sobota, 25 lutego 2017

Rzeź wołyńska na kartach powieści ["Wołyń. Bez litości"-Piotr Tymiński]

Niech żyje Samostijna Ukraina!

Na fali popularności wielkiej produkcji filmowej Wojciecha Smarzowskiego pt.: Wołyń, do literatury powrócił wątek rzezi wołyńskiej z roku 1943. W ostatnim czasie ukazało się wiele pozycji, które w różny sposób poruszają ten tragiczny epizod w stosunkach polsko-ukraińskich. Książka Piotra Tymińskiego pt.: Wołyń. Bez litości to znakomita powieść historyczna oparta na wydarzeniach, które odcisnęły piętno na naszych relacjach z narodem ukraińskim. Nim jednak znajdziemy się w samym sercu tego konfliktu, przyjrzyjmy się postaci głównego bohatera naszej opowieści.

Staszek Morowski z bronią w ręku przedostaje się przez gęste błota. Jego ciało powoli odmawia mu posłuszeństwa, a wspomnienia minionego wieczoru rozdzierają serce. Jeszcze kilkanaście godzin temu siedział przy stole ze swoimi bliskimi konsumując postną kolację, a teraz osamotniony marzy tylko o tym, by zemścić się na sąsiadach z okolicy, którzy niespodziewanie zaatakowali jego dom. Nasz bohater nie rozumie jeszcze, skąd w Ukraińcach ta nienawiść do Polaków, ale wie, że jest gotów do walki w obronie własnej i swoich rodaków. Stąd już niedaleko do partyzantki i bezpośrednich starć z niedawnymi sąsiadami. Historia nabiera tempa, a my, czytelnicy, idziemy krok w krok za polską gromadą dzielnych i zaprawionych w boju mężczyzn. Chociaż po obu stronach konfliktu trup ściele się gęsto, mamy nadzieję, że kolejne starcie zbrojne przybliży nas do zwycięstwa. O tym, czy ta historia rzeczywiście zmierza do szczęśliwego zakończenia, przekonajcie się sami!

Podczas lektury powieści Wołyń. Bez litości nie sposób się nudzić. Bohaterowie tej historii są w ciągłym ruchu i trzeba nie lada skupienia, aby za nimi nadążyć. Dzięki tej dynamice, czytelnik ma okazję nie tylko poczuć się tak, jak gdyby sam był uczestnikiem opisywanych wydarzeń, ale również poznać bliżej geografię dzisiejszej Ukrainy. Ta literacka podróż to zdecydowanie największa zaleta książki Piotra Tymińskiego.

W równie interesujący sposób przedstawione zostały skomplikowane relacje polsko-ukraińskie, ukraińsko-niemieckie i niemiecko-polskie na terenie okupowanego Wołynia. W tym narodowościowym kotle trudno stwierdzić, kto jest wrogiem, a komu można zaufać. Jeśli do tego dodamy jawną nienawiść Ukraińców wobec polskich sąsiadów i odwieczną rywalizację podsycaną przekonaniem o niesprawiedliwości społecznej, to otrzymamy wyjątkowo cenną historię, nad którą warto się pochylić, zwłaszcza, że echa przeszłości po dziś dzień pokutują w stereotypach dotyczących obu stron tego historycznego konfliktu.

Jako miłośniczka powieści historycznych z wielką przyjemnością przeniosłam się na kilka godzin do minionego stulecia, by móc poznać tereny dzisiejszej Ukrainy, a przede wszystkim wspierać głównego bohatera w jego walce o przetrwanie i wyrównanie rachunków z UPA. Zakończenie tej historii było dla mnie największą nagrodą za wytężoną uwagę i wierne wspieranie działań naszych rodaków. Jestem pewna, że jeszcze nie raz wrócę do mrożących krew w żyłach przygód przedstawionych na kartach tej książki, do lektury, której gorąco Was zachęcam.




AUTOR:
Piotr Tymiński
TYTUŁ:
Wołyń. Bez litości
WYDAWNICTWO:
Novae Res
LICZBA STRON:
488
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA


, , , , , , ,

wtorek, 21 lutego 2017

Marianna, Mańka, matka, żona, kochanka ["Jeden wieczór w Paradise"-Magdalena Majcher]

Mańka miała wszystko: wymarzoną pracę, dwoje wspaniałych dzieci i męża, z którym mogłaby obchodzić kryształową rocznicę ślubu. A jednak czegoś w tej pozornie spójnej całości zabrakło. Proza życia spowodowała, że naszej bohaterce coraz trudniej było mierzyć się z rzeczywistością, a bunt jej nastoletniej córki i odrzucenie ze strony męża przelały czarę goryczy. Marianna postanowiła zrobić coś tylko "dla siebie". To postanowienie doprowadziło ją wprost do Paradise, tytułowego klubu, w którym postawiła wszystko na jedną kartę. Jak potoczyły się jej dalsze losy? Przekonacie się w trakcie lektury debiutanckiej powieści Magdaleny Majcher pt.: Jeden wieczór w Paradise.

Ważną rolę w opowieści o losach Mańki odgrywają przypadkowe wydarzenia. Najpierw niespodziewana kolizja samochodowa, potem wieczór Paradise, a na deser mały, ledwie wyczuwalny guzek na piersi naszej bohaterki. Wspomniane wątki to punkty zwrotne w życiu Marianny, które obligują ją do szeroko pojętych zmian. Tylko czy uda jej się z dnia na dzień zmienić cały swój dotychczasowy świat?

Podczas lektury przygód Marianny stale towarzyszyło mi pytanie: co by było gdyby? W mojej głowie powstawały alternatywne epizody z życia głównej bohaterki, które jeszcze bardziej zachęcały mnie do śledzenia losów Mańki i jej bliskich. Jeden wieczór w Paradise zaabsorbował mnie do tego stopnia, że spędziłam całe popołudnie u boku naszej nauczycielki, jej przyjaciółki Natalii i tajemniczego Konrada Morawskiego, który z pewnością skradnie serce wielu czytelniczek. Godziny spędzone w tym powieściowym świecie były dla mnie prawdziwą czytelniczą przyjemnością.

Z reguły unikam powieści o kobietach i dla kobiet, za to z wielką ciekawością obserwuję debiuty młodych twórców, którzy stawiają pierwsze kroki na rynku wydawniczym. Wśród ich opublikowanych pierwocin, szukam książek, które traktują o współczesnych problemach społecznych, przez co na dłużej zapadają w pamięć i pobudzają czytelników do refleksji. Taki jest Jeden wieczór w Paradise. Typowa historia znudzonej codzienną powtarzalnością kobiety to jedynie przyczynek do ogólnej refleksji nad kondycją współczesnych trzydziestolatek i ich świadomością własnego ciała. Magdalena Majcher poprzez swoją książkę chce zwrócić nam uwagę na to, że powinniśmy stale dbać o siebie, a za sprawą jednego z epizodów w życiu głównej bohaterki, zachęca kobiety do regularnego badania piersi. Jej debiut to nie tylko przyjemna, ale również bardzo pouczająca lektura, którą serdecznie polecam kobietom w każdym wieku. 

Wszystkich zainteresowanych samą Magdaleną Majcher, odsyłam do bloga książkowego prowadzonego przez autorkę:  przeglad-czytelniczy.blogspot.com, dzięki któremu możecie poznać naszą debiutantkę od nieco innej, choć nadal pisarskiej strony.


AUTOR:
Magdalena Majcher
TYTUŁ:
Jeden wieczór w Paradise
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
288


, , , , ,

niedziela, 12 lutego 2017

Polak podróżnik potrafi! ["Wielcy polscy podróżnicy, którzy odkrywali świat"-A. i P. Pilichowie]

Kocham podróże. Z przyjemnością spędzam wolny czas na odkrywaniu nowych miejsc i poznawaniu zwyczajów odmiennych kultur. Jeszcze silniejszym uczuciem darzę historię i wszelkie pozycje historyczne, dlatego, gdy tylko wzięłam do ręki książkę Marii i Przemysława Pilichów i przejrzałam jej zawartość, byłam pewna, że Wielcy polscy podróżnicy, którzy odkrywali świat to pozycja dla czytelników, którzy jak ja, oprócz czynnego udziału w podróżach, pragną od czasu do czasu usiąść wygodnie w fotelu i dowiedzieć się, jak i dokąd przed kilkuset laty podróżowali nasi  wielcy rodacy.

Autorzy tej książki to podróżnicy, którzy oprócz zwiedzania świata, prowadzenia wykładów akademickich i świadczenia usług turystycznych (jako przewodnicy lub piloci wycieczek), zajmują się również  pisaniem przewodników i artykułów o tematyce krajoznawczo-turystycznej. Nic dziwnego, że ci właśnie ludzie swoją najnowszą książkę poświęcili Polakom, którzy w minionych stuleciach przecierali szlaki do najdalszych zakątków świata. Sylwetki 33 wybitnych podróżników, którzy rozsławili Polskę na wszystkich kontynentach, znajdziecie w książce Wielcy polscy podróżnicy, którzy odkrywali świat.

Zbiór słynnych podróżników otwiera postać średniowiecznego obieżyświata, Benedykta Polaka, który dzięki zdolnościom umysłu jako pierwszy dotarł do Mongolii. Jego wyprawa wprowadza czytelników na turystyczny szlak, gdzie spotkają m.in. polskiego wikinga - Jana z Kolna, polskiego Chińczyka - Michała Boyma, polskiego emira - Wacława Seweryna Rzewuskiego, odkrywcę Góry Kościuszki - Pawła Edmunda Strzeleckiego, króla Madagaskaru - Maurycego Beniowskiego, bohatera narodowego Chile - Ignacego Domeykę i wielu innych odkrywców oraz badaczy nieznanych dotąd obszarów Ziemi. Ich życie i działalność naukowa to fascynująca lektura na długie zimowe wieczory, kiedy jedyna podróż, na jaką mamy ochotę odbywa się między naszym fotelem a łóżkiem.

Podczas lektury tej książki, moją uwagę przykuł zbiór opowieści o Polakach prowadzących badania na Syberii i słynnych polarnikach, którzy jako jedni z pierwszych zdobywali biegun północny i południowy. O losach Jana Czerskiego, Wacława Sieroszewskiego, Antoniego Bolesława Dobrowolskiego, Czesława Centkiewicza, Włodzimierza Puchalskiego, Stanisława Siedleckiego, czy Ryszarda Wiktora Schramma czytałam z zapartym tchem, podziwiając, jak wiele odwagi trzeba mieć, by porwać się na wyprawę w tak odległe przestrzennie i klimatycznie obszary.

Nie ukrywam, że w trakcie lektury najnowszej pozycji państwa Pilichów moją największą ciekawość wzbudziła biografia naszego najsłynniejszego antropologa, uznanego na całym świecie Bronisława Malinowskiego. Jego historia to zdecydowanie moja ulubiona część Wielkich polskich podróżników, którzy odkrywali świat. Autor Życia seksualnego dzikich... okazał się wyjątkowo wnikliwym obserwatorem i choć jego stan zdrowia wielokrotnie utrudniał mu badanie kultur Pacyfiku, to właśnie dzięki niemu po raz pierwszy zetknęliśmy się z tradycyjnymi rytuałami plemiennymi Papuasów i zyskaliśmy cenny materiał do rozważań nad zjawiskiem relatywizmu kulturowego.

Dodatkową zaletą tego zbioru są liczne fotografie i ryciny zdobiące opowieści o słynnych podróżnikach. Wprost nie sposób oderwać się od tych wszystkich wizualnych dokumentów naszej przeszłości, które czynią tę pozycję bardziej atrakcyjną dla współczesnego odbiorcy. Wielcy polscy podróżnicy, którzy odkrywali świat to książka dla każdego, kto ceni osiągnięcia swoich przodków i jest dumny z tego, że należy do narodu wielkich odkrywców i badaczy. Jako historyk, a przede wszystkim Polka, serdecznie polecam Wam tę wspaniałą książkę.

AUTORZY:
Maria i Przemysław Pilichowie
TYTUŁ:
Wielcy polscy podróżnicy, którzy odkrywali świat
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
448


, , , , , , ,