niedziela, 29 marca 2015

Robert Enke i jego walka ["Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk"- Ronald Reng]

Każdy, kto bierze do rąk biografię znanej osoby, powinien być przygotowany na to, co może go spotkać podczas lektury. Nie chodzi tu bynajmniej o zwyczajną przyjemność czytelniczą. Mowa o emocjach i wzruszeniach, których nie sposób uniknąć przy czytaniu przejmującego życiorysu Roberta Enke. Ten znakomity bramkarz w swojej sportowej karierze mierzył się nie tylko ze światowej sławy piłkarzami, ale również z przytłaczającą go depresją, która doprowadziła do tragicznego finału życie tego młodego człowieka. O tym, jaki był Robert Enke i w jaki sposób próbował walczyć z "czarnym psem" w swojej głowie, przeczytacie w książce pt.: Życie wypuszczone z rąk autorstwa Ronalda Renga.

Ta książka miała być zupełnie inna. Jej autorami mieli być Ronald i Robert. Obaj cieszyli się, że będą współpracować przy jej wydaniu. Dla naszego bohatera miała być ona czymś w rodzaju wyznania, w którym po zakończonej karierze mógłby opowiedzieć swoim fanom o trudnej walce z depresją. Los bramkarza potoczył się inaczej, a książka z wyznania przerodziła się w literacki pomnik człowieka żyjącego w ciągłym poczuciu strachu i lęku przed każdym kolejnym dniem.

Biografia Roberta Enke od pierwszej strony porusza naszą wrażliwość. Już na samym początku książki poznajemy bowiem prywatne oblicze słynnego bramkarza. Zachwycamy się jego miłością do żony i podziwiamy wiersz, który stworzył na jej urodziny. Ta pozorna sielanka pozwala nam na chwilę zapomnieć, że ta historia nie będzie miała szczęśliwego zakończenia, a następne rozdziały jedynie utwierdzą nas w przekonaniu, że życie pisze wyjątkowo okrutne scenariusze. Nim jednak dobrniemy do finału opowieści spisanej przez Ronalda Renga, poznamy rodzinę naszego bohatera, będziemy świadkami jego pierwszych sportowych sukcesów i przejdziemy całą jego bramkarską drogę od czasów gry w Carl Zeiss Jena, aż po ostatnie akordy rozegrane w Hannoverze 96 i przygotowania do mundialu w bramce reprezentacji Niemiec. By móc przeżywać te wszystkie wydarzenia z tytułowym bohaterem tej książki, wystarczy tylko odrobina wolnego czasu i gotowość do poznania jego historii.

Przed sięgnięciem po Życie wypuszczone z rąk nie miałam pojęcia, kim był Robert Enke. Nie znałam jego biografii i prawdopodobnie nie widziałam żadnego meczu z jego udziałem. Historię jego życia zdecydowałam się przeczytać ze zwykłej ciekawości. Spodziewałam się kolejnej laurki na cześć wybitnego sportowca, który osiągnął w swoim życiu wszystko, czego pragnął. Nie byłam przygotowana na to, że ta opowieść poruszy mnie do łez. Jej autor co prawda opowiada czytelnikom epizody z życia zawodowego Roberta, jednak znacznie istotniejszą część tej książki stanowi historia zwyczajnego mężczyzny, który dwukrotnie podejmował walkę z depresją. Pierwszy mecz zakończył się jego sukcesem. W drugim choroba zremisowała i nie pozwoliła bohaterowi na dogrywkę.  



Trudno stwierdzić, czy Ronald Reng napisałby równie świetną książkę, gdyby jej bohaterem był inny człowiek. Być może to tragiczna historia Roberta zadecydowała o niezwykłości tej pozycji. Trzeba jednak przyznać, że autor uczynił wszystko, by ta wstrząsająca książka była jednocześnie przyjemną w odbiorze. Wyjątkowa troska o jej walory merytoryczne i zachowanie chronologii, przy dodatkowej dbałości o jasność wypowiedzi sprawiły, że mamy do czynienia z najlepszą jak dotąd biografią wydaną nakładem Wydawnictwa Sine Qua Non. Życie wypuszczone z rąk pozostawia w tyle wszystkie historie znanych piłkarzy, jakie dane mi było przeczytać. Właśnie dlatego mam nadzieję, że autor tej książki nie poprzestanie jedynie na opowieści o życiu swojego przyjaciela i jeszcze nie raz zachwyci czytelników równie interesującą pozycją.

Życie wypuszczone z rąk nie pozwoli nam poczuć tego, co czuł Robert Enke każdego dnia, kiedy budził się rano. Nie da odpowiedzi na pytanie: jak walczyć z depresją. Nie pomoże nam nawet zrozumieć, w jaki sposób depresja może pojawić się w życiu szczęśliwego męża i niebywale uzdolnionego piłkarza. Ta biografia to jedynie świadectwo. Jest dowodem na to, że nawet najsilniejszy człowiek staje się bezradny w walce z niewidzialnym wrogiem, który dzień po dniu odbiera mu zdolność racjonalnego myślenia, dając w zamian jedynie czarne scenariusze. I właśnie ta szczerość płynąca z niemal każdej karty książki jest najważniejszym argumentem przemawiającym za jej lekturą. 


AUTOR:
Ronald Reng
TYTUŁ ORYGINALNY:
ROBERT ENKE. EIN ALLZU KURZES LEBEN
TYTUŁ POLSKI:
Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk
TŁUMACZENIE:
Michał Jeziorny
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
400


, , , , , , ,

środa, 25 marca 2015

Historia pewnej Sybiraczki ["Niezłomna"- Agnieszka Lewandowska-Kąkol]

Jeszcze niedawno była jedną z wielu anonimowych ofiar okrutnych czasów II wojny światowej. Dziś jej historia wzrusza do łez tysiące czytelników w całej Polsce. Opowieść o losach Anny Górskiej - Kłos ujrzała światło dzienne dzięki staraniom Agnieszki Lewandowskiej - Kąkol, która poświęciła swój czas, by wszystkie wstrząsające wspomnienia pani Ani ukazały się drukiem. Tak powstała powieść pt.: „Niezłomna” dedykowana Sybiraczkom, czyli kobietom, które na własnej skórze poznały funkcjonowanie sowieckich łagrów.

Tytułowa bohaterka tej książki urodziła się w Baranowiczach na Kresach Wschodnich. Rodzice Ani od najmłodszych lat uczyli ją miłości do ojczyzny. Nic więc dziwnego, że dziewczyna bardzo szybko została harcerką, a po wybuchu II wojny światowej przyjęła funkcję łączniki w szeregach Armii Krajowej. Wtedy nie wiedziała jednak, jak poważne konsekwencje będzie musiała ponieść za godną wszelkich pochwał walkę z niemieckim okupantem. Sowieci byli wobec niej bezlitośni. Pobyt w więzieniu, a potem zsyłka do syberyjskiego łagru zupełnie odmieniły jej życie. O tym, co przeżyła ta wyjątkowo dzielna kobieta nie sposób opowiedzieć. Jej historię po prostu trzeba przeczytać.

„Niezłomna” to nie tylko książka biograficzna, ale również świadectwo niebywałego okrucieństwa, jakiemu poddawane były osoby skazane na kilkanaście lat ciężkiej, niejednokrotnie wykraczającej ponad ludzkie siły, pracy w uwłaczających godności ludzkiej warunkach. Dzięki tej lekturze poznamy życie codzienne więźniów syberyjskiego obozu katorżniczego nr 102 i innych obozów, do których przenoszono naszą bohaterkę. Będziemy także niemymi świadkami konfliktów między więźniarkami, zawiązywania trwałych przyjaźni, czy wreszcie rodzenia się prawdziwego uczucia, którego najlepszym dowodem jest małżeństwo Anny z Kazimierzem, więźniem znanym wcześniej tylko z opowieści. A wszystko to na kartach zaledwie 200-stronicowej książki, która bez problemu mogłaby posłużyć za scenariusz wzruszającej do łez, filmowej produkcji na temat funkcjonowania sowieckich obozów pracy.

Niewątpliwą zaletą tej książki jest sposób, w jaki narratorka snuje opowieść o losach głównej bohaterki. W trzech rozbudowanych rozdziałach przedstawia nam ona niemal całe życie Anny Górskiej od dzieciństwa i działalności w konspiracji do życia dorosłej już bohaterki w powojennej rzeczywistości radzieckiej i polskiej. Pisarka nie szczędzi przy tym szczegółów, tak ważnych dla poznania osobowości opisywanej postaci. Autorka zadbała też o to, by czytelnik poznał genezę i kolejne etapy powstawania tej książki, o czym świadczy krótka a zarazem bardzo wymowna przedmowa poprzedzająca właściwą biografię. Mamy zatem do czynienia z pozycją wyjątkowo interesującą pod względem historycznym, której lektura to dla czytelnika prawdziwa przyjemność.

Przyznam, że najciekawszą i najbardziej wzruszającą część tej pozycji stanowi jej zakończenie. Dzięki niemu poznajemy bowiem dalsze losy naszej bohaterki i przekonujemy się, że jeśli człowiek nawet w najgorszych warunkach niesie drugiemu dobro, to los o nim nie zapomni, a dobro na pewno kiedyś do niego powróci. Historia Anny Górskiej - Kłos opowiedziana przez Agnieszkę Lewandowską - Kąkol jest tego najlepszym przykładem. 

Ocena recenzenta: 6/6


Recenzja napisana dla portalu Historykon.pl


, , , , ,

niedziela, 22 marca 2015

Esej o zamachu ["Anatomia chwili"- Javier Cercas]

23 lutego 1981 roku Hiszpanią wstrząsnął dreszcz. Oto podczas posiedzenia Kongresu Deputowanych w Madrycie doszło do zamachu. Na salę obrad wkroczyli przedstawiciele hiszpańskiej straży obywatelskiej pod wodzą Antonio Tejero, by udaremnić wybór nowego premiera i w najgorszym wypadku obsadzić na tym stanowisku człowieka bezpośrednio zaangażowanego w operację 23-F - generała Armadę. Wokół tego wydarzenia, które zostało wówczas zarejestrowane przez kamery telewizyjne, a dziś należy już do historii, narosło wiele legend i to właśnie z nimi postanowił zmierzyć się Javier Cercas w swoim eseju politycznym pt.: Anatomia chwili.

W tym eseju, pisarz powoli, niemal na naszych oczach, rekonstruuje genezę i przebieg operacji 23-F, która bez problemu mogłaby stać się motorem napędowym pełnej napięcia powieści kryminalnej. Nie robi tego jednak w sposób konwencjonalny przywołując zaledwie kolejne etapy wewnętrznego przewrotu w Kongresie Deputowanych. Cercas idzie nieco dalej. Skupia się na zachowaniu premiera Adolfo Suareza, który w czasie zamachu jako jedyny pozostaje na swoim miejscu, zupełnie niewzruszony tym, co dzieje się dookoła. Czy to tylko poza przerażonego Suareza, czy też premier pozostaje obojętny, bo rozumie bezsens ówczesnej sytuacji? Odpowiedź na te pytania znajdziecie sami, podczas lektury tej piekielnie wciągającej książki.

Adolfo Suarez to nie jedyna interesująca postać biorąca udział w lutowych wydarzeniach. W równie ciekawy sposób opowiedziane zostały tu losy niektórych jego antagonistów odpowiedzialnych za zorganizowanie puczu, tj. Gutierreza Mellado (byłego frankistowski generała i wicepremiera) oraz Santiago Carrillo (szefa hiszpańskiej partii komunistycznej). Ci dwaj, w połączeniu z ówczesnym monarchą i władzami wojskowymi doprowadzili do realizacji tego spektakularnego spisku i tym samym wytworzyli wyraźny podział pomiędzy "starym" a "nowym" porządkiem, który zaprowadzić miały wszystkie wydarzenia opisane przez Javiera Cercasa.

Na uwagę zasługują także powody, dla których autor Żołnierzy spod Salaminy zdecydował się zmierzyć z historią przywołanego już wielokrotnie zamachu. Cercas wyjaśnia nam to dopiero na ostatnich stronach swego eseju, jeszcze bardziej potęgując w czytelnikach wrażenie, że ta książka nie jest jedynie kolejnym komentarzem politycznym dobrze operującego piórem dziennikarza. A wszystko dzięki kilku zdaniom na temat Suareza, wypowiedzianym w domu rodzinnym naszego katalońskiego pisarza.

Nie gustuję w esejach politycznych. Ba, można nawet powiedzieć, że skutecznie ich unikam. Nie mogłam oprzeć się jednak wrażeniu, że opowieść o zamachu z 23 lutego 1981 roku to coś więcej niż zbiór mądrości jednego z wielu znawców europejskiej polityki. Na szczęście intuicja mnie nie zawiodła, a Anatomia chwili okazała się prawdziwym książkowym rarytasem, którego największą zaletą jest absolutny obiektywizm. To on pozwala czytelnikom, w oparciu o zbiór faktów przedstawionych w eseju, dokonać samodzielnej analizy historycznych wydarzeń, które miały miejsce w ubiegłym stuleciu.

Anatomia chwili z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom esejów politycznych i wszystkim, którzy przed laty z zapartym tchem śledzili słynną operację 23-F. Również znawcy przemian politycznych w Hiszpanii znajdą w książce Cercasa wiele przydatnych informacji, chociażby tych, związanych z hiszpańską transformacją ustrojową, która miała miejsce w latach 80. XX wieku[1]. Pozostałych zainteresowanych tą pozycją zachęcam, by odrzucili wszelkie stereotypy na temat esejów politycznych i przekonali się, że o polityce można pisać naprawdę ciekawy sposób.




[1] Nastąpiło wówczas przejście od dyktatury generała Francisco Franco do monarchii parlamentarnej z premierem Adolfo Suarezem na czele hiszpańskiego rządu.



AUTOR:
Javier Cercas
TYTUŁ ORYGINALNY:
Anatomía de un instante
TYTUŁ POLSKI:
Anatomia chwili
PRZEKŁAD:
Ewa Zaleska
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
456






















, , , , , , ,

poniedziałek, 16 marca 2015

Cała prawda o eboli ["Strefa skażenia"- Richard Preston]

Można powiedzieć, że grota Kitum jest dla góry Elgon tym, czym dla Nowego Yorku stała się stacja metra na Times Square. Jest to podziemna strefa ruchu, biologiczna komora mieszania, gdzie spotykają się różne gatunki zwierząt i owadów w zamkniętej przestrzeni powietrznej. W takim miejscu wirus może łatwo przenosić się z jednego gatunku na inny...[1]

To właśnie w tej grocie, czyli w tytułowej strefie skażenia rozpoczyna się opowieść o wirusie, który rok temu wstrząsnął całym światem. Okazuje się, że ebola to drugi obok HIV afrykański szczep, który jest z nami od dziesięcioleci. Richard Preston, znakomity amerykański dziennikarz, postanowił zebrać wszelkie możliwe informacje na temat eboli i przedstawić czytelnikom całą prawdę o śmiertelnym wirusie, który nadal zagraża ludzkości. Tak powstała Strefa skażenia, jednak z najbardziej wstrząsających książek ostatnich dziesięcioleci. Zainteresowanych nią lojalnie ostrzegam: jest piekielnie wciągająca i wyjątkowo przerażająca! 

Dzięki narracji Prestona wkraczamy do świata, w którym nie obejdzie się bez skafandra ochronnego. Nasze życie jest stale zagrożone, a krwawa gorączka oraz inne objawy zakażenia wirusem ebola wydają się być na wyciągnięcie ręki. Do końca lektury dotrwają tylko najdzielniejsi. To oni będą śledzić każdy krok naukowców pracujących nad usystematyzowaniem śmiertelnego wirusa i posiądą niezmierzoną wiedzę z nim związaną. To właściwy moment, aby podjąć odpowiednią decyzję. Wybór może być tylko jeden: stanąć oko w oko z ebolą!

Z niecierpliwością czekałam na publikację, która raz na zawsze wyjaśni wszystkie medialne spekulacje na temat afrykańskiego wirusa. Dzięki Strefie skażenia mam to, czego chciałam. Ebola nie ma już przede mną tajemnic. A wszystko dzięki kilkuset stronom pełnym medycznych informacji, przykładów z życia codziennego i tajemnic, które wybitni naukowcy skrywają przed nieświadomym zagrożenia społeczeństwem. Teraz już bez problemu (przynajmniej w teorii) jestem w stanie odróżnić wirus ebola zair od wirusa marburg czy reston. Czy ta wiedza okaże się przydatna? Na to pytanie odpowie już samo życie.

Stefa skażenia to pierwsze w mojej czytelniczej karierze, wyjątkowo udane połączenie literatury faktu z thrillerem medycznym. Kolejne rozdziały tej książki są jak fragmenty układanki, które po złożeniu staną się fascynującą historią o niewidzialnym mordercy, gotowym w jednej chwili odebrać nam życie. Fani wszelkiego typu kryminałów będą zachwyceni tym niemym czarnym charakterem, który wprost z Afryki przemierza tysiące kilometrów w poszukiwaniu swojej nowej ofiary. Wydaje Wam się, że już wiecie, jaki będzie następny "krok" naszego zabójcy? Wirus ebola, a właściwie jego historia opowiedziana przez Richarda Prestona, jest najlepszym dowodem na to, że niczego w życiu nie można być pewnym.

Do przeczytania tej znakomitej książki zachęcam miłośników medycyny, jak również tych, których na dźwięk słowa "ebola" ogarnia paniczny strach. Pora zmierzyć się z tym "demonem", zwłaszcza jeśli mamy przy sobie tak przydatną "broń", jak Strefa skażenia.


[1] R. Preston: Strefa skażenia. Kraków 2015, s. 296.



AUTOR:
Richard Preston
TYTUŁ ORYGINALNY:
The Hot Zone
TYTUŁ POLSKI:
Strefa skażenia
PRZEKŁAD:
Jerzy Kuryłowicz
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
320



, , , , ,

wtorek, 10 marca 2015

Młodzieńcze próby pisarskie Wielkiej Charlotte ["Sekret"- Charlotte Brontë]

Nie da się ukryć, że twórczość Charlotte Brontë w ostatnich latach zyskała na popularności. A to wszystko za sprawą Wydawnictwa MG, którego wkład w wydawanie kolejnych polskich przekładów dzieł autorki Profesora jest po prostu nieoceniony. Tym razem dzięki staraniom wspomnianego wydawnictwa mamy okazję obcować z pierwszymi próbami literackimi naszej ulubionej angielskiej autorki. Jej młodzieńcze opowiadania, opublikowane w zbiorze pt.: Sekret, to wyjątkowo interesująca lektura, która pozwala nam krok po kroku śledzić rozwój talentu pisarskiego jednej z najwybitniejszych pisarek XIX wieku.

Za intrygującą okładką tej książki skrywa się 5 równie tajemniczych opowiadań. Dzięki nim przeniesiemy się z dala od Europy, do afrykańskiego Verdopolis - miasta stworzonego w wyobraźni jednej z sióstr Brontë. W tej oto tropikalnej okolicy żyją bohaterowie, z którymi spędzimy kilka najbliższych godzin. Nim jednak odkryjemy tytułowy sekret, po drodze czeka na nas kilka zagadek skrzętnie ukrytych przez autorkę w poszczególnych opowiadaniach tego zbioru. Wystarczy tylko usiąść wygodnie w fotelu i dać się porwać narracji, której nie powstydziłby się żaden z wybitnych literatów.

Markiz Arthur Duoro i jego młodziutka małżonka Marian Hume to główni bohaterowie niemal wszystkich opowiadań składających się na ten niewielki zbiór. Dzięki ich miłosnej relacji i sekretom, jakie skrywają przed światem, akcja opowiadań nabiera tempa, a czytelnik rumieńców! Niespodziewane zwroty akcji, zaskakujące wyznania i cała gama uczuć: od miłości do nienawiści - to tylko niektóre zalety tych krótkich utworów Wielkiej Charlotte. Zbiór pt.: Sekret to najlepszy dowód na to, że znana powieściopisarka od najmłodszych lat miała ogromny talent, który z czasem zaprowadził jej dzieła na szczyty popularności. Teraz możecie przekonać się o tym sami!

Wielką zaletą opowiadań włączonych do tego zbioru jest ich uniwersalność. Wydarzenia, w których biorą udział bohaterowie, emocje i uczucia, jakie im towarzyszą oraz wszechobecna atmosfera tajemnicy opartej na długo skrywanych, rodzinnych sekretach - wszystko to bez problemu możemy odnaleźć we współczesnym świecie. Chyba właśnie dlatego tak bliskie są nam rozterki Lily Hart, obawy młodej Marian, czy żądza zemsty, jaką pała panna Foxley. Wśród bohaterów wykreowanych przez jedną z sióstr Brontë upatrujemy nas samych, z bagażem sekretów, które towarzyszą nam każdego dnia. Czy jednak jesteśmy gotowi podzielić się nimi ze światem? 

Dla miłośników talentu Charlotte Brontë Sekret będzie jedynie kolejnym potwierdzeniem niebywałych umiejętności pisarskich tej skromnej i wyjątkowo doświadczonej przez los autorki. Mam jednak cichą nadzieję, że po ten zbiór sięgną również ci, dla których powieści Wielkiej Charlotte nadal stanowią prawdziwą zagadkę. Jestem przekonana, że właśnie te opowiadania mogą być znakomitym początkiem długiego czytelniczego romansu z dziełami, które od stuleci należą do klasyki angielskiej literatury. 

AUTOR:
Charlotte Brontë
TYTUŁ ORYGINALNY:
The Secret
TYTUŁ POLSKI:
Sekret
PRZEKŁAD:
Paulina Braiter
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
176


, , , , , , ,

środa, 4 marca 2015

O Świętej Ladacznicy ["Kobieta bez winy i wstydu"-Wojciech Eichelberger]

Matka...

Kusicielka...

Czarownica...

Dziewica...

Święta, syrena czy ladacznica?

Jaka jest rola kobiety we współczesnym społeczeństwie? Czy na przestrzeni stuleci obraz przedstawicielki płci pięknej uległ zmianom? I wreszcie, w jaki sposób powstały archetypy, z którymi po dziś dzień wiąże się postać kobiety? Na te pytania odpowie Wam niewielkich rozmiarów książeczka pt.: Kobieta bez winy i wstydu, która wyszła spod pióra Wojciech Eichelbergera, znawcy psychologii i wielkiego miłośnika płci przeciwnej.

Najpierw był cykl wykładów prowadzonych przez Eichelbergera, na które przybywali ludzie w różnym wieku. Potem z nagrań dźwiękowych powstała mała, zawierająca zaledwie 5 rozdziałów książka mówiąca o kobiecie więcej niż nie jedno studium psychologiczne. Rozważania w niej zawarte to prawdziwa gratka dla wszystkich zainteresowanych miejscem kobiety w kręgu cywilizacji europejskiej. Temu zbiorowi po prostu nie sposób się oprzeć.

Czasy matriarchatu minęły bezpowrotnie. Żyjemy w świecie zdominowanym przez mężczyzn. I choć na każdym kroku mówi się o równouprawnieniu obu płci i walce kobiet o równorzędną pozycję w społeczeństwie, to wiemy doskonale, że pomiędzy antykiem, a współczesnością bywały stulecia wyjątkowo trudne dla przedstawicielek płci pięknej. To o nich opowiada nam Wojciech Eichelberger krocząc ścieżką prowadzącą czytelnika od archetypu pramatki, poprzez postaci Świętych Ladacznic (czyli kapłanek świątynnych), aż do skomplikowanej, opartej na założeniach psychoanalizy, relacji między matką a córką. Ta literacka podróż przez stulecia to znakomita okazja do przyjrzenia się z bliska zmianom, jakie rozwój cywilizacji i przemiany kulturowe uczyniły w życiu kobiet ze wszystkich krajów Starego Kontynentu.

Interesująca tematyka i wyjątkowo skondensowana forma przekazu informacji na temat miejsca kobiet w społeczeństwie to nie jedyne zalety wykładów Eichelbergera zamieszczonych w książce pt.: Kobieta bez winy i wstydu. Godna wszelkich pochwał jest bowiem postawa autora, który po każdym wykładzie chętnie odpowiada na pytania zadawane przez słuchaczy. Te krótkie polemiki uwiecznione w zbiorze stanowią wyjątkowo ciekawe podsumowanie poruszanych przez naukowca kwestii, a przy tym zachęcają i nas, czytelników, do głębszej refleksji nad problemami, z którymi boryka się niemal każda współczesna kobieta.

Wydawać by się mogło, że książka o płci pięknej skierowana jest wyłącznie do kobiet. Tymczasem słuchaczami (jak również czytelnikami tekstów Eichelbergera) są także mężczyźni, którzy chętnie dzielą się swoją opinią na sugerowane przez autora tematy. Nie brak im obiektywizmu i rzeczowej oceny wydarzeń historycznych związanych bezpośrednio z żyjącymi w ubiegłych stuleciach kobietami. W tym zbiorze męskie spojrzenie na postać kobiety nie oburza, a wręcz przeciwnie: wywołuje jedynie pozytywne wrażenia.

Jeśli zatem nie miałaś/łeś okazji czytać tekstów Wojciecha Eichelbergera, to najwyższy czas, by po nie sięgnąć. Lektura książki pt.: Kobieta bez winy i wstydu może być znakomitym wstępem do dalszego studiowania publikacji tego znakomitego badacza.





AUTOR:
Wojciech Eichelberger
TYTUŁ:
Kobieta bez winy i wstydu
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
136



, , , ,