Kiedy z okazji drugiej rocznicy ślubu dostałam od męża najnowszą książkę Zygmunta Miłoszewskiego, byłam w szoku. Nie dlatego, że nie lubię książek. Wręcz przeciwnie! Uwielbiam literaturę w każdej postaci, ale nie tę pisaną przez Zygmunta Miłoszewskiego. Nie przypadł mi do gustu żaden z jego kryminałów, nie wiem, na czym polega fenomen Szackiego i w jaki sposób zachwycać może czytelników styl pisarski tego autora. A jednak! Wiedziona pozytywnymi opiniami środowiska recenzenckiego kulturalnej blogosfery postanowiłam po raz ostatni dać Miłoszewskiemu szansę w nadziei, że tym razem nie będzie jak zawsze. Bardzo szybko okazało się, że najnowsza powieść tego autora to znakomity prezent, który umilił mi nie jeden wieczór.
Świętowanie kolejnej rocznicy ślubu Ludwika i Grażyny miało przebiegać jak zawsze. W końcu od pięćdziesięciu lat to ich mały rytuał, który zawsze kończy się w łóżku. I choć ten wieczór sponsorować miały seksowna bielizna i niebieskie tabletki na potencję, nie skończyło się jak w tytule powieści. Tej nocy nasi bohaterowie przenieśli się w czasie do Warszawy lat 60.-tych i tym samym dostali szansę, aby na nowo się poznać. Rzeczywistość okazała się jednak trudniejsza niż by się zdawało. Na drodze do szczęścia naszych bohaterów stanęła bowiem przeszkoda w postaci Iwony, pierwszej żony Ludwika, z którą ten był związany w czasach tzw. "komuny". Czy los pozwoli Grażynie jeszcze raz zdobyć swojego ukochanego, a historia tych dwojga skończy się happy end`em? Przekonacie się sami podczas lektury powieści Miłoszewskiego pt. Jak zawsze. Wraz z naszym szalonym duetem, wyruszycie w podróż do ich lat młodości i dowiecie się, jak wyglądałaby Polska, gdyby to nie rosyjskie, a francuskie wpływy zdominowały przed laty życie polityczne naszego kraju.
Po lekturze tej powieści, mogę stwierdzić, że tym razem jej autor nie postąpił jak zawsze. Nie oddał w ręce czytelników przewidywalnego kryminału, który drażni odbiorcę nadmiarem niepotrzebnych szczegółów. Wręcz przeciwnie, Miłoszewski stworzył zabawną komedię, która w wyjątkowo przyjemny sposób przedstawia alternatywną wizję życia w Polsce lat. 60. XX wieku, której daleko do tej znanej nam z podręczników do historii. Do tego tworzy parę przesympatycznych bohaterów, których przygody umilają nam każdą stronę tej książki. Czego chcieć więcej? Może tylko nieco innego zakończenia tej emocjonującej opowieści, które utwierdziłoby nas w przekonaniu, że istnieje coś takiego jak magia miłości?
Wbrew moim dotychczasowym opiniom o prozie Zygmunta Miłoszewskiego, gorąco polecam powieść Jak zawsze wszystkim tym, którzy szukają lekkiej, zabawnej i pełnej ironii historii z panoramą alternatywnej Warszawy w tle. Może opowieść o tym nietypowym małżeństwie skradnie również Wasze serca.
AUTOR:
Zygmunt Miłoszewski
TYTUŁ:
Jak zawsze
LICZBA STRON:
480
WYDAWNICTWO:
W.A.B.
Świętowanie kolejnej rocznicy ślubu, alternatywna Warszawa... Opis brzmi intrygująco. Jeszcze żadnej książki tego autora nie czytałam, ale mam chęć się przekonać, jak on pisze. :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że kiedyś przeczytam, ale nie teraz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Co za historia! Muszę ją przeczytać:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ha, pomysł na prezent bardzo kreatywny. Ja prozy Miłoszewskiego nie znam w ogóle, ale jako, że nie jestem fanem kryminałów, to gdybym już miał sięgać po coś autorstwa tego pisarza, pewnie skusiłbym się na "Jak zawsze". Historie alternatywne mają w sobie spory potencjał - artysta może pochwalić się swoją wyobraźnią.
OdpowiedzUsuń