Anna Poppek
TYTUŁ:
Seryjni mordercy XX wieku
WYDAWNICTWO:
Gruner + Jahr Polska
LICZBA STRON:
288
Bohaterów tej książki z pewnością nie chcielibyście spotkać na swej życiowej drodze. Bestialskie czyny, jakich dopuszczali się względem swych ofiar, wywołują w czytelniku wstręt i oburzenie. A przecież ci ludzie żyli obok nas. Byli przykładnymi sąsiadami i sumiennymi pracownikami. Aż do swojej pierwszej zbrodni, która rozpoczęła prawdziwą lawinę morderstw. Wstrząsające portrety psychologiczne 24 największych seryjnych morderców ubiegłego stulecia znajdziecie w znakomitej, zapierającej dech w piersiach książce Anny Poppek pt.: Seryjni mordercy XX wieku.
Nim jednak autorka otworzy przed Wami arkana najstraszniejszych zbrodni w dziejach świata, powinniśmy dowiedzieć się, kto tak naprawdę kryje się pod pojęciem seryjny morderca. Jak wyjaśnia nam we wstępie prof. dr hab. Brunon Hołyst (wybitny prawnik i kryminolog), jest to taka osoba, która zabiła przynajmniej 4 osoby w tym samym miejscu (miejscowości lub okolicy). I choć badacz ten wyróżnia 5 podstawowych typów zabójców seryjnych, to wszystkich łączą wspólne przyczyny dokonywanych zbrodni. Najczęściej związane są one z traumatycznymi przeżyciami okresu dzieciństwa lub lat młodzieńczych. W grę wchodzą również zawody miłosne, odrzucenie społeczne i odpychająca fizjonomia zbrodniarza. Wielu z tych mężczyzn w życiu codziennym było przykładnymi ojcami i mężami. Dlaczego więc porywali się na tak karygodne poczynania? Oto jest pytanie.
Z przykrością muszę stwierdzić, że grono 24 potworów zasiliło aż pięciu Polaków. Oprócz takich morderców jak Ted Bundy (dla którego stworzono termin "morderca seryjny"), David Berkowitz ("Syn Sama"), Andriej Czikatiło ("Rzeźnik z Rostowa"), Albert Fish ("Straszydło"), znajdziemy tu również słynnego "Wampira z Sosnowca" Zdzisława Marchwickiego i zainspirowanego jego czynami Joachima Knychałę ("Frankenstein"), mordercę prostytutek Bogdana Arnolda, niepozornego Karola Kota ("Wampira z Krakowa") i wreszcie Leszka Pękalskiego, którego historia stała się kanwą serialu "Wampir z Bytowa". Wszystkim bohaterom tej książki morderstwo sprawiało ogromną przyjemność. Jedni zaspokajali na zwłokach swoje potrzeby seksualne, inni w bestialski sposób skalpowali ciała swych ofiar, jeszcze inni po prostu zjadali zabitych przez siebie ludzi. Wszyscy żyli w spokojnych okolicach i z pozoru nie stanowili żadnego zagrożenia dla swych sąsiadów. Śledztwa w ich sprawie trwały często latami. Jedni mordercy skończyli na krześle elektrycznym, inni po dziś dzień odsiadują swoje wyroki. Niemniej jednak wszyscy oni zapisali najczarniejsze karty w światowych kronikach policyjnych.
Książkę Anny Poppek mogłabym wychwalać godzinami. To jedna z tych lektur, od których nie można się oderwać. Choć kolejne historie wielokrotnie oburzają czytelnika, to opowieści bestialskich mordów budzą takie zainteresowanie, że za wszelką cenę staramy się wytrwać do ich zakończenia. Autorka w znakomity sposób zrealizowała postawione sobie we wstępie cele. Stworzyła publikację, która w przejrzysty sposób pokazuje psychologiczne mechanizmy, jakimi kierują się zabójcy, a do tego bardzo szczegółowo przedstawia działania służb śledczych, które doprowadzały do ujęcia niebezpiecznych zbrodniarzy. Seryjni mordercy XX wieku to jedna z tych publikacji, która niesie ze sobą również treści dydaktyczne. Uczula bowiem czytelnika na to, by uważniej przyglądał się ludziom ze swojego otoczenia i unikał miejsc, w których może czuć się niebezpiecznie. Książka ta przestrzega i poucza lepiej niż nie jedna kampania społeczna organizowana przez media. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak zachęcić wszystkich do przeczytania tej wspaniałej lektury. Z pewnością ani przez chwilę nie będziecie żałować jej wyboru!
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości:
No, popatrz...a podobno z Marchwickim to była ściema... Dosyć interesuje mnie ta osoba, bo gdy byłam mała grasował podobno w mojej okolicy i trochę nas nim straszono... Chętnie dowiem się jak to było naprawdę...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAutorka przywołała w tej książce właśnie te fałszywe tropy, które doprowadziły do skazania Marchwickiego, więc jest, o czym czytać. :D
OdpowiedzUsuńKsiążka dla mnie. Nie wiem co ze mną jest nie tak, ale uwielbiam oglądać różnego rodzaju programy o takich "ludziach". Książki na tego typu temat jeszcze nie czytałam, więc czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, że taka tematyka pobudza masy.
OdpowiedzUsuńTa książka niedawno przyszła do biblioteki akademickiej, ale z miejsca została wypożyczona :( Jak nie zapomnę to ją sobie wezmę :)
OdpowiedzUsuńOj warto! Na mój egzemplarz też już są rezerwacje. ;)
OdpowiedzUsuńNie do wiary, w całym Wrocławiu jest tylko w jednej miejskiej bibliotece. Jak dobrze pójdzie, to dostanę ją w czerwcu, zakładając, że dwie osoby nie potrzymają jej dłużej niż miesiąc. :(
OdpowiedzUsuńAlbo poproszę na prezent od zajączka, chociaż już stara jestem :D
Książka warta jest swojej ceny, więc myślę, że w tym roku zajączek będzie ją nosił w swoim worku. :D
OdpowiedzUsuńJeśli natrafię na tę książkę, przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTrochę zaskoczyła mnie definicja seryjnego mordercy podana przez dr Hołysta: "osoba, która zabiła przynajmniej 4 osoby w tym samym miejscu". A co z mordercami, którzy jeździli po kraju i zabijali w różnych miejscach? Czy ich nie nazwiemy seryjnymi mordercami?
Jeśli zabijali w podobny sposób lub przy użyciu podobnych narzędzi to się łapią. :P Ta definicja jest w książce bardziej rozbudowana. Ja tylko przytoczyłam jej najistotniejszy fragment. ;)
OdpowiedzUsuńDorwałam tę książkę w bibliotece i tak powoli ją sobie przeglądam. Mocna rzecz.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to dobrze zabrzmi, ale bardzo mnie zaciekawiła ta książka!
OdpowiedzUsuńMam, mam! I nie zawaham się przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńPo lekturze "Profil mordercy" z ostrożnością podchodzę do tego typu książek. Stwierdzam jednak, że nie ma sensu burzyć sobie spokoju psychicznego. Jedna książka mi już wystarczy. Poza tym widziałam programy o tego typu ludziach i już podziękuje.
OdpowiedzUsuńNo, "Profil Mordercy" Brittona był prześwietny. Mnie też fascynują tego typu tematy - książkę na sto procent kupię, nie może jej zabraknąć w mej kolekcji.
OdpowiedzUsuńO! To coś bardzo dla mnie. I to jedna z niewielu pozycji, która spory nacisk kładzie na polskich morderców. Z reguły tego typu zestawienia bazują na zabójcach amerykańskich.
OdpowiedzUsuńTakich też w "Seryjnych..." nie brakuje. ;)
OdpowiedzUsuńO, to brzmi całkiem, całkiem! Generalnie temat dość interesujący - bo no właśnie, niby zwyczajny człowiek się wydaje, a tu sobie na boku kroi ludzi o_O
OdpowiedzUsuńA potem ich je :D
OdpowiedzUsuńNad książką się jeszcze zastanowię:)
OdpowiedzUsuńW mojej bibliotece nie ma tej książki. Ale może kiedyś ją dopadnę;) Myślę, że to nie będzie specjalnie przyjemna lektura (czy czytanie o morderstwach może być przyjemne?) ale chciałabym poznać historie tych ludzi.
OdpowiedzUsuńOch, niektóre osoby też bym schrupał :D
OdpowiedzUsuńO ta książka na pewno by mi się spodobała :) Zazdroszczę Ci jej!
OdpowiedzUsuńLudzie to bardzo zagadkowe stworzenia :)
OdpowiedzUsuńBałbym się nieco trzymać taką księgę na półce.
Jestem tuż po lekturze tej książki. I zrobiła na mnie duże wrażenie. To skondensowane kompendium wiedzy o seryjnych mordercach. ;)
OdpowiedzUsuń