czwartek, 6 listopada 2025

Kobieta, która widziała zbyt wiele ["Diabeł i pani Davenport" - Paulette Kennedy]

Ta kobieta widzi za dużo. Ma niepokojące wizje i potrafi precyzyjnie wskazać miejsce zbrodni. Nadprzyrodzone zdolności zdecydowanie nie są w smak jej apodyktycznemu i skrajnie religijnemu mężowi, który zrobi wszystko, by wykorzenić ze swoje żony demony. Co się stanie z Lorettą Davenport i kim właściwie jest ów bies, który towarzyszy tej pięknej, młodej kobiecie? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w porywającej opowieści autorstwa Paulette Kennedy pt. Diabeł i pani Davenport z oferty Wydawnictwa Akurat.

To nie tajemnicze zbrodnie dokonywane na młodych dziewczynach ani nadprzyrodzone moce głównej bohaterki koncentrują Naszą uwagę. Najbardziej wymowny okazuje się nieco przerażający klimat małego amerykańskiego miasteczka z lat 50. XX wieku. Takiego, w którym wszyscy się znają, zaglądają sobie do okien, a największe sekrety skrywają we własnych domach. To epoka uśmiechniętych gospodyń z magazynów, w której za każdym pastelowym fartuszkiem kryje się frustracja i pragnienie wolności. Autorka w sposób subtelny, ale dobitny ukazuje kobiety tamtych czasów jako więźniarki własnych domów i oczekiwań społecznych. To właśnie ten kontekst sprawia, że „wizje” Loretty można odczytywać też jako symbol przebudzenia kobiecej świadomości.

Godna podziwu w Diable i pani Davenport jest również psychologiczna głębia. Loretta nie jest typową „medium” z powieści grozy, a raczej kobietą zagubioną, samotną, próbującą pogodzić wiarę z nauką, rozum z emocjami. Jej droga to podróż od strachu i wstydu do samoakceptacji. I choć w tle pojawiają się elementy paranormalne, sednem historii jest walka o prawo do bycia sobą, nawet jeśli oznacza to sprzeciw wobec całego świata.

Ta narracja to jednocześnie thriller psychologiczny, gotycka opowieść i feministyczny manifest. Nie jest to książka, którą czyta się dla samej akcji. To raczej emocjonalna podróż przez ciemne zaułki kobiecego doświadczenia.

Polecam, bo Diabeł i pani Davenport to historia o odwadze, szaleństwie i nadziei. O tym, że czasem największym aktem buntu jest uwierzyć w siebie.

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Akurat.

AUTORKA:

Paulette Kennedy

TYTUŁ:

Diabeł i pani Davenport 

WYDAWNICTWO:

Akurat

LICZBA STRON:

352




, , , , , , , ,

środa, 5 listopada 2025

O przeżywaniu żałoby ["Jak umierają słonie duże i ciężkie?"-Mariusz Gołosz]

Przeprowadzenie dziecka przez proces żałoby bywa dla dorosłych niełatwym wyzwaniem. Nie wiemy, jak rozmawiać z potomstwem o stracie, staramy się nie zranić malucha i często traktujemy śmierć jako temat tabu. A przecież Nasze pociechy nie żyją w izolacji. Słyszą o śmierci od rówieśników, nauczycieli a nawet od obcych im osób. O tym, że warto rozmawiać z dziećmi na temat odchodzenia i przygotować je do życia po stracie kogoś bliskiego przekonuje Nas narracja autorstwa Mariusza Gołosza pt. Jak umierają słonie duże i ciężkie? z oferty Wydawnictwa Newhomers.

Oto przed Wami historia siódmoklasisty Marcina, który po śmierci ojca próbuje odnaleźć się w rzeczywistości, w której nic już nie jest takie samo. Słoń z tytułu to nie tylko symbol ojca - silnego, dużego, trochę nieporadnego w świecie ludzi - ale też metafora ciężaru emocjonalnego, z którymi chłopiec musi się zmierzyć w obliczu tragedii.

To, co mnie najbardziej poruszyło, to sposób, w jaki ta książka mówi o żałobie bez wielkich słów. Nie ma tu patosu, nie ma przesady - są za to drobiazgi, z których składa się codzienność po stracie. Każda scena, nawet pozornie błaha, ma znaczenie.

Ogromnym atutem są tu ilustracje Julii Juzyk - delikatne, nieco melancholijne, w punkt oddające nastrój tekstu. Nie ilustrują dosłownie, ale tworzą nastrój, dzięki któremu lepiej „czuje się” historię niż ją tylko czyta.

Nie wszystkim może się spodobać ta narracyjna prostota. Nie ma tu rozbudowanej fabuły ani spektakularnych zwrotów akcji. Ale dla mnie właśnie to jest jej siłą. W kilku zdaniach potrafi powiedzieć więcej niż niejedna długa powieść.

Jak umierają słonie duże i ciężkie? to książka krótka, ale gęsta od emocji. Idealna dla młodszych nastolatków, ale też dla dorosłych, którzy chcą przypomnieć sobie, jak trudne potrafi być dorastanie w cieniu straty.

Polecam, bo to jedna z ważniejszych premier tego roku.

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Newhomers.

AUTOR:

Mariusz Gołosz

TYTUŁ:

Jak umierają słonie duże i ciężkie?

WYDAWNICTWO:

Newhomers

LICZBA STRON:

64



, , , , ,

wtorek, 4 listopada 2025

Pielgrzymkowa misja Tej Jednej Ciotki ["Na litość boską!"- Mateusz Glen]

Ta Jedna Ciotka powraca w swojej trzeciej już książkowej przygodzie! Tym razem bierze urlop, by wyruszyć na pielgrzymkę do Częstochowy. Dystans z Gdyni do Jasnej Góry okazuje się jednak wyjątkowo zaskakujący dla samych pielgrzymujących, którzy po drodze mierzą się ze żmiją i jeleniem. Emocje sięgają zenitu, kiedy dowiadują się, że ktoś porwał święty obraz Czarnej Madonny. Nie z Ciotką takie numery! Już jej w tym głowa, by namierzyć sprawcę i sprowadzić Matkę Boską Częstochowską na Jasnogórskie wzgórze. Czy uda się jej to prywatne śledztwo, przekonacie się w trakcie lektury książki pióra Mateusza Glena pt. „Na litość boską!” z oferty Wydawnictwa Znak JednymSłowem.

Wydawałoby się, że to klasyczna opowieść o duchowej wędrówce, ale Glen odwraca konwencję. Pielgrzymka szybko zamienia się w szaloną podróż pełną niespodzianek, spotkań i nieprawdopodobnych zdarzeń. Po drodze Ciotka doświadcza wszystkiego: burzy, pokus, kłótni, a nawet przeżyć mistycznych i owacji na stojąco. I właśnie dzięki tym zdarzeniom, religijna powaga miesza się z groteską i absurdalnym humorem.

Mateusz Glen po raz kolejny udowadnia, że ma wyjątkowy talent do łączenia absurdu z codziennością. Jego powieść to lekka, pełna humoru historia głęboko osadzona w polskiej mentalności, w której świętość miesza się z przyziemnością, a pielgrzymka staje się metaforą życiowej drogi. To historia, która rozbawia, czasem irytuje, ale przede wszystkim - pokazuje, że nawet w najbardziej absurdalnych sytuacjach można odnaleźć odrobinę prawdy o sobie.

Dejta spokój, Kochani! Co to była za przygoda! Lektura powieści autorstwa Mateusza Glena raz na zawsze odmieniła mój pogląd na temat pielgrzymek, które, jak się okazuje, mogą przerodzić się w emocjonujące przygody, pod warunkiem, że wśród wędrujących są takie osobowości jak Nasza ulubiona Ciotka. Z nią czas mija szybciej, a zwyczajne zdarzenia urastają do przygód na miarę rasowych kryminałów, tyle że z rodzimego, polskiego podwórka.

Polecam, bo Na litość boską! to zabawna i nieco szalona książka, którą czyta się z uśmiechem. To historia o zwykłych ludziach w niezwykłych okolicznościach, napisana z humorem, dystansem i sporą dawką sympatii.

Za egzemplarz recenzencki książki otrzymany w ramach współpracy barterowej serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak JednymSłowem.

AUTOR:

Mateusz Glen

TYTUŁ:

Na litość boską!

CYKL:

Ta Jedna Ciotka

WYDAWNICTWO:

Znak JednymSłowem

LICZBA STRON:

336 



, , , , ,

poniedziałek, 3 listopada 2025

Rodzina Mrazów oczami gawrona ["Gdyby nie czerń"- Filip Zawada]

Filip Zawada to autor, który potrafi wymykać się schematom. Nie pisze prostych historii, raczej układa z emocji, symboli i niedopowiedzeń opowieść z pogranicza jawy i snu. W takiej konwencji utrzymana jest również jego najnowsza powieść pt. Gdyby nie czerń z oferty Wydawnictwa Znak, która kreuje świat jednocześnie absurdalny i dziwnie znajomy - taki, w którym rzeczywistość miesza się z czymś nieuchwytnym.

To nie jest opowieść o zwyczajnej rodzinie, choć mogłaby się nią wydawać. Nie ma też tradycyjnego narratora, bo w tej roli występuje nad wyraz inteligentny podglądacz - gawron. To historia o rodzie Mrazów: o niewidomych rodzicach, dzieciach - Róży i Trytku - oraz o ich babci Edwardzie, która wydaje się w pewnym sensie „po tamtej stronie”. Te trzy pokolenia łączy życie pod wspólnym dachem i śmierć, która odrzucając wszelkie schematy, zamiast jednoczyć - dzieli, zamiast prowadzić do wiecznego spokoju - sprawia, że bohaterowie nie ustają w oczekiwaniu.

Zawada nie tworzy jednak prostych charakterystyk - jego bohaterowie są jak lustrzane odbicia emocji: zagubienia, straty, potrzeby bliskości. Ich codzienność, zwykłe gesty i rozmowy nabierają tu znaczeń, jakby w każdej scenie kryło się drugie dno. Najbardziej intrygujący jest jednak narrator – gawron. To on obserwuje rodzinę, komentuje ich losy i nadaje opowieści niemal filozoficzny wymiar. Z początku ten pomysł wydał mi się dziwny, nawet trochę zbyt „eksperymentalny”, ale ostatecznie przekonałam się, że bez tej ptasiej perspektywy historia nie miałaby tej głębi. Gawron widzi to, czego nie dostrzegają ludzie - zarówno dosłownie, jak i metaforycznie. Dzięki niemu książka staje się refleksją o tym, co znaczy „widzieć” naprawdę.

Gdyby nie czerń nie jest ani typową powieścią obyczajową, ani też klasyczną rodzinną sagą. Dla mnie to raczej refleksja o granicach - między życiem a śmiercią, między tym, co można zobaczyć, a tym, co się czuje. To książka o relacjach, które są trudne, ale przez to wyjątkowo prawdziwe.

Polecam, bo lektura tej powieści to ciekawe, niepowtarzalne doświadczenie.

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak.

AUTOR:

Filip Zawada

TYTUŁ:

Gdyby nie czerń

WYDAWNICTWO:

Znak

LICZBA STRON:

384
 



, , , , , ,

sobota, 1 listopada 2025

Powrót do miejsc z przeszłości ["Czarnobogi"- Michał Zgajewski]

Kiedy przeszłość zaczyna dominować nad teraźniejszością, a powrót w rodzinne strony sprawia, że w Naszym życiu pojawia się coraz więcej znaków zapytania, warto przyjrzeć się z bliska temu, co wydarzyło się przed laty. Tak właśnie postępuje Zyta Kafka, bohaterka powieści autorstwa Michała Zgajewskiego  pt. Czarnobogi z oferty Wydawnictwa Agora, fundując Nam czytelniczą podróż do serca beskidzkich legend i ludowych demonów.

Pogrzeb matki Zyty uruchamia całą serię tajemniczych zgonów, tych współczesnych i tych sprzed stuleci. W niektórych przypadkach dochodzi do profanacji zwłok, która ma chronić mieszkańców przed strzygami i upiorami. Jak rytuały z przeszłości łączą się ze współczesnym obrazem niewielkich Czarnobogów? Przekonacie się podążając tropem Zyty i ludzi, którzy skrywają przed nią swoje mroczne sekrety.

Do tej pory tylko Jędrzej Pasierski potrafił przekonać mnie do tego, że góry mają w sobie potężny kryminalny potencjał. Tym razem w sposób niezwykle zajmujący zrobił to Michał Zgajewski. Zręcznie wykorzystując opowieści z przeszłości, lokalne podania, miejscowy folklor i specyficzny klimat Beskidu Żywieckiego, stworzył znakomitą fabułę, gęstą od mgły, w której spowite są Czarnobogi i strachu, czającego się wśród lokalnych mieszkańców.

Dla mnie Czarnobogi to powieść, którą warto czytać powoli, najlepiej wieczorem, kiedy za oknem jest cicho i ciemno. Mroczna atmosfera tego miejsca, wykreowanego na potrzeby powieści, pochłonie Nas bez reszty, a trzeba przyznać, jest ona na tyle intrygująca, że momentami sami mamy ochotę wybrać się szlakiem na Jałowiec, by odkryć skrywany od stuleci skarb i poznać prawdziwe oblicze Wężowego Króla.

Polecam, bo opowieść o Czarnobogach przypadnie do gustu nie tylko fanom kryminałów, ale też czytelnikom, którzy lubią, gdy narracja jest podszyta magią, niepokojem i z powodzeniem wykorzystuje koloryt lokalny. Ja po jej skończeniu czułam pewien niedosyt – chciałabym więcej takich mrocznych historii z „polskiego podwórka”.

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Agora.

AUTOR:

Michał Zgajewski

TYTUŁ:

Czarnobogi

WYDAWNICTWO:

Agora

LICZBA STRON:

336 





piątek, 31 października 2025

Zawał - początek i koniec życia ["Rok, w którym nie umarłem"- Mikołaj Grynberg]

Słowo ZAWAŁ wyznacza pewien koniec i początek. Koniec dotychczasowego, nie zawsze zdrowego trybu życia i (przy dużej dawce szczęścia) początek nowej, niełatwej egzystencji naznaczonej zakazami i nakazami, a przede wszystkim strachem o własny byt. Najdobitniej o tym przeżyciu opowiada Mikołaj Grynberg w książce pt. Rok, w którym nie umarłem, z oferty Wydawnictwa Agora.

Powstały z zapisków autora obraz jego zmagań z życiem, a raczej z krążącym wokół niego widmem śmierci, to funkcjonujący w rytm medycznej aparatury, przy anturażu szpitalnych kaczek obraz wspólnoty, jaka łączy obcych sobie ludzi w chorobie i w próbach odzyskania sił witalnych. Jest w tej wspólnocie jakaś niezwykłość, pozwalająca skracać dystans, nie zważając na wiek czy wykształcenie. Liczy się tylko ilość przebytych zawałów i nadzieja na to, że obecny będzie ostatnim na drodze ku zdrowiu.

Od czasu Zawału autorstwa Mirona Białoszewskiego nie było w literaturze polskiej tak osobistego, dosadnego a zarazem wiernie odzwierciedlonego obrazu codziennej egzystencji chorych oddziału kardiologicznego. Ich zmagania o każdy oddech, o równe tętno, o powrót do dawnego życia to potężna dawka ładunku emocjonalnego i dowód na to, że mimo wszystko „człowiek jest mocny”.

Nie znałam takiego bezpośredniego, wręcz intymnego oblicza prozy Mikołaja Grynberga, ale przyznaję, że jestem pełna podziwu dla tego, jak zawalczył o siebie i w jaki sposób opowiada o tym swoim czytelnikom. Rok, w którym nie umarłem to lektura trudna jak wszystkie historie, których scenariusz pisze samo życie, a jednocześnie pełna wiary w sprawczą moc, w potęgę podświadomości i w to, że wszystko jest możliwe, póki żyjemy.

Czy polecam? Oczywiście, bez zastanowienia!

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Agora.

AUTOR:

Mikołaj Grynberg

TYTUŁ:

Rok, w którym nie umarłem

WYDAWNICTWO:

Agora

LICZBA STRON:

144 



, , , , ,

czwartek, 30 października 2025

Śmiałe poczynania Bolesława II ["Śmiały"-Elżbieta Cherezińska]

Urodzony w Jare Gody. W noc głośną od Perunowych gromów, z pomocą Rzepichy - Namiry, która wybrała mu tron. Ów książę, o którego potędze opowiada Elżbieta Cherezińska to bodaj najbardziej kontrowersyjny władca w dynastii Piastów. Wielki wódz i buntownik a jednocześnie bezwzględny wobec poddanych rządca. Na kartach powieści pt. Śmiały, z oferty Wydawnictwa Zysk i S-ka, autorka na nowo przywołuje historię najstarszego syna Kazimierza Odnowiciela, poczynając od momentu jego symbolicznych narodzin.

Pierwszy z dwóch tomów serii o czynach Bolesława II, wprowadza Nas w atmosferę XI-wiecznej Polski, która jedynie dzięki staraniom Piastów ma szansę odbudować się po wydarzeniach minionych dziesięcioleci. Bunt braci wobec Mieszka II, reakcja pogańska i najazd księcia Brzetysława poczyniły spustoszenie na ziemiach Wielkiej Polski. Cała nadzieja na odbudowę państwa pokładana jest w kolejnych pokoleniach Piastowiczów, zwłaszcza tak charyzmatycznych jak Bolesław Śmiały. Tytułowy bohater to człowiek z krwi i kości: namiętny, dumny, impulsywny, ale też zdolny do refleksji i emocjonalnej głębi. Narracja ukazuje go jako władcę, syna, kochanka, wojownika i człowieka rozdartego między ideą a rzeczywistością.

Autorka po raz kolejny udowadnia, że potrafi ożywić średniowiecze. To, co najbardziej podziwiam w jej prozie, to umiejętność łączenia faktów historycznych z emocjonalną narracją, w której każdy dialog i gest ma znaczenie. Przeszłość nie jest tu martwym zapisem, ale żywym organizmem, który oddycha wraz z czytelnikiem. W Śmiałym historia sprzed wieków niemal dzieje się na Naszych oczach. Takie ujęcie pozwala czytelnikom zrozumieć pobudki, jakimi kierowali się władcy ziem polskich, poznać sylwetki kobiet, które często stały za sukcesami swoich mężów czy braci i przekonać się, że Dawna Polska miała również pogańskie, a nie tylko chrześcijańskie oblicze.

Polecam, bo Śmiały to nie tylko powieść historyczna, ale też opowieść o ludzkiej naturze, o odwadze, dumie i cenie, jaką płaci się za bycie wiernym sobie.

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

AUTORKA:

Elżbieta Cherezińska

TYTUŁ:

Śmiały

CYKL:

Bolesław II

WYDAWNICTWO:

Zysk i S-ka

LICZBA STRON:

440



, , , , , ,

wtorek, 28 października 2025

W Bytomiu bywa (nie)miło ["Najmilsi"- Wojciech Chmielarz, Jakub Ćwiek]

Rzadko czytuję prozę literackich duetów, bo też nie mamy ich zbyt wielu na polskim rynku wydawniczym. Widnieją jednak na nim nazwiska, którym nie sposób się oprzeć. Jakub Ćwiek i Wojciech Chmielarz - obaj mają mocne, ale zupełnie różne style - jeden specjalizuje się w mrocznych kryminałach, drugi w lekkiej, często ironicznej prozie z elementami fantastyki. Mimo tych wyraźnych różnic, ci dwaj pisarze odnoszą niekwestionowany wydawniczy sukces. Czy podobnym „strzałem w dziesiątkę” może okazać się ich wspólny tytuł, czyli Najmilsi - powieść wydana nakładem Wydawnictwa W.A.B.? Warto się przekonać, sięgając po tę nieoczywistą lekturę.

Główny bohater tej historii, Marcin Lorenc, były korespondent wojenny, trafia do bytomskiej kamienicy, gdzie postanawia zacząć nowy etap swojego życia. Szybko okazuje się jednak, że to miejsce i jego oryginalni mieszkańcy mają wiele tajemnic, które nie dają mu spokoju…

Widać, że Chmielarz i Ćwiek świetnie się bawili, tworząc ten dziwny powieściowy świat - trochę jak w filmach Tarantino, gdzie wszystko jest przerysowane, ale mimo to ma sens. Bytom - najmilsze miasto w Polsce, w którym dzieje się akcja, to nie tylko tło - to bohater sam w sobie. Brudny, szorstki, a jednocześnie pełen absurdalnego uroku, charakterystycznego dla wielu śląskich miast.

Nie wszystko jednak zagrało idealnie. W połowie książki miałam wrażenie lekkiego chaosu - autorzy żonglują perspektywami, a tempo akcji potrafi zwolnić w najmniej spodziewanym momencie. Bywa też, że żarty ocierają się o przesadę, przez co trudno zachować powagę wobec samej intrygi kryminalnej. Ale może właśnie o to chodziło - żeby nie traktować tej historii zbyt serio?

Najmilsi to bardziej komedia kryminalna niż klasyczny thriller. Zamiast mrocznego napięcia mamy tu groteskę, ironię i sporą dawkę czarnego humoru. Dla mnie to powiew świeżości, w morzu poważnych, sztywnych kryminałów ta książka przypomina, że zbrodnia też może bawić.

Warto dodać, że książka powstała na podstawie audioserialu pt. Najmilsi, dostępnego na @empikgo.

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

AUTORZY:

Wojciech Chmielarz, Jakub Ćwiek

TYTUŁ:

Najmilsi

WYDAWNICTWO:

W.A.B.

LICZBA STRON:

480
 



, , , , , , ,

niedziela, 26 października 2025

Wojna jako poligon doświadczalny ["Laboratorium Palestyna. Jak Izrael eksportuje technologię przemocy na cały świat"-Antony Loewenstein]

Wojny izraelsko-arabskie toczą się od dziesięcioleci, jednak w dyskursie publicznym rzadko mówi się o tych konfliktach z perspektywy ich ofiar. Nic dziwnego, historię piszą przecież zwycięzcy. A gdyby tak pochylić się nad tym, w jaki sposób Izrael zbudował swoją dzisiejszą pozycję na arenie międzynarodowej i przekonać się, dlaczego kraj, który uznaje siebie za ostoję demokracji na Bliskim Wschodzie z zimną krwią każdego dnia odbiera prawo do życia swoim sąsiadom? Jest ktoś, kto zrobił to za Nas. To Antony Loewenstein, publicysta i niezależny dziennikarz śledczy żydowskiego pochodzenia, który w swojej książce pt. Laboratorium Palestyna, Jak Izrael eksportuje technologię przemocy na cały świat z oferty Wydawnictwa Szczeliny odsłania przed czytelnikami kulisy finansowej potęgi Izraela - państwa, które zbudowało swoją pozycję na produkcji i sprzedaży broni.

Ta książka otwiera oczy na skalę międzynarodowych układów, które niczym pajęcza sieć oplatają współczesny świat. W tej mozaice politycznych zależności nie ma miejsca dla słabszych i mniej rozwiniętych technologicznie. Media świadomie i z rozmysłem milczą na ich temat, bo izraelskie lobby sięga głębiej niż mogłoby się wydawać. Na szczęście są ludzie tacy jak Loewenstein, dla których większą wartość niż przynależność narodowa ma prawda i ludzka moralność, które przecież są bezcenne.

Loewenstein wyważył dla czytelników drzwi do zupełnie innego świata - takiego, w którym Palestyna staje się czymś w rodzaju poligonu doświadczalnego dla nowoczesnych technologii nadzoru i przemocy. I choć na to laboratorium patrzy cały świat, to nikt nie chce trafić do tego miejsca ani powstrzymać Izraelczyków - wchodzących w rolę szalonych eksperymentatorów. Rzecz w tym, że systemy zbrojeniowe testowane na Palestyńczykach później trafiają do niemal wszystkich zakątków świata. To przerażające, ale i fascynujące, jak bardzo lokalny konflikt może mieć globalne konsekwencje.

Polecam, bo dla mnie to jedna z tych książek, po których trudno wrócić do codzienności bez refleksji. Niełatwa, wymagająca, wywołująca w czytelniku dyskomfort, ale bezwzględnie potrzebna.

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Szczeliny.

AUTOR:

Antony Loewenstein

TYTUŁ:

Laboratorium Palestyna. Jak Izrael eksportuje technologię przemocy na cały świat

WYDAWNICTWO:

Szczeliny

LICZBA STRON:

440 



, , , , , , ,

sobota, 25 października 2025

Parostatkiem w rejs po Wiśle ["Frania Tańska i śmierć na Wiśle"- Maja van Straaten]

Uwielbiam kryminały retro! Ten gatunek potrafi połączyć tajemnicę, elegancję i klimat dawnych czasów, przenosząc czytelnika w zupełnie inny świat. Szczególnie bliskie memu sercu są powieści osadzone w realiach II RP, która swoim urokiem i kontrastami tworzy idealne tło dla opowieści o zbrodni i namiętnościach. To epoka, w której nowoczesność zderza się z tradycją, a w ludzkiej duszy czai się zło - i to właśnie pięknie oddaje Frania Tańska i śmierć na Wiśle autorstwa Mai van Straaten, wydana przez Wydawnictwo LIRA.

W trzecim tomie przygód bystrej Frani Tańskiej, autorka z lekkością przenosi nas do świata, w którym liczą się dobre maniery, wdzięk i szyk, a mimo tego pozory potrafią bardzo skutecznie mylić – bo wśród uśmiechniętych dam i dżentelmenów zawsze może kryć się morderca.

Lato 1925 roku. Na pokładzie parostatku „Polonia” spotyka się mozaika osobowości - od warszawskiego apasza i ministra spraw wewnętrznych, po artystów i damy z towarzystwa. Wśród nich jest Frania, kobieta obdarzona niezwykłą intuicją. Zapowiada się niezapomniana przygoda - elegancka, pełna muzyki, śmiechu i letniej beztroski. Jednak sielanka nie trwa długo. Gdy na pokładzie rozlega się strzał, a ofiarą pada pewien pewny siebie aktor, atmosfera gęstnieje. Kapitan szybko wskazuje podejrzanego, ale Frania nie wierzy w jego winę. I jak to ma w zwyczaju, postanawia sama rozwikłać zagadkę z pokładu „Polonii”.

Ten literacki rejs po Wiśle był dla mnie przyjemnością. Pozwolił oderwać się od codzienności, ale też przeniósł w świat, gdzie wszystko jest możliwe – od flirtu w rytmie tanga po śledztwo w stylu Agathy Christie. Towarzystwo Tańskiej to gwarancja inteligentnego humoru i zaskakujących zwrotów akcji.

Jeśli macie w sobie coś z Sherlocka Holmesa i marzy Wam się podróż parostatkiem w (niekoniecznie) piękny rejs - zdecydowanie sięgnijcie po tę powieść. A potem będziecie, tak jak ja, z niecierpliwością wypatrywać kolejnego tomu przygód Frani, który, mam nadzieję już niebawem.

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Lira.

AUTORKA:

Maja van Straaten

TYTUŁ:

Frania Tańska i śmierć na Wiśle

CYKL:

Frania Tańska (tom 3)

WYDAWNICTWO:

Lira

LICZBA STRON:

336
 



, , , , , , ,

czwartek, 23 października 2025

Spacer po miejscach życia ["Pożegnanie z Narwią"- Wojciech Tochmann, Hanna Krall]

To dzięki Hannie Krall i jej Zdążyć przed Panem Bogiem zainteresowałam się postacią Marka Edelmana, latami zgłębiałam losy mieszkańców getta warszawskiego i przekonałam się, że ten, który chce przeprowadzić wywiad, powinien przede wszystkim pozwolić mówić swojemu rozmówcy. W Pożegnaniu z Narwią, z oferty Wydawnictwa Literackiego, tym rozmówcą - momentami niełatwym, a przez to niezmiernie intrygującym - jest sama Hanna Krall, zaś w roli reportażysty występuje Wojciech Tochman, który dla mnie jest jednym z czołowych w swoim fachu. Byłam podwójnie ciekawa, jak też ten duet sprawdzi się w takiej konfiguracji i trzeba przyznać, że efekt tej współpracy przeszedł moje oczekiwania.

Tochman nie zadaje Krall prostych pytań. On z nią rozmawia. Delikatnie, cierpliwie, czasem z czułością, czasem z dystansem. Dzięki temu ich rozmowa przypomina raczej wspólną wędrówkę po pamięci. Hanna Krall wiedzie Nas przez miejsca swojego życia: sierociniec w Otwocku, redakcję „Polityki”, Warszawę, Milanówek, dom nad tytułową Narwią, ale każde z tych miejsc to nie tylko punkt na mapie - to przestrzeń, w której coś zostało. Zapach, gest, lęk, człowiek, który odszedł.

Czytając, miałam wrażenie, że Krall nie tyle opowiada o sobie, ile szuka odpowiedzi na pytanie, jak żyć po tym, co się przeżyło. Jak dźwigać pamięć, żeby nie zgorzknieć. Jak pisać o cudzym cierpieniu, nie stając się jego właścicielem. Jako czytelnik czułam ogromny szacunek dla tej powściągliwości. Krall nie epatuje, nie wzrusza na siłę. Jej język jest suchy, oszczędny – i może dlatego tak przejmujący.

Pożegnanie z Narwią to nie tylko powrót do miejsc z przeszłości, ale też powolne godzenie się z przemijaniem. Krall mówi o śmierci, o odchodzeniu, ale bez rozpaczy. W trakcie lektury mamy wrażenie, że to książka o jesieni życia, o pamięci, o potrzebie spokoju po latach pisania o tragediach innych ludzi.

Polecam, bo Pożegnanie z Narwią to najlepszy dowód na to, że opowieść kończy się nie wtedy, gdy zabraknie słów, tylko wtedy, gdy pojawia się spokój.

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

AUTOR:

Wojciech Tochman, Hanna Krall

TYTUŁ:

Pożegnanie z Narwią. Rozmawia Wojciech Tochman

WYDAWNICTWO:

Literackie

LICZBA STRON:

184 




, , , , ,

niedziela, 19 października 2025

Raj czy piekło na Ziemi? ["Eden upadły. Prawdziwa historia zbrodni na rajskiej wyspie"-Abbott Kahler]

W raju czai się śmierć! 🏝️

Dla doktora Friedricha Rittera ucieczka od cywilizacji miała być spełnieniem marzeń, dla Dore Strauch nadzieją na podreperowanie zdrowia. Dla obojga rajska wyspa stała się symbolem nowego życia. Nie wiedzieli tylko, że pośród tropikalnej roślinności, egzotycznych gatunków zwierząt i dzikiej natury spotkają innych ludzi i nie unikną tragedii. O tym, co może czyhać na człowieka na bezludnej wyspie przeczytacie w książce autorstwa Abbott Kahler pt. Eden upadły. Prawdziwa historia zbrodni na rajskiej wyspie z oferty Wydawnictwa Znak Horyzont, w przekładzie Magdaleny Kunz.

Fabuła tej opowieści rekonstruowana na postawie materiałów źródłowych, osobistych zapisków mieszkańców wyspy, artykułów prasowych, a nawet filmów na ich temat mogłaby zostać uznana za niebywale nieprawdopodobną gdyby nie fakt, że wszystkie przedstawione w Edenie upadłym wydarzenia zdarzyły się naprawdę.

Kahler opisuje wydarzenia z lat 30. XX wieku na wyspie Floreana w archipelagu Galapagos, gdzie dwoje ludzi postanawia zrealizować utopijną wizję rzeczywistości i stworzyć własny raj z dala od cywilizacji. Pomysł brzmi jak marzenie, jednak autorka szybko pokazuje, że nawet w najbardziej idyllicznym miejscu ludzkie słabości potrafią zatruć atmosferę. Z wizji pierwszych mieszkańców Floreany stopniowo zostają tylko wspomnienia, a kolejne ekspedycje, które przybijają do brzegów wyspy tylko potwierdzają smutną konstatację, że nie ma ucieczki przed drugim człowiekiem i sobą samym.

Eden upadły to wciągająca opowieść o ludzkiej naturze. Udowadnia czytelnikom, że nawet najpiękniejsze miejsce nie jest w stanie uleczyć człowieka z jego słabości. Izolacja, zamiast przynieść spokój, często wydobywa to, co w nas najciemniejsze. To książka, która skłania do refleksji nad tym, dlaczego marzenia o ucieczce od cywilizacji tak często kończą się katastrofą.

Polecam, bo plastyczne opisy widoków z rajskiej wyspy i portrety psychologiczne jej mieszkańców nie mają sobie równych. A po lekturze, zachęcam do obejrzenia filmu Eden w reżyserii Rona Howarda.👌

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont.

AUTORKA:

Abbott Kahler

TYTUŁ:

Eden upadły. Prawdziwa historia zbrodni na rajskiej wyspie

WYDAWNICTWO:

Znak Horyzont

LICZBA STRON:

448



, , , , ,

sobota, 18 października 2025

Eseje ku czci sztuki ["Sześć medalionów i Srebrna Szkatułka"- Gustaw Herling- Grudziński]

Gustaw Herling-Grudziński kojarzony ze szkolną lekturą pt. Inny świat, zaszufladkowany jako twórca literatury faktu, opartej na doświadczeniach II wojny światowej, mistrz osobistej, często nawet mocno intymnej narracji, daje się poznać czytelnikom od nieco innej strony. Wszystko za sprawą Wydawnictwa Literackiego, które od lat wydaje utwory i dzienniki Naszego wybitnego twórcy. Tym razem w ręce czytelników trafił zbiór esejów pt. Sześć medalionów i Srebrna Szkatułka.

W skład złożonego z 7 tekstów zbioru wchodzą rozmaite szkice. W niektórych autor ukazuje Nam piękno włoskich miast. Część z nich mniej lub bardziej związana jest z Neapolem, miejscem, w którym Herling-Grudziński osiadł po wojnie i do którego miał niezwykły sentyment. Znajdziemy tu teksty o punktach szczególnych w topografii miasta i jego okolicy oraz eseje o twórcach, których życiowe ścieżki, choć kręte, w jakiś sposób zawiodły ich do Neapolu. Nie brak tu też odniesień do dzieł sztuki o szczególnej dla autora wartości. To osobiste, trafne refleksje ma temat artystycznej spuścizny malarskiej, architektonicznej i rękodzielniczej, które zdecydowanie warto przeczytać.

Caravaggio, Vermeer czy Rembrandt na kartach tych opowieści na nowo zyskują należną im rangę. Autor przystaje przy ich dziełach, powraca do wątków z biografii tych artystów, próbując ustalić, skąd czerpali natchnienie i w jaki sposób osiągnęli swój często pośmiertny sukces. Z zachwytem i podziwem mówi o ludziach obdarzonych niebywałą wrażliwością.

Choć wiele szkiców z tego zbioru porusza czytelnika, za mistrzowski uznaję Srebrną Szkatułkę, której losy śledziłam z zapartym tchem. To już nie tyle esej o sztuce, co bardzo osobista opowieść o pamięci, o rzeczach, które przechowują wspomnienia, a przez to stają się niemal żywe. Czytając, miałam wrażenie, że autor mówi bardziej do siebie niż do czytelnika, a ja tylko przypadkiem słucham tej cichej rozmowy.

Polecam, bo to nie tylko lektura o sztuce, ale też o człowieku - o tym, jak patrzy, pamięta i jak próbuje ocalić w sobie zachwyt nad światem.

Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

AUTOR:

Gustaw Herling-Grudziński

TYTUŁ:

Sześć medalionów i Srebrna Szkatułka

WYDAWNICTWO:

Literackie

LICZBA STRON:

152
 



, , , , , ,