Wiosna i jesień 1936 roku były dla wielu Polaków z terenów Ukraińskiej SRR prawdziwą katastrofą. Nasi rodacy zostali wówczas decyzją Rady Komisarzy Ludowych pozbawieni swojego majątku i wysiedleni z dala od miejsc tak dobrze im znanych. Trafili na step. Tam mieli zacząć swoje nowe życie. Nim zagospodarowali tereny dzisiejszego Kazachstanu, minęły dziesięciolecia. Mimo wielu lat spędzonych w granicach ZSRR, nie zapomnieli o swojej polskości. Dziś, dawni Kresowiacy i młode pokolenia ich dzieci czy wnuków pragną wrócić do swojej prawdziwej ojczyzny. Spełnienie ich marzeń to długa i żmudna drogą, na końcu której, nie zawsze czeka na naszych bohaterów spokojne i godne życie. Mimo tego, wielu repatriantów postanowiło zrobić wszystko, by znaleźć się w Polsce. To właśnie o nich opowiada nam w swojej najnowszej książce Jerzy Danilewicz, autor cyklu reportażowego pt. Witajcie w Polsce. Powroty rodaków z Kazachstanu.
Biografie tułających się po świecie Polaków, którzy przez dziesięciolecia starali się o powrót do ich prawdziwej ojczyzny, miejscami wzruszają nas do łez, by zaraz potem wywołać na twarzach czytelników uśmiech. Historia przedstawionego na okładce Alfonsa Kułakowskiego, wybitnego artysty-malarza, wielokrotnie doświadczonego przez los czy koleje życia Zofii Teligi-Mertens, która poświęciła część życia, by pomóc repatriantom takim jak ona, to znakomity materiał na etiudę filmową o losach prawdziwych polskich patriotów, dla których ojczyzna to coś więcej niż tylko słowo. Dla tych ludzi, Polska to kraj przodków, miejsce, gdzie po latach wyobcowania chcieliby poczuć się naprawdę u siebie.
Skąd przybywają nasi rodacy? Dokąd zmierzają? Kierunki bywają różne. Kazachskie wsie: Jasna Polana czy Zielony Gaj to obszary zamieszkałe przez wielu Polaków. Część z nich przez lata starała się o powrót do Polski. Szczęśliwcy, którym się udało, pokonali tysiące kilometrów, by znaleźć się w ojczyźnie. Jedni osiedlili się w przystosowanych do tego mieszkaniach lub domach, drudzy skorzystali z gościnności Domu Polonii w Pułtusku lub Domu Pomocy Społecznej w Krakowie. Nie dla wszystkich los był jednak łaskawy. Kilkuset Polaków nadal mieszka w Kazachstanie a ich kontakt z Polską ogranicza się do wizyt w Domach Polskich, funkcjonujących w większych miejscowościach. Być może z czasem, kolejne pokolenia tych Polaków przestaną pielęgnować polskość, która przez dziesięciolecia przysporzyła im więcej szkody niż korzyści.
Niestety, życiorysy przedstawione w książce Jerzego Danilewicza pt. Witajcie w Polsce. Powroty rodaków z Kazachstanu są również ewidentnym dowodem na opieszałość polskich władz, które przez wiele lat ignorowały problem repatriantów. Dowodem na to może być uchwalona dopiero w 2000 r. ustawa repatriacyjna, która spowodowała prawdziwą falę emigracji. Na jej nowelizację trzeba było czekać kolejne 17 lat. W tym czasie wielu Polaków musiało na nowo organizować sobie życie, tym razem na polskiej ziemi. Wielu z nich przeżyło tu prawdziwe piekło, część pewnie nie zdecydowałaby się ponownie wyjechać z Kazachstanu. To właśnie ich opowieści stanowią najbardziej przejmujące świadectwo niesprawiedliwości dziejowej, która przed laty spotkała naszych rodaków, tylko dlatego, że urodzili się Polakami.
Cykl reportażowy autorstwa Jerzego Danilewicza to lektura obowiązkowa dla każdego Polaka, który pragnie poznać historię swojego narodu. Wielu z nas, nie ma bowiem pojęcia, jaka była skala wysiedleń Polaków z terenów Kresów Wschodnich i nie potrafi zrozumieć, dlaczego ci ludzie po tylu latach, nadal starają się o powrót do Polski. Ich losy, zawarte w tej znakomitej książce, to lekcja historii, obok której nie można przejść obojętnie, dlatego gorąco zachęcam do spędzenia kilku godzin w towarzystwie prawdziwych patriotów, z których my, młodzi, często niedoświadczeni przez los ludzie powinniśmy brać przykład.
AUTOR:
Jerzy Danilewicz
TYTUŁ:
Witajcie w Polsce. Powroty rodaków z Kazachstanu
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
368
Książka sprawia wrażenie lektury trudnej, ale bardzo wartościowej i ważnej. Zapewne każda z przytoczonych historii pełna jest dramaturgii, ale i uporu, determinacji - to w końcu niezwykłe, że po tylu latach i przejściach, tacy ludzie wciąż czują powiązania z Ojczyzną swoich rodziców, dziadków czy pradziadków.
OdpowiedzUsuńZ reguły nie czytam reportaży, ale myślę, że ten powinnam przeczytać i pewnie w końcu to zrobię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Bardzo lubię reportaże, więc i po ten sięgnę z przyjemnością:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Faktycznie, do tej pory raczej nie zastanawiałam się nad tym, dlaczego wysiedleni Polacy tak bardzo pragną powrotu do ojczyzny. To wydaje się być oczywiste, ale warto dokładniej zgłębić temat. Dodatkowo podobne ludzkie historie potrafią być naprawdę fascynujące.
OdpowiedzUsuń