czwartek, 25 września 2014

Miłosierdzie i koszykówka ["11 PIERŚCIENI" - Phil Jackson]



Jeden oddech. Jeden umysł. Jeden duch[1].


Na tę książkę czekali wszyscy fani koszykówki, a zwłaszcza ci, dla których autor i jednocześnie bohater tej publikacji stanowi niedościgniony wzór. Wreszcie, dzięki staraniom Wydawnictwa Sine Qua Non mamy na polskim rynku wydawniczym autobiografię Phila Jacksona, najwybitniejszego trenera w historii NBA, który jedenaście razy poprowadził swoje koszykarskie drużyny do upragnionego mistrzostwa.

PODAWAJ DO NIEKRYTEGO

Koszykówka to sport zespołowy, w którym na prawdziwy sukces pracują wszyscy zawodnicy. Phil Jackson wie o tym najlepiej, bo jako młody chłopak sam był częścią tego sportowego organizmu. O początkach koszykarskiej kariery w New York Knicks i wydarzeniach, które z boiska zaprowadziły go na trenerską ławkę opowie Wam w dwudziestu dwóch rozdziałach autobiografii pt.: 11 PIERŚCIENI.

OBSERWUJ PIŁKĘ

To on wprowadził na koszykarskie boiska tzw. ofensywę trójkątów. Dzięki jego radom Michael Jordan porzucił grę indywidualną na rzecz zespołowej. Jemu koszykarze Chicago Bulls i Los Angeles Lakers zawdzięczają opanowanie trudnej sztuki medytacji. Wreszcie to właśnie Phil Jackson był chodzącym wsparciem dla najsłynniejszych zawodników pokroju Kobego Bryanta czy Shaquille`a O`Nella. Nic dziwnego, że nasz bohater zyskał zaszczytne miano filozofa koszykówki i miłosiernego ojca wszystkich swoich koszykarskich dzieci.

Dobra autobiografia to nie tylko barwne epizody z życia jej autora. Ważny jest również sposób, w jaki bohater wydarzeń dzieli się swoimi sekretami z czytelnikiem. Phil Jackson robi to za pomocą wyjątkowo logicznych i przemyślanych rozdziałów, które zawsze poprzedzają interesujące sentencje. Wiele z tych cytatów ma swoje źródło w docenianej przez trenera filozofii Wschodu, która setki razy pomagała Jacksonowi i jego podopiecznym w trudnych zawodowo chwilach. Nie tylko o niej przeczytacie na kartach 11 PIERŚCIENI. Nie zabraknie tu także zwyczajów rodem z plemienia Indian Lakota, magicznych kręgów i poezji, przez którą autor próbował trafić do serc swoich zawodników. Słowem, znajdziecie w tej książce wszystko, co w jakiś sposób wpłynęło na Phila Jacksona, człowieka, któremu po dziś dzień zdarza się w rubryce zawód wpisywać słowo "czarodziej".

Największą zaletą 11 PIERŚCIENI jest niebywały dystans, z jakim autor książki podchodzi do własnego życia i trenerskich sukcesów. Nie ma tu zbędnych przechwałek, nieustannego przywoływania swoich zawodowych osiągnięć i rozległych rozważań na temat prywatnej egzystencji Phila Jacksona. Jest za to wielka wiara w umiejętności drugiego człowieka, zdolność wychodzenia obronną ręką z każdej sytuacji i miłość do koszykówki, bez której autor książki nie stałby się żywą legendą tego wymagającego sportu.

Geniusz autobiografii Phila Jacksona tkwi w prostocie przekazu, przy jednoczesnej trosce o nieustanne absorbowanie uwagi czytelnika. Dzięki słowom byłego trenera Lakersów trafiamy do pozornie chaotycznego świata koszykówki, który pod piórem Jacksona nabiera sensu i logiki. By się o tym przekonać, wystarczy przeczytać kilkaset stron 11 PIERŚCIENI i poznać przepis na trenerski sukces, o jakim marzy każdy selekcjoner niezależnie od dyscypliny sportowej. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do książki, bo to nie tylko przyjemna, ale także wielce pouczająca lektura. 



[1] P. Jackson: 11 PIERŚCIENI. Kraków 2014, s. 263.


AUTOR:
Phil Jackson (oraz Hugh Delehanty)
TYTUŁ ORYGINALNY:
ELEVEN RINGS. THE SOUL OF SUCCES
TYTUŁ POLSKI:
11 PIERŚCIENI
TŁUMACZENIE:
Michał Rutkowski
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
352

6 komentarzy:

  1. Tym razem nie dla mnie, z koszykówką mi nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koszykówka, to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że w ogóle nie interesuje się tym sportem, więc to publikacja nie dla mnie. Ae dla fanów koszykówki, na pewno warta polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w rodzinie prawdziwych fanów tej dyscypliny, kto wie, może mi pomogłaś znaleźć idealny prezent pod choinkę...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ash nazg durbatulûk, ash nazg gimbatul,
    ash nazg thrakatulûk agh burzum-ishi krimpatul

    O pardon, to nie te pierścienie :) Muszę szczerze przyznać, że podziwiam Cię za te wszystkie biografie, które czytasz, szczególnie te sportowe. Wiele książek to pieśni pochwalne na własny temat, istnieje więc spore ryzyko natrafienia na gniota, ale Tobie ciągle udaje się wyłowić coś wartościowego i interesującego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli kiedyś trafię na tego gniota, to pewnie przestanę się tak zachwycać tymi biografiami i autobiografiami. ;)

      Usuń