sobota, 20 kwietnia 2013

Przygotuj przyjęcie w 2 godziny

AUTOR:
Anna Lucci
TYTUŁ:
Przyjmujemy gości
SERIA:
Prosto i presto
WYDAWNICTWO:
Lucci Editore
LICZBA STRON:
232


Zdarzyło Ci się kiedyś organizować przyjęcie, na którym zamiast kilku zaproszonych gości, pojawiły się dzikie tłumy? A może Twoi bliscy znajomi powiadomili Cię w przeddzień imprezy, że tym razem świętujecie u Ciebie? Takie sytuacje obserwujemy niestety nie tylko we włoskich filmach. Prawdziwe życie również płata nam takie figle. A my, gospodynie domu wpadamy wówczas w panikę. Jak przygotować przyjęcie w tak krótkim czasie? Co podać i w jaki sposób dopasować do siebie serwowane dania? Z pomocą po raz kolejny przychodzi nam Anna Lucci, która w książce Przyjmujemy gości odkryje przed czytelniczkami kulisy włoskich przyjęć i zaproponuje nam szybkie potrawy niemal na każdą kieszeń.

Wiedzę na temat organizacji przyjęć, autorka zaczerpnęła nie tylko z osobistych doświadczeń, ale także z rad jej zdaniem mistrzyni w przygotowywaniu imprez, contessy Eleny Mancini. Znakomite potrawy pojawiające się na przyjęciach pani Mancini i kolorowe drinki stanowią w tej książce podstawę do rozważań nad tym, co tak właściwie powinno znaleźć się na imprezowym stole. 

Spritz jako aperitif
Organizację przyjęcia rozpoczynamy oczywiście od czynności podstawowych, czyli zaproszenia gości i sporządzenia listy zakupów. Po udanych odwiedzinach w supermarkecie możemy przystąpić do gotowania. Nim jednak weźmiemy się za prawdziwe dania, trzeba dla naszych bliskich przygotować aperitif. Proponowany przez pisarkę Coctail Roma, czy też popularne Negroni zauroczą naszych gości kolorem i niebywałym smakiem. Do tego napoju potrzebne są jednak przystawki, jak choćby słone trufle, czy rurki łososiowe będące przedsmakiem dla dań, które dopiero mają się pojawić. Do tychże przystawek najlepiej dobrać odpowiedni sos lub kolorową sałatkę z warzyw, grzybów i kawałków mięsa. A potem pora na typowe primi piatti po włosku, czyli wszelkiego rodzaju pasty, które w towarzystwie grandi secondi (drugiego dania) wypełnią niemal po brzegi nasze imprezowe menu. Anna Lucci przewidziała w swej książce również garść potraw na wyjątkowe okazje i zamieściła kilka ciekawych propozycji uwielbianych przez wszystkich deserów. Tort bezowy i anielskie delicje kuszą oko czytelnika i zachęcają do skorzystania z zamieszczonego obok przepisu. A skoro mowa o deserze, to nie mogło zabraknąć i kawy, która wieńczy dzieło naszych dwóch długich godzin spędzonych w kuchni. Jak widać żeby zrobić świetne przyjęcie, wcale nie potrzebujemy tygodnia przygotowań i stresów. Wystarczy trochę spontaniczności, dyscypliny i garść wyjątkowo ciekawych przepisów kulinarnych.

Pizzette mini popularne na włoskich przyjęciach
Myślę, że książka Przyjmujemy gości nie bez przyczyny okazała się hitem i znalazła się w finale międzynarodowego konkursu na najlepszą książkę kulinarną świata. W dzisiejszym zapracowanym świecie potrzeba bowiem tego typu publikacji, które pomogą nam w krótkim czasie przygotować potrawy na spotkania z naszymi bliskimi. Dziesiątki przepisów na błyskawiczne dania zawarte w tej książce, zostały opatrzone cieszącymi oko fotografiami i szczegółowymi informacjami, dzięki którym jesteśmy w stanie odtworzyć w domowej kuchni nawet najbardziej wyszukane potrawy. Interesujące ciekawostki, które znajdują się pomiędzy kolejnymi daniami podawanymi na naszym przyjęciu, z pewnością zainteresują nawet te panie, którym do tej pory z gotowaniem nie było po drodze. Gorąco zachęcam zatem do zakupu tego poradnika, który moim zdaniem powinien znajdować się na półce niemal każdej pani domu.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości:


8 komentarzy:

  1. No patrz! Ta książka byłaby idealna dla mnie, bo za tydzień korzystając z tego, że rodzice jadą na wesele zapraszam znajomych!

    OdpowiedzUsuń
  2. Eee, ciekawe? Ale przyznam, że nie podoba mi się ta zmiana literackich klimatów. Czekam cały czas na recenzję jakieś biografii albo powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To co, można już się do Ciebie wpraszać ? :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Ambrose: Nie musisz się obawiać. To tylko taki mały przerywnik. Klimaty pozostają te same, a recenzja powieści już jest w fazie przygotowawczej. :)

    @alison2: Nie wiem jak mi wyjdą proponowane przez autorkę potrawy, ale wpraszać się można zawsze. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważaj co piszesz ;-) Ja znana jestem z tego że nie rzucam słów na wiatr ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. To teraz powinnaś przygotować wszystkie potrawy i napisać czy są faktycznie takie dobre :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak tylko któraś z nich mi wyjdzie, to się z Wami podzielę choćby fotografią. :P

    OdpowiedzUsuń