piątek, 11 października 2013

Afera w Szarpanicach!

W Szarpanicach Gdańskich dochodzi do fali nieuzasadnionych omdleń. Najpierw Tosiek, właściciel sex shopu o wymownej nazwie "Figielek", a potem kolejni mieszkańcy. Wioskę ogarnia panika, a miejscowa prasa tylko czeka, by wykorzystać lokalną sensację. Redaktor naczelny "Nowin" (czy też "Szumowin" jak twierdzą czytelnicy) wysyła na zwiady swoją najlepszą dziennikarkę - Alicję Rokicką i poleca jej opisanie serii tajemniczych zasłabnięć. Kobieta nieświadoma zagrożenia z przyjemnością podejmuje wyzwanie. Nie spodziewa się, że za swoją dziennikarską ciekawość będzie musiała zapłacić najwyższą cenę. Brzmi groźnie? Bez obaw, to tylko fabuła kolejnej powieści Magdy Bielickiej pt.: JestĘ magistrĘ.



Ala Rokicka jest kobietą sukcesu. Mierzy wysoko, choć tymczasowo pracuje jako dziennikarka. Co dzień znajduje nowe tematy do swoich artykułów, a po godzinach pisze prace dyplomowe niemal na każdy możliwy temat. Rzec by można: prawdziwy człowiek renesansu. Jej dobrą passę przerywa jednak czarne BMW, które pewnego dnia zajeżdża jej drogę. Pasażerami tej czterokołowej "podstawy lansu dla debili bez szkoły"[1] jest grupa karków, którzy nie wiedzieć czemu postanawiają uwięzić naszą dziennikarkę. Ta sytuacja niewątpliwie utrudni Ali dziennikarskie śledztwo, jednak nie na długo. Dlaczego? Bo Alicja ma brata i to takiego, który zrobiłby dla niej wszystko.

JestĘ magistrĘ to moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdy Bielickiej i nie spodziewałam się, że będzie ono aż tak udane. Akcja najnowszej książki tej autorki rozgrywa się w znanym i lubianym przez czytelników małomiasteczkowym kolorycie, który w połączeniu z tajemniczymi omdleniami daje czytelnikom kilka godzin interesującej, a przy tym wyjątkowo zabawnej lektury. Z każdą następną kartką mimowolnie lgniemy do bohaterów powieści i razem z nimi pragniemy odkryć szarpanicką tajemnicę. Ten klimat rodem z westernu, który towarzyszy nam od pierwszego spojrzenia na okładkę, utrzymuje się niemal do ostatniej strony i sprawia, że z zapartym tchem obserwujemy dziennikarskie poczynania Ali i tych, którzy chcą się jej pozbyć. Absurd i ironia widoczne już w tytule książki nie opuszczają nas ani na chwilę, obnażając przed czytelnikami kulisy prowincjonalnego życia.

Jeśli zatem macie ochotę na "kawałek" dobrej, polskiej literatury, to z przyjemnością mogę Wam polecić nową książkę Magdy Bielickiej, która na pewno zyska uznanie nawet najbardziej wymagających czytelników.

AUTOR:
Magda Bielicka
TYTUŁ:
JestĘ magistrĘ
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
170


[1] M. Bielicka: JestĘ magistrĘ. Gdynia 2013.




14 komentarzy:

  1. W sumie nie byłam do niej przekonana, ale po Twojej recenzji zaczynam się do niej przekonywać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. eej, podoba mi się . dostanę ją w empiku ? (:

    OdpowiedzUsuń
  3. W Empiku raczej nie, prędzej na: http://zaczytani.pl/ksiazka/jeste_magistre,druk

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tak dobrze opracowane polskie książki ! Musze ją mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, tytuł iście genialny. Jeśli fabuła trzyma równie wysoki poziom, to z przyjemnością zapoznam się z tą powieści przy nadarzającej się okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem że nie zwróciłabym na nią uwagi, ale dzięki Tobie rozejrzę się za nią bo mnie zainteresowałaś nią :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I okładka, i fabuła przypadły mi do gustu, więc z chęcią przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tytuł, pomysł na fabułę, ironia...kupuję to;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już sam tytuł mnie zaintrygował a Twoja recenzja utwierdziła w przekonaniu, że warto zaryzykować spotkanie z tą autorką.

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, ja mam zawsze ochotę na dobrą polską prozę:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Już sama okładka i tytuł mnie zaciekawiły :) A skoro polecasz to postaram się jak najszybciej tę książkę zdobyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. najlepsza dziennikarka Alicja i już czuję się zachęcona do przeczytania hehe :D

    OdpowiedzUsuń