niedziela, 21 kwietnia 2013

Literackie wyznanie

AUTOR:
Jaume Cabré
TYTUŁ ORYGINALNY:
Jo confesso
TYTUŁ POLSKI:
Wyznaję
PRZEKŁAD:
Anna Sawicka
WYDAWNICTWO:
Marignesy
LICZBA STRON:
768



Dopiero wczoraj wieczorem, idąc mokrymi ulicami Vallcarki, zrozumiałem, że przyjście na świat w tej rodzinie było niewybaczalnym błędem[1]. Tymi słowami swoją opowieść rozpoczyna Adrian Ardèvol, narrator a zarazem bohater wybitnej powieści Jaume Cabré pt.: Wyznaję, która podbiła serca czytelników na całym świecie. Ta niewątpliwie najpopularniejsza obecnie powieść stworzona przez katalońskiego pisarza, doczekała się już przekładu w kilkunastu językach. Jedni mówią o niej "powieść- katedra", inni uważają, że jej wydanie doprowadziło do przełomu w literaturze europejskiej. Czym tak naprawdę urzeka nas ta ponad siedmiusetstronicowa pozycja? Szczerością, prostotą i znakomitym połączeniem wątków fabularnych z różnych stuleci.

Adrian spisuje swą opowieść po latach. Jako mężczyzna w podeszłym wieku tworzy swoiste wyznanie, w którym jak na spowiedzi przedstawia nam historię swej rodziny sięgając do czasów znanych mu jedynie z fragmentów podsłuchanych podczas rozmów dorosłych. W ten sposób poznajemy jego ojca Feliksa, niegdyś świetnie zapowiadającego się duchownego, który podczas swojego pobytu na studiach teologicznych w Rzymie spotkał piękną Karolinę Amato. To dla niej Feliks porzucił powołanie, ale to nie z nią spłodził Adriana. Matka naszego bohatera, Carme Bosch, córka profesora stanowiła zupełne przeciwieństwo Karoliny. W sprawach wychowania dziecka okazała się jednak być podobna do swego późniejszego męża. Różnica pomiędzy wizjami przyszłej kariery małego Adriana polegała wyłącznie na tym, iż matka marzyła, by jej syn został uznanym skrzypkiem, ojciec zaś widział w nim prawnika, historyka, a przede wszystkim poliglotę. Jak się już pewnie domyślacie, chłopiec nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Jego jedynymi towarzyszami zabaw byli służący mu wiernie niemal do ostatnich dni: szeryf Carson i Czarny Orzeł. Zabawki nie zastąpiły jednak Adrianowi miłości rodzicielskiej, a dalsze koleje losu naszego bohatera, jeszcze bardziej utwierdziły go w przekonaniu, że całe zło, które go w życiu spotkało, zawdzięcza właśnie swojej rodzinie. 
 
Jaume Cabré
Wspomnienia narratora tej powieści nie powstały wyłącznie po to, by pełnić funkcję terapeutyczną dla doświadczonego przez los bohatera. Adrian spisał je w takiej właśnie formie, by opowiedzieć całe swoje życie najważniejszej dla niego kobiecie - Sarze Voltes-Epstein. Krótka znajomość z piękną Sarą, przerwana nagle z niewiadomych przyczyn, powraca po latach do swych pierwocin. I choć kochankowie nie wiedzą zbyt wiele o tym, co wydarzyło się, gdy byli rozdzieleni, to Adrian postanawia postawić wszystko na jedną kartę i zamieszkać z dojrzałą już malarką, w której niegdyś ulokował młodzieńcze uczucia. Związek tych dwojga nie należy jednak do najłatwiejszych i nieustannie napotyka na swojej drodze przeszkody. Czy Adrianowi uda się znaleźć szczęście u boku jedynej prawdziwie kochającej go osoby?

W tej obszernej i wielowątkowej historii, którą zaserwował nam w swej powieści Cabré, stale przenosimy się w czasie i poznajemy z pozoru nie związane ze sobą fakty. Najpierw napotykamy na Jachiama z Pardàcu, który w obawie przed zemstą Bulchanija Brocii musi zbiegać z rodzinnej Moeny. Potem otwierają się przed nami drzwi skromnego klasztoru w Sant Pere del Burgal, gdzie swoje miejsce na ziemi odnajdują wyjątkowi bohaterowie. Chwilę później znajdujemy się w mieszkaniu doktora Ariberta Voigta, który wykonuje eksperymenty na więźniach obozu w Auschwitz- Birkenau, by podsłuchać jego rozmowę ze znanym nam skądinąd Rudolfem Hӧssem. Odnajdziemy tu również żydowską rodzinę, która zginęła z rąk nazistów i wiele innych postaci, o jakich nie pora teraz wspominać. Ciekawa jest jednak nie tak rozległa gama bohaterów rodem z różnych epok, a powody, dla których narrator nam je przedstawia. Mamy bowiem okazję obcować z nimi tylko dlatego, że są one w jakiś sposób związane z największymi skarbami domu Ardèvolów, czyli unikatowymi skrzypcami z 1764 roku wykonanymi przez Lorenza Storioniego i obrazem przedstawiającym wzgórze klasztoru w Sant Pere del Burgal. To dzięki nim cofamy się z Adrianem w czasie i poznajemy odrębną historię tych wybitnych dzieł sztuki. Znakomite wyczucie artystyczne naszego bohatera, odziedziczone po ojcu (wybitnym antykwaryście), zapewnia nam podczas lektury dziesiątki różnych aluzji do szeroko pojętych dzieł sztuki. Znajdą się wśród nich nie tylko pisma Homera, obrazy Poussina, mitologia Greków i Rzymian, Biblia, ale również Sonata Kreutzerowska, którą mały Adrian ćwiczy z nauczycielem skrzypiec. To natężenie wszelakich odniesień i nieustanne przeskakiwanie od osobistych refleksji do wątków historycznych wbrew pozorom wcale nie zaburza nam lektury, a wręcz dodaje jej wyjątkowości i obliguje do uważnego śledzenia wszystkich połączonych w powieści elementów.
 
Et in Arcadia ego - Nicolas Poussin
O tak genialnej książce, jak Wyznaję mogłabym opowiadać godzinami. Aż dziw, że do tej pory jest to jedyna powieść Jaume Cabré, która ukazała się na polskim rynku wydawniczym. Nie byłoby jej jednak z nami, gdyby nie znakomity przekład autorstwa świetnej iberystki Anny Sawickiej. Tłumaczka zadbała bowiem o to, by zachować w brzmieniu oryginalnym akurat te cytaty, które nie wymagały tłumaczenia, bo sama ich obecność była wystarczająco wymowna. Ponadto zachowana została również sama forma katalońskiego oryginału powieści, w której kolejne historie następują po sobie bez wyraźnego, graficznego ostrzeżenia. I choć czasem po odłożeniu książki na kilka dni trzeba cofnąć się o jedną stronę, by przypomnieć sobie czytany wątek, to ani przez chwilę nie widzi się w tym układzie niczego zdrożnego. Co więcej, im bardziej się skupiamy, tym głębiej wnikamy do świata, który z całych sił pragnie przedstawić nam Adrian Ardèvol. 


Co ciekawe, Wyznaję nie jest thrillerem psychologicznym, a mimo tego, trzyma czytelnika w napięciu do samego końca. Im dalej zapuszczamy się w świat Adriana, tym bardziej chcemy poznać zakończenie całej opowieści i dowiedzieć się, co ostatecznie stało się z naszym bohaterem. I kiedy jesteśmy już niemal na ostatniej stronie, zostajemy przez autora kompletnie zaskoczeni. A potem jeszcze długo po lekturze myślimy nad tym, jakie alternatywy dopisać mogło tej historii życie. Jeśli zatem chcecie dzięki książce przeżyć coś wyjątkowego i odbyć podróż po Europie od czasów nowożytnych po współczesność, to nie wahajcie się ani chwili, tylko weźcie do ręki tę "wielką powieść europejską" i pozwólcie historii Adriana po raz kolejny zatoczyć dziejowe koło. Obiecuję, że emocje towarzyszące lekturze tej książki, będą z Wami jeszcze na długo, po odłożeniu jej na półkę w Waszej domowej bibliotece.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości:








[1] J. Cabré: Wyznaję. Przeł. Anna Sawicka. Warszawa 2013,  s. 15.

19 komentarzy:

  1. Cieszę się, że lektura jeszcze przede mną. Pięknie napisałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja! Oczywiście jestem zachęcona:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzekłabym, że bardzo dobrze i mam nadzieję, że inne powieści tego autora dorównują tej pod każdym względem. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka leży grzecznie na półeczce i czeka na lepsze czasy, kiedy będę miała więcej czasu. A jej lektury już się nie mogę doczekać!

    Jak tylko ją zobaczyłam stwierdziłam, że będzie świetna i że muszę ją mieć.
    To była miłość od pierwszego wejrzenia, zobaczymy co będzie jak przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę nie mieć tej książki na swojej półce. Już trafiła na moją obowiązkową listę i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku będę miała okazję przeczytać tą znakomitą powieść. Bo, że jest znakomita, nie mam wątpliwości. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie Ci zazdroszczę że miałaś okazję poznać tę książkę... Zapowiada się naprawdę wyjątkowo, koniecznie muszę ją przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem pod wrażeniem tej książki. Imponuje mi ogromnie pisarz, który tyle trudu i przygotowań musiał włożyć w napisanie tak obszernego, wielowątkowego i wielopłaszczyznowego dzieła, które w dodatku rozgrywa się w nie jednej epoce.

    Może uda mi się ją kiedyś dorwać w jakieś promocyjnej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo Ci zazdroszczę tej pozycji. Zamierzam ją kupić sobie w prezencie na dzień dziecka:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałem w piątek w Empiku, nawet miałem ją w łapach - instynktownie czułem, że może być dobra. Chyba sobie kupię, choć cena nieco odstrasza...

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tę książkę w pliku mobi. Teraz tylko czekam na czytnik hehe :) Trochę nie po kolei, ale nic na to nie poradzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. @Piotrek - Matras ma sensowną cenę tej książki, więc może nie warto przepłacać. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobra recenzja;)
    Brzmi zachęcająco, jednak na co dzień czytam książki o zupełnie innej formie i tematyce. Ta musi więc poczekać, aż mój gust nieco się zmieni - albo po prostu odczuję potrzebę przeczytania czegoś podobnego;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rewelacyjna książka! Jedna z najlepszych jakie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie napisałaś. Bardzo cieszę się, że Wyznaję leży już koło mojego łóżka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. W przyszłości pewnie się na nią skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ksiazka jest genialna... za kazdym razem zastanawialam sie i jednoczesnie nie pojmowalam ile trzeba miec w sobie geniuszu, by napisac cos tak... pieknego. :) Przechodzenie jednego watku w drugi jest tak niespodziewane a jednoczesnie tak idealnie spolone w calosc, ze czyta sie ta ksiazke z wielkia przyjemnoscia choc tematyka jest nieraz bolesna. Nie mozna sie od niej oderwac... i oczywiscie, nie mozna jej nie przeczytac ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam wielką ochotę na tę powieść, nawet ostatnio widziałam ją na jakiejś mega promocji i sama się sobie dziwię, że jej nie zakupiłam. Tylko pomacałam, powąchałam i grzecznie odłożyłam. Zakupię w maju- po maturze :-)

    OdpowiedzUsuń