środa, 3 sierpnia 2016

Chrzest Polski oczami historyka ["Co się stało w 966?"- Przemysław Urbańczyk]

Rok 966 to symboliczna data w historii ziem polskich. Co więcej, to jedna z dwóch dat, które po dziś dzień zna większość obywateli naszego kraju. Gdyby jednak zapytać, dlaczego, gdzie, w jaki sposób doszło do słynnego chrztu Polski, odpowiedzi mogłyby być różne. Historycy od lat próbują ustalić jedną wersję wydarzeń, jednak z uwagi na znikomy materiał źródłowy, ich praca przynosi mizerne skutki. Z okazji 1050 rocznicy chrztu Polski, którą obchodzimy w tym roku, znany mediewista, Przemysław Urbańczyk, postanowił raz jeszcze pochylić się nad kulisami przyjęcia wiary chrześcijańskiej przez poddanych Mieszka I i stworzył krótką, popularnonaukową publikację, w której przedstawił nam swoją wersję wydarzeń rodem z 966 roku. 

Co się stało w 966? to kolejna już pozycja tego autora na temat działalności politycznej średniowiecznych władców. Tym razem Urbańczyk skupia się jednak na konkretnym wydarzeniu, przeprowadzając dokładną analizę wszystkich jego aspektów. Po lekturze tej pozycji, chrzest Polski nie będzie już dla Was tylko jedną ze znanych dat.


Polanie - Normanowie czy Morawianie?

Skąd tak naprawdę wywodzą się nasi przodkowie? Przybyli do nas z mroźnej Skandynawii, a może zajęli późniejsze ziemie polskie przybywając z terenów Wielkiej Morawy? Po zestawieniu wszystkich okoliczności związanych z początkami Polski, autor udziela nam konkretnej odpowiedzi. Jesteśmy potomkami przybyszów z Wielkiej Morawy, zatem wywodzimy się od chrześcijan, skąd więc wziął się termin "chrzest Polski"?

Chrzest Polski czy Mieszka?

Tu zaczyna się problem. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Mieszko jeszcze przed słynnym chrztem w 966 roku był chrześcijaninem, stąd rozległe rozważania Urbańczyka na temat zabudowy grodowej i wczesnośredniowiecznej architektury sakralnej. Jednak i z tego kiepsko popartego źródłami historycznymi położenia, historyk wychodzi obronną ręką. Jakiej odpowiedzi udziela? Przeczytajcie sami.

Ceremonia w Ostrowie Lednickim, w Gieczu czy w Poznaniu?

I wreszcie, gdzie tak naprawdę mógł odbyć się chrzest. W średniowiecznej Wielkopolsce, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Gorzej jest z ustaleniem, w którym grodzie miała miejsce cała ceremonia. Udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie wcale nie jest takie proste. Dlatego właśnie, Przemysław Urbańczyk postanowił odnieść się do onomastyki i na oczach czytelników zrekonstruować źródłosłów niektórych nazw grodowych. W ten sposób przedstawił konkretne argumenty potwierdzające tezę o znaczącej roli stołecznego miasta współczesnej Wielkopolski.

Czytelników zaznajomionych ze stylem pisarskim Przemysława Urbańczyka nie zdziwi fakt, że historyk po raz kolejny pomieścił całe mnóstwo faktów historycznych i własnych refleksji w niewielkich rozmiarów książce, którą bez problemu możemy zabrać ze sobą w podróż. Wyjątkowa rzeczowość i konsekwencja widoczne na kartach najnowszej książki Urbańczyka, to bez wątpienia największe jej zalety, które przekonają do lektury nawet najbardziej opornych na wiedzę historyczną odbiorców.

Moje prywatne zainteresowanie średniowieczną historią Polski i znajomość dorobku naukowego Przemysława Urbańczyka pozwalają mi stwierdzić, że za sprawą książki pt.: Co się stało w 966? ów historyk po raz kolejny zadbał o swoich czytelników. Oddał w ich ręce pozycję ciekawą, skierowaną do każdego, bez względu na wiek i wiedzę historyczną, a przede wszystkim taką, która mimowolnie daje nam lekcję na temat przeszłości i naszego kulturowego dziedzictwa. Grzechem byłoby z tej lekcji nie skorzystać.




AUTOR:
Przemysław Urbańczyk
TYTUŁ:
Co się stało w 966 roku?
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
168

6 komentarzy:

  1. Dla mnie to brzmi - szalenie ciekawie. Wszelkie nowoczesne odkrycia dotyczące Piastów pociągają mnie jak najbardziej wyszukane przygody:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie przeczytam te książkę, jak i inne autora. Nie wiedziałam o tej publikacji wcześniej, dzięki Twojemu postowi już wiem, czego szukać;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie - w książeczce. Temat niby ciekawy i tak dalej, ale czas zabawy w odkrywanie tajemnic związanych z chrztem Polski, będzie bardzo niewielki. Chyba na tyle niewielki, że nie zdecydowałbym się na zakup, a o wiele prędzej na wypożyczenie z biblioteki. Niestety należą do tego wąskiego grona osób, które lubią płacić za prawdziwe cegły :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, w temacie chrztu Polski pozostaje Ci wybór między T. Wojciechowskim a G. Labudą, którzy takie cegły popełnili :D

      Usuń
  4. Przyznam szczerze, że zazwyczaj omijam tego typu publikacje szerokim łukiem. Mimo to mam ochotę zrobić wyjątek i dać szansę powyższej pozycji, bo może to być dla mnie ciekawa lekcja historii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka warta przeczytania, może się skuszę, tematyka ważna :)

    OdpowiedzUsuń