Małgorzata Dzieduszycka-Ziemilska
TYTUŁ:
Wszyscy jesteśmy nomadami
WYDAWNICTWO:
Świat Książki
LICZBA STRON:
280
Czasy świetności Mongołów minęły chyba bezpowrotnie. Nasza wiedza
o tym narodzie ogranicza się dziś do powtarzanych w nieskończoność na lekcjach
historii imion wielkich przywódów, którzy stworzyli mongolską potęgę. Czyngis-chan, Batu-chan, czy Ugedej pozostali
po dziś dzień najważniejszymi wodzami, a ich pomniki spotkać możemy niemal
na całym obszarze dzisiejszej Mongolii. O ile o mongolskiej historii co nieco
wiemy, o tyle kraj ten pozostaje dla nas wielka tajemnicą. I tu z pomocą
przychodzi nam Małgorzata Dzieduszycka-Ziemilska, która oddała w ręce
czytelnika dosyć oryginalny reportaż z podróży po Mongolii opatrzony tytułem
Wszyscy jesteśmy nomadami.
Autorki tej książki nie trzeba specjalnie przedstawiać.
Małgorzata Dzieduszycka–Ziemilska jest słynną publicystką i krytykiem
teatralnym. Swego czasu pełniła ona również funkcję doradcy ministra kultury w
pierwszym niekomunistycznym rządzie RP. Jej prywatne zainteresowania oscylują
wokół tematów związanych z odkrywaniem zwyczajów i tradycji kultur, które dla
typowego Europejczyka stanowią element orientalny. Stąd właśnie u pisarki
fascynacja Mongolią – krainą, nad którą rozpościera się zapierające dech w
piersiach niebo.
Ta publicystka wyruszyła w opisaną
podróż wraz z zaprzyjaźnioną Francuzką Yvonne. Obie panie spotkały na swej
drodze wielu bardziej lub mniej przychylnych Mongołów, dzięki którym ich wyprawa
stała się niemałym przeżyciem. Kolejne rozdziały tej książki prezentują nam
takie miejsca na mapie Mongolii, których wprost nie możemy ominąć, chcąc poznać
bliżej ten jakże odległy kraj. Ałtaj, Uliastaj, czy wreszcie stołeczny Ułan
Bator to tylko niektóre z atrakcji szczegółowo opisanych przez autorkę tej
publikacji. Nie mniej jednak reporterska precyzja to nie jedyna zaleta stylu
pisarskiego pani Małgorzaty. Wszyscy jesteśmy nomadami oprócz niezwykle
barwnych i plastycznych opisów posiada również wiele interesujących refleksji
na temat życia i zwyczajów społeczności mongolskiej. Nie bez przyczyny mieszkańcy Mongolii zostali
już w tytule nazwani nomadami. Nieustanne zmiany miejsca zamieszkania i liczne
jurty pełniące w tym kraju funkcję mieszkania to bez wątpienia elementy, dzięki
którym z łatwością identyfikujemy mongolską kulturę. Autorka tej książki udowadnia nam
jednak, jak trudna jest ta koczownicza egzystencja i z jak wieloma problemami boryka się
każdego dnia człowiek, który nie ma stałego miejsca zamieszkania.
Mimo wielu trudnych tematów podejmowanych przez autorkę,
książka pt.: Wszyscy jesteśmy nomadami jest po prostu fenomenalna. Trafia
bowiem w nasze ręce reportaż, okraszony mocą refleksji, żartów i trafnych
spostrzeżeń. Do tego wszystkiego dołączyć trzeba cudowne fotografie, za sprawą
których żaden czytelnik nie będzie miał problemu z wizualizacją przywołanych przez
pisarkę miejsc. Szczególnie zaskakującym było dla mnie zakończenie tej książki,
które nie pokrywa się z ostatnimi chwilami pani Małgorzaty na mongolskim
stepie. Otrzymujemy bowiem od autorki dodatek w postaci rozdziału na temat słynnych
w historii Polaków, którzy także odwiedzili Mongolię i niejednokrotnie
pozostawili po tej wizycie jakiś trwały ślad (w postaci chociażby dziennika z
podróży). Jeszcze większe zaskoczenie budzi rozdział pt.: Kulinaria, w którym
każdy pasjonat kuchennych rewolucji znajdzie przepis na typowo mongolskie
dania. Dzięki tej książce z pewnością dowiecie się jak przyrządzić chorchog,
ciasteczka boorcog, czy chuuszuur. Jesteście gotowi na przyswojenie tak
wszechstronnej wiedzy o Mongolii i jej mieszkańcach? Jeśli tak to z pełną
świadomością polecam Wam książkę Małgorzaty Dzieduszyckiej Ziemilskiej, która
jak nikt inny potrafi oczarować nas urokiem tego orientalnego kraju. Przyjemnej
lektury!
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości portalu:
Ps. Przepraszam za moją (delikatnie mówiąc) nieregularność w dodawaniu
wpisów. Niestety październik jest dla mnie miesiącem typowej organizacji
studenckiego świata i biegania między uczelnianymi wydziałami. Mam nadzieję, że
już niedługo wszystko wróci do normy w życiu i w pisaniu. A tymczasem postaram
się do Was zaglądać tak często, jak będzie to możliwe.
zazroszczę Ci książki:)
OdpowiedzUsuńTematyka nie należy do moich ulubionych, ale może kiedyś zdarzy się, że spotkam tę książkę na swojej drodze i po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńO, dla mnie pozycja obowiązkowa!
OdpowiedzUsuńA z książek o Mongolii polecam książkę, którą napisał Bolesław A. Uryn, wielki miłośnik tego kraju "Mongolia: wyprawa w tajgę i step".
Sprawia wrażenie interesującej. Może się skuszę, w przypadku gdy kiedyś wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz chętniej sięgam po takie egzotyczne pozycje i do tej bardzo mnie zachęciłaś :-) Regularnością się nie przejmuj, czasem każdy tak ma - wiadomo, najpierw życie, później blog ;-)
OdpowiedzUsuńA ja pasjami uwielbiam takie opowieści, serdecznie książki zazdroszczę:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSwego czasu często mijałam się z tą książką. Jednak czegoś mi w niej brakuje, aby sięgnąć. Czegoś, co mnie przyciągnie, bo nie przepadam za takimi lekturami...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Pamiętam, że na zajęciach wałkowaliśmy temat Nomadów i już miałam ich dość:D Ale po tę pozycję chętnie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńMonoglia to dla mnie niemal zupełna egzotyka, więc chętnie dowiem się o niej czegoś więcej. Jak rozumiem dzięki tej publikacji moja wiedza znacznie się poszerzy, więc już zacieram ręce z radości :)
OdpowiedzUsuńNo wreszcie odzyskałem Internet i mogłem odwiedzić Twe progi! Od października to Ty jesteś taki nomad wydziałowy ;D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że taki styl życia jest mi zupełnie nie w smak. :D
UsuńNiestety to nie moje klimaty, jednak wiem komu mogę polecić :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książki, dlatego chętnie przeczytam jeśli wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuń