sobota, 30 czerwca 2012

Złote zęby spod ziemi





AUTOR:
Jan Tomasz Gross, Irena Grudzińska- Gross
TYTUŁ:
Złote żniwa. Rzecz o tym, co się działo na obrzeżach zagłady Żydów
WYDAWNICTWO:
Znak
LICZBA STRON:
232





Złoty ząb wydarty trupowi będzie zawsze krwawił, choćby już nikt nie pamiętał jego pochodzenia*

Złote żniwa. Rzecz o tym, co działo się na obrzeżach zagłady Żydów to jedna z tych książek, o których mówiło się dużo jeszcze przed samym wydaniem. Jej publikacji towarzyszyła atmosfera skandalu, opartego na braku akceptacji dla poruszanego przez Jana Tomasza Grossa i Irenę Grudzińską-Gross tematu. Jeszcze przed pojawieniem się tej pozycji na rynku, wielu badaczy zastanawiało się, czym tak właściwie będzie kolejna książka Jana Grossa. Podejrzewam, że Ci, którzy czytali wcześniejszą pozycję tego autora pt.: Strach. Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści, wiedzieli czego spodziewać się po Złotych żniwach. Chyba nawet sam Gross miał takie założenie, by stworzyć kolejny socjologiczno-historyczny esej, poruszający w pewien sposób tematykę antysemityzmu. Problem w tym, że planowany zakres tematyczny celowo lub nieświadomie nieco wymknął się autorom spod kontroli.



, , , ,

środa, 27 czerwca 2012

Jedwabny Szlak po wiekach





Lubicie podróżować? Jeśli tak, to mam dla Was propozycję nie do odrzucenia. Spakujcie najpotrzebniejsze rzeczy i przygotujcie swój rzeczywisty lub wyimaginowany ROWER, by wraz z Robertem Robbem Maciągiem, jego żoną i przyjacielem wyruszyć na wyprawę słynnym Jedwabnym Szlakiem*. Na Waszej drodze będzie 7 punktów strategicznych. Tam zrobicie sobie postój, by zapoznać się z kulturą i tradycjami odwiedzanych miejsc. Jesteście gotowi do drogi? No to ruszamy!


, , , ,

Lenin wiecznie żywy


AUTOR:
Ilja Zbarski
TYTUŁ ORYGINALNY:
A l`ombre du Mausolée. Une dynastie d`embaumeurs
TYTUŁ POLSKI:
Najsłynniejsza mumia świata. Wspomnienia konserwatora zwłok Lenina
WYDAWNICTWO:
Videograf II
LICZBA STRON:
200



Tego jeszcze nie było! Po raz pierwszy w życiu, w jednej z krakowskich księgarni, wprost z okładki „przemówiły” do mnie zwłoki. Dodam, że zwłoki nie byle kogo, bo samego Władimira Iljicza Uljanowa znanego w historii jako Włodzimierz Lenin. Wobec takiej persony nie pozostało mi nic innego, jak dodać książkę Najsłynniejsza mumia świata. Wspomnienia konserwatora zwłok Lenina do domowej biblioteczki.

Założę się, że nazwisko autora Najsłynniejszej mumii świata… nie będzie wśród czytelników budziło żadnych skojarzeń. A to dlatego, że Ilja Zbarski był z zawodu biochemikiem. Książka Najsłynniejsza mumia świata. Wspomnienia konserwatora zwłok Lenina z 1997 roku to jego pierwsza i ostatnia publikacja. Brak obycia z piórem Zbarski wynagrodził czytelnikowi, oddając w jego ręce wstrząsający zapis własnych wspomnień ukazany na tle historii i przemian politycznych, jakie zachodziły w ZSRR. Przyznam, nie jest to jedna z tych książek o charakterze wspomnieniowym, przy której powieki czytelników mimowolnie opadają. Jest w książce Zbarskiego coś takiego, co powoduje, że nie sposób ją czytać „do poduszki”. Z jednej strony Najsłynniejsza mumia świata… budzi nieodpartą ciekawość, z drugiej sylwetka wodza bolszewików, którego zwłoki pojawiają się nie tylko na okładce, ale też na wielu stronach książki powoduje, że dość niezręcznie byłoby nam zasypiać z martwym Leninem.



, , , , ,

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Czy istnieją granice bezsensu?


AUTOR:
Steve Yarbrough
TYTUŁ ORYGINALNY:
The End of California
TYTUŁ POLSKI:
Koniec Kalifornii
WYDAWNICTWO: 
Czytelnik
ILOŚĆ STRON:
378





Pewnego upalnego dnia rodzinka Barringtonów (prawie jak Carringtonów) w składzie Pete, Angela i ich nastoletnia córka Toni, postanawia wyprowadzić się z Fresno w Kalifornii do małego miasteczka Loring w delcie Mississipi. Zapytacie po co lekarz i były futbolista przeprowadza się z Kalifornii do takiej dziury? Póki co wystarczyć wam musi odpowiedź, że tam się urodził. Zatem przyjeżdża jak gdyby nigdy nic, po kilkunastu latach nieobecności do rodzinnego domu swojej żony i postanawia zacząć wszystko od nowa. Rozpoczyna pracę w przychodni zdrowia i wraca do futbolu, tym razem jako trener pomocniczy. Gdyby jednak historia opierała się tylko na jego osobie, to umarlibyśmy z nudów. Oprócz Pete`a poznajemy jeszcze co najmniej dwóch fascynujących mężczyzn. Pierwszy to Tim Kessler – prawnik-alkoholik, ojciec nastoletniej Susan, drugi trener pomocniczy miejscowej drużyny i przy tym przyjaciel Pete`a ze szkolnych lat. Kompletnie szara i mało atrakcyjna postać. A jednak żona Pete`a widzi w nim znakomitego kochanka. Za sprawą tych dwojga pojawiają się więc w książce pierwsze, jałowe sceny stosunków seksualnych. Oprócz tych bohaterów, jest jeszcze ktoś. Alan DePoyster – pastor, właściciel sklepu spożywczego, następny niepozorny typ. Wydawałoby się, że to przykładny mąż i ojciec nastoletniego Masona. Autor przeznaczył mu jednak inną rolę. Alan jest ostatnim bokiem tego dziwnego męskiego trójkąta z Loring. Co łączy Pete`a , Alana i Tima? Bezpośrednio – dawna znajomość, pośrednio – seks. Żona Pete`a zdradza go z Timem. Pete sam także ją kiedyś zdradził, a przy tym w wieku 17 lat przespał się z matką Alana, za co Alan go szczerze nienawidzi. Nienawiść Alana potęguje fakt, że jego żona jako nastolatka sypiała z własnym bratem. Tak rośnie ten łańcuch wszechobecnej kopulacji. Na domiar złego w tok fabuły wkrada się zbrodnia. Kto, kogo zabił i dlaczego? Ci, którzy jeszcze są tym zainteresowani, powinni zajrzeć do książki.


, , ,

A lato było piękne tego roku...


AUTOR:
Jarosław Marek Rymkiewicz
TYTUŁ:
Rozmowy polskie latem roku 1983
WYDAWNICTWO:
Świat Książki
LICZBA STRON:
240







Biorąc do ręki książkę Jarosława Marka Rymkiewicza pt.: Rozmowy polskie latem roku 1983, miałam nadzieję, że autor choć na chwilę uwolni mnie od codziennej rzeczywistości i pokaże, jak wyglądało nieznane mi z autopsji polskie lato 1983 roku. Pisarz jak zwykle mnie nie zawiódł. Co więcej, oprócz pięknego letniego krajobrazu, poruszył jeszcze wiele innych ciekawych kwestii, ale o tym za chwilę.



, , , ,

niedziela, 24 czerwca 2012

O pewnej lalce historia...




AUTOR:
Gerd Schneider
TYTUŁ ORYGINALNY:
Kafkas Puppe
TYTUŁ POLSKI:
Lalka Kafki
WYDAWNICTWO:
Nasza Księgarnia
LICZBA STRON:
192




Czy widziałeś kiedyś płaczące dziecko? Czy pamiętasz, jakie uczucia wzbudzał w Tobie ten widok? Jeśli wydawało Ci się, że zrobiłbyś wszystko, byle tylko maleństwo przestało płakać, to wiedz, że nie jesteś w swoich przekonaniach odosobniony. We wstępie tym, celowo zwracam się do mężczyzn, gdyż to oni na co dzień wolą ukrywać uczucia niż być posądzani o tkliwość, która kojarzy im się ze słabością. W książce, którą przedstawię bohaterem jest mężczyzna, który nie boi się okazywać swoich uczuć i robi wszystko, by nie pozwolić małej dziewczynce na łzy.



, , , ,

Pani Minister czy Pani Ministra?

AUTOR:
Małgorzata Marcjanik
TYTUŁ:
Mówimy uprzejmie. Poradnik językowego savoir- vivre`u
WYDAWNICTWO:
PWN
LICZBA STRON:
237


   Ta nowa forma odmiany zaproponowana przez obecną minister sportu i turystyki z jednej strony bawi, a z drugiej wywołuje pytanie: właściwie to czemu jej nie używać? Wszystkich, którym takie pytanie przyszło do głowy odsyłam do książki Małgorzaty Marcjanik pt.: Mówimy uprzejmie. Poradnik językowego savoir- vivre`u.

Małgorzata Marcjanik jest Kierownikiem Zakładu Retoryki Dziennikarskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Jej filologiczne zainteresowania oscylują wokół pragmatyki językowej i szeroko rozumianej grzeczności językowej. Właśnie tym aspektom języka polskiego autorka poświęciła wiele publikacji naukowych. Jedną z nich jest wspomniany już przeze mnie poradnik.

W książce pt.: Mówimy uprzejmie. Poradnik językowego savoir- vivre`u autorka zmieściła na 237 stronach niebywałą liczbę ciekawostek związanych z etykietą obowiązującą wszystkich użytkowników języka polskiego. Rozpoczynając od definicji grzeczności językowej, badaczka płynnie przechodzi do prawidłowego stosowania form grzecznościowych zależnie od sytuacji komunikacyjnej, by ostatecznie zaprezentować czytelnikowi przykłady łamania norm grzecznościowych w wypowiedziach publicznych i udzielić mu na końcu kilku interesujących porad językowych. Wszystko to napisane w sposób bardzo przystępny, powoduje, że czytanie tego poradnika staje się przyjemnością.

Trudno jednoznacznie wskazać potencjalnego odbiorcę książki Marcjanik. W moim przekonaniu to poradnik dla nas wszystkich. Każdy z nas jest bowiem użytkownikiem języka polskiego, a co za tym idzie często boryka się z trudnościami komunikacyjnymi, których język nam przysparza. Często wiemy, jak powinniśmy się zachować w danej sytuacji, rzadziej jednak umiemy odpowiedzieć na formy grzecznościowe kierowane w naszą stronę. Jeśli zdarza nam się popełniać zbyt dużo gaf, to znaczy, że koniecznie powinniśmy skorzystać z uwag zawartych w tym poradniku. Marcjanik przedstawia w nim szereg porad językowych dotyczących stosownych do sytuacji zachowań, z których śmiało możemy skorzystać w praktyce.

Często mamy przeświadczenie, że posługując się jakimś językiem, jesteśmy na tyle operatywni, by radzić sobie w każdej sytuacji komunikacyjnej. Po lekturze książki Marcjanik wiem już, że to nieprawda. Nawet ludziom najlepiej posługującym się polszczyzną, zdarzają się jednorazowe wpadki językowe. Ważne jednak, by nie były one nagminne, bo ich zbyt duża ilość świadczy wyłącznie o braku kompetencji językowej danego użytkownika.

Trafne przykłady łamania norm językowych przywołane przez Małgorzatę Marcjanik na kartach Mówimy uprzejmie..., w bardzo obrazowy sposób przedstawiają nam, jakich zachowań i zwrotów powinniśmy unikać, by nie zostać posądzeni o brak kultury osobistej. Myślę, że każdy z nas powinien mieć na półce tę książkę, by sięgać po nią zawsze wtedy, kiedy nie wie, jakiego zwrotu użyć w stosunku do osoby bliskiej lub zupełnie nieznajomej. Co prawda nie jestem zwolenniczką tego gatunku literackiego, ale ze względu na treść z czystym sercem polecam ten poradnik.


, , , ,

sobota, 23 czerwca 2012

Izrael vs Palestyna?




AUTOR:
Maria Lewińska
TYTUŁ:
Z maską na twarzy
WYDAWNICTWO:
PIW
LICZBA STRON:
135








Podejrzewam, że większość czytelników wie, kim jest Hanna Krall. Ba, niemal wszyscy potrafią wymienić chociaż jeden tytuł jej książki. A Maria Lewińska? W przeciwieństwie do tej pierwszej pani, tę drugą chyba niewielu kojarzy. Mało kto wie również, że obie te panie coś łączy.

Hanna Krall i Maria Lewińska dorastały równolegle. Obie urodziły się w Warszawie i są pochodzenia żydowskiego. Z tą jednak różnicą, że jak twierdzi Lewińska, jej wychowaniem zajął się Stalin, a Krallówny – Hitler. Lewińska bowiem w latach młodości mieszkała w ZSRR, podczas gdy Hanna Krall, jak większość Żydów w okupowanej Polsce, z dnia na dzień walczyła o własne życie. Niespodziewanie dla nich samych, obie kobiety spotkały się na Wydziale Dziennikarskim Uniwersytetu Warszawskiego- uznawanego w latach 50. XX wieku za forpocztę socjalizmu. Po ukończeniu studiów, losy późniejszych pisarek potoczyły się jednak zupełnie inaczej. Hanna Krall pozostała w Warszawie, pracowała jako dziennikarka, a z czasem zaczęła pisać książki podejmujące tematykę holocaustu. Natomiast Maria Lewińska w 1958 roku wraz z całą najbliższą rodziną emigrowała do Tel Awiwu, z nadzieją, że jako Żydówka znajdzie tam swoje miejsce na ziemi. To właśnie w Izraelu, Maria Lewińska rozpoczęła swoją działalność pisarską. Tematem jej książek, takich jak np. Emigracji dzień pierwszy, Z moich trzech groszy są często nastroje i zachowania środowisk izraelskich wywodzących się z Polski, ale przede wszystkim autorka skupia się na sytuacji politycznej panującej w Izraelu. Podobne tematy podejmuje także przeczytana przeze mnie ostatnio książka Marii Lewińskiej pt: Z maską na twarzy.



, , , , , ,

piątek, 22 czerwca 2012

Historia w pigułce

AUTORZY:
Jacek Kuroń, Jacek Żakowski
TYTUŁ:
PRL dla początkujących
WYDAWNICTWO:
Dolnośląskie
LICZBA STRON:
352









Wielu z nas kojarzy historię z nudnymi lekcjami tego przedmiotu, na które uczęszczaliśmy podczas naszego cyklu kształcenia. I kiedy uczono nas tych wszystkich dat, nazwisk i wydarzeń, przeklinaliśmy nasz uczniowski los i zarzekaliśmy się, że już nigdy, ale to nigdy z własnej woli nie będziemy zgłębiać historii. Trwaliśmy w tej obietnicy aż do chwili, kiedy w nasze ręce wpadła książka, która mówiła o wydarzeniach historycznych tak interesująco, że nie mogliśmy przestać jej czytać. Sami dziwiliśmy się wtedy, jak ludzie potrafią ciekawie pisać o przemianach historycznych, w których sami brali udział. Być może jeszcze nie wszyscy trafiliśmy na taką książkę. Być może nadal jej szukamy lub wierzymy, że przypadkowo natrafimy na nią pewnego razu. Ja mogę już z czystym sercem przyznać, że ją znalazłam. Autorami tej, która mnie urzekła, są Jacek Kuroń i Jacek Żakowski, a tytuł jej brzmi PRL dla początkujących.



, , , , ,

czwartek, 21 czerwca 2012

Wywiady - rozmowy


AUTOR:
Teresa Torańska
TYTUŁ:
Oni
WYDAWNICTWO:
ISKRY
LICZBA STRON: 
556








Było ich siedmiu… „siedmiu wspaniałych” czy siedmiu krasnoludków?
Zacznijmy jeszcze raz…

Było ich SIEDMIORO. Łącząc poprzednie określenia mogłabym powiedzieć Siedmioro Wspaniałych Czerwonych. Nie, nie dlatego, że mieli czapki na wzór krasnoludków. Po prostu byli KOMUNISTAMI – dosłownie i w przenośni oddani ideologii marksizmu. Poznajmy ich zatem: Jakub Berman, Edward Ochab, Wiktor Kłosiewicz, Roman Werfel, Leon Chajn, Stanisław Staszewski i żona czołowego komunisty – Julia Mincowa. Stanowili plejadę gwiazd partyjnych Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Sprawowali swego czasu najważniejsze funkcje w państwie i byli przekonani, że wszystko, co czynią, robią dla dobra narodu. Z czasem ta partia, na łonie której wzrastali, wyrzekła się ich. Wtedy oni postanowili o tym opowiedzieć…



, , , , , ,

środa, 20 czerwca 2012

Że-tem CATHERINE*

AUTOR:
Edward Redliński
TYTUŁ:
Telefrenia
WYDAWNICTWO:
Świat Książki
LICZBA STRON:
256


Ileż to z Nas oglądając ckliwą komedię romantyczną lub popularny dramat, wzdycha za tym przystojnym mężczyzną z ekranu, który jawi się Nam, Drogie Panie jako idealny w każdym calu? Czasem imponuje nam tak bardzo, że zakochujemy się w nim bez reszty. Czekamy na jego kolejne, filmowe role i śledzimy każde wydarzenie z życia prywatnego. I nieważne, czy jest to ojciec sześciorga dzieci, jak Brad Pitt, czy jego prawie czterdziestoletni odwieczny konkurent Leo DiCaprio. Ważne, że jest uosobieniem wszystkiego tego, o czym marzymy. Tylko, czy kochając się w aktorze, nie przyprawiamy rogów mężowi?

A ilu z Was, Drodzy Panowie wzdychało do pięknych kobiet, z ekranu telewizyjnego? Dla jednych uosobieniem piękna była Monica Belucci, dla innych Angelina Jolie. Choć pewnie się do tego nie przyznajecie, chcieliście niejednokrotnie, by Wasza wybranka wyglądała jak wielbiona przez Was gwiazda filmowa. Jedni z Was już dawno przestali poszukiwać takiego ideału, inni ciągle jeszcze zestawiają każdą potencjalną sympatię z wizerunkiem ulubionej aktorki. Po co o tym wszystkim mówię? Otóż bohater przeczytanej przeze mnie ostatnio książki, ciągle jeszcze wierzy, że odnajdzie swoją… Catherine Deneuve.

Myślałam, że Edward Redliński, autor, którego dzieła czytałam i cenię, nie może mnie już w żaden sposób zaskoczyć. O jakże się pomyliłam! Dzięki wydanej przez niego w 2006 roku książce pt.: Telefrenia przekonałam się, że Redliński to nie tylko przedstawiciel nurtu literatury chłopskiej, ale także znakomity obserwator współczesnej rzeczywistości. Cieszę się, że problem przedstawiony w Telefrenii, doczekał się omówienia przez tak znakomitego pisarza.

Na co dzień nawet nie zauważamy, że świat, w którym żyjemy, potrafi pochłonąć bez reszty. Z każdej strony atakują nas przepełnione informacjami media. Mijają lata, zmieniają się środki przekazu: od prasy począwszy – przez telewizję – po Internet, a my mimowolnie się od nich uzależniamy. Każde kolejne pokolenie jest coraz bardziej ubezwłasnowolnione. Czy my, użytkownicy i kreatorzy współczesnej kultury robimy coś, by zapobiec temu uzależnieniu? Bohater książki Redlińskiego Telefrenia próbuje interweniować. Zanim jednak opiszę, w jaki sposób, muszę wspomnieć kilka słów o nim samym.

Nasz bohater, ANDRZEJ KMICIC ma to nieszczęście, że obdarzony został znaczącym imieniem i nazwiskiem. Nie ma on jednak wiele wspólnego z sienkiewiczowskim pierwowzorem. Chce zostać inżynierem budownictwa i rozwijać socjalistyczny przemysł budowlany. Pewnego razu odwiedza bibliotekę. Spotyka w niej swoją przyszłą teściową, która po przeanalizowaniu jego nazwiska, zamiast potrzebnych słowników, poleca mu Potop. Początkowo chłopak nie rozumie intencji bibliotekarki, ale kiedy zwraca książkę, w bibliotece czeka już na niego Oleńka, tak ta z Billewiczów (skądinąd córka bibliotekarki). Dalej już finał jak w dziele Sienkiewicza – ślub i dzieci. A w tle kolejne polskie produkcje, za sprawą których Oleńka zakochuje się w Danielu Olbrychskim. Domaga się od Andrzeja, by dorównywał mu w każdym calu. Sfrustrowany mężczyzna przelewa swoją miłość na Catherine Deneuve i tak trwają w małżeńskim „kwadracie” przez lata. Potem przychodzą czasy popularności Dynastii. Oleńka zainspirowana swoją ulubioną bohaterką Alexis, postanawia rozwieść się z mężem i zacząć nowe życie. I trzeba przyznać, radzi sobie świetnie. A Andrzej? Zostaje zgorzkniałym sprzedawcą gazet, a swoje życie dzieli pomiędzy pracę i dom, w którym pomieszkuje ze swoim synem Karolem (starym kawalerem).

Gdzie w tym wszystkim wątek uzależnienia? Otóż Andrzej uważa, że jego syn jest uzależniony od telewizji. W jego pokoju włączone są nieustannie trzy odbiorniki telewizyjne, w towarzystwie których Karol spędza każdy dzień. Na tym, jak mówi polega jego praca. Codziennie analizuje „rynek”, by stworzyć program, który zapewni mu sławę i pieniądze. Andrzej widzi tę sprawę nieco inaczej. Postanawia przekonać syna, by udał się na terapię leczenia uzależnień. Kiedy syn odmawia w niej udziału, Andrzej idzie tam sam, by przekonać się, czy te spotkania mogą jakoś pomóc. I tu odkrywamy, że z ojcem też coś jest „nie tak”. Każdego uczestnika terapii porównuje do postaci z filmu. Właściwie wszędzie widzi sobowtóry aktorek i aktorów. Z każdą kolejną kartką nie wiemy, kto jest bardziej uzależniony: ojciec czy syn? A może wszystko zaczęło się od rodziców Andrzeja? Żeby ostatecznie rozwikłać tę sprawę, koniecznie sięgnijcie po Telefrenię.

Redliński dał nam w swojej powieści znakomitą diagnozę współczesności. Ludzie „zarażeni” mass mediami, sprowadzają każdy dzień do pozyskiwania informacji. Bezwiednie sięgają po kolejne, jak to nazywa autor „pleploty”, które zasypują ich falą newsów. I tak żyją ogłupieni w jednym wielkim „kolektywie informacyjnym”. Wyparli literaturę, powoli wypierają prasę i pozostają przy ostatnich bastionach faktów – telewizji i internecie. A potem rodzą się wszelkie: pracoholizmy, seksoholizmy, kosmoholizmy, meteopatyzmy, teleholizmy, o których wspomina Redliński.

Jest jednak w fabule tej powieści pewien przełomowy punkt. Bohaterowie wraz z wszystkimi mieszkańcami kuli ziemskiej oglądają szczególne transmisje telewizyjne z placu św. Piotra. Mamy bowiem przełom marca i kwietnia 2005 roku, kiedy to wszyscy obserwują ostatnie dni życia Jana Pawła II. Jego agonia i śmierć zmusza wielu ludzi (w tym również naszego Andrzeja) do refleksji nad sobą, światem i przemijaniem. To jeden z tych momentów, w których media jednoczą miliony osób przeżywających wspólnie wielką żałobę. A co potem? Obrót o 360 stopni i zaskoczenie czytelnika! Wszystko skończy się dziwnie, przedziwie – nawet jak na Redlińskiego. Powiem tylko, że żaden czytelnik takiego zakończenia by nie przewidział.

W moim odczuciu Telefrenia to powieść zupełnie inna od pozostałych dzieł Edwarda Redlińskiego. Książka ta nie powiela utrwalonego w jego tekstach schematu, a jedynie wykorzystuje pewne zastosowane już wcześniej chwyty. I choć język tej powieści jest przystępny i zrozumiały, to Telefrenia jest pozycją dla wymagającego czytelnika. Albo inaczej: dla czytelnika, któremu nie jest obca historia polskiej i światowej kinematografii. Roi się w tej powieści od tytułów filmów, scen z nich pochodzących, czy nazwisk aktorów odgrywających ważne dla historii kina role. Trzeba mieć zatem jakąś wiedzę, żeby się w tym wszystkim zwyczajnie nie pogubić. Jednak poza tą drobną uwagą, wszystko inne w powieści jest znakomite. Są w niej momenty, w których śmiejemy się do łez, by za chwilę popaść w refleksje nad własnym życiem we współczesnym świecie. Znakomity styl oparty na mowie potocznej przypomina nieco powieści Witkowskiego. Po kilku stronach mamy wrażenie, że czytamy zapiski bliskiego znajomego. Aktualny temat i jego ciekawa realizacja powodują, że nawet nie zauważymy, kiedy znajdziemy się na ostatniej stronie powieści. A po odczytaniu ostatniego akapitu, jeszcze przez jakiś czas będziemy myśleć, skąd wziął się pomysł na takie zakończenie.


 * Pisownia tytułu notki za E. Redliński: Telefrenia. Warszawa 2006.


, , ,

niedziela, 17 czerwca 2012

Pierwsza biografia Kazimierza Sprawiedliwego




AUTOR:
Józef Dobosz
TYTUŁ:
Kazimierz II Sprawiedliwy
WYDAWNICTWO:
Poznańskie
LICZBA STRON:
278









Jest rok 1138. Książę Bolesław Krzywousty kończy swój ziemski żywot i by nie doprowadzać do sporów między synami o schedę w postaci ziem polskich, wydaje słynny już w tradycji historycznej testament. Dzieli w nim kraj na cztery dzielnice, ustanawiając nad nimi władzę zwierzchnią w postaci seniora – najstarszego potomka dynastii Piastów. I tu zaczyna się problem. Dzielnic mamy cztery, a synów pięciu. Kim jest ten ostatni, który nie otrzymał nadania z rąk ojca? To Kazimierz Sprawiedliwy, książę, który w przeciwieństwie do swoich braci: Władysława Wygnańca, Bolesława Kędzierzawego, Mieszka Starego i Henryka Sandomierskiego, został właściwie zapomniany przez historię. Co prawda, czyny jego chwaliła Księga czwarta „Kroniki polskiej” Wincentego Kadłubka, a niewielkie wzmianki o jego życiu pojawiały się i u późniejszych historiografów, jednak na pełną biografię tego władcy musieliśmy czekać aż do roku 2011. Wtedy to nakładem Wydawnictwa Poznańskiego ukazała się biografia księcia Sprawiedliwego pióra znakomitego mediewisty Józefa Dobosza.



, , , , ,

piątek, 15 czerwca 2012

Polsko-ukraińskie EURO 2012 trwa!




AUTORZY: 
Jurij Adruchowycz, Marek Bieńczyk, Natasza Goerke, Paweł Huelle, Piotr Siemion, Natalka Śniadanko, Ołeksandr Uszkałow, Serhij Żadan
TYTUŁ:
Dryblując przez granicę. Polsko- ukraińskie Euro 2012
WYDAWNICTWO:
Czarne
LICZBA STRON: 
232









Piłka jest okrągła a bramki są dwie. W tym kultowym zdaniu wypowiedzianym przez znakomitego selekcjonera historycznej już reprezentacji Polski – Kazimierza Górskiego, tkwi cała istota futbolu. Nie ma chyba lepszej definicji zasad tego sportu, który od 8 czerwca 2012 roku każdego dnia spędza bardziej zagorzałym kibicom sen z powiek.



, ,

czwartek, 14 czerwca 2012

Rozważania nad sensem życia

AUTOR:
Marcin Dyjasiński
TYTUŁ:
Tam gdzie pogrzebany jest pies
WYDAWNICTWO:
Papierowy Motyl
LICZBA STRON:
128



Z okładki zbioru opowiadań Marcina Dyjasińskiego łypie na nas pies, a właściwie jego przerażające kły. Jest w nich jednak coś tajemniczego, co sprawia, że mimowolnie zaglądamy na kolejne strony tej książki. Co na nich znajdziemy? Trzynaście różnych opowiadań, które oprócz motywu ludzkiego losu łączy jeszcze szereg kolejnych, z pozoru nic nie znaczących przedmiotów, które dla bohaterów tej książki stają się przyczynkiem do refleksji na temat własnej egzystencji.



, , , ,

Nie ma nic gorszego jak spotkać martwego


TOM 8 SERII:
Super Kryminał - Jerry Cotton
TYTUŁ ORYGINALNY:
Abgerechnet wird zum Schluss
TYTUŁ POLSKI:
Martwi żyją dłużej
WYDAWNICTWO:
Pi
LICZBA STRON:
192


Czy wyobrażaliście sobie kiedyś, że w biały dzień na środku jednego z ruchliwych skrzyżowań spotykacie zmarłego przed dziewięcioma laty męża waszej nieżyjącej również przyjaciółki? Choć wydaje się to mało prawdopodobne, taki właśnie przypadek zdarzył się Maureen Stapleton – jednej z bohaterek świetnego kryminału pt.: Martwi żyją dłużej. Przerażona tym faktem kobieta postanowiła zgłosić tę sprawę agentom FBI. Traf chciał, że jej telefon odebrał sam Jerry Cotton – jeden z najsłynniejszych pracowników Federalnego Biura Śledczego, który od razu zabrał się do pracy. Cotton nigdy nie działa w pojedynkę. Zawsze ma u swego boku wiernego doradcę Phila Deckera. Jednak zanim uda mu się ustalić, czy rzeczywiście Lionel Brewster żyje, będzie musiał rozwikłać sprawę wyjątkowo brutalnego morderstwa swojej niedoszłej klientki Maureen. Czy tej parze agentów uda się ustalić, kto zabił Stapleton? Czy Lionel Brewster żyje, a jeśli tak to, po co przed laty upozorował własną śmierć? Odpowiedź na te i wiele innych pytań znajdziecie w najnowszym kryminale Martwi żyją dłużej.



, , , ,

Na tropie hiszpańskiej prostytucji

AUTOR:
Antonio Salas
TYTUŁ ORYGINALNY:
El año que trafiqué con mujeres
TYTUŁ POLSKI:
Handlowałem kobietami
WYDAWNICTWO:
PWN
LICZBA STRON:
276








HISZPANIA – słowo, które przywołuje nieskończoną ilość skojarzeń. Z jednej strony to Mekka dla turystów, którzy o każdej porze roku tłumnie przybywają do tego państwa, by podziwiać piękne zabytki i upajać się cudownym krajobrazem. Z drugiej strony Hiszpania to kraj piłki nożnej. Miejsce kojarzone z odwieczną rywalizacją między Realem a Barceloną, z licznymi corridami i cudowną muzyką, posiada jak się okazuje jeszcze inne, ciemniejsze oblicze. To właśnie tą drugą twarz Hiszpanii przedstawił Antonio Salas w swojej najnowszej książce pt.: Handlowałem kobietami.



, , , ,

niedziela, 10 czerwca 2012

Trójkątna relacja towarzyska

AUTOR:
Majka Palewska
TYTUŁ: 
Maluszek
WYDAWNICTWO:
PIW
LICZBA STRON: 
184










opiniodawczyni@blog.pl
ON - ONA – ON… to niekonwencjonalny damsko-męski trójkąt.
czytelnik@blog.pl
Czy to już wszystko? Czy w trzech słowach można streścić 184 strony? 
opiniodawczyni@blog.pl
Z pozoru tak, bo to oni są bohaterami książki Majki Palewskiej pt.: Maluszek. Ale powiedzieć o nich tylko, że są to właściwie nic nie powiedzieć. By zrozumieć ich relacje, trzeba poznać choćby powierzchownie tę trójkę osób, których na pierwszy rzut oka nie łączy żadna wieź.




, , ,

sobota, 9 czerwca 2012

Prawdziwe "Wyznanie"

AUTOR:
Roman Gren
TYTUŁ:
Wyznanie
WYDAWNICTWO: 
Czarne
LICZBA STRON:
112









Cofnijmy się dziś do lat dzieciństwa i przypomnijmy sobie, jak spędzaliśmy wówczas wakacje. Wielu z nas wyczekiwało nieustannie, wyjazdu w ufundowaną przez rodziców, daleką podróż pełną wrażeń. Nie ważne, czy jeździliśmy do babci na wieś, czy na fantastyczne wakacje w Hiszpanii. Liczyła się sama tajemniczość miejsca, do którego zmierzaliśmy. A potem, kiedy wyjazd dobiegał końca, przywoziliśmy z niego ogrom wspomnień, czasem zupełnie nieistotnych z punktu widzenia dorosłych. Po co o tym mówię? Otóż, kiedy poznajemy małego bohatera książki Romana Grena pt.: Wyznanie, on również szykuje się do wakacyjnego wyjazdu. Wraz z mamą wyrusza do nieznanej mu wsi, w której spędzić ma ostatnie tygodnie przed pójściem do szkoły. O chłopcu wiemy niewiele. Kiedy rozpoczyna swoją wspomnieniową opowieść, ma siedem lat, ale w miarę rozwoju fabuły będzie dorastał i stanie się „świadomym” jedenastolatkiem. Czego świadomym? O tym za chwilę.



, , , ,