Majka Palewska
TYTUŁ:
Maluszek
WYDAWNICTWO:
PIW
LICZBA STRON:
184
opiniodawczyni@blog.pl
ON - ONA – ON… to niekonwencjonalny damsko-męski trójkąt.
czytelnik@blog.pl
Czy to już wszystko? Czy w trzech słowach można streścić 184
strony?
opiniodawczyni@blog.pl
Z pozoru tak, bo to oni są bohaterami książki Majki
Palewskiej pt.: Maluszek. Ale powiedzieć o nich tylko, że są to właściwie nic
nie powiedzieć. By zrozumieć ich relacje, trzeba poznać choćby powierzchownie
tę trójkę osób, których na pierwszy rzut oka nie łączy żadna wieź.
Przedstawmy ich zatem:
Udaje nam się o niej dowiedzieć, że ma na imię Olga. Jest
samotną, rozwiedzioną kobietą, która ciągle szuka sensu życia. Czynności dnia
codziennego nie sprawiają jej żadnej przyjemności. Pragnie odmiany wewnętrznej
i zewnętrznej. Chce, by stało się coś, co zmieni jej przewidywalne życie. Szuka
zrozumienia, ciepła i miłości. Przez te poszukiwania odkrywa tę część siebie,
która zawsze chowała się przed światem. Pewien mężczyzna niespodziewanie
wydobywa z niej tytułowego Maluszka.
Radek pojawia się w życiu Olgi przypadkowo. Po latach ciszy,
wysyła do niej e-mail. Chce dowiedzieć się, jak ułożyła sobie życie i czy
pamięta jeszcze ich miłość z lat młodości. Mówi nam o sobie właściwie tyle, że
jest szczęśliwym małżonkiem i ojcem, którego życie opiera się na znanym
schemacie praca-rodzina-dom. Mężczyzna jest starszy od Olgi. Twardo stąpa po ziemi
i stara się przywrócić światu również naszą bohaterkę. Ich rozmowy to właściwie
wymiana refleksji dotyczących codziennej egzystencji, religii, miłości, rodziny
i wielu innych tematów, o których zazwyczaj rozmawiają przyjaciele.
Został jeszcze on. Pracownik wypożyczalni muzycznej, który
chętnie pomaga Oldze stworzyć kolekcję płyt z ulubionymi przez nią piosenkami.
Romantyczny, czarujący mężczyzna czasem przygrywający ballady na gitarze. Zapomniałabym o najważniejszym: też ma żonę i
synka. W dodatku małżonka stopniowo traci wzrok. Krzysiek wie, że nigdy nie
opuści jej i dziecka.
Tak wygląda wspomniany już wcześniej trójkąt. Może dziwić
forma poprzedniej części mojej
wypowiedzi. Dla wyjaśnienia powiem tylko, że tak właśnie napisana jest
książka Majki Palewskiej. To po prostu korespondencja e-mail pomiędzy trzema
przedstawionymi osobami. Właściwie wygląda to tak, że obaj mężczyźni z różnym
natężeniem piszą wiadomości do Olgi. Jeden z nich powoli skrada się do jej
serca i pobudza Maluszka. By dowiedzieć się który, wystarczy sięgnąć po tę
krótką aczkolwiek pojemną pozycję.
Nie chcę tu prowadzić dysput na temat formy i stylu
Maluszka. Pod tym względem nie jest to pozycja najwyższych lotów. Co prawda
jest w pewnym sensie nowatorska, bo przedrukowana korespondencja elektroniczna
pojawia się w literaturze rzadko. Wiadomości nie są jednak ani szczególnie
wyszukane ani wielce przejmujące. Mam jednak wrażenie, że nie o to chodziło
autorce. Palewska przedstawiła nam w tej książce pewną fikcyjną historię. Jest
ona jednak na tyle prawdopodobna, że przydarzyła się wiele razy, wielu osobom.
Oto samotna kobieta szukająca szczęścia, spotyka na swej drodze mężczyznę. On
wydaje się być idealny. Myśli i czuje tak samo jak ona. Czasem rozumieją się
bez słów. Początkowo niezobowiązująca wymiana wiadomości, z czasem nabiera
rozpędu. I nagle kobieta dowiaduje się, że to kolejny żonaty mężczyzna, który
znajduje się poza jej zasięgiem. Jest już jednak za późno, by przerwać ten
uzależniający kontakt. Historia toczy się dalej. Pytacie jak? Przeczytajcie
sami.
Książeczka kosztuje śmieszne pieniądze i być może nigdy bym
po nią nie sięgnęła, gdyby nie zajęcia, na których usłyszałam o niej same
negatywne opinie. Na przekór wszystkim postanowiłam ją kupić i przeczytać.
Przyznam, że nie żałuję. Czasem miałam wrażenie, że tak historia przydarzyła
się mnie. A może właśnie się przydarzyła? Choć historia pełna jest emocji
skupionych w formie pozostawiającej wiele do życzenia, to nie można przejść
wobec niej obojętnie. Przedstawia ona mechanizm, który każdy z nas zna, a mimo
tego się mu poddaje. Ukazuje bowiem magię słowa. Słowa, które potrafi rozbudzić
uczucia i nadzieje. Ale oprócz tego potrafi też ranić do łez. U Palewskiej to
wszystko przeplata się z różną intensywnością. Według mnie to wystarczający
powód, by poświęcić kilka godzin i poznać historię tej trójki osób, którzy
bardziej lub mniej świadomie szukają w swoim życiu pewnego rodzaju odmiany.
Każdy z nas czasem jej potrzebuje, ale czy wszystkim udaje się ją znaleźć?
0 komentarze:
Prześlij komentarz