wtorek, 10 listopada 2015

O przyjaźni i jej konsekwencjach ["Poduszka w różowe słonie"- Joanna Chmielewska]

Wyobraź sobie, że Twoje życie z dnia na dzień ulega absolutnej przemianie. Z przebojowej i niezależnej od nikogo kobiety stajesz się prawną opiekunką maleńkiej dziewczynki, której przyszłość zależy tylko od Ciebie. Sądzisz, że to niemożliwe? Taka właśnie historia przydarzyła się Hance, głównej bohaterce książki autorstwa Joanny Chmielewskiej pt.: Poduszka w różowe słonie

Poduszka w różowe słonie to książka, która dzięki staraniom Wydawnictwa MG już po raz drugi zagościła na księgarskich półkach. Czytelnicy niezaznajomieni dotąd z twórczością Joanny Chmielewskiej mają niebywałą okazję poznać jedną z najlepszych pozycji w twórczości tej autorki i przeżyć wiele wzruszających chwil w towarzystwie Hanki, małej Anki i kapryśnego Floriana, który zajmuje w tej historii wyjątkowo ważne miejsce.

To zdumiewające, w jak prosty sposób Chmielewska potrafi pisać o sprawach ważnych, często bardzo bolesnych. Przedwczesna śmierć matki, sieroctwo, próba odnalezienia się w tragicznej sytuacji utraty rodzica - oto problemy, z którymi boryka się mała Ania. Pod piórem naszej autorki to całe zło, które przydarza się małej bohaterce, staje się przyczynkiem do namnażania dobra. Tym dobrem obdarza malutką Anię, niejaka Hanka, kobieta samotna, daleka od wizerunku "matki Polki". Jesteście ciekawi, jak Hanka poradzi sobie z nową sytuacją i czy podoła roli "mamy zastępczej"? Jeśli tak, to serdecznie zachęcam Was do lektury tej pełnej ciepła opowieści, która od pierwszych stron utwierdza czytelników w przekonaniu, że dla prawdziwej przyjaźni jesteśmy gotowi do wszelkich poświęceń.

Ania to nie jedyny "kłopot" głównej bohaterki. Okazuje się, że kobieta celowo stroni od mężczyzn i robi wszystko, by nie zaangażować się w żadną emocjonalną relację. Duchy przeszłości nie pozwalają jej odnaleźć prawdziwej miłości, a "niespodziewane macierzyństwo" z pewnością nie ułatwia Hance tego zadania. Mimo tych przeciwności losu, kobieta idzie za głosem serca i powoli otwiera się na innych. Dzięki tej przemianie Hanka zyskuje dużo więcej niż miłość czy poczucie bezpieczeństwa. Staje się częścią rodziny, o której w głębi duszy marzyła.

Poduszka w różowe słonie wzruszyła mnie do łez. Historia małej Ani kilka miesięcy temu przydarzyła się również mnie. I choć wcale nie jestem już małą dziewczynką, to doskonale znam emocje, jakie towarzyszą dziecku, które traci rodzica. O tych właśnie emocjach, których ja nie potrafiłabym wyrazić słowami, Chmielewska opowiada w sposób godny podziwu. Autorka udowadnia tym samym, że jedyne, czego nam potrzeba po stracie bliskich to obecność drugiego człowieka, który rozumie nasz ból i jest gotów wspierać nas w tych trudnych życiowych momentach.

Gdybym miała polecić Wam jedną książkę w twórczości Joanny Chmielewskiej, bez wątpienia wybrałabym Poduszkę w różowe słonie, bo to powieść, w której rozpacz miesza się ze szczęściem, a traumatyczne wydarzenia z życia bohaterów stanowią jedynie początek ich nowego, lepszego życia. 


AUTOR:
Joanna Chmielewska
TYTUŁ:
Poduszka w różowe słonie
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
280

5 komentarzy:

  1. Nie wiem co mam sądzić o książce. Chyba poczekam nim po nią sięgnę, niby fabuła zapowiada się ciekawie, ale...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam. Świetna książka, bardzo gorąco ją polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo, bardzo, bardzo chcę przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już jakiś czas temu i bardzo mi się podobała, to była pierwsza książka autorki jaką przeczytałam, potem sięgnęłam po następne - wszystkie gorąco polecam

    OdpowiedzUsuń
  5. Głęboko współczuję... Książka gdzieś się stale przewija. Wydaje się, że warto umieścić ją na swojej półce...

    OdpowiedzUsuń