Wokół młodej kobiety kłębią się czarne chmury. Nieszczęśliwe dzieciństwo, nieudany związek, niespodziewane ataki paniki i brak pewności siebie nie ułatwiają Danielle dorosłego życia. Okazuje się, że to nie koniec koszmarów z udziałem młodej bohaterki. Najgorsze ma dopiero nadejść, o czym przekonacie się na kartach książki autorstwa Macieja Kaźmierczaka pt. „Nowojorski krzyk” z oferty Wydawnictwa Skarpa Warszawska.
Nowy Jork staje się w tej opowieści ponurym tłem dla niewyjaśnionych wydarzeń. Ulicami miasta snuje się Cień, w oknie jednego z mieszkań dostrzec można niepokojące sygnały, a na balkonie pobliskiej kamienicy nocami przesiaduje tajemniczy Vincent. Wszystkie te zdarzenia mają jakiś związek z Danny, która z uwagą obserwuje rzeczywistość i mimowolnie gromadzi materiał do swojej debiutanckiej książki. Tylko, czy uda jej się zaistnieć w branży literackiej, zanim popadnie w prawdziwe tarapaty?
Nie wiem, czy to Nowy Jork krzyczał, czy moje myśli po skończeniu tej książki. Kaźmierczak po raz kolejny udowadnia, że polski thriller może mieć międzynarodowy puls - mroczny, niepokojący i pełen psychologicznych pęknięć. To książka, która pachnie deszczem, neonami i strachem. Momentami miałam ochotę odłożyć ją, żeby złapać oddech, ale nie mogłam. Bo Nowy Jork w tej wersji nie wypuszcza ze swoich ulic tak łatwo.
„Amerykański krzyk” to nietypowy thriller, a raczej psychologiczna układanka, która ukazuje, jak łatwo się pogubić - w relacjach, w emocjach, a nawet we własnych myślach. Polecam, bo czasem warto przyjrzeć się z bliska temu, co Nas otacza i sprawdzić, czy czasem obok nie czai się wyłącznie zło.
Choć lektura tej książki już za mną, to wiele wątków pozostało niewyjaśnionych. Z tym większym zainteresowaniem będę wyczekiwać kolejnej części przygód Danielle Hardy, dziewczyny, która widziała zbyt wiele.
Za egzemplarz recenzencki książki, otrzymany w ramach współpracy barterowej, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska.
AUTOR:
Maciej Kaźmierczak
TYTUŁ:
Nowojorski krzyk
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
336

0 komentarze:
Prześlij komentarz