sobota, 19 kwietnia 2014

Wyznania kolekcjonerki ["Dzienniki" - Joseph Goebbels]




Nadszedł ten moment, w którym muszę Wam się do czegoś przyznać. Tak, jestem kolekcjonerką. Nie zbieram jednak znaczków, kart telefonicznych (choć bywało i tak) ani pocztówek. Kolekcjonuję wspomnienia. Najbardziej zależy mi na cudzych. Dlatego właśnie sięgam po wspomnienia wojenne i z wielką przyjemnością analizuję portrety psychologiczne katów, czy zbrodniarzy. W ostatnim czasie postanowiłam przeczytać pierwszy tom wspomnień jednego z najbardziej zaufanych współpracowników Adolfa Hitlera. W tym wypadku, okładka mówi wszystko. Przedstawiam Wam Dzienniki Josepha Goebbelsa.

Wprost trudno uwierzyć, że ten niewysoki i mocno zakompleksiony człowiek pozostawił po sobie spuściznę w postaci 28 tomów zapisków, z których jedynie wybrane wpisy ukazały się na polskim rynku wydawniczym. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo pierwszy tom tychże dzienników, obejmujący lata 1923-1939 mówi nam wiele nie tylko o samym autorze, ale i o jego drodze do Ministerstwa Propagandy III Rzeszy.
           
Regularnie spisywane (a później dyktowane) Dzienniki tego niestabilnego emocjonalnie człowieka to lektura niełatwa. Są momenty, w których składnia autora woła o pomstę do nieba, a ciekawość wpisu spada do zera. Bardziej wytrwali czytelnicy dotrą jednak i do takich zapisów, które zaskakują nas błyskotliwością oraz znakomitym rozeznaniem autora, zwłaszcza jeśli chodzi o Polaków. Dokładnie mowa o dwóch naszych rodakach: Józefie Piłsudskim i jego imienniku Józefie Becku. O tych personach Goebbels mógłby pisać godzinami i wiedział na tyle dużo, by trafnie ocenić obu polityków. Wszyscy ciekawi jego opinii na temat "kwestii polskiej" powinni koniecznie zajrzeć do pierwszego tomu tego bogatego w treści 3-częściowego cyklu.

Goebbels, który wyłania się z kart Dzienników, to człowiek pełen sprzeczności. Zakochany w Żydówce, a jednocześnie pałający niechęcią do wszystkiego, co związane z tym narodem. To również polityk podatny na wpływy. Za sprawą zapisków obserwujemy bowiem, jak z socjalisty zafascynowanego potęgą carskiej Rosji, staje się skrajnym narodowcem z pogardą wypowiadającym się o dalekim, wschodnim sąsiedzie. Wreszcie to także chorobliwie ambitna w każdej dziedzinie postać, która nie znosi słów krytyki nawet ze strony najbliższych. Słowem, mężczyzna, którego powinniśmy omijać z daleka. A jednak! Miał kochającą żonę i gromadkę dzieci. Uwielbiał spędzać czas z rodziną i z niecierpliwością oczekiwał narodzin każdego kolejnego potomka. Publicznie był katem, prywatnie kochającą głową rodziny. Niczym literacka postać osadzona w realnym świecie. 

Nie ukrywam, że sięgnęłam po tę książkę z dwóch powodów. Po pierwsze, by poznać przyczyny Goebbelsowskiej fascynacji osobą Hitlera. Po drugie zaś, by dowiedzieć się więcej na temat przygotowań do II wojny światowej i planów względem Polski. O ile tego pierwszego znalazłam aż nadto, o tyle "sprawa polska" została w pierwszym tomie potraktowana nieco po macoszemu. W porównaniu do innych wątków o samej mobilizacji przed atakiem na nasz kraj było niewiele. Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak uzupełnić informacje, oddając się lekturze kolejnych tomów tych nieszczególnie frapujących, choć miejscami mocno kontrowersyjnych Dzienników.



10 komentarzy:

  1. Ciekawy sposób na kolekcjonowanie wspomnień :) Też lubię taką tematykę, więc mam nadzieję, że uda mi się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Alicją- masz bardzo ciekawy sposób na kolekcjonowanie wspomnień. Podziwiam Cię za to że dałaś radę sięgnąć i przeczytać taką książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też kolekcjonuje wspomnienia, ale głównie swoje ;-) Od małego pisze pamiętniki, wszystko nagrywam (najpierw na kasetach, potem kamerze) ;-) Jakaś obsesja, by niczego nie zapomnieć, by móc do tych najmilszych chwil wracać. Ale to tak w ramach dygresji. Po książkę chętnie sięgnę, niech tylko trafi mi się fajna okazja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam Twoją determinację. Ja podjęłam jedynie dwie próby pisania pamiętnika i zapał gdzieś się ulotnił. ;)

      Usuń
  4. Niezła pasja :) A sama lektura wydaje się niezwykle interesująca - to straszne, że nawet dzisiaj nie brakuje takich ludzi, dualistów noszących w sobie 2 różne, niekiedy wręcz sprzeczne osobowości.

    Pozdrawiam Świątecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przerażają mnie tacy ludzie, jak Goebbels. Swoją drogą to zabawne, że ludzie niskiego wzrostu mają zazwyczaj największe parcie na władzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. 28 tomów? Szok! Pozycja jednak obowiązkowa dla mnie. P.S. Wesołego jajka! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm, to nie będzie przyjemna lektura. Za to powinna być niezwykle interesująca z historycznego punktu widzenia. Czyli, mimo wszystko, coś dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo musi to być ciekawa książka...
    Radosnego przeżywania świąt wielkanocnych, czyli szczęśliwego Alleluja!

    OdpowiedzUsuń
  9. czytałem, bardzo dobra jest ta książka :)

    OdpowiedzUsuń