Jeśli pierwszy tom jakiegoś cyklu powieściowego przypadnie Ci do gustu, to już przepadłeś/łaś. Z niecierpliwością będziesz wyczekiwał/a dnia, w którym weźmiesz do ręki drugą część przygód swoich ukochanych bohaterów. A gdy w Twojej biblioteczce wyląduje to długo oczekiwane dzieło, poczujesz się niczym dziecko w fabryce zabawek. Takie uczucia towarzyszyły również mnie, gdy po miesiącach oczekiwań weszłam w posiadanie drugiego tomu znakomitego cyklu pt.: Parabellum autorstwa Remigiusza Mroza.
W Horyzoncie zdarzeń po raz kolejny spotykamy naszych ulubionych bohaterów. Bronek Zaniewski dalej aktywnie walczy ze wschodnim wrogiem, który nie oszczędza jego kompanów. Maria i Stanisław pełni nadziei kontynuują podróż na zachód, choć na swej drodze stale napotykają przeszkody. I wreszcie Christian Leitner, słynny kapitan Wehrmachtu, którego znamy z Prędkości ucieczki, zostaje surowo ukarany za kontakty z Żydówką. O tym, jak potoczyły się losy przywołanych bohaterów skupione w trzech najważniejszych wątkach powieści, dowiecie się z drugiej części ich przygód.
Nie chcąc zdradzać ani krzty interesującej fabuły Horyzontu zdarzeń, przejdę do fragmentów, dzięki którym autor książki po raz kolejny zdobył moje czytelnicze serce. Do takich właśnie należy scena obiadu jedzonego przez Stanisława i Marię oraz ich szwajcarskich współtowarzyszy niedoli w domu dwóch nazistów. Konsekwencje tego pozornie błahego zdarzenia przedstawione w powieści po prostu wbiły mnie w fotel. Z równym napięciem śledziłam losy Maniury i rozpaczałam nad cierpieniem, które spotkało Chwieduszkę. Co kilkanaście stron mój zachwyt nad przygodami powieściowych postaci mieszał się z przerażeniem o ich dalsze życie. Bo jak tu nie martwić się o bliskich memu sercu bohaterów?
Horyzont zdarzeń pod względem fabuły ani na moment nie ustępuje Prędkości ucieczki. Obie części to dopracowane w każdym szczególe powieści historyczne, o jakie nie łatwo na polskim rynku wydawniczym. Przemyślane połączenie wątków w obu przywołanych tomach i wartka akcja powieściowa zapewniają godziny znakomitej rozrywki na najwyższym poziomie. Mariaż wydarzeń historycznych z życiem literackich bohaterów po raz kolejny okazał się strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza pod piórem autora tak zdolnego jak Remigiusz Mróz.
Horyzont zdarzeń pod względem fabuły ani na moment nie ustępuje Prędkości ucieczki. Obie części to dopracowane w każdym szczególe powieści historyczne, o jakie nie łatwo na polskim rynku wydawniczym. Przemyślane połączenie wątków w obu przywołanych tomach i wartka akcja powieściowa zapewniają godziny znakomitej rozrywki na najwyższym poziomie. Mariaż wydarzeń historycznych z życiem literackich bohaterów po raz kolejny okazał się strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza pod piórem autora tak zdolnego jak Remigiusz Mróz.
O ile zakończenie Prędkości ucieczki pobudzało nas do refleksji, o tyle ostatnie strony Horyzontu zdarzeń wprost nie pozwalają zapomnieć o cyklu Parabellum. Bo choć trup ściele się gęsto, a wojna nie oszczędza nawet małych dzieci, to nasza ciekawość i tak będzie wciąż poszukiwała odpowiedzi na pytania: co stanie się z bohaterskim narzeczeństwem i czy wreszcie bracia Zaniewscy spotkają się ponownie w ukochanej ojczyźnie? Odpowiedzi na nurtujące nas kwestie udzieli z pewnością zaplanowany przez autora trzeci tom Parabellum, na który wielu czytelników (w tym ja) czeka z niecierpliwością.
AUTOR:
Remigiusz Mróz
TYTUŁ:
Horyzont zdarzeń
CYKL:
Parabellum
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
312
Należę do tych niecierpliwie czekających. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam cykl i mam nadzieję, że niedługo wezmę do rąk kolejny tom :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na te książki, na początku nie byłam przekonana, ale widziałam już tyle pozytywnych opinii, ani jednej niepochlebnej, że teraz nie mam wyjścia, albo mam, ale tylko jedno, koniecznie muszę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam, bo rzadko zdarzają się tak świetne powieści. ;))
UsuńCzuję się zupełnie przekonana. Nawet bardzo. Obie książki wysoko są oceniane...
OdpowiedzUsuńA ja widzę, że wiele straciłam rezygnując z lektury:)
OdpowiedzUsuńHa, ja zawsze podziwiam autorów wszelakiej maści serii, cykli. W miarę trwania utworu fabuła puchnie, rozrasta się świat przedstawiony, przez karty przewijają się kolejni bohaterowie, z którymi powiązane są coraz bardziej skomplikowane wątki, itd.
OdpowiedzUsuńO prozie pana Mroza naczytałem się już sporo dobrego :)
Z cyklami mam podobnie - uwielbiam i skrzętnie kolekcjonuje całe serie. Ale ta mi się raczej nie spodoba. Jest taka zbyt historyczna chyba.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak mam z "Wiedźminem", bo, może i książki zostały już wydane, ale ja i tak nie mogę doczekać się, kiedy przeczytam czwarty tom tego cyklu. :)
OdpowiedzUsuńTwój zachwyt mnie wcale a wcale nie dziwi. :) II tom jest równie dobry jak I. :)
OdpowiedzUsuńA trzeci pewnie zupełnie nas zaskoczy. :D
Usuńmyślę, że to książka warta uwagi jeśli ktoś lubi takie wątki i takie historie! Osobiście kibicuję autorowi!
OdpowiedzUsuń