Pozostając przy literaturze kobiecej, polecę "Spijając filiżankami słońce" autorstwa pani Magdy Starzyckiej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak znajdę w bibliotece to z przyjemnością po nią sięgnę, na razie mam do nadrobienia jeszcze wiele innych książkowych zaległości. Interesująca recenzja :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam Gaskell. Ona nie jest u nas wznawiana, rzecz w tym, że dopiero ją teraz w Polsce wydają. Wcześniej mieliśmy tylko możliwość czytać ją w oryginale. A przecież w krajach anglosaskich jest popularna na równi z Jane Austen.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie dane mi było przeczytać żadnej książki tej autorki. Powinnam od czegoś zacząć, może właśnie od "Ruth"?

    OdpowiedzUsuń