środa, 18 grudnia 2013

Projektantka kolaborantka

Coco Chanel była kobietą niezależną. Jej kolejne romanse z mniej lub bardziej znanymi osobistościami francuskiej sociéty prawie zawsze miały taki sam schemat. Gdy przychodził czas na uczuciowe zaangażowanie i życiowe deklaracje, wielka kreatorka kobiecego stylu doskonale zdawała sobie sprawę, że pewnych granic przekroczyć nie może. Okazuje się jednak, że ta sama Chanel, która doprowadziła do rewolucji w świecie mody i wyzwoliła płeć piękną spod ucisku gorsetu, raz jeden postąpiła wbrew swoim zasadom, co wywołało poważne konsekwencje. Kluczem do tajemnicy wielkiej projektantki jest jedno słowo: kolaboracja, zaś sekretne drzwi, za którymi czeka na nas cała prawda o współpracy Chanel z niemiecką Abwehrą, kryją się za okładką książki Hala Vaughana o wymownym tytule: Coco Chanel. Sypiając z wrogiem.

Wydawać by się mogło, że Hal Vaughan nie uczynił niczego nowego podejmując się próby spisania biografii Chanel. Pierwsza historia życia tej dziewczyny z przyklasztornego sierocińca ukazała się przecież z inicjatywy samej zainteresowanej. Do tego niemal w każdej księgarni półki uginają się pod ciężarem podobnych publikacji. A jednak! Autorowi udało się pozyskać uwagę czytelników. Przedstawiając antysemickie poglądy swojej bohaterki oraz kulisy jej współpracy z nazistami, obalił on wizerunek kobiety bez skazy, który Gabrielle stworzyła jeszcze za życia.

Chanel w czasach młodości
Rodak Chanel w niebywale szczegółowy sposób nakreślił nam przyczyny, dla których ikona mody stała się agentką Abwehry. Omówił również stosunki, jakie łączyły ją z innymi kolaborantami, którzy strzegli interesów Rzeszy we Francji. Z nich to najbliższy sercu Coco był przystojny porucznik Hans Günter von Dicklage (znany jako Spatz). Dzięki romansowi tych dwojga w czasach niemieckiej okupacji Paryża, nasza bohaterka jako jedna z nielicznych Francuzek mieszkała hotelu Ritz, ówczesnej siedzibie nazistów. Te i wiele innych przywilejów, które wówczas posiadała, zostały przedstawione w książce Vaughana. Po jej lekturze, czytelnicy radykalnie zmienią swoje poglądy na temat życiowych wyborów pani Chanel.

Dużą zaletą tej książki jest niewątpliwie unikanie przez autora wartościowania poczynań Chanel, dzięki czemu ustrzegł się on przed zarzutem braku obiektywizmu. W biografii nie znajdziecie zatem refleksji odautorskich, które często burzą tok lektury. Vaughan pozostawia czytelnikowi wolną rękę. To od nas samych zależy, czy po lekturze tej książki potępimy Gabrielle, czy też pochwalimy ją za spryt i umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji. Jedno jest pewne: oblicze kobiety, która płakała po ogłoszeniu kapitulacji Francji, nabierze zupełnie nowego wyrazu. Jeśli zatem jesteście gotowi dokonać przewartościowania pewnego stereotypowego wizerunku wielkiej Chanel, to książka Hala Vaughana Wam w tym pomoże. Dodam jeszcze, że wszystkie miłośniczki stylu projektantki również znajdą w tej publikacji istotne nowinki na temat jej życia zawodowego. Choć jest ich niewiele, to dla tych kilku perełek, warto sięgnąć po tę pozycję. 

Polecam i zachęcam zarazem! 



AUTOR:
Hal Vaughan
TYTUŁ ORYGINALNY:
Sleeping with the Enemy. Coco Chanel`s secret war
TYTUŁ POLSKI:
Coco Chanel. Sypiając z wrogiem
PRZEKŁAD:
Hanna Pawlikowska- Gannon
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
336


17 komentarzy:

  1. Książka wydaje się ciekawym uzupełnieniem dotychczasowych biografii, poświęconych Coco. To zastanawiające jak wielu ludzi przejawia tendencję do postrzegania innych w czarno-białych barwach. Wg takich mniemań, ludzie powinni mieć klarowne charaktery, tak, by ich czyny można łatwo osądzać - obok nieskazitelnych, szlachetnych postaci, winny egzystować schwarzcharaktery, których jedynym celem jest wyrządzanie zła na świecie. Tymczasem okazuje się, że ludzi nie da się tak łatwo osądzać, jak może się to wydawać na pierwszy rzut oka oraz że nawet największe autorytety mają swoje wady oraz słabości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to i dobrze, bo dzięki temu pisarze w biografiach wielkich sław ciągle odkrywają przed nami jakieś tajemnice. ;)

      Usuń
  2. Moje zafascynowanie Coco Chanel wzięło się od filmu "Coco", który oglądałam spory kawał czasu temu. Jestem także wielką fanką Marilyn Monroe, a chyba każdy wie, że te kobiety są ze sobą dosyć blisko powiązane. Na książkę na pewno zwrócę uwagę, chociaż powieści o Chanel jest tak wiele, że mam w czym wybierać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widziałaś też film "Chanel i Strawiński"? Prawdziwe cudeńko!

      Usuń
  3. A już po tej recenzji zmieniłam swoje spojrzenie na nią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od biografii zazwyczaj stronię, ale nie miałam pojęcia, że Coco Chanel była kolaborantką! To chyba przeważy, żebym sięgnęła po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czegokolwiek nie powiedzieć o tej kobiecie - lektura tej książki teraz z pewnością stanie się ciekawsza... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A to niespodzianka! Nie miałam pojęcia o jej antysemickich poglądach i kolaboracji... nie żeby mnie to kiedykolwiek bardzo interesowało, ale mimo wszystko zaszokowała mnie ta informacja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie bardzo kręcą mnie biografie. Ale zachęcasz skutecznie, więc może :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba jednak się na nią skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, faktycznie, po lekturze tej książki z pewnością wielu ludzi doceni zaradność tej kobiety. A to głównie dlatego, że dawne wartości przestały mieć jakiekolwiek znaczenie i liczy się głównie to jak sobie ktoś radzi, a nie za jaką cenę. Szymborska pewnie przyklasnęłaby Coco i obie panie zapewne świetnie by się dogadały. Mnie ten konformizm jednak troszkę razi i nic na to nie poradzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam już wcześniej o kolaboracji Chanel z Niemcami (niezawodny Wołoszański) ale chętnie poznałabym pewne szczegóły. Podobnie jak Łukasza, również mnie razi taki konformizm. Ale nie tyle chodzi o to, żeby potępiać tę osobę, co o poznanie szczegółów całej historii i dowiedzenie się, jak to naprawdę było.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze mówiąc, z tej historii trudno wydobyć prawdę, bo sama Chanel dołożyła wiele starań, by ukryć przed światem wszystko, co związane z jej kolaboracją.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chanel mnie nigdy nie interesowała, więc pewnie nie sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam w planach przeczytanie tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę, że biografie u Ciebie rządzą, co do książki to jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurczę, jakoś umknęła mi ta Twoja recenzja, a wielka szkoda, bo wiedziałabym, co sobie zamówić pod choinkę. Z chęcią bym tę książkę przeczytała!

    OdpowiedzUsuń