Za oknami, mimo astronomicznej zimy, iście jesienna pogoda. Świąteczny szał już minął a koniec roku zbliża się wielkimi krokami. To najlepszy czas, aby dać sobie chwilę wytchnienia i spędzić kilka godzin z przyjemną lekturą w ręku. Najnowsza powieść Isabel Allende znakomicie się do tego nadaje. Jej narrator zaprasza czytelników na wycieczkę do Nowego Jorku, gdzie oprócz zwałów śniegu, znaleźć można również ślady wstrząsającej zbrodni.
Lucia i Richard to para nieszczególnie interesujących bohaterów. Ona, po rozmaitych przejściach z przeszłości, pragnęłaby czuć się przez kogoś kochana, zaś on wydaje się być mężczyzną nieczułym na kobiece wdzięki. Mieszkają razem a jednak osobno. Aż do momentu, gdy w ich życiu zjawia się ona, młodziutka Evelyn ze swoją przerażającą historią. Czy nasi bohaterowie dobrowolnie wkroczą do mrocznego świata nieznajomej emigrantki? Przekonacie się dopiero w trakcie czytania tej piekielnie wciągającej opowieści.
Nie czytałam dotąd innych książek Isabel Allende i nie jestem w stanie porównać W samym środku zimy do poprzednich powieści tej autorki. Śmiało mogę jednak stwierdzić, że kryminał ten niczym nie odstaje od innych reprezentantów tego gatunku. Mamy tu niespodziewaną zbrodnię, jej mroczne kulisy i poważne tarapaty, w których znajdują się powieściowi bohaterowie. A to wszystko w zimowej, śnieżnej aurze Nowego Jorku. Jeśli zatem szukacie lekkiej i przyjemnej lektury na długie wieczory, to historia Lucii i Richarda może okazać się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Nie spodziewajcie się jednak seryjnych morderstw, policyjnych pościgów i ciągłego napięcia w trakcie czytania kolejnych kart książki. W samym środku zimy to raczej ograniczona pod względem wydarzeń, miejscami nawet przewidywalna historia, która pobudza do refleksji i sprawia, że po raz kolejny, niezależnie od wieku, możemy uwierzyć w magię prawdziwej miłości. Jesteście zainteresowani kryminalno-miłosną przygodą zawartą na 352 stronach? Jeśli tak, to serdecznie polecam tę powieść i czekam na Wasze opinie o prozie Isabel Allende.
AUTOR:
Isabel Allende
TYTUŁ ORYGINALNY:
Mas alla del invierno
TYTUŁ POLSKI:
W samym środku zimy
TŁUMACZENIE:
Katarzyna Mojkowska
LICZBA STRON:
352
WYDAWNICTWO:
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale po te chętnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńTwoja opinia jest jedną z nielicznych, które mówią o tej pozycji pozytywnie... I teraz sama nie wiem czy chcę ją przeczytać czy nie ;). Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Lubię Allende, więc kiedyś przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńJa do Allende zbieram się i zbieram, i jakoś nie mogę przeczytać żadnej z jej książek. A Twoja opinia na temat "W samym środku zimy" jest dla mnie pocieszająca, bo spotkałem się z tezami, że nie jest najlepszy tytuł w jej dorobku (stąd moja radość, bo wychodzi na to, że pisarka tworzy dzieła dobre bądź bardzo dobre).
OdpowiedzUsuńNie mam porównania z jej poprzednimi powieściami, ale ta najnowsza pozycja wypada dość dobrze, więc pewnie sięgnę po pozostałe. :)
UsuńBrzmi całkiem nieźle - nie znałam wcześniej tej Autorki... ciekawe...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)