sobota, 23 marca 2013

Kobieca saga

AUTOR:
Anna Drzewiecka
TYTUŁ:
Ciotki
WYDAWNICTWO:
M
LICZBA STRON:
152



Moda na sprzedawanie czytelnikom na wskroś biograficznych opowieści nie przemija mimo upływu czasu. Stale ciekawią nas koleje losu innych ludzi, zwłaszcza wtedy, gdy bohaterowie tych historii doświadczają rzeczy, które sami przeżyliśmy lub chcielibyśmy przeżyć. Jedną z takich książek, która opowiada o losie pewnej interesującej rodziny, napisała Anna Drzewiecka. Jej Ciotki to zbiór zwyczajnych wspomnień z dzieciństwa, które mimo upływu lat pozostały w pamięci narratorki. To również historia kilku bliskich sobie kobiet, których los z pewnością nie oszczędzał. Chyba właśnie dlatego powieść Drzewieckiej bardzo szybko zyskuje uznanie czytelnika.


Jeśli chodzi o fabułę książki, to Ciotki nie wywołują w odbiorcach żadnego zaskoczenia. Oto na naszych oczach odtworzona zostaje historia pięciu pokoleń pewnej rodziny o niewątpliwie litewskim rodowodzie. Ród ten osiada na Polesiu i wiedzie spokojny żywot do czasów II wojny światowej. A potem? Wiadomo niewiele. W zasadzie tylko tyle, że rodzina ta przeprowadza się do centralnej Polski i od tej pory nie żyje już w skupisku, a rozpada się na mniejsze domostwa. W tym momencie rozpoczyna się prawdziwa opowieść, bowiem narratorka nie szczędzi nam swych wspomnień związanych z ukochaną babcią Teklą i jej gromadką dzieci. To ona właśnie doczekała się ośmiorga potomstwa i tym samym przyczyniła się do istnienia 8 tytułowych ciotek.

Wśród tej parzystej liczby pań zachodzą jednak nie tylko siostrzane relacje. Jedna z nich, jak to na czarną owcę przystało, jest po prostu bratową pozostałych bohaterek. Ciotka Teresa, bo o niej tu mowa, nie cieszy się specjalną sympatią w rodzinie, więc i opowieść na jej temat daleka jest od pochwał. A oprócz niej? Jest jeszcze ciocia Zofia, która wyszła za chemika. Istnieje też biedna ciocia Wanda, co ma męża alkoholika. Są urocze ciotki Kazia, Lilka i Marianna, które swym pięknem przyciągają adoratorów. Do tego ciotka Janeczka, która na przekór legendarnej Wandzie chciała Niemca. Nie brakło również ciotki Heleny, czyli wielkiej patriotki i oczywiście mamy samej narratorki. Niezły skład? Dodajmy do niego jeszcze Różę, służącą cioci Zofii i całą masę zwierząt, do których miłością wielką pała nasza bohaterka, a będziemy mieli pełny ogląd spraw przedstawionych w powieści. Gotowi na taką eksplozję kobiecości?

Skłamałabym, gdybym napisała, że w Ciotkach nie mówi się o mężczyznach. Jak to zwykle bywa w literaturze kobiecej, wszystkie te panie przedstawiane są wraz z dobrodziejstwem inwentarza, czyli w tym przypadku z płcią przeciwną. Różnie ci mężczyźni wpływają na te panie, nie mniej jedno jest pewne - bez nich życie kobiet nie byłoby tak barwne, jakim niewątpliwie jest w tej oto książce.

Historia opowiedziana przez Drzewiecką jest dosyć krótka i to chyba jej największy mankament. Niewiele w niej wspomnień wojennych, które babcia Tekla celowo ukrywa przed własną wnuczką. Być może autorka świadomie nie zamieściła ich w swej powieści, jednak brak choć kilku takich wzmianek pogłębia widoczną pustkę pomiędzy przeszłością a teraźniejszością opisywanej rodziny. Poza tą jedną wadą Ciotki są przyjemną i atrakcyjną lekturą, która z pewnością umili czytelnikom spędzony w jej towarzystwie czas.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości:





13 komentarzy:

  1. Lubię takie historie rodzinne, o ile oczywiście autorce udaje się opisać rodzinę w interesujący sposób i tak, by czytelnik nie mylił bohaterów :)
    Trochę szkoda, że niewiele jest wspomnień z okresu wojny. Może dlatego, że przodkowie autorki mają coś do ukrycia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się że napisalaś o tej książce bo sama się nad nią zastanawiam. Dość sceptycznie spoglądałam na stosunkowo małą liczbę stron, nie będąc pewną czy to wystarczy by książka zrobiła na mnie wrażenie... Po Twojej recenzji jestem skłonna zaryzykować, bardzo jestem ciekawa co z tego wyjdzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że książka jednak przypadła Ci do gustu. Może nie okazała się wybitna, jednak w sam raz na wieczór. To dobrze, bo czeka na swoją kolej na mojej półce i byłam ciekawa, jak ją odbiorą znane mi osoby ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kobieca saga w dobrym stylu, napisana przez polską autorkę. Polskie klimaty, piękne polskie imiona...Znalazłaś fajną rzecz:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś dla mnie. Kocham sagi i powieści o kobietach i ich losach.)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiałam się nad tą pozycją, chyba się skuszę następnym razem:)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie to nie jest książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mała liczba stron, a książka taka ciekawa, będę ją miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciepła książka. Też właśnie wrzuciłam jej recenzję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje mi się, że ta książka mogłaby mi się spodobać. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. "[...] bez nich życie kobiet nie byłoby tak barwne, jakim niewątpliwie jest w tej oto książce." - nie tylko w tej książce, nie tylko w książce!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciotki, klotki i kaczeńce - chyba nie dziś, ani nie jutro :)

    Zawsze podziwiałem ludzi, którzy potrafią dzielić się swoimi wspomnieniami z dzieciństwa z szerokim gronem czytelników. Ja bym się zwyczajnie bał, że ich zanudzę na śmierć.

    OdpowiedzUsuń