W 1986 roku Telewizja Polska wyemitowała pierwszy odcinek kultowego serialu Tulipan. W tym samym czasie, kiedy to wszystkie żony i matki wzdychały do Jana Monczki, odtwórcy głównej roli serialowego amanta, ich córki zachwycały się polską sceną muzyki alternatywnej, na której pojawiła się wówczas płocka kapela o nazwie Farben Lehre. O trudnej drodze muzyków do popularności przeczytacie w świetnej książce na temat zespołu pt.: Farben Lehre. Bez pokory stworzonej przez Kamila Wicika pod czujnym okiem Leszka Gnoińskiego i przy wsparciu Wojciecha Wojdy, wokalisty tytułowej kapeli.
Historia tego przebojowego zespołu rozpoczyna się na jednym z płockich osiedli, gdzie dorastał późniejszy wokalista Farben Lehre. Miłość do muzyki wyniesiona z domu i utrwalana poprzez uczestnictwo w koncertach plenerowych, bardzo szybko zaowocowała powstaniem kapeli, która dała swój pierwszy koncert w miejscowym liceum ogólnokształcącym. W tamten październikowy dzień 1986 roku, młodzi muzycy rozpoczęli wspólną przygodę, która trwa do dziś i stale gromadzi wokół kapeli całe mnóstwo oddanych jej fanów. O transformacji, jaką na przestrzeni tych niemal 30-stu lat przeszedł zespół Farben Lehre dowiecie się z pierwszej poświęconej mu książkowej opowieści.
Jako jedna z wielu fanek Farben Lehre, a do tego miłośniczka muzycznych biografii, spodziewałam się, że w książce Farben Lehre. Bez pokory odnajdę zbiór podstawowych informacji na temat genezy zespołu i jego muzycznej działalności. Okazało się jednak, że autorzy przygotowali dla czytelników znacznie więcej faktów dotyczących zarówno życia prywatnego członków zespołu, jak i poszczególnych tras koncertowych, w których uczestniczyli muzycy. W książce tej nie zabrakło również tajemnic rodem z polskiej sceny muzyki alternatywnej oraz pikantnych opowieści o hotelowych ekscesach naszych bohaterów. A to wszystko w trzech wyczerpujących rozdziałach, których tytuły zaczerpnięto z okładek płyt Farbenów.
Farben Lehre. Bez pokory najpierw pozytywnie zaskakuje nas doskonale prowadzoną narracją i dbałością o chronologię wydarzeń, by następne podbić nasze serca dodatkami znajdującymi się na końcu książki. Mowa tu o tzw.: "Mapie wydarzeń Farben Lehre", która w istocie jest planem miasta Płock z najważniejszymi dla zespołu miejscami oraz o płycie CD, na której znajdziemy 5 piosenek z repertuaru tytułowej kapeli. Ta muzyczna oprawa to idealne tło do lektury książki autorstwa Kamila Wicika. Niepowtarzalne wrażenia są wprost na wyciągnięcie ręki. Wystarczy tylko sięgnąć po tę pozycję i dać się ponieść muzycznej historii.
Zespół Farben Lehre nie należy do kapel pozostających na medialnym świeczniku. Choć chłopcy stale koncertują i skupiają wokół siebie spore grono fanów z całej Polski, to daleko im do "gwiazd" muzyki alternatywnej, którymi chyba sami nie chcieliby być. Dlatego właśnie sądzę, że książka Kamila Wicika jest uhonorowaniem wieloletniej pracy zespołu, który od dziesięcioleci znakomicie radzi sobie bez nieustannych występów w telewizji. Dzięki tej pozycji miłośnicy wokalu Wojtka Wojdy i prawdziwi fani Farben Lehre są w stanie pozyskać informacje, których próżno szukać we współczesnych mass mediach. Farben Lehre. Bez pokory to szczera historia o wielkiej muzycznej pasji młodych ludzi. To również miejscami wzruszająca opowieść o przeciwnościach losu, ludzkiej zawiści i determinacji, dzięki której Farbeni po dziś dzień nie schodzą ze sceny. Do jej lektury zachęcam wszystkich zainteresowanych monografią zespołu, jak również tych, którzy do tej pory nie mieli styczności z polską muzyką alternatywną. Być może za sprawą tej książki i oni rozpoczną swoją przygodę z punk rock`owym brzmieniem.
Na zachętę zostawiam Wam jedną z wielu moich ulubionych piosenek tej kapeli. :)
AUTORZY:
Kamil Wicik, Leszek Gnoiński, Wojciech Wojda
TYTUŁ:
Farben Lehre. Bez pokory
WYDAWNICTWO:
LICZBA STRON:
352+ wkładka
Z chęcią sięgnę po tą książkę. Uwielbiam zespół i wokalistę - bardzo pozytywnie nastrajają mnie utwory farbenów a z koncertów wychodzę jak na haju:) z chęcią dowiem sie czegoś więcej o Farbenach!
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tym zespole, więc po książkę nie sięgnę. Ale dla fanów to zapewne nie lada gratka.
OdpowiedzUsuńFascynację zespołem wspominam bardzo, bardzo dobrze i czasem wracam do swoich ulubionych utworów. Z biografiami muzycznymi nie miała dotąd styczności, ale coś czuję, że po tę warto sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać biografie muzyczne. Ostatnio pisałam o U2 i Pink Floyd:) Tego zespołu jeszcze nie poznałam tak bliżej.
OdpowiedzUsuńhmm, raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń