niedziela, 2 sierpnia 2015

Wyprawa po skarb piratów ["Silver. Powrót na Wyspę Skarbów"- Andrew Motion]

OPINIA PRZEDPREMIEROWA


Któż z nas nie słyszał o wypełnionej po brzegi srebrem Wyspie Skarbów, która została odmalowana na kartach powieści Roberta Louisa Stevensona? Ilu z nas w dzieciństwie marzyło o tym, by zostać marynarzem - odkrywcą lub choćby przeczytać o dalszych losach załogi kapitana Flinta? Teraz mamy okazję spełnić przynajmniej to drugie marzenie. Oto przed nami najnowsza książka autorstwa Andrew Motiona pt.: Silver. Powrót na Wyspę Skarbów, mocno inspirowana ponadczasową opowieścią Stevensona.

W bristolskiej karczmie o nazwie Hispaniola spotykamy jej właściciela oraz jego syna, Jima Hawkinsa (młodszego) - głównego bohatera i narratora przedstawianych wydarzeń. Jego ojciec od kilkudziesięciu lat pilnie strzeże mapy ukrytej w tajemniczej skrzyni. Ten niewielki kawałek papieru stanie się przyczynkiem do kolejnej, pełnej niespodziewanych zwrotów akcji, wyprawy na Wyspę Skarbów, w której udział wezmą tylko najbardziej wytrwali czytelnicy.

Autor tej książki podjął się niebywale trudnego zadania. Wziął na warsztat wybitną powieść awanturniczą i na jej podstawie stworzył zupełnie nową jakość, która tylko z pozoru jest kontynuacją Wyspy Skarbów. Co prawda znajdziemy w powieści kilka znanych nam już postaci, jednak najważniejszymi bohaterami historii opowiedzianej przez Motiona jest przeurocza para - Natty i Jim, czyli córka Johna Silvera i syn Jima Hawkinsa. I choć rzeczywiście nasza czytelnicza wyprawa po raz kolejny zmierza na Wyspę Skarbów, to autor wprowadził do tej opowieści wiele ciekawych epizodów, które jedynie w niewielkim stopniu nawiązują do prozy Roberta Louisa Stevensona. 

Niewątpliwą zaletą tej książki jest otwarte zakończenie, które pobudza nas do refleksji i daje nadzieję na poznanie dalszych losów Jima Hawkinsa i wybranki jego serca w następnej powieści o przygodach na Wyspie Skarbów. Nie da się jednak ukryć, że Silver. Powrót na Wyspę Skarbów w zestawieniu z jej pierwowzorem wypada dosyć słabo. Rozlegle opisy fauny i flory napotkanej na wyspie, znane nam już z książki Stevensona, wielokrotnie spowalniaj akcję, odwracając naszą uwagę od prawdziwego celu podróży. Nie pomagają nam również dziesiątki wynurzeń na temat trudnego losu marynarza, które zamiast zachęcać jedynie odstręczają od udziału w tej czytelniczej wyprawie życia. Nie mniej jednak godna pochwały jest sama próba zmierzenia się z wybitnym, XIX-wiecznym dziełem, która w zasadzie zakończyła się dla Andrew Motiona literackim sukcesem.

Jako miłośniczka literatury marynistycznej i wielka fanka prozy Stevensona muszę przyznać, że jestem nieco zawiedziona rzekomą kontynuacją Wyspy Skarbów. O ile bowiem wprowadzenie do opowieści potomstwa Hawkinsa i Silvera było ze strony autora książki pt.: Silver. Powrót na Wyspę Skarbów, strzałem w dziesiątkę o tyle opis podróży morskiej z Anglii na Wyspę Skarbów okazał się długim, monotonnym fragmentem, przez który trudno przebrnąć nawet wprawnemu czytelnikowi. Jeśli jednak macie na tyle samozaparcia, by pokonać wszelkie literackie przeszkody, to zapewniam, że po nich czeka na Was kilka godzin przyjemnej, niezobowiązującej lektury w doborowym towarzystwie sympatycznych bohaterów z książki Andrew Motiona. 


AUTOR:
Andrew Motion
TYTUŁ:
Silver. Powrót na Wyspę Skarbów
TŁUMACZENIE:
Jarosław Rybarski
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
376

6 komentarzy:

  1. Ja chyba jednak pozostanę przy "Wyspie skarbów". Nie będę czytać tej nieudanej kontynuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wszystko przez to, że w tym gatunku literackim Stevenson chyba nie ma sobie równych. ;)

      Usuń
  2. Nie wiem czy mam ochotę na tę kontynuację, ale ostatnio pisałam tekst o książkach o tematyce marynistycznej i na powrót do Stevensona mam wielką ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nawet Stevensona nie czytałem. Czasem mam ochotę na taką przygodę - polowałem nawet na "Korsarza" Cusslera, bo kiedyś był w jakimś markecie w promocji. Ale nie znalazłem i szybko mi ta zajawka przeszła. W sumie z tego typu książek, to czytałem jakąś historyczną o piratach berberyjskich i coś Verne'a, ale bardzo dawno. Ta pozycja za bardzo nie zachęca, ale tę "Wyspę Skarbów" wypadałoby poznać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pakuj się na czytelniczy statek i cała naprzód! :)

      Usuń
  4. Nie znam twórczości tego pisarza, ale od tej książki chyba nie zacznę, skoro napisał lepsze.

    OdpowiedzUsuń