Na tę książkę czekali wszyscy miłośnicy twórczości Janusza Leona Wiśniewskiego. Wreszcie jest! Całe mnóstwo opowiadań zawarte w jednym zbiorze zagwarantuje nam długie godziny czytelniczej przyjemności. Wystarczy tylko wziąć do ręki Moje historie prawdziwe i poznać całe mnóstwo poruszających historii, do których fabułę stworzyło samo życie.
Moje historie prawdziwe to w istocie aż 134 opowiadania całkiem różne i podobne zarazem. Bo choć bohaterowie wydarzeń nie są identyczni, to wszystkie teksty łączy tytułowe pojęcie prawdy, zgrabnie wykorzystane przez autora tego zbioru. Bez przekłamania, ingerencji w opowieści i z ogromnymi pokładami szczerego zainteresowania, narrator tych mikrohistorii kreśli przed nami nowe światy. Jeśli macie ochotę je poznać, szczerze polecam lekturę niniejszego zbioru.
Opowiadania J. L. Wiśniewskiego nie zawsze mają szczęśliwe zakończenie. Wiele z nich przedstawia bowiem prawdziwe ludzkie dramaty. Niespełnione miłości, zdrady, rozstania i powroty, śmiertelne choroby - to tylko niektóre elementy warunkujące życie bohaterów tego zbioru. I choć tak wiele smutnych wniosków możemy wysnuć z wydarzeń, w których biorą udział ci wszyscy ludzie, to istnieje w tych tekstach jakaś wewnętrzna energia, która każe nam pochylić się nad każdą tragedią i wyciągnąć z niej przydatną dla nas naukę.
Na szczególne wyróżnienie zasługują w moich oczach te teksty tego zbioru, w których narrator przywołuje pewne wydarzenia jedynie po to, by poprzez przykład odnieść się do poglądów i badań naukowców związanych ze sferą intymną każdego człowieka, począwszy od budowy fizjologicznej (np. Dlaczego mężczyźni mają erekcję?, Podbrzusze mężczyzny: geografia intymna, Czy światu potrzebny jest orgazm kobiety?) aż po orientacje seksualne dominujące we współczesnym świecie ( np. Związki niepartnerskie, Jakich mężczyzn wybierają kobiety?) Jak widzicie lektura Moich historii prawdziwych to nie tylko przyjemna rozrywka, ale również swego rodzaju lekcja psychologii człowieka oparta na informacjach mimowolnie przemycanych w kilkudziesięciu opowiadaniach.
Ci, dla których przygoda z prozą Janusza Leona Wiśniewskiego zakończyła się po przeczytaniu S@motności w sieci, powinni raz jeszcze dać szansę popularnemu (zwłaszcza wśród kobiet) pisarzowi i koniecznie sięgnąć po ten obszerny zbiór opowiadań, bo wśród całego mnóstwa historii w nim zawartych znajdą oni i te, bezpośrednio związane z fabułą najsłynniejszej powieści, która przyniosła autorowi niebywały rozgłos. Jestem przekonana, że wszyscy fani opowiadań (niekoniecznie tych ze szczęśliwym zakończeniem) będą zachwyceni zdolnościami pisarskimi Wiśniewskiego i dostrzegą jego niebywałą empatię względem drugiego człowieka, która pozwoliła mu zrozumieć i odmalować na kartach swoich utworów tak wiele ludzkich cierpień.
Moje historie prawdziwe to w istocie aż 134 opowiadania całkiem różne i podobne zarazem. Bo choć bohaterowie wydarzeń nie są identyczni, to wszystkie teksty łączy tytułowe pojęcie prawdy, zgrabnie wykorzystane przez autora tego zbioru. Bez przekłamania, ingerencji w opowieści i z ogromnymi pokładami szczerego zainteresowania, narrator tych mikrohistorii kreśli przed nami nowe światy. Jeśli macie ochotę je poznać, szczerze polecam lekturę niniejszego zbioru.
Opowiadania J. L. Wiśniewskiego nie zawsze mają szczęśliwe zakończenie. Wiele z nich przedstawia bowiem prawdziwe ludzkie dramaty. Niespełnione miłości, zdrady, rozstania i powroty, śmiertelne choroby - to tylko niektóre elementy warunkujące życie bohaterów tego zbioru. I choć tak wiele smutnych wniosków możemy wysnuć z wydarzeń, w których biorą udział ci wszyscy ludzie, to istnieje w tych tekstach jakaś wewnętrzna energia, która każe nam pochylić się nad każdą tragedią i wyciągnąć z niej przydatną dla nas naukę.
Na szczególne wyróżnienie zasługują w moich oczach te teksty tego zbioru, w których narrator przywołuje pewne wydarzenia jedynie po to, by poprzez przykład odnieść się do poglądów i badań naukowców związanych ze sferą intymną każdego człowieka, począwszy od budowy fizjologicznej (np. Dlaczego mężczyźni mają erekcję?, Podbrzusze mężczyzny: geografia intymna, Czy światu potrzebny jest orgazm kobiety?) aż po orientacje seksualne dominujące we współczesnym świecie ( np. Związki niepartnerskie, Jakich mężczyzn wybierają kobiety?) Jak widzicie lektura Moich historii prawdziwych to nie tylko przyjemna rozrywka, ale również swego rodzaju lekcja psychologii człowieka oparta na informacjach mimowolnie przemycanych w kilkudziesięciu opowiadaniach.
Ci, dla których przygoda z prozą Janusza Leona Wiśniewskiego zakończyła się po przeczytaniu S@motności w sieci, powinni raz jeszcze dać szansę popularnemu (zwłaszcza wśród kobiet) pisarzowi i koniecznie sięgnąć po ten obszerny zbiór opowiadań, bo wśród całego mnóstwa historii w nim zawartych znajdą oni i te, bezpośrednio związane z fabułą najsłynniejszej powieści, która przyniosła autorowi niebywały rozgłos. Jestem przekonana, że wszyscy fani opowiadań (niekoniecznie tych ze szczęśliwym zakończeniem) będą zachwyceni zdolnościami pisarskimi Wiśniewskiego i dostrzegą jego niebywałą empatię względem drugiego człowieka, która pozwoliła mu zrozumieć i odmalować na kartach swoich utworów tak wiele ludzkich cierpień.
AUTOR:
Janusz Leon Wiśniewski
TYTUŁ:
Moje historie prawdziwe
WYDAWNICTWO:
Literackie
LICZBA STRON:
560
To dam szanse książce, skoro warto ją przeczytać, tym bardziej, że Wiśniewskiego nie poznałam jeszcze żadnej książki.
OdpowiedzUsuńJestem właśnie taką osobą, jaką opisujesz w ostatnim akapicie i potwierdzam - wśród tych historii można odnaleźć coś dla siebie. :)
OdpowiedzUsuńOpowiadania nie są moją ulubioną formą literatury, niemniej jednak zawsze trzeba dać książce, więc może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńDo Wiśniewskiego podchodziłam dwukrotnie i niestety nie zapałałam sympatią do jego twórczości. Nie wiem co musiałoby się wydarzyć, abym sięgnęła po takie grube tomisko jego autorstwa :) Choć dla wielu pewnie jego spostrzeganie świata może wydawać się interesujące i ciekawe.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że to wydanie zawiera aż 134 opowiadania na 560 stronach! :) Co prawda na "Samotności w sieci" się nie skończyło, bo później czytałam jeszcze "Na fejsie z moim synem", "Grand" i "Bikini", ale wciąż nie mam jednoznacznego zdania na temat twórczości J.L. Wiśniewskiego... Czasem potrafi mnie zachwycić, a innym razem solidnie zniechęcić... :)
OdpowiedzUsuń