Miejsce lat dzieciństwa to kraina, która na zawsze pozostaje w sercu każdego człowieka. Mimo tego sentymentu, w pewnym wieku opuszczamy rodzinny dom, by zacząć żyć na własny rachunek. Niewielu z nas decyduje się wrócić na prowincję. Do tych nielicznych należy Justyna Skotnicka, przebojowa bohaterka książki Joanny Jurgały - Jureczki pt.: Tajemnice prowincji.
Justyna jest kobietą sukcesu. Wspina się po szczeblach kariery akademickiej i jako historyk sztuki świetnie radzi sobie w wielkomiejskiej społeczności. Postanawia jednak na rok porzucić dotychczasowe życie i wrócić do rodzinnego Brzozowa. Przez ten czas będzie nie tylko zastępować mamę dwóm dorastającym siostrzeńcom, ale również zostanie kustoszką miejscowego muzeum hrabiny Doenhoff, które kryje w sobie tytułowe tajemnice.
Historia przeprowadzki Justyny Skotnickiej do rodzinnego Brzozowa to zaledwie szkielet, który autorka zgrabnie obudowała różnorodnymi wątkami powieściowymi. Najciekawszy z nich jest związany z niematerialnym światem duchów, które objawiają się tylko nielicznym mieszkańcom tejże prowincji. Do grona wyróżnionych należy i nasza bohaterka, a jej konwersacje z nieżyjącą hrabiną Doenhoff to zdecydowanie najciekawsze fragmenty tej książki. Co więcej, przekonują nas one do tego, że czasem naprawdę warto wierzyć w postaci nie z tego świata.
Autorka Tajemnic prowincji, znana do tej pory dzięki pozycjom poświęconym Zofii Kossak i tym razem nie pozostawiła czytelników bez wzmianek na temat rodziny Kossaków. Pisarka przelała swoje zainteresowanie przedstawicielami tego słynnego rodu właśnie na Justynę Skotnicką, która z zamiłowaniem tropi związki między Kossakami a Stanisławem Ignacym Witkiewiczem. Dość powiedzieć, że kustoszka odkryje sensacyjne znalezisko, dzięki któremu doprowadzi do niebywałej promocji muzeum. Jeśli jesteście ciekawi, co to takiego, to koniecznie przeczytajcie Tajemnice prowincji i poczujcie sielski klimat Brzozowa, który wbrew pozorom ma przed czytelnikami wiele do ukrycia.
Byłam pewna, że książka Joanny Jurgały - Jureczki to kolejna pozycja z gatunku literatury obyczajowej, której zasadniczym tematem będą rozważania nad losem kobiety samotnej, porzuconej przez ukochanego mężczyznę. Okazało się jednak, że osobowość głównej bohaterki Tajemnic prowincji jest na tyle interesująca, że nie sposób oprzeć się lekturze tej powieści. Justyna jest prawdziwym wulkanem energii. Znakomicie radzi sobie nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach, a podejmowane przez nią decyzje niejednokrotnie budzą podziw u czytelników. Przy tym wszystkim nasza kustoszka ma spory dystans do siebie i otoczenia, przez co nawet jej kontakty z płcią przeciwną budzą niemałe zainteresowanie. Takich bohaterek (i pisarek) polskiej prozie zdecydowanie potrzeba!
Mam nadzieję, że Tajemnice prowincji to nie ostatnia powieść w dorobku pisarskim Joanny Jurgały- Jureczki. Autorka ma bowiem niesłychany talent do kreowania ciekawych bohaterów i umieszczania akcji powieści w malowniczych krajobrazach naszej ojczyzny. Czegóż chcieć więcej? Może tylko kilkuset stron nowej, równie ciekawej historii, czego sobie i Wam życzę.
AUTOR:
Joanna Jurgała-Jureczka
TYTUŁ:
Tajemnice prowincji
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
304
I znowu porwałaś mnie recenzją. Naprawdę wszystkie wątki, które poruszyłaś przemawiają do mnie (cała ta otoczka historyczna, palce lizać) od razu lecę na łowy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i mnie uda się ją kiedyś przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej w planach, ale po Twojej recenzji jestem skłonna zaryzykować
OdpowiedzUsuńKonieczne muszę tę książkę przeczytać, widzę że to w 100% moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam do tej pory o tej książce, ale dobrze, że to się za Twoją sprawą zmieniło, bo ostatnimi czasy sporo przesiaduję na literackich prowincjach i jakoś na razie nie mam ochoty tego zmieniać :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest bardzo krótka, jednak bardzo zachęciła mnie do przeczytania tej powieści. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam, bo to książka nie tylko dla kobiet. ;)
OdpowiedzUsuńNie uważam Brzozowa za prowincję!;) (tak, wiem, bardzo merytoryczna uwaga do recenzji i do samej powieści;)
OdpowiedzUsuń